Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Punkt Rosy - Praktyka A Teoria


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam

 

Mam piec KMB-R 25KW

Interesuje mnie zagadnienie punktu rosy i zalecanej minimalnej temperatury wody na pieca. I mam kilka pytań:

 

1. Ile wynosi dla pieca na ekogroszek punkt rosy - 45, 56 czy 58st?

2. Ilość skraplanej wilgoci na ściankach zależy od temperatury pieca: im ona niższa tym wilgoci się wytrąca więcej co powoduje ryzyko rdzewienia kotła. Ale czy w przypadku pracy CWU 42 - 45 stopni jest kompromisem pomiędzy ekonomią (zużycie węgla) a ryzykiem pojawienia się rdzy?

 

Pytania te się biorą z tego iż kilka znajomych osób mających od kilku lata piece na ekogroszek nie przejmują się punktem rosy i temperaturę na piecu ustawiają pomiędzy 38 a 45 st. Oczywiście jest to spowodowane oszczędnością węgla: dla pieca 25KW ustawienia 40st i pracy CWU pełen zbiornik węgla starcza na ponad 2 tygodnie. W przypadku ustawienia temperatury 58st ten sam zbiornik opróżnia się w mniej niż 1,5tygodnia.

 

Nasuwa się przy tym pytanie inne: standardowy piec bez podajnika węgla pracuje w reżimie: zimny, nagrzewanie do temperatury ok. 50-70st a nastepnie wychładzanie. Czyli wilgoć ma w nim szerokie pole do popisu jednak nikt się nie przejmuje - z przyczyn oczywistych - punktem rosy gdyż nie ma możliwości jej kontrolowania. A piece pracują po 20-30lat.

 

Czy więc jest sens dopłacania do węgla w celu teoretycznego wydłużenia czasu eksploatacji pieca?

 

PS

Czy jest możliwosć w pełni wyposażonym piecu wymiana tylko uszkodzonego/wyeksploatowanego kotła?

Opublikowano

To trudna odpowiedź. Punkt rosy zależy od wielu czynników.

Czystość kotła, temperatura spalin , wilgotność paliwa, wilgotność powietrza, ciśnienie atmosferyczne,temperatura wody w kotle, kocioł z naturalnym ciągiem, z podmuchem, w zależności od podciśnienia , nadciśnienia w komorze spalania.

Różnice w czasie użytkowania można by stwierdzić przy eksploatacji dwóch kotłów w takich samych warunkach, tych samych mocach ale jeden przy temperaturze powyżej punktu rosy a drugi z temperaturami takimi jakie idą na grzejniki tj. od 40 st.

Producenci podają temperatury pracy kotła dla paliwa do 20% wilgotności i podają jej górna granicę, zresztą często te temperatury różnią się od siebie.

Wykluczam w tym przypadku ekstremalne warunki pracy tj. dużą wilgotność.

Opublikowano
Producenci podają temperatury pracy kotła dla paliwa do 20% wilgotności i podają jej górna granicę, zresztą często te temperatury różnią się od siebie.

Wykluczam w tym przypadku ekstremalne warunki pracy tj. dużą wilgotność.

 

Zgadza się. Inna będzie wilgotność paliwa podawanego do pieca kupionego zimą i od razu wrzuconego do podajnika a inna węgla kupionego latem i kilka miesięcy przesuszonego w piwnicy. Z tego wynika iż - teoretycznie - dla drugiego przypadku bezpieczna od korozji temperatura pieca może być znacznie niższa.

Opublikowano

Tak. Powinno się podawać najmniej korzystne warunki pracy. Fakt, że przy pracy kotła 40 st. C temperatura powrotu wynosi 30 - 35 st.C a może i mniej, a więc jesteśmy jak najbardziej w zakresie kondensacji. To samo zjawisko zachodzi w kotłach gazowych kondensacyjnych gdzie kondensacja w kotle zachodzi do ok. 40 st. C , a tam produkt spalania to głównie para wodna.

