Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Budowa Nowego Lub Przeróbka Stałopalnego Na Pellet


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam.

Zaglądam na forum od pewnego czasu, obczytałem co ciekawsze tematy na ile mi czasu starczyło, znalazłem sporo pomocnych materiałów, ale i tak wyskoczę z pytaniem (na razie jednym).

Sprawa wygląda tak, że potrzebuję około 6-7 kW mocy dla CO, dla domu 92 m2, ubzdurałem sobie, że będę palił pelletem, palnik już mam 5-20 kW (najmniejszy jaki zdobyłem, wg producenta na 2 kW tez ładnie pali). Jest tak zbudowany, że prawdopodobnie łyknie wszystko co się do niego wrzuci. Chciałem ten palnik wcisnąć w skrzynkę, która odbierze ciepełko i pozwoli podać dalej na domek i tu są 2 opcje:

1 projektuję, tnę, wyginam, spawam takie pudełko (2 opcje - z rusztem awaryjnym lub goły peleciak),

2 kupuję stałopalne pudełko za około 2 tys i robię gdzieś dziurę fi 200 (drzwiczki/bok), wstępnie mam kilka typów od 6 do 10 kW.

 

Zanim dojdę do pkt 1 lub 2 chciałem przynajmniej w teorii, choćby w uproszczony sposób wyliczyć sobie jaką powierzchnią wymiennika powinien dysponować mój przyszły kociołek i/lub jaką moc mogą przenieść gotowe kotły (czyli miara, długopis i jedziem do sklepów).

 

Skorzystałem z podręcznika dla studentów Wiesława Pudlika i na wstępie prac już mały zonk, mały kocioł który sobie trochę wcześniej rozrysowałem okazuje się średnim o mocy prawie 18 kW. Teraz nie wiem , czy moje obliczenia są całkiem złe, czy przesadziłem z powierzchnią wymiany (1,05 mrur i coś koło tego ścian kotła, które umożliwią wymianę).

 

W Open Office przygotowałem sobie arkusz do szybkiego przeliczania mocy przekazanej z 1 mb wymiennika rurowego o danej średnicy, lambda spalin jest wzięta z książki, a ma bardzo duży wpływ na to ile uda się mocy przenieść. Mógłby ktoś zerknąć czy to ma ręce i nogi? (w dużym przybliżeniu uzyskuję około 8 kW z m2 powierzchni wymiany).

 

Jeszcze takie pytanie dodatkowe: jeśli podejmę się budowy kotła i będzie to goły pelleciak bez rusztu, to czy jest sens robić mały wymiennik i tym samym ograniczać moc palnika do jego możliwości możliwości i palić ze stałym odbiorem ciepła, czy może lepiej wykorzystać go w pełni i dodać jakiś bufor?

 

P.S. arkusz musiałem spakować, forum nie pozwoliło mi wysłać pliku *.ods, ani *.xls

 

 

moc wymiennika.zip

Opublikowano

Witam,

Kolego, Ty chcesz zrobić lub kupić 1 wymiennik czy otworzyć fabrykę takowych?

Bo na razie wygląda na to drugie - jeśli przez to pozytywnie przebrniesz to spokojnie możesz firmę otwierać ;)

 

Jeśli jednak potrzebujesz tylko 1 sztukę albo 2 to radzę kupić gotowy wymiennik z drzwiczkami i wszystkim co potrzebne, oprzeć się na tym co poda Ci producent gotowe na tacy. Są nawet takie z gotową dziurą z boku na palnik.

 

Pozdrawiam.

Opublikowano

Witam.

 

Raczej zrobić niż kupić, gdyby do pełnego zadowolenia wystarczyło tylko kupić, nie było by połowy tego forum (ale kupię jak sobie zupełnie nie poradzę). Fabryki też nie planuję, prowadzę maleńką działalność gosp. i mam pewne możliwości, żeby sobie na boku, powoli taki kociołek poskładać = tanio. 

Dochodzi jeszcze druga kwestia finansowa, jeden dla mnie, jak będzie ok, to drugi dla ojca zanim jego ponad 20-letni kopciuch przejdzie na wieczne złomowisko. 

Za różnicę w cenie tych 2 sztuk między zrobieniem a kupnem mamy sporą część drugiego palnika, myślę że warto (do tego jego specjalne wymagania: żeby miał wbudowaną wężownicę CWU, dużą pojemność wody, dodatkowy ruszt i żeby palnik nie przeszkadzał w czyszczeniu popielnika pod rusztem. Aktualnie ma te bajery w baaaardzo starym CTC PANNOR 260 tyle że palnik jest

olejowy).

