Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Jak czyścicie tylną część kociołka?

Oglądałem i raczej ciężkie dojście.

Trochę brakuje wyczystki z boku.

Tam nie ma co czyścić. Wszystko się wypali i spadnie do popielnika. Kłopot natomiast jest z dokładnym czyszczeniem opłomek. Nie wszędzie jest dostęp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Przyjechał mi ten kociołek.

PW jest podawane z boku przez małe wezyrki chyba to przerobie robiąc klapkę w dzwiczkach załadowczych.

Ruchome ruszta trochę mnie rozczarowały i to tez usprawnie.

Reszta wizualnie na plus.

Dostałem w gratisie miarkownik ale nie pasuje gdyż ma za mały gwint (ten miarkownik).

No i termometr klasyczny stojący na rtęć zastąpię manometrowym.

Kompluje reszcze rury PP i jak miną mrozy montuje.

Witam Kolegę! Czy kociołek już zainstalowany? Nie wiem czy Kolega czeka z montażem na wiosnę czy tylko na plusowe temperatury?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kociołek jeszcze stoi nie zainstalowany. Obecnie buduje instalacje z PP.

Taki termometr (rtęciowy) kiedyś był w domu w kotle i został zbity podczas podkładania czego chciałbym uniknąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam wszystkich użytkowników KSGW Zgoda :) W domu moich rodziców powoli rozsypuje się kocioł wykonany przez "fachowca"  i chciałbym im polecić coś lepszego bo następny "fachowiec" znowu chce ich naciągnąć na koszty. Do ogrzania jest około 90 m2 nieocieplonego, parterowego domu ze skośnym poddaszem również nieocieplonym i bojler o pojemności około 200 l (dom z lat 50 ubiegłego wieku).

Po krótkiej lekturze wybrałem dwa kotły KSGW Zgoda 11 kW lub Defro Optima Komfort 10-12 kW ale bardziej skłaniam się ku KSGW z powodu mniejszych rozmiarów no i że jest to kocioł dolnego spalania, czy dobrze dobrałem moc? Który kocioł Waszym zdaniem będzie lepszy? Wiem, że w KSGW mogę zmniejszyć wymiary komory spalania w razie gdyby kocioł okazał się przewymiarowany. Jakie on w końcu ma wymiary (11 kW), bo kilka postów wyżej jest wymiar 72 cm od mufy do dźwigni drzwiczek a na stronie producenta jest wymiar głębokości 530 mm (czy strona jest nieaktualna?).

 

Czy do kotła jest jakaś instrukcja? Trudno się go rozpala? Czy bez żadnych przeróbek będzie odpowiednio dobry, bo niestety nie mieszkam z rodzicami a chciałbym żeby sami sobie z nim poradzili bez problemu w obsłudze. Czy ruchomy ruszt jest potrzebny w tym kotle czy to tylko bajer, bo za to trzeba dodatkowo zapłacić? Gdzie go kupowaliście (pytanie do nabywców z ostatnich miesięcy), jeżeli na forum nie można zamieszczać nazw sklepów to poproszę o wiadomości na PW. Jakie modyfikacje warto wg Was zrobić na sam początek, które nie będą wymagały zbyt dużo zachodu a poradzi sobie z nimi laik?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na cieplowlasciwie.pl mozna rzetelnie zrobic jaką moc potrzebuje dom,podejrzewam ze wystarczy 8 kw.Kocioł rozpala sie normalnie (zgoda),ruchomy ruszt to bajer ,w 8 kw i tak go brak, dopiero od 11 jest.Przeróbki jakie posiadam w kotle to 3 cegły za wiszącym wymiennikiem,prosto i szybko.Ja swój kocioł kupowałem na alleg..Kocioł godny polecenia .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie przeczytałem wszystkich postów (przyznaje się bez bicia) ale dla potomnych opisuję jak po trzech sezonach sprawuje się KSGW ZGODA 11kW.