Opublikowano

Pytanie teraz mam takie: jest piec pracujący latem tylko na CWU. Bojler na CWU jest podłączony do wyjścia pieca a wyjscie na grzejniki zamknięte. Ponieważ bojler jest zaizolowany więc straty ciepła są minimalne - czyli w takim wypadku do pieca wraca woda nieznacznie chłodniejsza od wychodzącej - czy w takim razie 42st przy przesuszonym węglu jest temperaturą w miarę bezpieczną dla kotła?

Opublikowano

Tak jak napisał quitar, temperatura punktu rosy zależy od wielu czynników i trudno powiedzieć czy 42 st. to temp. bezpieczna. Jeżeli producenci zalecają minimum 50 - 55 st. to lepiej stosować się do tych zaleceń.

To że korozja niskotemperaturowa występuje miałem okazje przekonać się czyszcząc ostatnio rurę stalową która łączy czopuch mojego kotła z kominem. Czopuch kotła i kawałek tej rury mam ocieplony wełną mineralną. Na odcinku gdzie kończy się wełna mineralna rura stalowa po roku użytkowania była bardzo zardzewiała od wewnątrz, podczas gdy na odcinku gdzie była ocieplona wełną nie było widać nawet śladu rdzy.

Mój sposób na korozję niskotemperaturową to utrzymywanie temp. na kotle powyżej 50 st. i suche paliwo, a sposób na niskie zużycie opału w okresie letnim do c.w.u to dobra izolacja termiczna nie tylko bojlera, ale także rur w obiegu między kotłem a bojlerem, oraz poprawiona fabryczna izolacja termiczna kotła. Przy dobrej izolacji termicznej zużycie opału w moim kotle przy temp. zadanej 52 st. to jeden zasobnik miału na miesiąc, czyli około 75 kg. Lepiej zatem zadbać o dobrą izolację, ustawić wysoką temp. i cieszyć się gorącą wodą.

Opublikowano
To że korozja niskotemperaturowa występuje miałem okazje przekonać się czyszcząc ostatnio rurę stalową która łączy czopuch mojego kotła z kominem.

Korozja w czopuchu i korozja na dole kotła to dwie różne rzeczy. Tam na dole chodzi o wodny punkt rosy, czyli kondensację pary wodnej. Dla suchego paliwa w pełni spalanego jest to temperatura około 40C. Natomiast u góry mamy do czynienia z kondensacją roztworu kwasu siarkowego. Powstaje w spalinach w wyniku spalania siarki zawartej w węglu. Ten tak zwany "kwaśny punkt rosy" (acid dew-point) w przypadku spalin węglowych to temperatura około 120C - 160C. Jeśli koroduje czopuch, to znaczy, że jest zbyt niska temperatura spalin, albo za mała ilość powietrza (przy większej dawce powietrza ten kwaśny punkt rosy przesuwa się do góry).

Opublikowano

tak ten punkt to około 35-45st przy zakłuconym spalaniu na podajniku

 

ale doswiadczenia wiadomo ze konstukcja kotła jez w 90% z górnymi połkami a na dole kotła gdzie jest powrót wody z instalacji CO jest palnik i raczej nigdzie nie zauwazyłem w kotłach zeby chociaz slad rdzy powstał

choc wyjatki mogą potwierdzać regółe wiec stosujmy te 50st powrotu i mamy z głowy albo jesli mamy instalacje grawitacyjną to nic nie musimy robic bo cały rozkład temperatury odbywa sie w sposób naturalny i korozja nawet w niskich temp nam nie grozi

Opublikowano
Ten tak zwany "kwaśny punkt rosy" (acid dew-point) w przypadku spalin węglowych to temperatura około 120C - 160C. Jeśli koroduje czopuch, to znaczy, że jest zbyt niska temperatura spalin, albo za mała ilość powietrza (przy większej dawce powietrza ten kwaśny punkt rosy przesuwa się do góry).

Trudno uzyskać właściwą temp. spalin przy spalaniu na poziomie 2,5 kg na dobę bez wygaszania kotła. Mimo to czopuch (ocieplony wełną mineralną) nie koroduje, koroduje rura wylotu spalin na odcinku nieocieplonym wełną.