Przeczytałem sporą część z 71 stron o budowie własnego kotła w temacie założonym przez przemysław2ar  i jak widzę źle na tym nie wyszedł. Własna wiedza, chęci + pomoc forumowiczów i efektem jest lepszy kocioł za mniejsze pieniądze.

Arkusz zrobiłem, bo łatwiej mi tak niż liczyć 10x na kalkulatorze różne wersje, gdyby go jeszcze odpowiednio rozbudować mógł by posłużyć innym entuzjastom kotłowego majsterkowania do przynajmniej częściowego sprawdzenia mocy projektowej swoich konstrukcji. 

Jak w końcu ogarne bałagan w rysunkach to wrzucę tu projekt (chyba że znów coś zacznę przerabiać i nie skończę).

Palnikiem się na razie nie pochwalę, co by nie przechwalić, bo na razie działał tylko godzinę, ale zapowiada się na udaną konstrukcję, do tego w przyzwoitej cenie.

Opublikowano

Przy wymienniku nie tylko chęci ale trochę wiedzy  i umiejętności spawania są potrzebne ale jak masz to opanowane to polecam zrobienie własnego kociołka nie ma nic bardziej cennego niż to co zostało zrobione własnymi rękoma , ja będę robił  palnik na pellet i zrębkę , miałem zlecić ale zlecę tylko wykonanie wentylatora wyciągowego resztę wytnę i wyspawam sam .

Opublikowano

Witam.

Zaglądam na forum od pewnego czasu, obczytałem co ciekawsze tematy na ile mi czasu starczyło, znalazłem sporo pomocnych materiałów, ale i tak wyskoczę z pytaniem (na razie jednym).

Sprawa wygląda tak, że potrzebuję około 6-7 kW mocy dla CO, dla domu 92 m2, ubzdurałem sobie, że będę palił pelletem, palnik już mam 5-20 kW (najmniejszy jaki zdobyłem, wg producenta na 2 kW tez ładnie pali). Jest tak zbudowany, że prawdopodobnie łyknie wszystko co się do niego wrzuci. Chciałem ten palnik wcisnąć w skrzynkę, która odbierze ciepełko i pozwoli podać dalej na domek i tu są 2 opcje:

1 projektuję, tnę, wyginam, spawam takie pudełko (2 opcje - z rusztem awaryjnym lub goły peleciak),

2 kupuję stałopalne pudełko za około 2 tys i robię gdzieś dziurę fi 200 (drzwiczki/bok), wstępnie mam kilka typów od 6 do 10 kW.

...

 

Powinieneś najpierw odpalić doświadczalnie swój palnik na pellet i sprawdzić jak będzie działał przy orientacyjnej mocy 2kW.  1kg peletu na godzinę daje teoretyczną moc rzędu 4kW.  Pół kg na godzinę to malutko. Może się spalać, ale bardziej prawdopodobnie będzie się tlić i zdymiać. 

Opublikowano

Jutro miałem zamiar sprawdzić, co też producent mi naustawiał, na sterowniku wszystko podane jest w % cyklu pracy np: dawka paliwa przy maksymalnej mocy 25%, dawka paliwa przy minimalnej mocy 10%, tak samo obroty wentylatora (ta minimalna moc to czasowe podtrzymanie przed zgaszeniem jeśli temperatura nie przekroczy zadanej o ustaloną wartość). Przydało by się to przeliczyć na jakieś konkretne wartości.

Zrobię mu test wagowy na 100% i 10% mocy, w poprzednim teście, skręciłem mu moc na 20%, płomień nie wychodził z rury, a paliło się całkiem czysto, ale ile to było kg/h to pojęcia nie mam. Ten palnik ma obrotową komorę spalania, kręci nią jak betoniarka, tylko z przerwami i powoli, zauważyłem przy wygaszaniu, że nawet jak się w nim tlą resztki paliwka to nie chce kopcić.

Opublikowano

Witam.

 

Raczej zrobić niż kupić, gdyby do pełnego zadowolenia wystarczyło tylko kupić, nie było by połowy tego forum (ale kupię jak sobie zupełnie nie poradzę). Fabryki też nie planuję, prowadzę maleńką działalność gosp. i mam pewne możliwości, żeby sobie na boku, powoli taki kociołek poskładać = tanio. 

