Skocz do zawartości

FireFlame

Stały forumowicz
  • Postów

    352
  • Dołączył

Treść opublikowana przez FireFlame

  1. Ktoś tu jeszcze pisał o koksie oprócz ciebie @berthold61 I powiem tak, że z koksem nie miałem żadnych problemów, no może oprócz ceny ... Tyle że był To Koks Groszek ! Ziarna wielkości orzecha włoskiego max. Ani kotła, ani rusztu mi nie topił, grzał jak opętany, ... i nagle zniknął ze składów opałowych. I jak do dzisiaj po zabawie ... Ewentualnie przydawała się odrobina węgla drobnego na rozpałke od góry razem z drewienkami. I zero dymu, maksimum ciepła ... Komuś to przeszkadzało .
  2. Zostawiłem sobie kierownicę PW, w postaci wiszącej u góry kotła szamotki 3-ki z tyłu kotła, bo tam jest wylot do poziomego wymiennika wyżej, zawinięty dwa razy. Zasypany jako górniak cudnie chuczy w tej przegrodzie od początku, i zero dymu od początku do końca palenia, po rozpaleniu w tym wylocie szczapkami drewna 3cm x 18. I jak się później już kotła nie otwiera, i nie dosypuje ... Nie wiem o Co Ci Chodzi ? Mam podawać powietrze przez rurę wydechową ? przez odbyt w kosmos ? Ja nie SPALAM ANI ORZECHA ANI GROSZKU ANI KOKSU, PALĘ TYM CO W MARKETACH JEST, EKOGROSZKIEM ! Nie mam żadnych nieszczelności, etc ! Najlepsza granulacja węgla przewidziana do mojego kotła przez Producenta To Groszek. Na marnych węglach z małych składów opałowych w okolicy wielokrotnie się przejechałem, więc już serdecznie dziękuję za ruletkę nazw bez pokrycia. Powodem przejścia na górne spalanie jest tylko i wyłącznie tragiczna jakość sprzedawanego węgla. I to Tyle i Aż Tyle. Gdybym palił w Dolniaku nadal, to węgiel musi być niskopopiołowy, niespiekający. A to co sprzedają Teraz To Dowolny przemiał aby się paliło w podajnikowcu retortowym. I nieważne ile tam kamienia i żużla. Klient i Tak Musi Być Zadowolony. Bo Samo się Pali "Automatycznie". I niech sobie wynosi co dwa dni 20 kg popiołu z żużlem i kamieniami, i wymienia zawleczki na "ślimaku". Chcę jeszcze powiedzieć tylko tyle że udaje mi się w miarę czysto spalić ten "tyfus co mam" . Problem robi się z dosypaniem, aby dokończyć dobę palenia. Bo nie wystarcza na dobę zasypu. Ale wygląda że nawet lepiej się wszystko dopala w "górniaku" i o połowę mniej popiołu, i wymiennik czystszy niż się spodziewałem. Pozdro.
  3. Qurcze. Po raz pierwszy od lat mam radochę z palenia w kociołku jak rozwaliłem dolnopalną przegrodę. No same zalety : Wstaję o 6 rano, w kociołku prawie pusto i zgasło (w dolniaku by się jeszcze tliło, i wystarczy dorzucić i przerusztować). Z satysfakcją ogromną rozdzieram kolejny worek foliowy, z napisem ekogroszek 26 MJ, 5%popiołu max. I ekologicznie wsypuję do kotła, leci ekologiczny dymek tam gdzie powinien, czyli w kosmos a nie do moich płuc. I jest gitara. Nic to że zamiast sypkiej sadzy i popiołu będę teraz skrobał z wymiennika lejną smołę i raz na miesiąc czyścił komin i rury wydechowe. Ekologia kosztuje ! Napis EKO na worku zobowiązuje ! @berthold61 No i dałeś mi zagwozdkę z tym koksem. Bo faktycznie jest bezproblemowy jak pamiętam. Mam taki skład w okolicy, ze 25 km, trzeba dorzucić na transport. Aaale jeśli to by było te paliwo co onegdaj... to zapłacę nawet te 1300-1400 za tonę. Byle nie za gruby. Ale w razie co to pomieszam trochę z tym szajsem z marketu. Może faktycznie kupić jescze z 0,5 tony ? To by mi załatwiło opał do wiosny ... To co mam skończy się w lutym. Ale cyrk z tym opałem ... @berthold61 Jeszcze do tego koksu. Kiedyś ludzie nie rozumieli tematu, olewali ten opał, bo droższy, bo to nie do pieca a do topienia stali w hucie..., bo żużel, spieki ... Ale jak grzeje ! Dzisiaj wiem że to jest te "błękitne paliwo". Tyle że w PL jak na lekarstwo, ze świeczką szukaj.