Opublikowano
Tak jak napisał quitar, temperatura punktu rosy zależy od wielu czynników i trudno powiedzieć czy 42 st. to temp. bezpieczna. Jeżeli producenci zalecają minimum 50 - 55 st. to lepiej stosować się do tych zaleceń.

To że korozja niskotemperaturowa występuje miałem okazje przekonać się czyszcząc ostatnio rurę stalową która łączy czopuch mojego kotła z kominem. Czopuch kotła i kawałek tej rury mam ocieplony wełną mineralną. Na odcinku gdzie kończy się wełna mineralna rura stalowa po roku użytkowania była bardzo zardzewiała od wewnątrz, podczas gdy na odcinku gdzie była ocieplona wełną nie było widać nawet śladu rdzy.

Mój sposób na korozję niskotemperaturową to utrzymywanie temp. na kotle powyżej 50 st. i suche paliwo, a sposób na niskie zużycie opału w okresie letnim do c.w.u to dobra izolacja termiczna nie tylko bojlera, ale także rur w obiegu między kotłem a bojlerem, oraz poprawiona fabryczna izolacja termiczna kotła. Przy dobrej izolacji termicznej zużycie opału w moim kotle przy temp. zadanej 52 st. to jeden zasobnik miału na miesiąc, czyli około 75 kg. Lepiej zatem zadbać o dobrą izolację, ustawić wysoką temp. i cieszyć się gorącą wodą.

 

Witam. Te parametry które podałeś 52 st. i 75kg. miału na miesiąc do grzania wody chciałbym zapytać czy palisz cały miesiąc non stop .

Opublikowano

Trochę odbiegamy od tematu, ale tak, pali się non stop przez cały rok, tylko że kocioł jest z podajnikiem tłokowym z komorą paleniskową wyłożoną płytkami szamotowymi dla lepszego spalania i dłuższego utrzymania żaru. Ponadto kocioł ma dodatkową izolację termiczną. Zużycie wody oceniam na około 100 do 200 l ciepłej wody na dobę. Instalacja c.w.u bez cyrkulacji.

Opublikowano

W swoim junkersie K-20 S-61 po modernizacji opisanej zresztą też palę cały sezon na potrzeby c.w.u. a ponieważ mam łazienkę od strony północnej to w chłodnie dni wieczorem sterownik puszcza mi trochę ciepła na grzejnik łazienkowy. Zużycie opału podobne do podanego wyżej. A wracając do tematu woda krążąc przez zasobnik c.w.u. na powrocie ma wysoka temperaturę , dopiero w czasie używania spada chwilowo. mając na wyjściu z kotła 55 st., powrót ma ok. 50 st. czyli taką samą temperaturę jak c.w.u. więc jestem powyżej punktu rosy.

Opublikowano
Zużycie opału podobne do podanego wyżej. A wracając do tematu woda krążąc przez zasobnik c.w.u. na powrocie ma wysoka temperaturę , dopiero w czasie używania spada chwilowo. mając na wyjściu z kotła 55 st., powrót ma ok. 50 st. czyli taką samą temperaturę jak c.w.u. więc jestem powyżej punktu rosy.

 

Zmodyfikowałem ustawienia - podwyższyłem temperaturę na wyjściu z kotła do 52stC przez co na kotle mam pomiędzy 55 a 60st. Powinno zabezpieczyć piec przed przedwczesnym zużyciem. Pozostaje sprawdzić ekonomię pracy czyli ilość węgla spalonego na tydzień.

 

Pytanie mam dodatkowe: w tej chwili mam sterownik Argon w którym ustawiam zadaną temperaturę i nastawiam kilkanaście dodatkowych parametrów. I byłoby OK gdyby nie to że brakuje mi możiwości automatycznej zmiany warunków pracy w zależności od godziny na zegarze. Jaki sterownik byście polecali pozwalający na powyższe warunki?

  • 9 miesięcy temu...
Opublikowano

Witajcie,

 

Szukam, szukam i nie mogę znaleźć. Gdzieś, na 98 % na tym forum, widziałem tabelkę lub link do niej, w której była podana temperatura punktu rosy spalin dla różnego rodzaju paliw (węgla, drewna itp.).

