MrWolf

Mam u siebie zamontowane Eqiva eq3 N. Można sobie ustawiać temperaturę co 0,5 stopnia, jest osobna strefa dzienna i nocna z różnymi temperaturami z podziałem na dni tygodnia. Mają funkcję wykrywania otwartego okna. Można również ustawić odchył od temperatury zadanej na termostacie (przydatne gdy termostat jest np. za zasłoną, wokół niego jest już dogrzane powietrze i się zamyka, a pomieszczenie jest niedogrzane). Działają płynnie w zakresie 0-100% z podziałem co 5%. Delikatnie je słychać, aczkolwiek mnie i domownikom to absolutnie nie przeszkadzało. Jedyny minus to każdy termostat ustawiasz ręcznie - nie ma możliwości połączenia się przez bluetooth i wysterowania z telefonu przy pomocy aplikacji. Nie są drogie, bo płaciłem niecałe 6 dych za sztukę. Mnie pasują i spełniają swoją funkcję

U mnie podczas normalnego palenia tj. gdy nie wchodzi na moc maksymalną spowodowaną grzaniem 300 litrowego boilera mam temperaturę spalin w okolicy temperatury wody w kotle 😄. Po 1,5 godziny grzania boilera na pełnej mocy spaliny są poniżej 90 stopni. Zdaje sobie sprawę, że u mnie jest specyficzne połączenie dużego wymiennika z małym palnikiem, ale jak na razie nic się nie dzieje ani z kotłem ani z kominem. Za to u brata przy maluchu 9 KW wymiennik i taki sam palnik jak u mnie na maksymalnej mocy spaliny idą spokojnie pod 200 stopni. Teraz u niego z powodu skaszanionej instalacji kocioł ma moc maksymalną zablokowaną na 50%. Wtedy też spaliny mają około 110-120 stopni. W obu przypadkach czujnik wsadzony jest w rurę spalinową zaraz za czopuchem.

Kojarzę taką akcję sprzed kilku lat. Aktualnie w legalnym kanale dystrybucji sprzedaż i palenie węglem brunatnym jest u nas zabronione. Jeśli ktoś nie boi się o kocioł z kominem i ewentualną kontrolę to myślę, że dobrze się zakręcając tam gdzie trzeba można sobie naczepę ogarnie.

Zgodnie z przepisami nie wolno w naszym kraju palić węglem brunatnymi. Wartość opałową ma trochę lepsza, niż pellet drzewny, dużo siary i wewnętrznej wilgoci. Wychodzi trochę taniej w ogólnym rozrachunku, ale łamie przepisy + dowala kocioł i komin siarą. Popiołu też dużo objętościowo oraz potrzebuje sporo tlenu, bo inaczej kopci.

@Dozy no właśnie nie kopci. Nie czuć praktycznie dymu w kotłowni, nie widzę aby przez otwarte dolne drzwiczki wydobywał się dym. Może mam dobry ciąg w kominie i to dlatego. Też po części może to być zasługa słabego węgla 24 MJ w typie 31.2 Osobiście nie preferuję czyszczenia choćby częściowego palnika w stanie roboczym, gdy jest gorący. Wiem, że się da, ale BHP u mnie na pierwszym miejscu 😄. Nic mi się nie stanie jak raz na dwa miesiące w sezonie grzewczym wygaszę, zrobię swoje wraz z ogarnięciem rusztu i wcisnę na sterowniku przycisk "rozpal automatycznie"

Panie, u nas jeszcze na to nie wpadli 😄

Popieram kolegów, coś musi być w ustawieniach. U mnie na 2.46 nic takiego się nie dzieje.

U mnie po osiągnięciu zadanej temperatury siłownik zmniejsza temperaturę wody idącą na grzejniki i dopasuje ją tak, by nie przegrzać i wychłodzić pomieszczeń. Pompa CO działa cały czas. Histereza 0,3 stopnia. Temperatura ustawiona na 22 stopnie. Termostaty są odkręcone na maksa, by nie blokować przepływów przez grzejniki. Praca jest bardziej płynna i siłownik nie wariuje, bo przepływy w instalacji, a tym samym temperatura za zaworem się nie zmieniają.

Trzeba odpowiednio zapłacić, wysłać na badania i jeśli przejdzie to dostaniesz papier. Nie znam wartości pieniężnych, ale podejrzewam, że dla pojedynczej sztuki jest to totalnie nieopłacalne.