  4. @berthold61 Chopie koks to bajka. Kiedyś popalałem ze 25 lat temu. No ale wtedy można go było kupić, koks groszek, na lokalnym składzie opałowym. Teraz już tego składu opałowego nie ma. Teren splanowany koparkami, równiarkami. Będzie duuuża pętla Autobusowa, dla Duuużej Warszawki .... A ludzie, cóż ... "dowolne wpisać" ...
  5. @mikkei Masz trochę racji. Ale tylko trochę. Ja mam mały kociołek. Wejdzie do niego "na wcisk" worek węgla 20-25 kg. To gdzie tu ma się spalić płomieniem ? Po postawieniu przegrody mogę zasypać "pod dach" 10-12 kg węgla. Ale za to pali się czysto, jak jest odpowiedni węgiel ... Orzech 20-80mm jest zdecydowanie za gruby. Cały wsad się rozpala. I wiesza się często. Nieprawdą jest to co piszesz że ekogroszek jest za drobny. Jest bardzo dobry. Pali się głównie przed/w palniku, a nie cały zasyp. Problem jest wtedy gdy jest kiepskiej jakości, zakamieniony, spiekający się etc. I nie pisz że takiego węgla nie ma. Bo Jest. Paliłem takim co po całym zasypie kotła zostawało mi pół garstki popiołu. I jedyny problem jaki wtedy napotkałem to tworzący się " lej krasowy " w węglu w stronę palnika. A palił się i grzał zarąbiście. Na pewno nie był to polski węgiel. Nie wiem czy Kolumbijski, czy Sibugol. Ale takiego bym sobie życzył na co dzień. Wszelkie porady dotyczące dobrego / czystego / ekonomicznego spalania węgla, nie mają najmniejszego sensu w obliczu jakości / typu/ zanieczyszczenia sprzedawanego opału. Szczerze to najmniej problemów mam przy spalaniu drewna. Nie dość że jest czyściej i taniej, to jeszcze ekologicznie, bo paliwo odnawialne. No ale musiał bym mieć ze 2-3 razy większy kociołek / komorę zasypową. I Drewutnię na ogrodzie z zapasem na dwa lata .... @maniek83 Też kombinowałem w kociołku jako GS. Tu raczej ostrożnie z PP. A trochę nadmuchiwać PW. Ale bardzo szybko przerobiłem na DS. I Bajka. Tylko ten opał teraz ... masakra ....
  6. ..... Nocka minęła, i nie widzę tego worka węgla co go wieczorem przytargałem .... .... Aha, wszystko zeżarł piec, kociołek, kopciuszek, śmieciuszek cholerny .... .... Teraz sobie przypomniałem po co mi te walki z przegrodą szamotową, przeróbką na dolniaka były potrzebne do szczęścia .... Spalić 0,5T czy 1T węgla miesięcznie ? Oto jest Pytanie .....~~~~~~ Żnaczy się znów będzie przegroda i dolniak. Ale muszę z czymś mieszać ten węgiel, z trocinami, zrębkami ? Bo skubany po początkowym wypaleniu nie daje płomienia, i ustaje cug kominowy. Kiedyś już trafił mi się taki węgiel orzech. Ze składu opałowego na miejscu. Zwróciłem. Ludzie z płaczem zwracali bo qurcze nie szło spalić. No ale żeby takie coś sypali teraz w worki i do marketu ..., brak dosadnych słów.