 

Mam nadzieję, że nie fantazjuję i nie przyśniło mi się to. Googluję już Internet, szukam na Forum i nic ...

 

Istnieje ta tabelka, czy mi się przyśniła?

 

Jacek

Opublikowano

W zakamarkach pamięci tłucze mi się myśl, że wklejałem kiedyś...

 

Jak znajdę , dam linka, poszukam po swoich postach.

Opublikowano

Własny cytat:

 

"Są tabelki pokazujące, że spaliny z różnych rodzajów paliw mają

różne temperatury skraplania (rosy). Po kolei idzie to tak:

 

-węgiel kamienny

-olej opałowy

-suchy węgiel brunatny

-drewno

-gaz ziemny

-surowy węgiel brunatny (wilg. 60 %)

 

z czego wynika, że najłatwiej skraplają się spaliny z węgla kamiennego (35- 42 st. C) a najtrudniej z mokrego węgla brunatnego (60- 72 st. C)... wbrew pozorom."

 

Dość ogólne dane, bez szczegółów temperatury, czy o to chodziło ?

 

Tak jak podał m77, zależy to także od współczynnika nadmiaru powietrza.

  • Zgadzam się 1
  • Nie zgadzam się 1
Opublikowano

Po mojemu na powrocie min. 40 stC. założyc termometr, nie ścibolić!

Paląc suchym węglem pt rosy H2O to nie problem, z mokrym ieco gorzej, ale tylko przez chwilę.

Analogia do samochodów: jak padnie termostat to cie ciężko grzeje i pali jak smok. Z kotłami podobnie: jadąc na 45stC zasilania mamy niedopalanie opału, smolenie komina itd.

Najgorsze to jazda na bezdechu -- sama destylacja węgla .

 

Drewno -- to inna jazda. Pamiętajcie że produktem spalania węgla jest CO2 a drewna Co2 i woda. I to dużo wody dlatego pt rosy wodny jest wyżej.

 

Kwasowy pt rosy -- 70-80 stC i najlepiej wpiernicza czopuch na postoju, gdyz nasączone kwasami złogi czopucha łapią wodę z zimnego powietrza [higroskopijne jak cholera!] i robią mniam, mniam! 2 lata i czopuch sito. Ocieplać czopuch!! Ja naturalnie mam nieocieplony , zżarty i komin zasmolony jak trzeba.. Dzisiaj miałem mały pożarek!

 

Hej!

Opublikowano

Ogólnie dzięki, Pamiętam to jako tabelkę ... Interesują mnie szczegóły temperatur - lub wykresy (ten wykres od m77 jest super, tylko że dla mnie interesujące są paliwa stałe - tam jest tylko węgiel).

 

z czego wynika, że najłatwiej skraplają się spaliny z węgla kamiennego (35- 42 st. C) a najtrudniej z mokrego węgla brunatnego (60- 72 st. C)... wbrew pozorom."

 

Tu bym się nie zgodził (albo nie zrozumiałem Cię). Jeżeli temp. punktu rosy spalin węgla kamiennego wynosi 40 st. to się skraplają "mniej szkodliwie" niż brunatnego. Dlatego, że dla kamiennego wystarczy podnieść temperaturę do 45 i mamy problem z głowy, a przy brunatnym - wynika z tego - trzeba grzać powyżej 70 stopni. Czyli spaliny brunatnego skraplają się "łatwiej" - bo w szerszym zakresie temperatur.

 

j.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano
(...)

Dlatego, że dla kamiennego wystarczy podnieść temperaturę do 45 i mamy problem z głowy, a przy brunatnym - wynika z tego - trzeba grzać powyżej 70 stopni. Czyli spaliny brunatnego skraplają się "łatwiej" - bo w szerszym zakresie temperatur.

 

j.

Wygląda na to, że masz rację... zapędziłem się trochę z tym wnioskami.

Z ciekawości zajrzałem teraz do książki, skąd skopiowałem informację i potwierdzam, napisałem błędnie - rzeczywiście trzeba podnieść temperaturę na kotle przy spalaniu surowego węgla brunatnego do ponad 60 - 70 st. C.

  • Zgadzam się 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.