O ile krzaki nie są złe przynajmniej moim zdaniem (zakładam, że nie rosną przy samej drodze oraz, że gałęzie nie wychodzą na drogę), tak duże drzewa zaraz przy pasie drogowym to już kicha. Podczas wiatrów gałęzie lecą na drogę i można dostać w łeb. O ewentualnym dzwonie w pniak takiego drzewa nie wspominam nawet. Z dwojga złego wolę wlecieć w zaspę i rów, niż zaliczyć topolę.

Oczywiście, to co piszesz ma sens i świetnie się sprawdza. U mnie w okolicy niestety nie praktykują. Jest trochę drzew, choć sukcesywnie je usuwają i w wielu miejscach jest rów i goło. Rów zarasta, spada śnieg i się można zdziwić 😄

Też myślałem, że ta akcja z koszeniem trawy pod śniegiem jest jakimś egzotycznym kuriozum dopóki nie zamieniłem kilku słów z osobą, która w tym siedzi. Sprawa wygląda tak, że nie wyrobili się z robotą przed opadami śniegu. Przed nadejściem zimy pobocza i w szczególności rowy powinny być wykoszone, by właśnie po opadach śniegu było widać, że tam dalej jest rów 😉. Kumpel kiedyś tak się załatwił, była kupa śniegu, droga wąska i wymijał się z autem z naprzeciwka. Zjechał lekko na pobocze i wleciał w rów, bo było na płasko z drogą.

Z tym postem leć do działu z instalacjami. Myślę, że chłopaki podpowiedzą co i jak. Tutaj mogą nie zaglądać.

Skoro tak podchodzi do tematu to ja nawet nie chcę wiedzieć jak wygląda ta cała instalacja. Jakbyś miał czas i chęci to mógłbyś się z razie ponownej odmowy ciągać z gnojem po sądach. Sprawa jest prosta jak włos Mongoła. Jest instrukcja montażu od producenta i ma być zrobione tak jak tam jest napisane. Nie interesują Cię wewnętrzne rozterki oraz zdanie paproka. Zrobisz jak uważasz, ale sądzę, że nie po to wykłada się konkretne pieniądze za montaż, by potem gość decydował jak ma być w TWOJEJ kotłowni (cały czas pamiętamy, że ten montaż jest przeprowadzony niewłaściwe i niezgodne z tym co przekazał producent kotła).

W sumie patrząc na kulturę palenia w naszym kraju to i może lepiej, że brunatnego zabronili.

Kto ma kopciucha to już od dawna powinien pomyśleć o wymianie, a nie czekać do ostatniej chwili. Teraz będzie lament olaboga pice sprawdzajo. Mówi się o tym już ileś czasu i każdy myśli, że jest mądrzejszy, niż system. Trzeba patrzeć trochę dalej, niż miesiąc w przód, ale u nas nadal jest z tym problem. Wymienić tak czy siak trzeba będzie, więc po co czekać na ostatni dzwonek.

Piryt, nadsiarczek żelaza. Do czyszczenia kotła z grubsza, wrzucam pauzę na sterowniku, ale czekam z tym do momentu pracy na minimalnej mocy, gdy złoże jest dobrze wypalone. Wtedy nie kopci po odcięciu powietrza i na spokojnie sobie temat w parę minut ogarniam. Do czyszczenia palnika natomiast wygaszam i wychładzam kocioł. Jest to niezbędne, by wyciągnąć płytkę paleniska. Niektórzy kaskaderzy robią taki pół serwis czyszcząc komorę powietrzną pod płytką paleniska na odpalonym kotle, ale to dla mnie hardcore już jest😄.

U siebie mam 10 KW mocy palnika na powierzchnię wymiennika 2,15 mkw. Spaliny przy maksymalnej mocy po 2 godzinach pracy nie są w stanie dobić do 90 stopni. Pomiar czujnikiem PT1000 kilka centymetrów za czopuchem kotła na rurze spalinowej. Czujnik wsadzony w osi rury, więc opływa go cała struga spalin. Normalnie w takim wymienniku ląduje średnia SV200 o mocy 12 KW. U mnie jest najmniejsza. Wybór taki był podyktowany faktem wyliczeń zapotrzebowania budynku, ale ze względów bezpieczeństwa chciałem, by w razie co palnik mógł działać krótkotrwale na całkowitego maksa i kocioł mógł to ciepło odebrać. W tym mikrusie projektowanym pod najmniejszy palnik SV200 w takim scenariuszu byłoby na pewno ponad 200 stopni na spalinach. Czy to był słuszny wybór czas pokaże. Obecnie jest spoko.