 

No więc dla wyobrażenia, stoi sobie dom z suporeksu 8m szeroki, 8m długi, parter i pietro z dachem dwuspadowym. Dom ocieplony 15cm steropianem grafitowym i na piętrze skosy ocieplone wełną 20cm+5cm. Wszędzie gdzie są kafelki (kuchnia, łazienka, kotłownia, korytarz) jest podłogówka na zwykłym zaworze RTL i pokoje z kaloryferami i głowicami termostatycznymi (na każdym) i 300l bojler. W piecu rozpalam około października i tak średnio co miesiąc go wygaszam by go wyczyścić. Palenie w tym piecu jest zadziwiającą przyjemne ponieważ piecyk ten nie lubi gdy się przy nim grzebie bo wtedy same problemy. 

A więc rozpalam parę szczepek drewna na dnie pieca, jak się rozpalą to zasypuję bezuczuciowo po brzegi węglem kamiennym typu groszek. I tym sposobem kolejne rozpalanie mam za miesiąc. Do pieca podchodzę rano o godz 6.00 bo wstaję do pracy, przerusztowuję dynamicznie tak około 1min, podrzucam dwie czasem trzy szufelki węgla i kolejna wizyta dopiero wieczorem około 19-20 (jak zaglądam częściej to zawsze coś się przygasi, przydławi i Bóg wie co jeszcze) wtedy znów przerusztowuję, podrzucam i mówię "Heniu do rana" i zostawiam temat. Co dwa dni (dokładnie co dwa) wybieram popiół z popielnika, pogrzebaczem przejeżdżam po rusztach, znów wybieram, zasypuję węglem po brzegi i tak w kółko.... rano, wieczór, rano, wieczór wybieranie popiołu. Jedyne z usprawnień to spinacz założony na klapkę od palacza by nie zamykała się na 100% bo w przeciwnym razie Heniek FUCZY i FURKA! Boczne dysze mam lekko uchylne na ok 2mm a czopuch zawsze otwarty na 100%. Przy podkładaniu węgla zawsze najpierw przerusztowuję, uchylam lekko drzwiczki od załadunku i zostawiam na ok 30sek by komora załadowcza się odgazowała, jeśli zrobię to za szybko to dym cofa się na kotłownie. Po odgazowaniu komory zasypuję i znów w kółko, rano... 

Na piecu przez "palacza" utrzymuje stale 55 stopni, nie mam żadnego zaworu trójdrożnego tylko dwie pompki na kaloryfery i na bojler. Pompki ustawione na bieg pierwszy, na powrocie rura jest gorąca wiec różnica między zasilaniem a powrotem nie jest zbyt wielka.

Właściwie gdy nie mam możliwości pojawienia się po około 12 godzinach by nałożyć to na drugi dzień jest jeszcze tyle żaru że spokojnie kolejny zasyp się rozpala. W domu cały czas 23 stopnie.

Smoła jest tylko w komorze załadowczej i uważam że jest to temat nie do przeskoczenia ponieważ tam gazy z węgla się kiszą i już. Nie palę w nim żadnym drewnem, ani kapciami tylko węglem. Szczelinę w komorze załadunkowej zatkałem kawałkiem bednarki (weszła luźno) i po tygodnia sama zarosła. 

Jeśli coś pominełem ważnego to piszcie to jeszcze podpowiem.