Dochodzi jeszcze druga kwestia finansowa, jeden dla mnie, jak będzie ok, to drugi dla ojca zanim jego ponad 20-letni kopciuch przejdzie na wieczne złomowisko. 

Za różnicę w cenie tych 2 sztuk między zrobieniem a kupnem mamy sporą część ...

Taniej niż kupić gotowy to na pewno nie będzie, nie ma się co oszukiwać ;)

To mogę w ciemno zagwarantować.

Ale jak się robi dla przyjemności to nie ma żadnego znaczenia - dobrym tłumaczeniem jest: było drożej ale za to lepiej!

 

Ja osobiście wolałbym zrobić samodzielnie, więc kibicuję i jak się da to pomogę.

Opublikowano

Dzisiaj chwile testowałem znów palnik, w serwisowych ustawieniach czasu podawania i mocy wentylatora nie grzebałem, sprawdziłem tylko co daje płynna regulacja mocy. Wyszło tak, że na minimum (25%) pobrał 2,2 kg/h, a na maksimum (100%)tylko 3,5kg/h do tego na max jest trochę za mocno zasypywany paliwem i nie daje rady tego przerobić na aktualnych ustawieniach. Najdłuższy płomień ma w okolicy 60-70%. Producent wspominał o tym, że planują zmienić żmijkę w podajniku na okrągłą z pręta, bo aktualna z płaskownika za dużo pobiera i trochę nierówno dozuje. Mimo że pellet miałem dość kiepski, pokruszony i z mnóstwem pyłu, to palnik nieźle dawał sobie radę, nic nie dymi nawet jak się przydusi chwilowo nadmiarem paliwa.

 

Taniej niż kupić gotowy to na pewno nie będzie, nie ma się co oszukiwać ;) ...

 

Oglądając niektóre konstrukcje mam wrażenie, że po zamontowaniu palnika na pellety ta sama konstrukcja, powstała z przedziurawienia zwykłego GS-a po odjęciu ceny palnika i zasobnika jest minimum 2x droższa niż w wersji stałopalnej nawet ze sterownikiem i wentylatorem. Jeśli wziąć cenę gołego prostego pudła do przeróbki może mnie nie wyjść taniej, ale przy cenie dedykowanych pelleciaków wychodzi znacznie taniej  :)

 

Prawie rok temu odratowaliśmy trochę blachy z kursu na złomowisko, miały być na awaryjny kociołek w razie padnięcia staruszka, do tego trochę później doszło parę metrowych kawałków rury za przysłowiową "czapkę śliwek". Gdybym miał z tego zmontować kocioł, to mam go za max 10% gotowego wymiennika, ale to są zwykłe blachy, żadne kotłowe o grubości 5mm i pół arkusza 10mm, rury trochę lepsze, bo 235, za to spora średnica 75mm i ścianka tylko 4mm (teoretycznie grubości w normie, tylko nie ta klasa stali). 

To, co z tego materiału posklejam zostaje do testowania, poprawek i kombinacji, dokupuję tylko niezbędne drobiazgi.

Zamieszczam wygląd prototypu, na czerwono oznaczona jest droga spalin, na zielono płyta szamotowa na mały dopalacz, niebieskie to płaszcz wodny, grubsza linia to blacha 10 mm - nad palnikiem, na wprost niego i na wprost drzwiczek (mogła by być 6mm, ale nie mam :) ).

Zasady były takie:

- musi być wykonalny z tego materiału, który już mam

- łatwy w czyszczeniu (stąd skośny wymiennik i wyczystka z przodu)

- łatwy do poprawienia (no prawie to wyszło, w pierwszej wersji nie było płaszcza wodnego w palenisku i wylot do cybucha był inny, nie było takiego miejsca, gdzie nie dało by się spawu poprawić).

- możliwość ewentualnego montażu wężownicy CWU w przestrzeni kotła (parę metrów da się wcisnąć, wersja "chuda" wyglądała jak litera Z, tylko jak to ocieplić? )

 

Rur jest tylko 6, wcisnął bym 8, ale mi jednej brakuje i tak zostawiam, muszę mieć ułożenie symetryczne ze względu na wzmocnienia, powierzchnia wymiany rur to 1,03 m2  Do rur planuję zawirowywacze.

Powierzchnia blachy umożliwiająca wymianę to 0,94 m2

Dolne drzwiczki otwierane, górne odkręcane, ten zygzak na górnych to kierownica spalin.

