Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

A, propos twojej wypowiedzi na temat powietrza wtórnego kolego PIEKLORZ twój stan wiedzy na ten temat jest ciekawy :rolleyes: rozumiem, iż lepiej kisić opał a piece z dopalaniem to bajka i tak naprawdę to nie istnieją bo wszyscy je sobie uroili tylko Nie Ty Panie Wiedzący swoje, a wszystkie niedopalone frakcje lepiej w atmosferę niż dopalić:blink:. Spalanie górne od góry w piecach ceramicznych jest dużo starsze od nas obu kolego i radzę zanim zaczniesz głosić te tezy poczytaj o piecach ceramicznych z zeszłych już stuleci zacznij od budowy pieców ceramicznych i dopalania gazów w spalinach np: w piecach Utemarka i dlaczego nagrzewają się mocniej u góry ;) poczytaj prace K.Szrajbera, prof. Adamieckiego, J. Paradistal czy prof. Grum-Grzymajło zanim będziesz głosił dalej tą herezję! Pooglądaj piece Kuzniecowa czy schematy i realizacje projektów chociażby pieców finnish contraflow, plany wg MHA!!!!!!!Radzę przeanalizować proces spalnia się opału i co gdzie i w jakiej temperaturze się dopala i jak to osiągnąć w kociołku z płaszczem wodnym . A, na razie kolego pogłęb wiedzę, bo powietrza w praktyce musi być ciut za dużo chociażby ze względu na zmienne warunki atmosferyczne i fizyczne w otoczeniu płomienia ;), czyli na przykład co ma wpływ na złe mieszanie się palnych frakcji z tlenem w powietrzu i może w ogóle dlaczego np: Drewno jest nazywane paliwem długopłomiennym, a węgiel krótko i po co to w ogóle chcemy i musimy rozgraniczać, no i gdzie i ile potrzeba tlenu w poszczególnych fazach płomienia :P i co jest lepsze jego mały nadmiar czy niedomiar.

Wiem, wiem dużo tematów, dużo zgłębiania, ale wiedząc to nie pisałbyś herezji i zareagowałbyś tak samo jak Ja, na ewidentną głupotę w wypowiedzi zawartą :blink: Zawsze kolego wynik dostawy powietrza tylko poprzez opał i strefę żaru skończy się na tym że podając więcej powietrza będziesz rozhuśtywał palenisko, podając mniej płomień będzie za słaby, a sadzom zabraknie tlenu bo równanie przy odpowiedniej ilości tlenu wyglada tak C+O= CO2 + 29 430 cal więc oprócz ilości tlenu potrzebujemy jeszcze około 1000 stopni żeby zyskać wyższą sprawność i tak dalej temat morze, najlepiej powietrze jest podgrzać moim zdaniem przed dostarczeniem w obręb dopalania, więc przekrój kanałów dolotowych zwiększony względem zimnego, tak Ja robię u siebie i nie narzekam. Pozdrawiam.

Edytowane przez Robocik
Opublikowano (edytowane)

Robocik nie chciałbym prowadzić dyskusji w sposób co i kto ma czytać.

Nie chodzi o wzajemne naskakiwanie i obrażanie się.

 

Wklejam Ci rysunek, dlaczego będzie źle w kotle z takimi dyszami powietrza, jak pokazujesz na rysunku.

 

Niżej bardzo mało teorii dlaczego tak się dzieje:

 

Spalanie węgla w kotle jest bardzo skomplikowane, bardziej złożone jak w modelu gazowym, choć wydaje się,że konstrukcja jest prostsza.

"Jednocześnie ze zjawiskiem spalania w palenisku węglowym występuje wiele innych zjawisk termochemicznych związanych ze wzrostem temperatury:

 

odparowanie wilgoci (powyżej 100°C),

odgazowanie węgla (350?550°C) połączone ze spalaniem lotnych produktów odgazowania oraz

spalanie stałej pozostałości po odgazowaniu (koksu).