W teorii jeśli się nie zredukuje rur na wyjściu z kotła, odpowiednio je poprowadzi, po podgonieniu kotła do 60 stopni powinno to jako tako działać na grawitacji. Patrząc jednak na koszty materiałów taniej i pewniej jest zrobić to na mniejszej średnicy i dołożyć pompę kotłową. Jeśli pompa była na schemacie to majster nie powinien za dużo główkować tylko ją zamontować, ponieważ w razie potrzeby skorzystania z gwarancji producent kotła może kręcić nosem. Spróbuj na próbę odpalić na stałe pompę na CWU. Daj temu popracować i być może się ustabilizuje.

Z tym kamieniem kotłowym bym nie przesadzał, ponieważ woda w układzie nie jest co chwila wymieniana. Co się ma odłożyć to się odłoży na początku użytkowania i woda się oczyści ze związków mineralnych. Dalszego wzrostu warstwy kamienia i osadów nie będzie. Do im wyższej temperatury naładujesz bufor, tym większe straty postojowe poprzez promieniowanie będzie generował. To normalne. Co do rozkminy o ilości wody w układzie. W zasadzie instalacja z dużym zładem wody będzie mniej ekonomiczna od tej z małą ilością czynnika grzewczego tylko w sytuacji, gdy taka instalacja będzie notorycznie wystudzana. Wtedy straty związane z nagrzewaniem wody od nowa będą widoczne. Przykład: palimy w kotle i rozgrzewamy instalację do np. 65 stopni i kończymy palenie. Woda na grzejniki będzie w stanie ogrzewać pomieszczenia do powiedzmy 35 stopni. Poniżej grzania już w zasadzie nie ma. Później następuje powolne wystudzenie instalacji do stanu początkowego przed rozpaleniem do np. 20 stopni. Następnego dnia cykl od nowa. Stratą będzie te 15 stopni, które nie zostanie wyemitowane w domu przez grzejniki, tylko powoli ucieknie w kotłownię (jeśli kotłownia jest w bryle ogrzewanego budynku to częściowo stratę to zmniejsza, jednak w skali czasu dzień po dniu różnica względem grzania ciągłego będzie rosła). W przypadku nagrzania instalacji i uzupełniania strat na bieżąco spalanie w skali sezonu powinno być porównywalne w obu przypadkach.

Jak szczerze wklepiesz dane budynku to pi razy drzwi będzie się to zgadzać z rzeczywistością. Nie jest to profesjonalne OZC, ale jako darmowe narzędzie jest więcej, niż dobre. Technix ma poziome półki, więc czyszczenie zajmuje kilka minut, minus taki, że szybciej zarastają pyłem. Skamp ma pionowy wymiennik i czyszczaki. Podstawowa obsługa doraźnego czyszczenia to bajka. Należy jednak pamiętać, że dogłębne czyszczenie np. po sezonie to troszkę grubsza akcja, aczkolwiek nie ma tam nic trudnego. Oba kotły możesz kupić w wersji pelletowej z możliwością zejścia do palenia wunglem, po kilku prostych przeróbkach. O sterownikach nic nie napiszę, bo nie miałem ich w rękach. Tutaj kolega @Pieklorz będzie najbardziej kompetentny, Za dopłatą otrzymasz papiery na drugie paliwo. Wszystko jest legalne, tutaj niczego się bać nie musisz. SV200N, PEL, BIO to to samo. Różnica to tylko płytka paleniska.

Pompa kotłowa na powrocie między kotłem a zaworem 4D jest?

Jeśli już jesteśmy przy zapachach z różnych węgli to zauważyłem taką rzecz. U mnie w kotle paląc Stabkiem nie ma praktycznie żadnego zapachu. Tak jak u kolegi praktycznie ciepłe powietrze. U brata natomiast na Karliku jest taki specyficzny zapach. Czuć go czasami również na zewnątrz budynku. Dymienia nie ma i zapach też nie jest dymny. Oba kotły z tym samym małym SV200.

Wszystko zależy od tego jak masz ustawioną histerezę na CWU. Przy dużym zbiorniku można poszaleć, ale automatycznie należy się wtedy liczyć z dłuższym czasem nagrzewania. U mnie kocioł 12 KW z palnikiem ustawionym na 10 KW z jednoczesnym grzaniem domu z profilu potrzebuje około 2 godzin by zagrzać 300 litrów wody z temperatury 25 stopni do 55 stopni. Zadana na kotle 60 stopni. W poprzedniej iteracji ciepłowłaściwie przy podaniu 3-4 osób w gospodarstwie domowym sugerowało doliczanie 3-4 KW na CWU. W nowej wersji jest to zdecydowanie zmniejszone wraz z podaniem wytłumaczenia.

Wychodzi na to, że jeśli kolega chce zejść na cenie paliwa to lepszym wyjściem będzie laguna.