Te sexi wcięcia na przedniej i tylnej ścianie są dla wzmocnienia, żeby się za łatwo nie wybrzuszały (planowałem też na bocznych, ale bez rozrysowania tego w 3D chyba się nie obejdzie, ewentualnie drukarka, nożyczki, klej i próbować do skutku).

 To było by na tyle, czekam na krytykę i ewentualne pytania :)

 

post-56867-0-09826500-1389221123_thumb.jpg

Opublikowano

Ojciec ma kociołek, który przypomina prapra dziadka tego ze strony 10, różnica jest taka, że ma inny wymiennik, palenisko jest z lewej, a palnik na olej z prawej no i kolor ma zielony, ale też szwedzki.

Pierwszy prototyp jaki narysowałem przypominał odrobinę tego malucha ze strony 9, sam wymiennik miał 650 mm głębokości (wtedy jeszcze mierzyłem długość płomienia z filmiku reklamowego :P ), do tego wystający z drzwiczek palnik dodatkowe 325 mm i czopuch. Rury skośne 6 szt po 550 mm i poziome 6 szt po 400 mm. Stwierdziłem, że przy tych wymiarach palnik w drzwiczkach to idealny potykacz co by się wykopyrtnąć w kotłowni jak się przepali żarówka i odpuściłem tę wersję. Dzięki za katalog, chyba mam pomysł na ograniczenie długości wymiennika i usprawnienie pierwszej wersji prototypu.

 

Dokładam też coś do pooglądania z północnej myśli technicznej, nie tylko o pellecie, są też DS-y na drewno.

 

ombyggnadsteknik !!.PDF

16210501_Manual_CTC_EcoFlex_ en.pdf

Opublikowano

Trochę cicho w temacie, wygląda na to, że pelleciaka buduję pierwszy. Blachy już wypalone, powolutku się składa, jak zmontuję, wrzucę jakieś fotki.

Mam jeszcze kilka pytań, takich bardziej klasycznych jak by ktoś był uprzejmy odpowiedzieć:

 

Ścianka na wprost palnika ma grubość 10mm, temperatury płomienia nie znam, proszę o korektę - 1000 czy więcej? Licząc dla 1000 uzyskałem temperaturę ściany od strony paleniska około 800-850 'C, od wewnątrz też będzie sporo, teraz się zastanawiam, czy dać tam płytkę szamotową, czy starczy sama blacha, czy może jakiś kawałek blachy żaroodpornej?

Tak samo tylna ścianka kotła. Nie chciał bym ich całkiem izolować jakimś grubym szamotem, ale widzę że dla poprawy procesu spalania w wielu kotłach stosuje się takie osłony.

Jeśli blacha to też na klej żaroodporny?

 

Druga sprawa, blacha (ogólnie stal). Macie sporo doświadczeń w użytkowaniu różnych typów kotłów, czy blacha kotłowa 265GH to reklama producenta, czy faktyczna poprawa trwałości kotła? Sam już zgłupiałem czytając przechwałki producentów czego to oni nie stosują, a potem takie artykuły jak np ten: http://zawijan.wordpress.com/poradnik-uzytkownika/pionowe-czy-poziome/zeliwne-czy-stalowe/  (część za tabelką o zaletach żeliwa)

 

 

 

Opublikowano

[

 

Ścianka na wprost palnika ma grubość 10mm, temperatury płomienia nie znam, proszę o korektę - 1000 czy więcej? Licząc dla 1000 uzyskałem temperaturę ściany od strony paleniska około 800-850 'C, od wewnątrz też będzie sporo, teraz się zastanawiam, czy dać tam płytkę szamotową, czy starczy sama blacha, czy może jakiś kawałek blachy żaroodpornej?

 

 

Nie uzyskasz takiej temp. na blasze, albowiem jest ona chłodzona wodą z płaszcza wodnego.

Mam kocioł ok.30m², góra komory spalania zrobiona jest z blachy 10mm standartowej.

W nią uderza ogień z palnika miałowego ok. 120kW.

I nic się nie dzieje.

Jak blacha jest chłodzona to jej tak łatwo nie przepalisz.

Co do blachy żaroodpornej, to w płaszcz jej nie wspawasz, a ustawiona przed palnikiem jako deflektor się nie spali, ale się zdeformuje. Poza tym jest bandycko droga.

Opublikowano

...

