HarryH

Raczej idiotami są ludzie nie rozumiejący różnicy między wodą przepływajacą w wyniku różnicy temperatur a wodą tłoczoną pompką.

To zamień je miejscami:-) Nie wiem, co jest przyczyną błędu. Ale by to była prawda, to powietrze powinno wpływać kominem, a spaliny wychodzić zetką.

To wynika z błędu pomiaru:-)

Chyba mieszasz pojęcia. Jeśli chcesz mieć ochronę powrotu bez pompy -dajesz zawór 6/4 i łączysz go rurami 6/4 z króćcami kotła najkrótszą drogą. Jeśli stosujesz pompę KOTŁOWĄ- wystarczy 3/4.

Czopuch czysty całkowicie? Może to głupie, ale kominiarze zawalający czopuch sadzą przy czyszczeniu komina zdarzają się i sam na takich trafiłem. Wentylacja w porządku, jest dopływ powietrza do kotłowni? Węgla nie zmieniłeś? Jeśli tak, masz jeszcze chociaż z wiadro tego zeszłorocznego? W sterowniku coś dłubałeś? Aktualizacje? Zmiany ustawień? Jakie masz zapisane alarmy?

Strzelam Bartex z obi. O co gramy? :-)

To przez 4 lata ta wilgoć z próby szczelności jeszcze nie wyparowała i wciąż żre wymiennik? Dobrze, że marynarze o tym nie wiedzą, bo zęza by ich pozatapiała:-)

Teraz każdy ON ma 7% biokomponentów (zestryfikowanego oleju), stąd nalepka B7 na dystrybutorze.

Jeśli uziarnienie jest podobne, to przerwę ustawiasz proporcjonalnie do wartości opałowej po prostu. Ja mam sterownik K1Pv4, więc właściwie nie ustawiam nic, ew. korektę powietrza w granicach 1-3%.

Nawet 29.6 (taki sambudrol kiedyś miałem)

To podtrzymanie wyjściowo bym dał 3s co 15 min Jak masz mocny ciąg, to więcej.

Jaki masz sterownik? Moje defro chodzi po 7 dni bez dotykania zimą, czasem nawet 14 w cieplejsze dni.

Dlaczego? Kondensator nie zmieni wsp. wypełnienia, czyli prędkość po krótkiej stabilizacji po rozruchu nie zależy od pojemności kondensatora.

Ale powiększyłeś szanse na spalenie silnika

Mniej więcej ok.

Chodzi mi o podawanie węgla w nadzorze - gdy sterownik wyłaczy dmuchawę po osiągnięciu max temperatury, węgiel jest nadal podawany. Jeśli tu jest za dużo podawane, to by tłumaczyło przerzucanie czarnego węgla do popielnika.

Nie musisz im mówić, co Ci dokładnie nie działa :-)

Dzwoniłeś do Techa? Może coś nie tak z twoim kontem.

Jakie ustawienia w nadzorze (czas podawania i przerwa, przedmuchy)? Jak sie pali po czyszczeniu?

Ale to wszystko spadnie pod retortę przecież i skąd powietrze? A jak podasz powietrze przez klapkę w drzwiczkach, to ogień może cofnąć się przez zasobnik i spalisz sobie chałupę. Serio to problem położyć kilka rusztów?

Czekaj, bo Cię nie chwytam - ty chcesz nawalić tego drewna wprost na retortę bez żadnego rusztu?

Nie wiem, nie znam tego sterownika ani kotła, ale jeśli to nie jest antracyt z Donbasu, to ten węgiel na palniku za długo nie leżał. Przy takim spalaniu powinno być masa smoły w kotle - a jej nie ma. Więc hipoteza, że sterownik przerzuca węgiel z powodu przegrzania podajnika (zabezpieczenie przed pożarem w zasobniku) wydała mi się jedynym wytłumaczeniem. Ewentualnie jest ciepło, kocioł pewnie stoi w permanentnym podtrzymaniu i ma je źle ustawione. Temat ciągnie się jak flaki z olejem, nie spisałeś ustawień, nie dałeś zdjęcia palnika w czasie pracy, epatujesz tylko fotami popielnika - nic z tego nie będzie.

No to wracając do oleju - gęstość oleju 0W16 i 10W60 jest identyczna, a spróbuj je zamienić. Skojarzeń z lepkością takich nie mam, ale może dlatego silnikowcy w latach 70 mówili "wiskoza" :-)

A jesteś pewien, że to złe spalanie? Aż trudno uwierzyć, że kocioł może działać tak żle. Może załacza Ci się zabezpieczenie od za wysokiej temperatury podajnika i wywala Ci węgiel?

To ostatnie zdanie w offtopiku - oznaczenie olejów silnikowych wg SAE od 0W do 60 to właśnie lepkość. Im wyższa, tym większe opory i zużycie paliwa, jednak musi być na tyle wysoka, by przy luzach istniejących w silniku, temperaturze, powierzchni panewek i obrotach wytworzyła klin smarowy, który nie dopuści do zetknięcia czopa z panewką.