Skocz do zawartości

Ozi80

Stały forumowicz
  • Postów

    1605
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Ozi80

  1. Robert: widzisz, nie kwestia nowego softu te wcześniejsze schodzenie z mocą... A co zmieniałeś?
  2. masterkant jak rozwiązanie problemu? Jaką wersję softu masz? Na sterowniku w menu "info" pierwsza liczba z góry. 1.25? 1.26? 1.27?
  3. Ozi80

    Jak Kupujecie Dobry Pellet?

    A u mnie po czterech-pięciu dniach palnik wygląda tak: Właściwie to mógłbym piec czyścić raz na tydzień.
  4. To jest pytanie o Estymy/Tekli o algorytm działania Fuzzy Logic, którego nikt nie rozumie i, z tego co widzę, każdemu działa inaczej. Ja narzekam, że mi nie schodzi z mocą, a ty narzekasz że ci za bardzo schodzi z mocą.Chcesz mieć sytuację klarowną to wyłącz Fuzzy Logic, a włącz pracę skokową.
  5. Obiecany opis współczynnika korekcji tutaj: https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/23402-sterownik-estyma-igneo-slim-opinie-problemy-lista-życzeń-i-co-jest-dobre/?p=300345
  6. Żeby nie było, że tylko narzekam, to teraz coś, co jest dobrym pomysłem. Wprawdzie nie wiem, czy to pomysł Estymy, czy też może w innych sterownikach też to jest. W każdym razie fajna sprawa. Chodzi mi o współczynnik korekcji. Niestety w instrukcji jest to tak słabo opisane, że z tego co widzę, to większość ludzi tego nie rozumie (a jednak nie obyło się bez narzekania). Ja to zrozumiałem i z "sukcesami" z tego korzystam. Co mówi instukcja? Najlepiej wytłumaczyć to na przykładzie. Pozwolę sobie wkleić coś, co kiedyś napisałem w prywatnej wiadomości jednemu z użytkowników tego forum. On po tych obszernych tłumaczeniach z przykładami to zrozumiał. Jak macie jakieś pytania do tego, to walcie. Ja jeszcze dodam jedną rzecz, o której Estyma nawet nie zająłknęła się w instrukcji. A mianowicie co będzie, jak ktoś nie ma czujnika temperatury pokojowej? O dziwo współczynnik korekcji nadal działa, ale zupełnie inaczej. Wtedy współczynnik korekcji będzie decydował ile stopni odjąć od zadanej na C.O. w "przedziale ekonomicznym" (czyli w nocy). Znowu przykład. Mamy czujnik temperatury zewnętrznej, ale nie mamy czujnika temperatury pokojowej. "Pogodówka" znając temperaturę zewnętrzną powiedzmy że wyliczyła zadaną na C.O. te 40 stopni. Mamy ustawiony "przedział komfortowy" od godziny 6:00 do 22:00. W tym czasie na grzejniki idzie te 40 stopni. Ale po godzinie 22:00 mamy "przedział ekonomiczny", więc od wyliczonej na C.O. odejmowany jest właśnie współczynnik korekcji. Jeśli ustawiony go mamy na te 10 stopni, to na grzejniki w nocy nam idzie 30 stopni. W moim przypadku nie pójdzie nic, bo mam start pomp ustawiony od 33 stopni na C.O. Aha, bardzo ważna sprawa. Już tak poza tematem współczynnika korekcji. Zdarzyło mi się instruować przez prywatną wiadomość osobę, która myliła nastawę "MIN Tco pomp" w ustawieniach serwisowych C.O. z nastawą "Temp. MIN pomp" w ustawieniach serwisowych kotła. Ta pierwsza to - cytat z instrukcji: "Minimalna temperatura wyliczona c.o. przy której może pracować pompa obiegowa c.o.", a ta druga to - cytat z instrukcji: "Temperatura powyżej której regulator może załączyć pompy". Mówiąc jaśniej: ta pierwsza to temperatura wyliczona, jaka idzie na grzejniki, a ta druga to temperatura kotła. Ta osoba wyczytała sobie prawdopodobnie gdzieś na forum, żeby start pomp ustawić od 55 stopni. I ustawiła, z tym, że tą pierwszą. W efekcie dopiero jak już