Upraszczając, węgiel spala się dwustopniowo. Po przekroczeniu 300°C zaczynają się z niego wydzielać gazowe produkty rozkładu termicznego ? węglowodory gazowe i opary węglowodorów ciekłych (substancji smołowych), które szybko uchodzą z paleniska, spalając się w nim tylko częściowo. Spaliny uchodzące z paleniska zawsze zawierają niedopalone substancje palne (gazy i opary smoły), toteż proces spalania nie kończy się w palenisku, ale przebiega jeszcze przez pewien czas w przestrzeni nad nim (nazywanej komorą spalania lub dopalania). Spalanie gazowych substancji palnych w komorze spalania wymaga takich samych warunków, jak przedstawione wcześniej, czyli kontaktu substancji palnych z powietrzem (dobrego wymieszania spalin z powietrzem) oraz temperatury wyższej od temperatury zapłonu niedopalonych substancji palnych. Jeśli temperatura środowiska, w którym przebiega proces spalania, spadnie poniżej temperatury zapłonu substancji palnej, spalanie zostanie przerwane. "

 

Zwracam uwagę na wytłuszczone zdanie. W kotle, którego schemat przedstawiasz pierwsza półka wodna jest ok. połowy wysokości drzwiczek załadowczych, zatem przy rozpalaniu tego kotła ogień tj. płomień dotyka półki wodnej, właściwe spalanie zostaje w tym momencie przerwane. To pierwszy błąd.

 

Drugim błędem jest końcówka palenia w takiej konstrukcji. Powietrze zawsze idzie tam, gdzie ma łatwiej. Odkrytych jest już bardzo dużo dysz powietrza wtórnego, powietrze z wentylatora ma łatwiej przejść nad opał jak dmuchać pod niego. Sterownik z odpowiednim algorytmem będzie tutaj starał się podnosić obroty dmuchawy, bo spada temp., przy mocniejszym dmuchaniu wychładzam wymiennik, więc algorytm ponownie podnosi obroty dmuchawy... stąd spalałeś więcej paliwa na sterowaniu pid. Z tego samego powodu spalasz mniej na sterowniku dwustanowym.... lepiej jak dmuchawa w Twojej konstrukcji stanie w przedmuch, bo paliwo wolniej dopali się samoczynnie....

 

Podczas końcówki palenia nie potrzebujemy powietrza wtórnego kompletnie, wystarczy samo dmuchanie pod opał, zwiększy to czas spalania wsadu paliwa w tej fazie palenia. Podczas rozpalania potrzebujemy natomiast więcej powietrza nad opał, w środkowej fazie nieco mniej powietrza nad opał...

 

Zatem pomysł jest dobry, jak strugi powietrza będą sterowane zależnie od stopnia wypalania paliwa.

Póki tak nie jest - bardziej oszczędnie spalimy wsad paliwa przy regulowanej rozecie powietrza wtórnego nie zapominając o właściwej wysokości pierwszej półki wodnej nad wsadem paliwa.

Bardzo ważna jest też ilość powietrza, wielkośc dmuchawy, przekrój kanału sprowadzającego powietrze, musimy mieć odpowiednie ilości powietrza oraz odpowiedni spręż. To drobnostki, ale ważne.

 

Generalnie: "zwiększenie mocy kotła uzyskuje się poprzez zwiększanie ilości spalanego paliwa z proporcjonalnym zwiększeniem ilości powietrza doprowadzanego do procesu spalania. Zmniejszanie mocy realizowane jest oczywiście w odwrotny sposób."

 

 

To,że w takiej konstrukcji spalasz drewno, nie znaczy,że konstrukcja jest do tego przeznaczona. Stary diesel jeździ na oleju opałowym, co również o niczym nie świadczy.

Jest takie coś jak BAT (Best Alternative Technology). Do każdego paliwa istnieje odpowiednia konstrukcja zapewniająca jego dobre spalanie. W większości konstrukcji można spalić też inne paliwa, pytanie z jakim efektem końcowym?

 

Kończąc:

"Tak naprawdę od pierwszego rozpalenia kotła trzeba prowadzić nieprzerwaną walkę ze stratami jego sprawności cieplnej."

 

Znalazłeś dla swojej konstrukcji najlepszą metodę pracy, usprawniasz ją.

