Ja się nikogo nie boję, bo mam klasę 5. Firmy poważnie traktujące klientów robiły prawdziwe badania w tamtych latach i wydawały porządne tabliczki znamionowe, bo przepisy europejskie już były i było jasnym dla każdego w branży, że i w Polsce ograniczenia będą.
Techniczne argumenty nic tu nie znaczą, po wejściu uchwały albo kocioł ma tabliczkę, albo nie ma. Przykład z sanepidem chybiony całkowicie, bo w sprawie kotłów masz i dyrektywę, i ustawę, i rozporządzenie i jeszcze uchwały.