  7. Wszystko to już przerabiałem. Nawet gdzieś opisałem na początku TEGO tematu. Problemem nie jest KOCIOŁEK lecz WŁAŚCIWOŚCI OPAŁU. Sam OPAŁ też nie jest zły, jest kaloryczny, pomimo dużej ilości popiołu, Jego WŁAŚCIWOŚCI uniemożliwiają natomiast spalanie GO w tradycyjny sposób, czy to w górniaku, czy dolniaku. Chociaż JA właśnie spróbuję go spalić w "górniaku" , skoro się tak chce skoksowywać i sklejać . Pozdro ! Aha, ... w górniaku, ... będę szturchał, wzruszał i dosypywał po pół szufelki jak moja BABCIA !
  8. @Ryni Nie wszystko złoto co się świeci ... Ja też umiem czytać napisy na towarach, i czytam. Niestety w 95% nie pokrywają się te deklaracje z prawdą. Dzisiaj przegrodę rozwaliłem, pojutrze mogę odbudować jak kociołek przestygnie. Jak narazie ładnie szumi ... Faktycznie jakiś koksujący. Może w podajnikowcach z nadmuchem byłby OK. Ale pewnie by się spiekał niesamowicie. Narazie grzeje mi teraz zarąbiście. Cały kocioł szumi jak czajnik, i dogrzewam chałupę bo zmarźliśmy deko .... Ta jedna szamotka co zostawiłem u góry, to przy tym "koksiku", umożliwi mi zdaje się dosyp węgla. ...
  9. @carinus Tu trafiłeś w sedno. Z drewnem było dobrze. Był płomień i był cug. Teraz jednak rozwaliłem tę przegrodę szamotową. Wcale tak łatwo nie było. Została jeszcze jedna szamotka u góry. Zostawię chyba narazie jako dopalacz/katalizator. @Ryni @Alewalneło2 Nie wiem kto tu komu odpowiada. Ale za 750pln, w mej okolicy to nic nie kupisz. Dobry węgiel ( z nazwy ) kosztuje 1100pln. Ścianka rozwalona i "welcome back" , od razu lejna smoła w kotle. Cud "ekogroszek" Ooo, ale za to szumi miejscami jak czajnik ... Znaczy się dobrze . Może qurde kupiłem nieodgazowany koks ? Hehehe .....
  10. To jest koksujący się węgiel. Początkowe gazy i smoła spalają się, całość wreszcie przechodzi w koks. Bez sztucznego nadmuchu nie widzę możliwości spalenia. OK, żeby nie było niejasności czym palę/usiłuję palić : https://www.bricoman.pl/artykuly-hydrauliczne/paliwa-do-kotlow/ekogroszek/ekogroszek-ekoflint-26mj-20kg Bardziej przypomina miał, niż ekogroszek. Dużo drobnej frakcji, ale sporadycznie większe kawałki 5cm też są. No i kupa popiołu i spieków etc .... Lipa.