W mojej konstrukcji lepiej sprawdza się sterowanie PID. Przy spalaniu miału eliminuje przede wszystkim odbicia kotła. Po tych 3-4godz. od rozpalenia niemal cały czas mam niebieskie płomyczki na górze węgla, co świadczy o spalaniu gazów....., które przy sterowaniu dwustanowym ulatują sobie swobodnie kominem.

 

zbiecdlaczegojestle.jpg

Edytowane przez Pieklorz
  • Zgadzam się 1
Opublikowano (edytowane)

Pieklorz (Jarecki?)

Zaskoczyłeś mnie. Tym razem pozytywnie:-) Czuję się jakbym czytał cytaty z samego siebie:-)

 

Cieszę się, że to napisałeś: każda konstrukcja powinna mieć dedykowany sterownik. A w "zepsutych" konstrukcyjnie kotłach żaden PID nie pomoże (może być tylko gorzej).

 

Mam pytanie z Twojej branży: czy prowadzone są próby (może są już gotowe sterowniki) z rozpoznawaniem fazy palenia w kotle zasypowym? Ale takie bez analizatora spalin.

 

Wpadł mi do głowy pewien pomysł: może dałoby się powiązać fazę palenia z ilością przepływajacych przez czopuch gazów. A to już da się mierzyć metodą pośrednią za pomocą czujnika podciśnienia (jak w motoryzacji - MAP sensor). Informacja o fazie mogłaby być wykorzystana do sterowania powietrzem wtórnym.

Edytowane przez HP79
Opublikowano (edytowane)

Cytaty pochodzą z prasy fachowej - rynek instalacyjny.

 

Użyłem cudzysłowia, część informacji pochodzi też od p.dr Krystyny Kubicy (m.in. o BAT),

część m.in. o doborze dmuchawy oraz odpowiednim profilu sprowadzającym powietrze to informacje z badań oraz sugestii p.Wilczyńskiego oraz p.Pilarskiego z instytutu techniki grzewczej i sanitarnej w Łodzi.

 

ale chyba nie o to w rozmowach na forum chodzi.

 

 

HP79

Chciałem się tego podejmować w pewnym okresie pracy, ale odpuściłem, za bardzo wzrasta cena wyrobu.

Szkoda komplikować sobie życie.

 

W wymienionej przez kolegę konstrukcji jest jeszcze jeden kłopot:

- dysze powietrza wtórnego sa w profilu prowadzonym od wewnątrz komory zasypowej, problem z takim rozwiązaniem przy paleniu miałem jest taki,że mogą się przepalać większe dziurki po ok.2-3latach eksploatacji i cała sprawa tym bardziej leci na pysk.

 

- patrząc na szkic Defro dla porównania, oni dysze doprowadzili poprzez płaszcz wodny, więc otworki mają odpowiednie chłodzenie i się nie przepalą (podobnie w Sas-ie), ich średnica wraz ze wzrostem okresu eksploatacji nie ulegnie zmianie. Więc tutaj już gorzej być nie może.....

 

 

Idea miała polegać na przysłonach sterowanych silniczkami (kierunkowanie powietrza)

Na podstawie badań w laboratorium można to zrobić w sposób typowo czasowy pod dana konstrukcję kotła i opał.

 

Idzie zdjąć zależności wykorzystania mocy i określić zgrubnie fazy wypalania paliwa.

 

W skrócie można np. zrobić tak,że przysłony regulujące powietrze będą mocniej otwarte na wtórne przez pierwsze np. 3,5godz. od rozpalenia kotła.

Po tym czasie zmieniamy strumień dystrybucji powietrza (ograniczamy wtórne)

 

Dalej wykorzystując już pomoc instytutu określić zależności wykorzystania mocy i stopień wypalania paliwa - w momencie, gdy opał już jest tylko na dole rusztu zamykamy powietrze wtórne. To teoria a co do tego musiałoby dojść, wyszłoby podczas badań i prób.

Edytowane przez Pieklorz
Opublikowano

Witam .

Widzę,że Kol. Raven troszkę opuścił temat.

Mam nadzieję,ze po tych wszystkich wiadomościach odpuści sobie temat zakupu kotła na miał.