Ścianka na wprost palnika ma grubość 10mm, temperatury płomienia nie znam, proszę o korektę - 1000 czy więcej? Licząc dla 1000 uzyskałem temperaturę ściany od strony paleniska około 800-850 'C, od wewnątrz też będzie sporo, teraz się zastanawiam, czy dać tam płytkę szamotową, czy starczy sama blacha, czy może jakiś kawałek blachy żaroodpornej?

Tak samo tylna ścianka kotła. Nie chciał bym ich całkiem izolować jakimś grubym szamotem, ale widzę że dla poprawy procesu spalania w wielu kotłach stosuje się takie osłony.

Jeśli blacha to też na klej żaroodporny?

...czy blacha kotłowa 265GH to reklama producenta, czy faktyczna poprawa trwałości kotła?

Czy wspomniana ścianka nie będzie chłodzona wodą, że przewidujesz tak wysoką temperaturę? Jeśli tak, to obkładaj to miejsce szamotem i ogólnie: gdzi ma szaleć płomień lepiej mieć szamot niż płaszcz wodny. Blacha żaroodporna tez fajna, ale skąd to wytrzasnąć i za ile?  Blacha kotłowa, według forumowego producenta kotłow, ma zauważalnie lepsze właściwości dopiero w wyższych temperaturach, czyli warto ją stosować w kotłach parowych.  W kotłach niskotemperaturowych różnice są minimalne. 

Opublikowano

Co do spawania stali kotłowych - to była już na forum omawiana zasadność - a właściwie niezasadność stosowania takich stali do budowy kotłów CO - https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/4454-blacha-kotlowa/ 

oraz np tu http://www.spawalnictwo.com.pl/index.php?go=for&akcja=watek&id_watek=2214

Mówiąc krótko ta stal wymaga przed właściwym spawaniem podgrzania palnikiem spawanego miejsca..

Natomiast co do stosowania wykładziny z szamotu w komorze spalania pelletu jest ono zasadne ze względu na ograniczenie wychładzania komory wokół palnika a co za tym idzie polepszenie warunków spalania tego paliwa - pellet "lubi" spalać się w wyższej temperaturze.

Pozdr.

Opublikowano

Czy wspomniana ścianka nie będzie chłodzona wodą, że przewidujesz tak wysoką temperaturę? Jeśli tak, to obkładaj to miejsce szamotem i ogólnie: gdzi ma szaleć płomień lepiej mieć szamot niż płaszcz wodny. Blacha żaroodporna tez fajna, ale skąd to wytrzasnąć i za ile?  Blacha kotłowa, według forumowego producenta kotłow, ma zauważalnie lepsze właściwości dopiero w wyższych temperaturach, czyli warto ją stosować w kotłach parowych.  W kotłach niskotemperaturowych różnice są minimalne. 

Obliczenia robiłem na podstawie książki Wiesława Pudlika (jest tu gdzieś na forum do pobrania), od strony wodnej wychodziło troszkę ponad 100 'C, ale obliczenia są teoretyczne dla sytuacji gdy spaliny o temp 1000 'C omywają całą blachę, w rzeczywistości będzie to tylko mały fragment tej blachy, ciepło się rozejdzie na boki i tyle stopni nie osiągnę (chyba że na grubej warstwie rdzy, pyłu przylegającej do blachy).

 

 

Co do spawania stali kotłowych - to była już na forum omawiana zasadność - a właściwie niezasadność stosowania takich stali do budowy kotłów CO - https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/4454-blacha-kotlowa/ 

oraz np tu http://www.spawalnictwo.com.pl/index.php?go=for&akcja=watek&id_watek=2214

Mówiąc krótko ta stal wymaga przed właściwym spawaniem podgrzania palnikiem spawanego miejsca..

Natomiast co do stosowania wykładziny z szamotu w komorze spalania pelletu jest ono zasadne ze względu na ograniczenie wychładzania komory wokół palnika a co za tym idzie polepszenie warunków spalania tego paliwa - pellet "lubi" spalać się w wyższej temperaturze.

Pozdr.

 

Kupię szamot, wyjdzie najrozsądniej  cenowo. Jeszcze takie pytanie: kleić szamot do ścianki, czy zrobić ramkę i przyłożyć na luźno, byle się nie przewracał. Po spawaniu wzmocnień zostały mi takie "szpile" na 3-4 mm, sporo kleju bym musiał tam dać, no i jaka grubość - 40mm wystarczy? Nie chciał bym wyizolować całkowicie paleniska jak już wstawiłem tam płaszcz wodny.