miał w domu temperaturę mocno poniżej zadanej, to dopiero mu się włączała pompa na grzejniki. Bo dopiero wtedy "pogodówka" wyliczyła mu te 55 stopnie na grzejniki... Z moich obserwacji wynika, że ta pierwsza powinna być ustawiona na około 33 stopnie. Dopiero wtedy czuć, że cokolwiek grzejniki robią się jakieś letnie. Nie ma sensu ustawiać tego np. na 25 stopni, bo pompa niepotrzebnie chodzi, piec traci ciepło, a my i tak w domu nic nie czujemy. Z kolei ta druga, to jak już kilka razy na tym forum pisałem, powinna być wynikiem odejmowania temperatury zadanej kotła i histerezy. Jak ja mam temperaturę zadaną kotła 70 stopni, a histerezę 15 stopni, to ustawiam start pomp przy 55 stopniach. Jeśli ustawiłbym start pomp od np. 60 stopni, to w momencie, gdy w niepalącym kotle jest więcej niż 55 stopni, a mniej niż 60 stopni, to piec stoi i nic nie robi. Nie odpala się bo jego temperatura nie spadła poniżej histerezy. I nie oddaje ciepła, bo pompy nie pracują przy takiej temperaturze. W efekcie jest sytuacja patowa, która zmieni się dopiero wtedy, gdy kocioł sam z siebie po jakimś czasie wychłodzi się do tych 55 stopni. A to może potrwać... Z kolei niżej tego startu pomp też nie ma co ustawiać, żeby podczas rozpalania, pompy nie pracowały.
  7. Dodam, że chodzi o sytuację patową, kiedy kocioł ma u ciebie mniej niż 50, a więcej niż 42 stopni. Nic nie odbiera jego ciepła, bo pompy mają "zakaz" pracy, więc dopiero jak sam z siebie wychłodzi ci się do tych 42 stopni, to palnik wystartuje. A te "samo z siebie wychłodzenie" może trwać długo. I w tym czasie w domu ci się robi zimno. Mam nadzieję, że to jasne co piszę. Najpierw z tym zrób porządek i daj znać. Obstawiam, że drugim krokiem będzie zwiększenie mocy palnika, czyli czasu podawania. Tak wnioskuję z tego co piszesz (balansowanie na granicy temperatury startu pomp, mały płomień, trudność w dogrzaniu domu).
  8. Wszystko to już tutaj pisaliśmy. Tak na szybko to tylko ci powiem, że temperatura startu pomp wg moich obserwacji powinna być wynikiem odejmowanoa temperatury zadanej kotła i histerezy. Ja mam temperaturę zadaną kotła 70, histereze 15, więc start pomp od 55. Poszukaj w moich starych wpisach dlaczego nie można miec tak, jak ty masz. Właśnie dlatego, że w domu zimno, piec nie pracuje bo ma więcej niż 42 stopnie, a ustawiles mu, ze pompy nie mają pracować, jak nie ma więcej niż 50. Doprowadziles go do sytuacji patowej. O współczynniku korekcji dzisaj wieczorem napiszę nieco więcej.
  9. No niestety... To wykresy z dzisiaj. Obniżyłem moc, przez co wymusiłem na palniku dłuższą pracę. Oto efekt (niebieska kreska to temperatura kotła, zielona to temperatura powrotu): Powrót zawsze niższy od temperatury kotła o jakieś 15-20 stopni. Żeby w takim razie miał te swoje wymagane 55 stopni, to kocioł musiałby pracować przy zadanej temperaturze około 75-80 stopni. Z tego, co piszecie, to pracując na takiej temperaturze, pojawiają się już straty, co nie? Mam to co chciałem: mimo niedoskonałości Estymy, która nie przewidziała możliwości pomiaru temperatury powrotu, zmierzyłem go po swojemu. I teraz już z czystym sumieniem mogę po sezonie zimowym zrobić to, o czym piszą mądrzejsi na tym forum: pompa na powrocie. Dziękuję, dobranoc ;)
  10. Jak zmniejszenie histerezy ma wpłynąć na wydłużenie cyklu pracy palnika? Co najwyżej będą krótsze przerwy między cyklami... Ilikebeer: a czym grzano wcześniej w tym mieszkaniu?