Aaaa na sezon grzewczy i na dogrzewanie wody w lecie schodziło mi zawsze poniżej 2 ton węgla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A widzisz, bo w domu nie tylko ja mieszkam, ale i dzieci i żona, ja tam lubię HEŃKA karmić, ale inni już nie, więc szukam "rozszerzenia" by móc piec zostawić z bliskimi na dłużej np gdy wyjadę do pracy i nie wrócę ;] - przynajmniej na tydzień. Dobrze, czytasz inne moje posty, szkoda tylko że mało kto na nie odpowiedział... pozdrawiam.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo tego popiołu nie ma, około 3/4 wiaderka metalowego ale ten zabieg pozwala na poprawne działanie bez żadnych problemów piecyka bez zadławień i wygaszeń. Humanistyczne powiadasz... heh daleko mi do tego kierunku - raczej techniczny! Pozdrawiam (dalej nikt nie odpisuje apropo palnika w innym moim poście)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem doczynienia z palnikami na pelet ale myślę, że jeżeli założysz palnik o większej mocy niź Henio, to dla zwiększenia powierzchni wymiennika trzeba to zrobić w górnych drzwiczkach, żeby komora załadowcza teź robiła za wymiennik. Jeżeli w dolne drzwiczki to palnik o mniejszej mocy. Do tego dom masz b. dobrze ocieplony i mocniejszy palnik będzie pracował krótko a częściej co raczej korzystne nie jest. Kol. Sambor do kotła na pelet ma nawet mały bufor, żeby poprawić mu warunki pracy. Jeżeli, ktoś może Ci w tej sprawie profesjonalnie doradzić, to właśnie on...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przeczytałem wszystkich postów (przyznaje się bez bicia) ale dla potomnych opisuję jak po trzech sezonach sprawuje się KSGW ZGODA 11kW.

 

No więc dla wyobrażenia, stoi sobie dom z suporeksu 8m szeroki, 8m długi, parter i pietro z dachem dwuspadowym. Dom ocieplony 15cm steropianem grafitowym i na piętrze skosy ocieplone wełną 20cm+5cm. Wszędzie gdzie są kafelki (kuchnia, łazienka, kotłownia, korytarz) jest podłogówka na zwykłym zaworze RTL i pokoje z kaloryferami i głowicami termostatycznymi (na każdym) i 300l bojler. W piecu rozpalam około października i tak średnio co miesiąc go wygaszam by go wyczyścić. Palenie w tym piecu jest zadziwiającą przyjemne ponieważ piecyk ten nie lubi gdy się przy nim grzebie bo wtedy same problemy. 

A więc rozpalam parę szczepek drewna na dnie pieca, jak się rozpalą to zasypuję bezuczuciowo po brzegi węglem kamiennym typu groszek. I tym sposobem kolejne rozpalanie mam za miesiąc. Do pieca podchodzę rano o godz 6.00 bo wstaję do pracy, przerusztowuję dynamicznie tak około 1min, podrzucam dwie czasem trzy szufelki węgla i kolejna wizyta dopiero wieczorem około 19-20 (jak zaglądam częściej to zawsze coś się przygasi, przydławi i Bóg wie co jeszcze) wtedy znów przerusztowuję, podrzucam i mówię "Heniu do rana" i zostawiam temat. Co dwa dni (dokładnie co dwa) wybieram popiół z popielnika, pogrzebaczem przejeżdżam po rusztach, znów wybieram, zasypuję węglem po brzegi i tak w kółko.... rano, wieczór, rano, wieczór wybieranie popiołu. Jedyne z usprawnień to spinacz założony na klapkę od palacza by nie zamykała się na 100% bo w przeciwnym razie Heniek FUCZY i FURKA! Boczne dysze mam lekko uchylne na ok 2mm a czopuch zawsze otwarty na 100%. Przy podkładaniu węgla zawsze najpierw przerusztowuję, uchylam lekko drzwiczki od załadunku i zostawiam na ok 30sek by komora załadowcza się odgazowała, jeśli zrobię to za szybko to dym cofa się na kotłownie. Po odgazowaniu komory zasypuję i znów w kółko, rano... 

Na piecu przez "palacza" utrzymuje stale 55 stopni, nie mam żadnego zaworu trójdrożnego tylko dwie pompki na kaloryfery i na bojler. Pompki ustawione na bieg pierwszy, na powrocie rura jest gorąca wiec różnica między zasilaniem a powrotem nie jest zbyt wielka.