 

Na razie 2 fotki - szpile i kociołek na leżąco. Te wszystkie wzmocnienia są spawane od zewnątrz, od wewnątrz były tylko łapane dla wygody.

post-56867-0-08410500-1389622186_thumb.jpg

post-56867-0-91381800-1389622237_thumb.jpg

Opublikowano

Ten szamot to wstaw w ramki z kątownika lub dwuteownika, wsuwane aby można było wyjąć do czyszczenia lub wymiany.

Nie powinien być na sztywno łapany do blachy, gdyż ma inny wsp rozszerzalności cieplnej niż stal i popęka 

Opublikowano

Jeszcze bym w tych rurach wymiennika wstawił takie zawirowywacze zaczepione razem u góry na jakiejś sprężynie naciąganej mechanizmem mimośrodu albo coś podobnego.

Tak, żeby to cyklicznie się naciągało i opadało czyszcząc w ten sposób rurki i zawirowywacze.

Opublikowano

Zawirowywacze są w planie, ale mechanizmu chwilowo nie przewiduję, chciałem mieć możliwość wypróbowania ich działania i planowałem zrobić 2 - 3 zestawy o różnym skręcie, każdy będzie miał uchwyt do łatwego wyjmowania i przy okazji czyszczenia (za mimośród robi ręka użytkownika). Dostęp jest dobry, tylko górna pokrywa mocowana na śruby trochę to utrudnia, myślę żeby zrobić ją otwieraną do góry, ale to za jakiś czas.

Pooglądałem trochę niemieckich konstrukcji, oni się lubują w pełnej automatyce, nawet w popielniku są różnego rodzaju mechanizmy zgarniające. Obsługa ogranicza się do sprawdzenia opału i wyniesienia co jakiś czas małej zamkniętej skrzynki z popiołem. Tu tak pięknie nie będzie, ale za to taniej.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Ostatnio miałem mało czasu, ale w końcu pokleiłem cudaka. Wyszła przy tym cała długa litania "rzeczy do poprawienia", czyli chyba będę miał nowe hobby.

Z najważniejszych:

- blacha 10mm - porażka, ale nie z powodu grubości, tylko składu, chyba ma dużo krzemu, "gotuje się" podczas spawania nawet  przy mieszance Ar-CO2 i zostaje na spoinie sporo brązowych "perełek", a była szlifowane do białego. Do tego doszło pół dnia łatania przecieków na elementach z tej blachy.

- za dużo stężeń, tak to jest, że jak się nie chce dokładnie policzyć, to się trzeba narobić, do tego większość z nich jest z blachy 10mm czyli połowa ciekła. Kocioł przyjął 4,5 bara w absolutnej ciszy i z wyjątkiem jednego miejsca (390x200mm lekko wybrzuszone) wyglądał jak by stał ciągle pusty. Przydało by się mieć wszystkie ścianki z zagięciami, to jednak ładnie działa.

- wieeelki, 1,5 metra wysokości, 0,51m  szerokości i 0,5m głebokości, a gdzie jeszcze ocieplenie. jak na teoretyczne 18 kW to wyszedł kawał smoka, ale na szczęście nie jest zbyt ciężki.

- jeszcze raz wielkość, ale teraz w środku. weszło do niego 190l wody +/-5l. Pieca z buforem nie miałem w planach, ale jakoś tak z braku czasu zapomniałem policzyć wcześniej ile tam wejdzie wody.

Przy takiej ilości przydało by się wepchnąć tam wężownicę do przepływowego grzania CWU, palnik pelletowy ma przy rozruchu sporą bezwładność i te 190l wody zapobiegło by szybkiemu wychłodzeniu kotła, a można obejść się bez dodatkowego zbiornika i pompy.

Do tego jeszcze parę drobiazgów typu: drzwiczki otwierają się nie w tę stronę co chciałem (błąd na rysunku elementów do wypalenia, z zaspawaniem i wierceniem nowego zestawu otworów dałem sobie na razie spokój), górna wyczystka - jednak lepiej by było otwierać niż zdejmować drzwiczki.

Więcej fotek cykne jak go trochę ogarnę z wyglądem, ale to chyba dopiero za jakieś 2 tygodnie.