  11. Ale jak może mieć powyżej 55 stopni, skoro w tym czasie kocioł nie ma 60 stopni? Mam teraz za dużą moc jak na taką pogodę i brak ogrzewania CWU, przez co mimo pracy skokowej i 30% mocy, kocioł przy nikłym odbiorze dochodzi do szybkiego wygaszania. Cykle przez to są bardzo krótkie, bo ledwo przekraczające 20 minut, przez co 10 minut startu, a co za tym idzie - zimnego powrotu to pół cyklu. Przyjrzyj się osi odciętych układu współrzędnego. Jutro spróbuję wymusić dłuższą pracę obniżając moc palnika. Wtedy się okaże, czy to tylko pierwsze 10 minut powrót jest zimny, czy faktycznie 50% czasu cyklu.
  12. Zrobiłem sobie test. Kupiłem sobie czujnik temperatury z Estymy: I przyłożyłem go na powrót do kotła. Przy samiutkim piecu, żeby widzieć ile realnie stopni wraca do kotła: To ten czerwony kabel: Jako, że niestety sterownik Estymy nie ma odczytu temperatury powrotu, to podłączyłem ten czujnik w sterowniku w PINy 30 i 31, czyli zamiast... czujnika temperatury CWU: Żeby nie psuł mi sterowania, to w sterowniku program CWU ustawiłem na "wyłączony". Żeby woda w kranie była jednak ciepła, to uruchomiłem grzałkę na prąd, którą mam w moim bojlerze. No i teraz obserwuję sobie temperaturę powrotu na moim Vide Net. Oto mój wykres. Proszę o opinie, czy wg was powrót mam za zimny, czy może jednak nie jest źle? Powrót ma od 40 do 61 stopni. W zależności od tego jaka jest temperatura kotła. Powinien mieć nie mniej niż 55. Kiedy ma więc mniej? Właściwie tylko wtedy, gdy piec się dopiero rozgrzewa. Gdy piec już ma powyżej 60 stopni, to powrót nie ma mniej niż 55. Dzisiaj jednak na zewnątrz była plusowa temperatura. Nie wiem, czy jeszcze kiedyś tej zimy będą mrozy, ale wtedy ponowię ten test. Póki co zostawiam tak na noc i zobaczymy co się będzie działo jutro rano, jak będzie musiał dogrzać po nocy zimny dom.
  13. 80m2 i jeszcze stracisz pomieszczenie na kotłownię? I wnosić pelet na 1 piętro? Ja bym se darował... Gazu tam nie masz?
  14. Przy takim domku i takiej temperaturze w domu, Mrekzo spalił tylko jedną tonę mniej niż ja. Czyli nie aż tak źle u mnie ;)
  15. Tylko że teraz nie wiesz za czasów którego z twoich peletów te spieki powstały.
  16. Heh nieźle. Dopiero teraz zorientowałem się, że mój poprzedni pelet był tylko "zgodny z normą Din Plus". Ten, który mam teraz nie ma ani tej normy, ani nie jest z nią zgodny, a jest lepszy niż tamten "zgodny". Robert robiłeś opisane powyżej testy na tym naszym pelecie?
  17. Co ile czyścisz więc ręcznie ten przód palnika? To co nie zostanie zepchnięte na dno kotła?
  18. Ten pierścień z tego co widzę to przesuwa ten syf po prostu do przodu palnika robiąc miejsce na wsypanie nowego peletu. Nie mógłby iść dalej i zepchnąć ten syf poza palnik? Wiórów im pewnie wiele zostaje, to je prasują i mają pelet. Oby tylko nie poszli w ilość kosztem jakości.
