Skocz do zawartości

Fozgas

Stały forumowicz
  • Postów

    1226
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    23

Treść opublikowana przez Fozgas

  1. Eee, tam… Chodziło bardziej o zmianę nastroju, rozładowanie ewentualnych emocji… Zgodzisz się chyba, że dyskusje nieraz przebiegają tak jakby „benzyna była już rozlana” i wystarczy iskra, by już nikt nikogo nie słuchał. Może to było zbędne, projekt kol. „Ryni” wydaje się ciekawszy i pożyteczniejszy. Udziela się nam zapał do eksperymentowania. Podobnie jest, gdy spojrzymy na imponujące stosy patyków kol. „DzonyZerg”. Nie sądzisz, że sprawdzało się to w czasach, gdy nie opuszczało się miejsca zamieszkania - wioski, miasteczka? Dopóki oddalisz się od chałupy na taką odległość, że widzisz jej komin? Może podasz przykład „prawa zwyczajowego”, które sprawdziłoby się dzisiaj. Łatwiej będzie ocenić to. Znów trochę odkryjesz swoich poglądów, ale już taka wada/zaleta portali społecznościowych. W międzyczasie dodałeś filmik. Czy obraz ten nie potwierdza, że oczekujesz od innych zbyt wiele?
  2. Gdy pochylisz się nad „starożytnymi zwojami pism” to przeczytasz historie wychwalające mądrość nielicznych (odpowiedzialność też), którzy mieli posłuch; dzięki temu też całe miasta unikały ruiny. Obecnie jednak hulają nowe żywioły, zmienił się mechanizm, warunki. Poza tym złudne jest poleganie na tym, że światem rządzi pieniądz, ze swoją „niewidzialną ręka rynku”. Niedopatrzeniem jest nie wziąć pod uwagę innych potęg, o wiele bardziej skutecznych w działaniu, zdolnych pochłaniać całe cywilizacje… A to pomiędzy tymi właśnie prądami (wpływami cywilizacji), toczy się gra. A żeby nie było tak poważnie, warto nabrać dystansu… Lepsze to, niż spalać się w daremnych sporach. Nie jestem tak doświadczonym tropicielem internetu jak „Andrzej”, ale na chybcika jest coś… https://www.wykop.pl/wpis/14266643/to-moj-debiut-w-mirkowaniu-ale-postanowilem-sie-po/ Najkorzystniej wypadł chyba „śliniak”, jego nie obchodzą nasze swary, wykłócanie się o czyste powietrze, siatki na zakupy itd :) A… Wcześniej powinienem Cię jednak uprzedzić, w tamtej gospodzie rzucają gnotkami…
  3. Kiedyś podobnie pisał niejaki „Norman”. Jeden z „przedwojennych nauczycieli”, cytując w swoich pracach klasyków, przypominał o tym samym również. Nie podajesz jednak rozwiązania co oznacza, że nie ma stacji przesiadkowej. A więc jedziemy w pociągu, z którego (wbrew pozorom), nie sposób wysiąść. Możemy grzecznie usiąść i „zapiąć pasy” albo zmienić przedział, na bardziej rozrywkowy… Problem czystego powietrza, utylizacji śmieci to "kosmetyka", w kontekście powyższego.
  4. Widocznie są tego powody. Gdyby nam np. zaczęło brakować funduszy to również szukalibyśmy rozwiązań... Można się domyślać tylko czy dysponując złożami np. gazu, sprawilibyśmy, że ktoś mógłby pisać o nas: Przeciętny Kowalski,który ogrzewa dom i mieszkanie gazem w mieście nawet nie czuje tego rachunku... Kolega (Agni), napisał o hybrydzie państwa socjalnego z wolnym rynkiem. Może tu jest klucz. Z drugiej zaś strony komputery i telefony za pomocą których łączymy się z Forum zostały wyprodukowane w takim chyba "środowisku". Z trzeciej zaś strony :) tam za bardzo nie wiążą się z ideami dbałości o czyste powietrze... Jeszcze wyjdzie na to, że rada "Bertholda" okaże się najbardziej zasadna, kupić se Campera i przeprowadzać się co jakiś czas. Tylko, że to styl życia młodych, ciekawych świata odkrywców :)
  5. Fajny jest ten spokój, tzw. "luz" w tekstach kol. "Panstan" Na przykład: ...ta liczba sie zmniejsza,bo coraz popularniejsze są hybrydowe... albo: ...tani gaz wyparł już kilkadziesiąt lat temu paliwa stałe... no i najlepszy chyba fragment: Przeciętny Smith,który ogrzewa dom i mieszkanie gazem w mieście nawet nie czuje tego rachunku... Ciekawym byłoby dowiedzieć się też czy można wejść mieszkańcowi do chałupy i sprawdzić naklejki na kominku? Kupujesz, budujesz lub otrzymujesz od rodziny dom a na końcu wyjdzie na to, że mieszkasz jakby w budynku socjalnym. Zdobywasz jakiś zawód, bierzesz odpowiedzialność za siebie i pracę, którą wykonujesz (np. projektujesz jakieś cuda techniki, przewozisz podróżnych, księgujesz itp.itd.), a w gruncie rzeczy okazuje się, że trzeba cię prowadzić za rękę (np. kontrolować), bo nie jesteś w stanie ogarnąć i wdrożyć wiedzy na temat obsługi swojej kotłowni. Przyzwyczajamy się chyba do koszarowego życia i nawet tego nie czujemy...