  11. @Alewalneło2 @Ryni Zaraz rozwalę tę dolnopalną ściankę szamotową. I znów będzie górniak. Niestety mam jeszcze prawie 2T tego węgla workowanego. On za cholerę nie nadaje się do dolniaka. Po zasypaniu rozpala się ostro płomieniem, po czym żar idzie w górę, na dole przestaje się palić, i wreszcie się zadusza, przygasa, zamiast palić na dole, pod przegrodą, w "palniku". Trochę mi się wreszcie ruszył niespalony "węgiel" i zaczęło grzać. Nie wiem co to za przemiał "Ekogroszku", ale po częściowym skoksowaniu, zero płomienia, no i zero cugu ... @carinus Drewnem, szczególnie twardym, ciężkim, dziwnie mocno grzał mi kociołek. Niestety nie doświadczyłem dłuższego palenia twardym drewnem przez sezon, np. bukiem. Wtedy mógłbym się bardziej wypowiedzieć. Ale trochę popaliłem pospolitymi sortami. I fajnie, czysto, pachnie ... tylko trza się nanosić, pociąć, połupać, ewentualnie gotowe szczapy kupić. Najważniejsze to trzeba te 10-20 m3 minimum gdzieś składować w przewiewnym miejscu. I tu robi się zonk, ... ale nie problem. Bo patrząc dzisiaj na temat, to można kilkanaście palet jednorazowych rzucić na ziemię, rozpiąć płachtę/plandekę za 20zł nad całością, poukładać szczapy drewna i suszyć. Nnnno tak ... Tylko kto to poukłada .... I będzie nosił ....
  12. @Ryni To by było zbyt proste, gdyby tylko chodziło o proste porównanie cen i kaloryczności poszczególnych paliw. Właśnie w tej chwili grzebię w kotle, dymi się na dom. Dom otwarty na przestrzał. Bo gigantyczne ilości popiołu i spieków zadusiły wszystko. Kociołek wyczyszczony i rozpalony przedwczoraj. Nie daję rady już z tym węglem. Węgiel markowy, workowany, 5% popiołu na worku .... Z każdym rokiem tylko gorzej ...
  13. Tym "klimatyzatorem" w zamyśle jak przejdę na GAZ ma być ten "śmieciuch" w którym palę. Ale faktycznie zastanawiam się nad "klimą" z funkcją grzania typu powietrze-woda. Zim prawie nie ma poniżej 5-10 st. u Nas. I można by się pompą ciepła ogrzać, fakt. Nie chcem lecz muszem napisać ! Nie dla węgla ! Oszukaństwo, Lichwa ! Plandekę rozwiesić nad drewnem i suszyć. Jak macie teren na składowanie, palcie drewnem, warunek podsuszone ! Zero poiołu prawie, czyściutko, pachnie w Domu Lasem. Pozdro dla Wszystkich Palaczy ! Niech Was Ch.. strzeli z Waszym Węglem, możecie się udławić.
  14. Witam. Jeszcze walczę z węglem. Z "ekogroszkiem" workowanym z różnych firm.. Wszystko to potłuc o kant d..y ! Bez sensu. Chałupę dociepliłem stropy, jeszcze drzwi i okna (drzwi kupione czekają na zmiłuj się) , i przechodzę na gaz, bo nie mam siły walczyć z węglem. Nie te lata 50+ na karku, trza deko przyfolgować. Alee, piszę w temacie palenia (duszenia ) węgla w kotle. Otóż więcej spalam jak duszę, i więcej popiołu i żużla, niż wtedy gdy mocniej palę, co prawda zaczyna się spiekać w gluty, ale nie gaśnie do rana. A teraz stawiam Piwo ! i Konia z Rzędem Kto mi powie Za Ile Spalę Gazu !? Za ile złotych miesięcznie !? Chałupa ta sama. Kiedyś w mrozy minus 8-10 st. zużycie 11-12-13 m3, no ale w chałupie 24st. I nic nie ocieplone. Teraz sami dorośli, dzieciaki wyfrunęły z domu, styropian na stropie, w piecu węglowym palę nas 50 st. ? Czy to quźwa ma jeszcze sens? Może przejść na gaz i dać sobie odpocząć na stare lata ? no i tu jeszcze bym moderował ale oryginalny tekst stracił by sens.. pozdro !