 

 

post-56867-0-62144200-1390678960_thumb.jpg

Opublikowano

"Poszamotałem" się trochę dzisiaj z szamotem, co by wypróbować pewną koncepcję

post-56867-0-82542600-1391018150_thumb.jpg

Ta górna płyta jest +- nad palnikiem, z obu stron jest szczelina, chodziło tylko o to aby ciąg kominowy nie zaciągał mi płomienia prosto w górę do płomieniówek. Mocowanie płyt żeby się nie przewracały jest w narożniku

Po odpaleniu wygląda to tak, jak otworze całkiem drzwiczki płomień nie ciągnie już tak mocno do góry (fot 2)

post-56867-0-41290700-1391018407_thumb.jpg

post-56867-0-72627200-1391018582_thumb.jpg

 

A to podczas gaszenia palnika. Rozgarnąłem kupkę popiołu i znów się okazało, że naprodukowało mi się węgla drzewnego, granulki są mniejsze niż przy próbie z wilgotnym pelletem, ale są i nawet się żarzą wypalając na podstawce do drobnego popiołu. Ustawieniami się nie bawiłem, nie bardzo mam kiedy uruchomić to wszystko na dłużej, muszę jeszcze poczytać kilka tematów o niedopalaniu węgla/pelletu, bo widziałem, że kilka nawet tu jest, a ja nawet nie wiem od czego się zaczyna w takiej sytuacji ;)

post-56867-0-15558000-1391018844_thumb.jpg

 

 

Opublikowano

Koncepcja fajna, dobrze, że masz jak włożyć do środka takie duże płyty, bo przy gotowych kotłach to raczej się nie da.

Tu masz za dużo ognia, czyli za dużo paliwa, ładnie to wygląda, ale spalanie niezupełne i niecałkowite zachodzi.

Po prostu podawaj mniej paliwa w jednostce czasu a reszty nie zmieniaj.

Opublikowano

Dzisiaj zabrałem się za opanowywanie ustawień palnika. Z niecałkowitym spalaniem sobie poradziłem, chociaż ubywa trochę mocy. Teraz mam problem w drugą stronę.

Chciałem wyciągnąć z palnika deklarowane 20kW, czyli powinien łyknąć i przerobić jakieś 5 kg/h (tak orientacyjnie, bo pellet jest firmy ???), czas i ilość mierzyłem co 15 minut, przy dawce około 4kg/h palnik zaczyna się "dusić" nie daje rady przerobić opału, raz udało mu się zasypać otworki od czujnika optycznego i włączył się tryb rozpalania.

Sterownik palnika:

http://pwkey.eu/index.php?s=oferta&st=rk-2006lp

 

Ma on trochę nietypowe sterowanie podawaniem. Jest coś takiego jak : Czas trwania cyklu podawania paliwa w sekundach, czyli razem podawanie+przerwa (firmowo było 12s),

druga opcja: Dawka paliwa przy maksymalnej mocy palnika w % - tu jest ustawione 25%, czyli 25% z 12s.

Daje to 3s podawania i 9s przerwy. Czas trwania cyklu zmieniałem od 6 do 20s, Przy wydłużeniu czasu nawet  gorzej było, bo wpadała większa dawka i mocniej przyduszała palnik, przy dużo krótszym podajnik odzywał się co chwilę, ale sypał po groszku, albo czasem nic.

Tych 25% nie chciałbym zmieniać, najlepiej było by dodać jeszcze z 5-7%, żeby dociągnąć do 5kg/h, potrzebuję zmierzyć temp. spalin przy maksymalnej mocy palnika, a mam problem z "rozbujaniem go". 

Dmuchawa jest ustawiona na 30%, nie wiem czy to dużo, czy mało, nie mam nigdzie podanej jej wydajności żeby spróbować przeliczyć dawkę powietrza i paliwa. Sam już nie wiem, podawanie? dmuchawa? a może poszukać jakiegoś firmowego pelletu? Jak by ktoś coś zasugerował był bym wdzięczny.

 

Jeszcze taka ciekawostka: tak się działo jak kociołek startował od 7'C jeszcze bez szamotu, to rude to woda. Dzisiaj poskręcałem paski cienkiej blachy w coś w rodzaju pseudo zawirowywaczy, do tego szamot w palenisku i mimo startu z 10'C wody było tylko tyle żeby czubek palca zmoczyć.

post-56867-0-19586800-1391210744_thumb.jpg

Opublikowano

Wydaje mi się, że te cykle to masz za krótkie (jak na 20 kW), bo do mniejszej mocy to spoko, wiadomo, że im krótsze tym stabilniejszy ogień i spalanie łatwiej ustawić i jest lepsze.