  6. Nie umiem podzielać tych oczekiwań, choć wolałbym żebyś Ty miał rację. Może być jednak wyjątek… i nie będzie komu „grzebać w popiele” Przeglądam niektóre wątki forum i jest jeden kolega, który operuje danymi statystycznymi. Cenię powściągliwość, pozwala unikać błędnych decyzji. Daje też nieraz wgląd w najbliższą przyszłość. Inny napisał, że „spalanie drewna najsprawniejsze z możliwych”. Ten kierunek pogodziłby chyba wszystkich… Być może dowiemy się też o tym jak to rozwiązują powyższy temat za wodą? - jeśli „Panstan” coś niecoś zrelacjonuje. Chodzi o myślenie zwykłych ludzi… Jak na razie regularną edukacją w tym temacie jest strona „czysteogrzewanie” i to Forum. Dziwne to trochę, niejeden potrafi wybudować dom a tak mało wie o tym jak sobie sprawnie radzić i nie szkodzić (sąsiadom również).
  7. Powstał niemal reportaż… A jak to jest z wymianą kotłów... też funkcjonował tam (za Wielką Wodą) deadline? Jak przeciętny John podchodzi do tego tematu? Kto potrafi to policzyć? Przeciętnemu zjadaczowi chleba miesza się już lewo z prawym… Nie ma chyba geniusza, któremu chciałoby się rozpętlić relatywizm przenikający niemal każdą dziedzinę życia. Pozostaje kleić co się da i dopóki się da…
  8. Gdy „dziadzio mróz” przypomni sobie o tej części świata to nie nadążysz oganiać się od chętnych na darmowe drewno do kominka. A skoro o kominkach… Jak to jest „w świecie”? Oglądam niekiedy program, w którym wyspiarze prezentują sprzedaż starych, wiejskich chałup z kamienia lub stodół przerobionych na chałupy. Niemal w każdym takim domku zaprezentowany jest kominek (oprócz centralnego ogrzewania). Jak dotąd, nie zauważyłem żeby prowadzący użył argumentu: „…kominek spełniający normy…” Zresztą, te urządzenia wyglądają na tak samo stare jak te chałupy. Jak to jest z tym „walcem ustaw”?
  9. Czy w tym piecu jest szyber? Znalazłem na forum wątek dotyczący kaflowego i chyba były piece, w których montowano. Koledzy dyskutowali trochę… https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/11214-witam-potrzebna-pomoc-odnosnie-pieca-kaflowego/ Po wypaleniu wsadu, można chyba zmniejszyć wylot do komina, zmniejszając w ten sposób straty ciepła...
  10. Jeśli nie jest palone każdego dnia to jak długo trwa nagrzewanie pieca? – do momentu, w którym można już odczuć ciepło. Może uda się jakoś porównać z kaflowym… Tak przy okazji, dobre zdjęcie.
  11. Zastygły coś te weekendowe pogaduchy… Trzeba by zaś trochę „dołożyć do pieca” :) Skoro zeszło na świat kultury, to może ktoś wyrazi swoją opinię na temat angażowania się artystów na rzecz ekologii…
  12. No cóż… Dziś wypadałoby gratulować a nie krytykować… Z resztą, krytykami nie jesteśmy. Co najwyżej krytykantami :) Pogratuluję jednak koledze „SONY23”, ma intuicję. Warto chyba poznać też niegdysiejsze opinie krytyka literackiego, pana Ranickiego. A najkorzystniej byłoby samemu odkrywać - na przykład twórczość Reymonta, Konopnickiej... Wtedy widzi się wyraźniej… Nie tylko geniusz jakim obdarzony może być człowiek, ale i porządek, którym artysta wybitny kieruje się w swej twórczości. Porządek w przemyśliwaniu sprzyja przecież powstawaniu arcydzieła (w każdej niemal dziedzinie). Żyjemy jednak w czasach trudnych. Coraz więcej gry pozorów, tzw. „indywidualizmu” wynikłego z ujednolicania; to sprawia, że komicznym nieraz okazuje się podziw dla personalizmu współczesnych twórców. Nasz kolega nie tylko ma rację więc, ale i takt, uprzejmość. Powstrzymał się bowiem, jak mniemam, od rozwinięcia swej opinii. To też należałoby docenić. Pojawił się też „Hermogenes”. To dobrze. Robi wrażenie bardziej obytego w świecie (przynajmniej jak dla mnie). Z pewnością już wie, że praworęczni też mają swoją „pacynkę”. Ulica ma gladiatorów w klatkach a gospodynie domowe seriale. Czy ten swoisty teatr nie zaświadcza nam, że okcydent upadł?