Właściwie gdy nie mam możliwości pojawienia się po około 12 godzinach by nałożyć to na drugi dzień jest jeszcze tyle żaru że spokojnie kolejny zasyp się rozpala. W domu cały czas 23 stopnie.

Smoła jest tylko w komorze załadowczej i uważam że jest to temat nie do przeskoczenia ponieważ tam gazy z węgla się kiszą i już. Nie palę w nim żadnym drewnem, ani kapciami tylko węglem. Szczelinę w komorze załadunkowej zatkałem kawałkiem bednarki (weszła luźno) i po tygodnia sama zarosła. 

Jeśli coś pominełem ważnego to piszcie to jeszcze podpowiem.

Aaaa na sezon grzewczy i na dogrzewanie wody w lecie schodziło mi zawsze poniżej 2 ton węgla.

Witam, Kolegę. Dzięki za szczegółowy opis działania i użytkowania kotła. Brakuje takich szczegółowych informacji, a są one b. pomocne innym użytkownikom takich samych kotłów. Jestem pod wrażeniem wydajności Twego kotła. To aż niemożliwe - 2 tony groszku na sezon?  Podaj proszę jakim groszkiem palisz? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, nie wiem czy dobrze się zrozumieliśmy, nie palę groszkiem (myślę że Pan pomyślał o ekogroszku) tylko węglem kamiennym typu groszek (trochę mniejszy w średnicy niż orzech, a większy od miału) ma on średnice około 20-50mm u nas na składzie kosztuje mnie średnio co roku około 680zł za tonę plus 20zł za transport :) więc biorę dwie i mam z głowy na rok. Taki podany był w nocie katalogowej tego pieca. Jak będę przejeżdżał blisko składu to zapytam z jakiej kopalni chłopaki ściągają węgiel... 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to Chwałowicki groszek, bo rozmiar ziarna zgadza się w tabeli na stronie pgg.pl:

post-31004-0-51589400-1488287689_thumb.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, nie wiem czy dobrze się zrozumieliśmy, nie palę groszkiem (myślę że Pan pomyślał o ekogroszku) tylko węglem kamiennym typu groszek (trochę mniejszy w średnicy niż orzech, a większy od miału) ma on średnice około 20-50mm u nas na składzie kosztuje mnie średnio co roku około 680zł za tonę plus 20zł za transport :) więc biorę dwie i mam z głowy na rok. Taki podany był w nocie katalogowej tego pieca. Jak będę przejeżdżał blisko składu to zapytam z jakiej kopalni chłopaki ściągają węgiel... 

Pozdrawiam

Witam. Dzięki. Będę czekał na info z której kopalni jest ten węgiel. To b. istotna informacja. Koledzy rzadko informują na forum jakim węglem palą, a dla DS parametry węgla są bardzo ważne. Nie może być np. mocno koksujący. Ja palę orzechem z Sobieskiego. Pali się średnio. Ma dużo przerostów i b. dużo popiołu. Kupiłem na próbę 100 kg orzecha z Piasta. Jest b. duża różnica na plus. Przede wszystkim ma dużo mniej popiołu. Palił się równomiernie, żarzył się dłużej bo żar nie był zasypywany popiołem. Planuję zakup orzecha z Piasta na nowy sezon - ale zaciekawiła mnie Twoja wypowiedź i czekam na dodatkowe info o pochodzeniu węgla. Możesz mi przybliżyć ile w ciągu doby masz pełnych zasypów do kotła? tzn. pełna komora po sam brzeg, z czubkiem? Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro będę miał informację z jakiego źródła węgiel płynie ;] ...ile pełnych zasypów w ciągu doby? Chyba nie chcę wiedzieć ile Wam schodzi węgla na dobę - ja główkuje to tak: Mniejsze uziarnienie = więcej wejdzie, większe ziarno = wejdzie mniej, a węgiel ten sam tylko uziarnienie inne (groszek do orzecha). Jak pisałem zasypuję ile wlezie ale nie tak by się wysypywało na drzwiczki, powiedzmy obrazowo - do wysokości dna drzwiczek + jedna szufelka gratis czyli tak zwana kopiata łyżeczka. Na dobę w zimne dni typu poniżej -10 stopni schodziła mi jedna węglarka (standardowa), a w dni średnie czyli koło zera to ta jedna starcza spokojnie na dwa dni, w lato to już w ogóle zastanawiałem się czy on spala węgiel czy ściemnia, na szczęście zmontowałem dwa solarki na dach, trochę pompki, naczynia wzbiorczego i w lato mam spokój na ciepłą wodę (no chyba że trzy dni leje to przepraszam Heńka). Tak więc moje podkładanie węgla to raptem (jak już pisałem) dwie lub w powiewach trzy szufelki węgla co 12 godzin - broń Boże częściej. Jak tylko dostane info o kopalni to dam znać, ale z tabelki wynika że słono przepłacam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość berthold61