  15. @Aero87 Przegródź ten kociołek z góry na dół, i zrób z niego dolniak, zobaczysz czy ci pasuje takie palenie i czy wystarcza mocy, etc. Palnik sobie możesz podrzeźbić później, i wsunąć w otwór na dole. Tak na szybko jakbyś przegrodził, to możesz cienką szamotkę z tyłu otworu postawić na pionowej ściance kotła, polepszy dopalanie. A tą płomieniówkę/rurę na dole, też można w przyszłości osłonić szamotką, odpowiednio zabudowując wylot ognia. Ja się tylko obawiam że 10-letni kocioł już jest nieźle wyeksploatowany, i ... może długo nie wytrzymać liftingu. Ja tam zresztą obecnie nie mam obecnie żadnego palnika na dole przegrody w moim dolniaku, w obliczu jakości paliw jakimi przychodzi palić, certyfikowanych zresztą... Może inni koledzy się wypowiedzą posiadający kotły z podobnymi do twego wybranego palnika, i podzielą doświadczeniami z grzania.
  16. Nowy rok, nowy opał, nowy tyfus ... Węgla dobrego to już chyba nie kupi. Pamiętam jeszcze jako ~10latek wsadzałem wielką kostkę węgla do pieca kaflowego co stał u dziadków w domu, na resztkę żaru, ledwo wlazła, na dosłownie na pojedyńcze małe ogarki. Zajmowało się, gorąco w chałupie do rana, pół garstki proszkowego popiołu rano na ruszcie i deko żaru. Dzisiaj to przepraszam ale odpady sprzedają. Znów dokupiłem drewna gotowca 2m3, i gdyby nie to drewno to "ten" węgiel by mi nie zagrzał ani się nie spalił, mieszam jedno i drugie. Wszyscy robią co mogą aby zniechęcić do palenia węglem. To ja się dostosuję. Mam coraz więcej zgromadzonego drewna kawałkowego co schnie przykryte, do szczęścia brakuje mi tylko przewymiarowanego "kopciucha" tak ze dwa razy. Spali się i od góry, i od dołu, i pół garstki popiołu zostanie.... I dużo więcej kasy w kieszeni.
  17. @Aero87 Ja bym zrobił tak jak na zdjęciu, szczególnie gdy ma być głównie drewnem palone.
  18. Po co ta kryptoreklama kotłów p2ar ? Sam jestem pod wrażeniem i polecam. Z górnym przedłużonym zasypem idealny do spalania szczap drewna. I co z tego ? Mamy kotły jakie mamy. Idzie o jak najoszczędniejsze spalanie i czyste, w miarę obsługiwane jak najrzadziej. I o odpowiednie modyfikacje w miarę możliwości kociołków które posiadamy, bez trwonienia kasy. A ja polecam zrobić taką przegrodę w górniaku z szamotki tak jak Ja, i cieszyć się bezdymnym spalaniem przez większość miesięcy. Można to nazwać nawet "palnikiem wery" , to jest zwykła dziura na dole, otwór ~25x~15 cm. Taki odwrócony górniak. Nie ma potrzeby robienia wody z mózgu młodym palaczom. Przegroda z cegły szamotowej z góry na dół, na dole wylot spalin - dziura 15x24. Tak dziura ! Ta "dziura" podczas palenia stopniowo się zapycha spiekami, kamieniami z węgla etc. I tworzy "naturalny" palnik który nawet już co kilka dni trzeba "zniszczyć" czyszcząc kociołek z żużla... To nie znaczy że kociołek trzeba rozpalać na nowo. Ja pogrzebaczem przesuwam ogarki, żar, popiół, żużel bliżej drzwiczek, w pustą dziurę "palnika" wsuwam ze dwie trzy szczapki drewna kilkucentymetrowej grubości. Czekam aż się porządnie rozpalą ... W tym czasie cug idzie w komin coraz mocniej, niedopalone wengielki zrzucam na szufelkę i ładuję do popielnika, jednocześnie kolejną szczapkę na palenisko, i trochę węgielka, i szwunk, i cug, i poszło, i węgla pod dach, i spokój na kolejne 8-10-12 godzin, w zależności jaką temperaturę ustawiłem na miarkowniku. Przy 60 st. i tym kiepawym jednak ekogroszku, to jest max 12h i trzeba wrzucić, szturchnąć, bo zdechnie. Ale Nawet wtedy mam na kotle conajmniej 50 st. Lepsiejszy węgiel (może być i orzech) zapewnia mocniejsze grzanie, i dłuższe o kilka godzin.