  13. Autor tematu gdzieś poszedł… będę chyba gadał sam ze sobą :) Poruszyliśmy w tych naszych pogaduchach wątek tzw. konsumpcjonizmu, z czego wynikało, że nie kupujemy „na lata” bo lubimy też zmiany, nowości. Sprzyja temu oczywiście marketing. Gdy więc za kilkanaście lat nasze AGD (solidnej firmy), będzie wyglądać tak jakbyśmy odwiedzali Flohmarkt, pozbędziemy się go… „kupujemy oczami” więc. W kontekście ostatnich wydarzeń (i tematu tu podjętego), zaciekawiła mnie podobna reguła. Powiedziano jakby w myśl za naszym kolegą (SONY23), że : https://wyborcza.pl/7,75410,25477121,cos-jest-ze-swiatem-nie-tak.html#S.W-K.C-B.5-L.1.maly Latami już przecież odwiedzają nas osoby, które mówią niemal to samo a nie znajdują raczej szerokiego grona słuchaczy. Środki masowego przekazu nie komentują ich misji. Co jest nie tak? Wysławiają się nieodpowiednio? Są źle ubrani? Czy religijni misjonarze mają zbyt małą wrażliwość i niezbyt dokładnie oddają obraz rzeczywistości nas otaczającej? Artyści lepiej to robią?
  14. A czy nie jest tam napisane, że to Ty jesteś tym "ktosiem"? Czy nie w naszym interesie jest znać ideały republikańskie, po to między innymi, by dostrzegać granice tego co dobre i słuszne; wyzbywając się przy tym sentymentu do „mechanizmów” napędzających życie tępym strachem? Tam jest wspomniane o skaleczonej mentalności, porywczej i tragicznej zarazem; która prędko zapala się do boju, za to ospała jest gdy trzeba wykazać się obywatelską postawą i z mozołem, roztropnie budować przyszłość; planować mądrze - „mierząc siły na zamiary”. Autor tego krótkiego, bardzo przystępnego wpisu zaznaczył wiążące fragmenty, by nikomu już nie umknęło to co jest sednem.
  15. Nie… Tak się nigdy nie stanie. Dla kogoś poważnego (a za takiego Cię uważam), tego rodzaju „obrazy” mogą być traktowane jako trawestacja. Czego? Oryginał masz prawdopodobnie w domu. Zawiera co najmniej 1000 stron (są różne przekłady i wydania). A wracając... Przeczytałem bardzo dobry artykuł na stronie: https://czysteogrzewanie.pl/2019/11/skazany-za-palenie-weglem-i-bardzo-dobrze/ Pierwszy raz chyba ktoś zwrócił uwagę na źródło problemów…
  16. Jeśli prognozy pogodowe się sprawdzą to w tym sezonie na nartach nie pojeździmy za bardzo... Jak tak dalej będzie to rozsądniej okaże się pozostać przy paleniu drewnem. Obleci się zimę "przepalając starą brzozą". Przynajmniej wiadomo za co płacisz (jeśli trzeba kupować), a z węglem to różnie przecież bywa, niekiedy szłoby nim gasić.
  17. Można by jeszcze dodać, że gro osób już i tak jest na smyczy pożyczek i kredytów. I zjawisko to nie zmniejsza się. Jakaż ironia… Kiedyś ludzie cieszyli się, że otrzymali pole i mogą na nim gospodarować a dziś: Ale to już dyskusja "na dowolny temat".
  18. Dziękuję autorowi tematu. Znów jest co poczytać… Przemyślne urządzenia ludzie tworzą :) Przypuszczam, że ulica słabo rozeznaje się w możliwościach...