Pany ja mam do was pytanie za stówkę , jak w dolniaku nazywacie wtórne i powietrze główne a w zasadzie którym regulujecie , pytam bo ja mam defro GS i będę go przerabiał na dolniaka , płyty wylewane z kurundu o raz cementu górkal 70 , mój kocioł za duży (20kw) a potrzebny max 10kw i następne pytanie czy tym otworem palnikiem da się zmniejszać moc , ja mam plan na szer 20x7cm czy to dobre ?

w kotle w drzwiach zasypowych mam rozetkę a w drzwiach popielnika normalnie klapka podłączona do miarkownika , czy tak może to zostać czy klapka z miarkownikiem ma powędrować do drzwi zasypowych ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pany ja mam do was pytanie za stówkę , jak w dolniaku nazywacie wtórne i powietrze główne a w zasadzie którym regulujecie , pytam bo ja mam defro GS i będę go przerabiał na dolniaka , płyty wylewane z kurundu o raz cementu górkal 70 , mój kocioł za duży (20kw) a potrzebny max 10kw i następne pytanie czy tym otworem palnikiem da się zmniejszać moc , ja mam plan na szer 20x7cm czy to dobre ?

w kotle w drzwiach zasypowych mam rozetkę a w drzwiach popielnika normalnie klapka podłączona do miarkownika , czy tak może to zostać czy klapka z miarkownikiem ma powędrować do drzwi zasypowych ?

Witam. Jeśli chodzi o przeróbkę pieca to nie podejmuję się radzenia. W kotle DS, KSGW Zgoda 11 kW (mam taki) powietrze główne regulowane klapką i miarkownikiem wchodzi do kotła przez popielnik i palenisko. Na popielnik i palenisko są jedne drzwiczki zespolone - co nie jest dobrym rozwiązaniem gdyż ułatwia wysokie i czasem całkowite rozpalenie całego zasypy węgla. Wielu producentów robi osobne drzwiczki na popielnik i osobne na palenisko. Ja oddzieliłem sobie popielnik od paleniska wklejając sznur ognioodporny w drzwiczki. U mnie dzięki temu zasyp nie rozpala się za wysoko a powietrze główne dociera do kotła tylko przez popielnik. Miarkownik reguluje dopływ powietrza głównego przymykając klapkę wmontowaną w dolną część drzwiczek zespolonych. Powietrze wtórne dociera do kotła przez otwory po bokach kotła przez okrągłe otwory ręcznie przymykane - coś na kształt rozety - w okolicach palnika. Rozetę w drzwiczkach zasypowych w Pana kotle trzeba zlikwidować - jakoś zaślepić. Podawane tędy powietrze ładnie oddymia komorę zasypową ale też sprzyja rozpalaniu całego zasypu. Jeśli chodzi zmniejszenie mocy kotła to ja eksperymentowałem z cegłami szamotowymi w starym kotle GS. Wstawiłam cegły po bokach zmniejszając palenisko. Bardzo dobrze się to sprawowało. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.