  19. Ad 1. Taki fajny prostokątny otwór do palenia w kotle dolnopalnym był u moich teściów w latach 60-tych. Zasyp z góry, ogień na dole, kanał ze 70cm tak z 15 x 25. Prawie doba spokoju. Na własne oczy widziałem, wąchałem, zasypywałem, i grzało zarąbiście.
  20. MireQ Mam od iluś ładnych paru lat dolniaka przerobionego z górniaka swoimi rękami. Borykam się z tymi samymi problemami co Ty. Spieki, wieszanie się węgla etc. Rzeźbiłem palniczki na dole cudaczne intensywnie przeglądając pomysły cudowne i abstrakcyjne kształty dziurek "palnika" na Tym zacnym Forum. Po kilku latach prac inventorsko-artystycznych doszedłem do momentu gdzie koło zatoczuło koło ... I odkryłem prawdę znaną od dziesięcioleci, a może dwie ... 1. Lepsze wrogiem dobrego. 2. Nie ma sensu wyważać otwartych dawno drzwi. Ad. pkt. 2 Podziękowałem "palniczkom", teraz mam na dole kotła otwór ~h15 w 22. Dzięki temu tam najmocniej się pali, jest przeważnie zapchany świecącym żarem stale. Węgiel ... hmmm ... Do dolniaka to raczej groszek lub ekogroszek, nie grubszy. Ja od kilku lat palę ekogroszkiem, bo nie sposób dostać groszku w mej okolicy. Wszyscy się wycwanili dzięki "ustawie" i każdy przemiał, odsiew etc. sprzedają jako ekogroszek. Ja też paląc tym "eko" co kilka dni muszę wyczyścić kocioł. Bo spieki, kamienie, żużel. Chłopakom z podajnikowcem pewnie by znów zerwało zawleczkę, u mnie zapycha ruszt. Tak i tak mała przerwa w pracy kotła i czyszczenie.
  21. Kolejny sezon.. Znów kilka "wenglów" przetestowanych. Teraz trafił mi się "ekogrroszek" Szczygłowice..... Tyle że ta kopalnia takich sortów nie wytwarza, pokątny przemiał ? Ale pali się zarąbiście, staram się aby się nie spiekał, prawie zero popiołu. Hmm.... Grzeje dobrze, lepiej niż wszystkie inne na rynku... I pięknie się przerusztowuje, zaraz na czerwono świeci popielnik.
  22. Te *** (otwieracz) się uchowało razem z kamieniem kopalnianym na hałdzie, i teraz takim ciulowym węglem popalam, jak ten łupek jakiś warstwowy. Zabytek odpadowy. Dlatego zakupiłem na próbę od szalonego pilarza z lasu 2m3 drewna mieszanego , podsuszonego z deka z zeszłego roku, na palecie porąbane na 25-28 cm. I w chałupie zrobił się ukrop, kocioł obskrobuję sukcesywnie z czarnego ciulostwa z tego "wungla" i coraz lepiej grzeje, a raptem parę grubszych szczap spaliłem i 70+ st. na kotle. W pokoju sypialnym jest już 24,3 st. dla niepoznaki otwarłem drzwi od chałupy na oścież, coby się żona nie wściekła, bo jej jest za gorąco powyżej 23 st. No chyba przeproszę się z drewnem. 2 m3 mieszanego na palecie za 200 zł...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.