Ale znowu za krótkie cykle, to jak zauważyłeś duży rozrzut w ilości 1 dawki paliwa i to znowu niestabilności i straty wprowadza.

 

Trzeba znaleźć złoty środek, ja bym tu celował w 20-30 sekundowe cykle, najlepiej zrób taki jak pasuje do tej mocy maksymalnej i do tego ustaw powietrze.

Tylko jak testujesz, to warunki musisz mieć podobne, czyli np. jechać cały czas na pełnej mocy.

Opublikowano

 

 

Jeszcze taka ciekawostka: tak się działo jak kociołek startował od 7'C jeszcze bez szamotu, to rude to woda. Dzisiaj poskręcałem paski cienkiej blachy w coś w rodzaju pseudo zawirowywaczy, do tego szamot w palenisku i mimo startu z 10'C wody było tylko tyle żeby czubek palca zmoczyć.

Skąd ta woda? 

Z paliwa ? z wnętrza kotła ?

jej tam nie powinno być.

Co do termometru i temp spalin to wg producenta mojego palnika -to najważniejsze aby temp spalin podczas pracy była w zakresie 140-170C i termometr jest na wyposażeniu palnika do obowiązkowego montażu na czopuchu w odl 1 średnicy czopucha od kotła.

Istotnym u mnie też jest aby pellet był  fi 8 , gdyż taki mam podajnik, fi 6 jest gorzej podawany i muszę na nowo regulować ilość podawania, co nie zawsze dobrze wychodzi 

U mnie ilości podawane to to jakbyś sypał łyżeczką od herbaty - takie 2-3 dawki , potem rozpalanie czyli wentylator - czas? - to niestety automat, palenie ok 10sek i znowu podawanie itd.

Popiół to proszek, węglików z pelletu brak, czasem jakiś spiek, pelletu nie spalonego brak.

Sprawdź ustawienia na pellecie Stelmetu Lava fi8.

 

Pozdr.

Opublikowano

Podajnik mam taki:

post-56867-0-23205000-1391273951_thumb.jpg

post-56867-0-29487300-1391273969_thumb.jpg

 

Jak rozmawiałem kiedyś z producentem, to wspomniał, że myślą o tym, aby tę "sprężynę" zamiast z płaskownika zrobić z pręta, bo jest problem z podawaniem opału w małych ilościach. Przy długim cyklu i 25% to potrafi sypnąć taką dawkę, że 2 stołowe można by nabrać z czubkiem, muszę chyba przy nim dłużej posiedzieć. Wymyśliłem na to pewien sposób - po uruchomieniu palnika wyjmę rurę podającą z palnika, oszukam mu czujnik płomienia latarką i będę sypał na wagę i starał się ustawić dozowanie w miarę równo.

Jak ustawię, to uruchomię palnik i spróbuję dobrać pod to ustawienie wentylator, teraz przy tym dawkowaniu udało mi się trochę okopcić palenisko, czyli można dmuchać więcej ale chyba później  bez analizatora spalin, a przynajmniej tlenu się nie obejdzie.

 

 

 

Skąd ta woda? 

Woda jest z paliwa. Kociołek ma w sobie tyle wody ile u niektórych osób jest w całej instalacji (jakoś to przegapiłem przy projektowaniu) i długo się nagrzewa, w początkowej fazie woda skrapla się na wszystkich ściankach, najwięcej u góry, najmniej w rurach i palenisku, spływa sobie to wszystko z góry w pobliże drzwiczek wyczystki. Na zdjęciu kocioł ma temperaturę około 40'C wtedy środek jest już suchy, zostaje tylko ta kałuża, wystarczy przekroczyć 50-60 i ona zaczyna szybko znikać. 

Kupiłem kiedyś na giełdzie http://www.kpomiar.com.pl/czujniki/topg.pdf  miał być do czegoś innego, ale okazał się za krótki i został w graciarni, wyświetlacz do niego też mam, podłączyłem go na szybko, najwięcej pokazał 146, przy niższej mocy tak żeby palnik się nie zapychał 120-130. Jutro albo w poniedziałek go przetestuję na wrzątku, albo ściągnę znajomego z miernikiem do kalibrowania, bo aktualnie to nawet nie wiem, czy to są chociaż jakieś przybliżone wartości, wiem tylko że działa i się nada, bo końcówka jest +- w środku rury spalinowej.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.