  19. Ja kiedyś zapytałem instalatora, dlaczego nie zamontował mi 3D, to powiedział, że wg niego 4D lepszy. I pogodane... :)
  20. Ja też kupiłem kocioł od firmy, która go instalowała i ma autoryzację Tekli, a mimo to mi wcisnęli 4D :)
  21. A najlepsze, że w DTRce z Tekli jest dupny napis, że:
  22. Co do peletu, to teraz po 4 dniach tak wygląda mój palnik: Wcześniej na innym pelecie wyglądał tak:
  23. Pogodówka to niewielki koszt, nie ma się co zastanawiać, tylko brać. To dobra rzecz, szczególnie gdy się nie pali zero-jedynkowo, jak Czarny (który ma grzejniki albo na 60 stopni, albo całkiem zimne), tylko tak, jak ja (w zależności od temperatury na zewnątrz idzie mi na grzejniki więcej albo mniej). Ja mam ten sam pelet, co Robert, od lokalnego dostawcy i sobie chwalimy. Przy obecnej temperaturze na zewnątrz mógłbym, przez tydzień nie czyścić pieca. http://www.drewnomark.pl/pelet.php
  24. Pado stropu ocieplonego nie mam, ale rok temu sobie ociepliłem dach poddasza wełną mineralną (10 cm). W efekcie gdy na zewnątrz jest minus, to zamiast 5 stopni na strychu, jakie miałem przedtem, mam tam teraz 15 stopni. Ale i tak dalej ucieka mi tam dużo ciepła. Stropu nie robię, bo mam zamiar zrobić kiedyś na poddaszu pokoje. Do przyszłej zimy na pewno ocieplę ten dach jeszcze dodatkowymi 15 cm wełny. Być może zamontuję tam też już kaloryfery. W załączniku wysyłam moje spalanie w lutym (na 16 lutego nie patrz bo robiłem test paliwa) i wczorajszy dzień.
  25. Z tego co mi mówią teściowie, którzy przedtem "zarządzali" starym zasypowym piecem w tym domu, to oni spalali gdzieś po 4-5 tony węgla plus tyle samo mułu. Ale też temperatura w domu była jeszcze (sic!) wyższa, niż ja teraz utrzymuję przy piecu na pelet. Ja prawdopodobnie jednak zmieszczę się w tych 7 tonach, bo zaczyna się robić ciepło. Czyli spalanie jest porównywalne, a może i nawet tego peletu idzie mniej, niż węgla+mułu. Jak kupowałem piec, to pytałem sprzedawcę ile mi ton peletu pójdzie. Oczywiście nic nie gwarantował, ale pobieżnie patrząc na metraż powiedział, że 7-8 ton, jeśli nie będzie bardzo mroźnej zimy. Jak widać chłop trafił, mimo że styczeń jednak mroźny był. Jak ty nie będziesz grzał CWU i trzymał o ponad 1 stopień niższą temperaturę niż ja, a dom mamy bardzo podobny (choć ja mam styropianu na ścianach 10 cm, ale za to nie mam ocieplonego stropu ani między piwnicą, a parterem, ani między pierwszym piętrem, a poddaszem), to obstawiam, że byś się w tym sezonie w sześciu tonach zmieścił. Czy w pięciu to nie wiem, może też. Da się tak, ale 0,8-1 stopnia histerezy temperatury pokojowej, to baaaardzo dużo. Wg mnie nawet, jak tak ustawisz, to po tygodniu zaczniesz tą histerezę zmniejszać. Czarny niby ma 0,8 stopnia histerezy, ale on ma termostaty i to też jest inny efekt, gdy sobie przykręca/odkręca w odpowiednich pomieszczeniach. Ja obecnie histerezy już praktycznie nie mam żadnej, bo mam włączoną stałą pompę, która ciśnie mi na grzejniki stałą niewielką temperaturę. W efekcie w domu zawsze jest mniej więcej stała temperatura. Jedynie rano są trochę cieplejsze grzejniki, gdy po nocnym wychłodzeniu domu musi się dogrzać. I takie dogrzewanie zajmuje mu parę godzin. Ale ja to akceptuję, nim wrócę z pracy, to już jest tak, jak ma być. A podczas grzania to nawet jak w domu jest niższa temperatura, to i tak odczucie ciepła jest większe, bo z grzejników promieniuje. Aha i to, że cały czas ciepło idzie na grzejniki wcale nie oznacza, że w tym czasie w piecu musi się cały czas palić. Sterowanie tym co idzie na CO, a tym w jakich cyklach piec się odpala to dwie zupełnie inne bajki. Choć można oczywiście tak to ustawić że jedno będzie skorelowane z drugim, tak ma Czarny, który ma histerezę kotła (nie mylić z histerezą temperatury w pokoju) równą zero.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.