Podlicz cenę kotła z przyszłości oraz cene kotła z przeszłości+bufor+armatura+dodatkowa robota+koszt powierzchni, którą ten zbędny bufor zajmie. Mocno się zdziwisz.
A zapasową grzałkę elektryczną kupisz za grosze (jako samą grzałkę lub sprzęgło z grzałką). Choć właściwie po co?
Bufor jest dobry tylko dla hydraulika, który go sprzedaje. To nie jest kocioł zasypowy. Jak już raz pisałem-kupić porządny kocioł modulujący (realnie) od co najmniej 2.5kW i zapomnieć o buforze.
Przecież masz dobrany w projekcie-10kW bez bufora. A jak już musisz zagracać nowy dom buforem, zamiast postawić balon z winem, to kocioł możesz dać dowolny praktycznie.
A nie lepiej zamiast tej nieszczęśliwej Tekli i bufora kupić (chyba nawet taniej?) prawdziwy kocioł w okolicach 10kW (jak masz napisane w projekcie)? Zwłaszcza przy ogrzewaniu podłogowym.
A na koniec jak już nawalisz tej elektroniki i pompek to się okaże, że kocioł pali tyle samo co palił. Węgiel to nie gazówka - co z tego, że elektronika zmniejszy odbiory, jak na retorcie zostaje kilo rozżarzonego węgla?
Ja mam wyłacznie 4d sterowane pogodowo, żadnych głowic, tylko odpowiednio dobrane i kryzowane grzejniki. Trochę trzeba się pobawić z regulacją tych kryz, ale teraz śmiga wszystko równiutko trzeci sezon. Nawet pompy kotłowej nie potrzebuję, powrót wygrzany pomimo jednej tylko pompki na CO. No ale właczam tę pompkę we wrześniu, a wyłaczam w maju. Zadnego szarpania termostatami i głowicami.
I to jest właśnie skutek braku 4d. Jeśli do nagrzania pomiszczenia wystarczyłoby 35C, a w rurze jest 65, to nic dziwnego. Normalnie głowice pracują płynnie, tłumiąc tylko przepływ, więc właściwie wahań temperatury na grzejniku nie ma. Oczywista - nie może być żadnych zasłon, obudów itd. Jeśli są - należy zastosować głowicę z zewnętrzną kapilarą lub elektroniczną z zewnętrznym czujnikiem.
Były też autobusy Oerlikona zasilane energią z koła o prędkości liniowej zbliżającej się do prędkości dźwięku, z powodzeniem produkowane wiele lat. Dzisiaj w Dreźnie jeździ Autotram, który w akumulatorze kinetycznym gromadzi energię hamowania. No i KERS.
Na pewno konieczna moc kotła pracującego bez przerwy jest niższa, niż pracującego cyklicznie. A o ile, to wyliczysz wg porady Kolegi wyżej - choć tu muszę ostrzec, że u mnie wyszło 14 kW, kupiłem 9 i jak dotąd przez 3 lata nigdy kocioł nie pracował na pełnej mocy.
Prawdopodobnie wkład poprawił ciąg kominowy i stąd wyższe spalanie. Nie wiem jaki masz sterownik (pewnie archaiczny sądząc po wieku kotła), ale co do zasady powinieneś zmniejszyć nadmuch.
Na pewno nie jest możliwe, by węgiel kamienny miał 50% różnicy w wartości opałowej, nawet brunatne były mocniejsze.