  19. To zrozumiałe… dla kogoś, z epoki sprzed internetu. Wystarczy jednak obejrzeć filmy i zdjęcia z tamtego okresu, poczytać artykuły, by przekonać się przed jakimi wyzwaniami stanęlibyśmy dziś. Wchodzisz na przykład do sklepu a sprzedawca informuje, że „przyjmuje płatność kartą, jeśli jest owinięta w banknot” :)
  20. Szykujecie się do mocarnej zimy? Ilu forumowiczów pamięta tę z 1978/79? Przypuszczam, że mniejszość...
  21. Kiedyś miałem zamiar „ozdobić” chałupę drewnem (np. wokół okien). Wertując internet przeczytałem jednak komentarz, w którym autor przestrzegał mniej więcej tak: „staniesz się niewolnikiem pędzla” (chodziło o konieczność częstego malowania boazerii). Jakiś czas temu natknąłem się z kolei na poniższy artykuł, z którego wynika, że drewno jednak ma przyszłość. https://www.geekweek.pl/news/2019-07-09/przyjazne-srodowisku-drapacze-chmur-przyszlosci-beda-powstawaly-z-drewna/ Może zamiłowanie do elementów i konstrukcji drewnianych niekoniecznie jest staroświeckie?
  22. Film ciekawy, na razie obejrzałem połowę. Dla mnie takie filmiki to zazwyczaj nowość. Nie odpowiedziałeś jednak na pytanie, chyba coś rozproszyło twoją uwagę… Ktoś podpowiedział młodym na czym polega „gra” :) https://www.youtube.com/watch?v=UHdELBjhkc0 Jeśli młodzież nie zmieni trendu o którym wspomniał „Maronka” to będziemy w nim gnać... Mapki nadal będą wskazywać to o czym pisze a hałdy śmieci (naszej naiwności) będą coraz większe. Nie wyjdziemy z rowu: „…musisz i chcesz kupić…”, jak fajnie napisał „Berthold61”. Tym stwierdzeniem: „musisz i chcesz” trafił w punkt. Zakupy to przecież emocje :) Są swego rodzaju stanem napięcia nerwowego, napędem „musisz i chcesz”. Nie sposób go wyhamować bez poczucia dyskomfortu… Im bardziej więc jesteśmy czytelni tym łatwiej nas „uszczęśliwić”. Dzisiaj na „agorze” znajdują się też Fora internetowe. Nie wiem czy są jakieś statystyki, ale można założyć, iż cieszą się największym zaufaniem wśród inwestorów. Im silniejsza (bardziej doświadczona) „załoga” tym trudniej zachwiać jej wiarygodnością. Ma więc środki ku temu, by moderować również wspomniany wyżej „styl życia”. Korzystnym jest, iż wychodząc z rowu „musisz i chcesz” dostrzega się inne cele, bardziej ambitne i dalekosiężne.
  23. Znaczy, że żyjemy wśród tandety… Z konieczności więc, jesteśmy inwestorami krótkoterminowymi; funkcjonujemy w „sforze” (o której wspomniał „Hermogenes”), a przyczynił się do tego upadek autorytetów (kiedyś zwrócił na to uwagę chyba „PioBin”). Co proponujesz zatem młodszym? Jaki obrać styl życia?
  24. Kiedyś jeden z kolegów zamieszczał mapki, na których widać było jak przemieszczają się „dymy” po świecie… Przejeżdżając wieczorem przez niektóre miejscowości można jednak obejść się i bez tych mapek. A wracając do „handlu”… Jakiś czas temu na Forum pojawiło się pytanie o zmywarkę. Byłem ciekaw jakie pojawią się propozycje (choć to nie jest Forum o sprzęcie AGD). Zdaje się, że nie była wspomniana marka znana z trwałości i dość wysokiej ceny. Pralki, zmywarki tej firmy są na długie lata… Czy nie jest tak, że zmieniliśmy pewne nawyki? Wolimy kupić towar tańszy, godząc się na jego jakość. Czy coraz szybsze zmiany nie wywołują w nas chęci nabywania „nowości”? Czy to nie jest elementem tzw. „konsumpcjonizmu”?
  25. Przypomniała mi się postać „Franka Dolasa” a dokładnie scena, gdy znalazł się na targu… Jedni rozwijają budowę kotłów, które wymagają specjalnego (wyprodukowanego) opału do nich. Inni producenci budują piece, które pracują na paliwie nieprzetworzonym niemal. Porównanie poszczególnych rozwiązań byłoby chyba niewłaściwe… Zastanawia mnie coś innego. Nowoczesny marketing, jego wpływ. Czy to my (klienci) dostosowujemy się do niego, czy może jest odwrotnie? Wieczory coraz dłuższe będą… a takie luźne rozważania można zastosować niemal do każdej dziedziny życia :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.