Zakupi dobry kocioł gaz-kondensat , wystawi rurkę turbo przez ścianę i będzie najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi.

Pozdro

Opublikowano

Cytaty pochodzą z prasy fachowej - rynek instalacyjny.

 

Użyłem cudzysłowia, część informacji pochodzi też od p.dr Krystyny Kubicy (m.in. o BAT),

część m.in. o doborze dmuchawy oraz odpowiednim profilu sprowadzającym powietrze to informacje z badań oraz sugestii p.Wilczyńskiego oraz p.Pilarskiego z instytutu techniki grzewczej i sanitarnej w Łodzi. ...

 

 

... ale chyba nie o to w rozmowach na forum chodzi. ... ... Podoba mi się pilnowanie przez admina kultury dyskusji :-)

 

 

A ja pozwoliłem sobie tylko skopiować i pogrubić

 

Pozdrawiam

Andrzej

Opublikowano
Widzę,że Kol. Raven troszkę opuścił temat.

Mam nadzieję,ze po tych wszystkich wiadomościach odpuści sobie temat zakupu kotła na miał.

Zakupi dobry kocioł gaz-kondensat , wystawi rurkę turbo przez ścianę i będzie najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi.

 

Nie, nie opuściłem tematu, dużo pracowałem i nie miałem czasu aby zamieścić rzeczową odpowiedź. Co do gazu - gaz mam obecnie i mam dość płacenia w sezonie rachunków w wysokości ok. 5-6 koła za sezon, przy temperaturze w domu 18oC i grzybie na ścianie. Ani to wygodne, ani opłacalne. Piec nie jest kondensacyjny, ale czytałem posty (na tym forum) użytkowników, którzy celem ekonomii wymienili kocioł gazowy tradycyjny na kondensacyjny i... oszczędności nie zauważyli. Także na taki krok się nie odważę. Gaz, owszem, gdybym najpierw wywalił 25 koła na ocieplenie domu - tyle to w mojej okolicy kosztuje. To jest jednak daleko poza moimi zdolnościami finansowymi i kredytowymi.

 

Nie będę zabierał głosu w dyskusji na temat fizykochemii procesu spalania, wykształcenie kierunkowe posiadam w trochę innym kierunku. To co mogę dodać od siebie, to wydaje mi sie oczywistym, że w kotle palić należy paliwem dedykowanym. Kotły uniwersalne wymyślono na potrzeby rynku, bo w Polsce ciężko wyrokować o cenach paliwa w perspektywie 15 lat. Wszyscy boimi się uzależnić od jednego rodzaju paliwa, dlatego kombinujemy z konstrukcjami uniwersalnymi, tracąc przy tym na sprawności spalania.

 

Natomiast zdecydowałem się już na kupno kotła SAS UWT 14kW. Zębiec KWM 16kW odpadł ze względu na często poruszany przez użytkowników (na różnych forach) problem blach - korozja. Ogniwo KMW 14kW - obejrzałem piec w sklepie, świeżo zdjęty z palety - był krzywo zespawany, nie posiadał ruchomego rusztu... Ogólnie nie prezentował się najlepiej. Zobaczyłem też kotły firmy Krzaczek - SKG prezentował się dość interesująco, ciekawie rozwiązana była sprawa podawania powietrza wtórnego - tuż nad poziomem załadunku komory paleniska, dospawano poziomo, na ściankach komory, nawiercone kątowniki. Teoretycznie takie rozwiązanie powinno eliminować zbytnie napowietrzenie komory spalania w miarę wypalania się załadunku. Teoretycznie, bo nie udało mi się zrozumieć, jak tam dociera powietrze wtórne. Po drugie - kotły te są standardowo wyposażone w ruszta wodne, co przy kotłach górnego spalania jest (o ile dobrze zrozumiałem) nieporozumieniem. Po trzecie wreszcie - reklamują się, że wykonane są ze stali z tych samych źródeł co Defro, a te ostatnie nie są zbyt chwalone przez użytkowników.

 

Także drogą eliminacji stanęło na kotle SAS UWT.

 

Przepraszam za długie milczenie,

Pozdrawiam serdecznie,

Michał

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.