m77

Jeśli sterownik A3000T to kocioł nie jest Ling Combi. A3000T jest do tłoka.

Nie wiem, co Wam powiedzieć, ale chyba jedyna możliwość to obniżyć temperaturę w domu i skrócić czas komfortu (to przy pogodówce). Nawet różnica 1 stC ustawionej temperatury pomieszczenia w sterowniku robi różnicę, zwłaszcza przy takich mrozach. Ja mam dobrze ocieplony dom, ale spalanie nie aż tak dużo niższe. Przy nowym domu, podwyższone spalanie to normalne - opisywano to na forum. Więc w tym wypadku jest jakaś nadzieja na mniejsze spalanie. Ale nie oczekiwałbym cudów. Przy pogodówce - mam tylko z samego rana temperaturę komfortu (około 1,5 h), a potem dopiero po południu, po 16. Dom jest dobrze ocieplony, więc trzyma ciepło. To obniżenie temperatury wpływa na spalanie, co łatwo to sprawdzić przekręcając gałkę sterownika - piec z podtrzymania natychmiast "rusza do boju".

Potrzebna jest informacja (przy pogodówce) o krzywej grzania, temperaturze pomieszczenia (faktycznej i ustawionej), oraz okresach temperatury komfortowej i obniżonej. W przeciwnym razie, niewiele o tym spalaniu można powiedzieć.

Mógłbyś opisać to trochę jaśniej? Czy to oznacza, że otworzyłeś tę wajchę na stałe i masz cały czas otwarty dopływ powietrza? Tak wynika z tego co napisałeś. Ale w jaki sposób miałoby to zmniejszyć ciśnienie? Ciśnienie statyczne nie zależy od przekroju rury, wpływa natomiast na ilość przepływającego gazu lub cieczy. W szkole podstawowej robiło się takie doświadczenia z U-rurką, aby zademonstrować ten fakt. Z Twojego opisu wynika, że po prostu zwiększyłeś ilość podawanego powietrza. Popraw, jeśli się mylę. PS. U mnie też jest taka wajcha, faktycznie. Nie widać jej z przodu i trzeba pomacać ręką, aby stwierdzić jej istnienie. Dobrze wiedzieć.

Tak się pali komin: http://www.eadt.co.uk

Z tego, co czytałem, w przypadku pożaru w kominie należy: - wygasić ogień w piecu - zamknąć dopływ powietrza do pieca od dołu i od góry NIE WOLNO natomiast wlewać wody do palącego się komina. Tu jest trochę więcej: Porady Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku: "SPOSOBY POSTĘPOWANIA W RAZIE WYSTĄPIENIA POŻARU PRZEWODU KOMINOWEGO 1. Wygasić palenisko (piec, kominek), poprzez ostrożne wybranie materiału palnego, szczelne zamknięcie pieca. 2. Użyć sita kominowego - jest to metalowa siatka o wymiarach oczek około 2 x 10 mm, najlepiej miedziana, rozpięta na ramie o wymiarach 60 x 60 cm, z dwoma metalowymi uchwytami. Zabezpieczenie wylotu komina sitem oraz obserwowanie niższych części komina, czy nie powstają pęknięcia, którymi może wydostać się płomień, zapobiega rozszerzeniu się ognia. Ponadto rozgrzane sito zmniejsza ciąg w kominie, a tym samym intensywność palenia się sadzy. 3. Sito można zastąpić mokrą płachtą, którą w czasie pożaru nakrywa się wylot przewodu kominowego. Płachtę należy zlewać wodą, aż do czasu wypalenia się sadzy, po czym pożar sam wygaśnie. Pożarów kominowych, nie należy gasić wodą, gdyż gwałtowne oziębienie komina i parowania wody może spowodować pęknięcia komina i rozprzestrzenienie się pożaru. 4. Wsypanie w wylot kominowy soli kuchennej na palącą się sadzę."

Instalowanie kotła poza domem jest bardzo popularne w USA: http://www.nextlevelsolutionz.com/outdoor-...nstallation.htm http://www.centralboiler.com/faq.html http://wdheat.com/install.htm http://www.ehow.com/how_2100397_install-outdoor-furnace.html Niestety, po angielsku, ale może coś z tego wyczaisz...

Wypalanie kominów: http://www.kominiarz.org.pl/3-1997/03.htm Plus kilka postów z forum o tym, jak chałupa spłonęła :o lub była blisko. Szukaj - w dziale o kominach.

Oj pomnożyć, pomnożyć... co widać zresztą z jednostek. Gęstość nasypowa węgla to nie to samo co gęstość właściwa. Stosunek gęstości właściwej do gęstości nasypowej jest nazywany współczynnikiem rozluzowania i dla węgla wynosi 1,4 - 1,6. Po prostu jak usypiemy węgiel w pryzmę to będą tam puste miejsca wypełnione powietrzem. I wszystko się zgadza.

Ktoś na forum już o czymś takim pisał: https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?...ost&p=37464

Jeszcze kilka takich komentarzy, a wylecisz z tego forum.

Może coś takiego:

Stańczyk może i tak, ale w tym wypadku to raczej brak kultury i jakaś osobista obsesja.

Gdyby dom nie stygł, nie trzeba by w ogóle palić w piecu - dom nagrzany w lecie trzymałby ciepło przez całą zimę. Dlatego właściwości termiczne domu to podstawowa kwestia. A o podłożu faktycznie rzadko kto pisze, zazwyczaj tylko o ścianach, czasem o dachu.

https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?...ost&p=39703 W Twoim przypadku trochę inaczej, bo masz pogodówkę, ale idea ta sama. Ustawiasz niższą temperaturę pomieszczenia, np. 20C i niezbyt wyśrubowaną krzywą grzania. Stopniowo to wszystko podnosisz. Rozwiązanie "trochę ręczne", ale powinno zadziałać.

Można nie dawać bezpośrednio dużego zadania grzewczego sterownikowi, tylko najpierw ustawić temp c.o. np. 30C, poczekać aż się nagrzeje, potem trochę zwiększyć, itd. Sterownik powinien się delikatnie otwierać - przynajmniej mój by tak postąpił - co nie wychładzałoby powrotu tak drastycznie. Wadą oczywiście takiego rozwiązania jest dłuuugie rozgrzewanie kotła... Można też kombinować z czasem otwarcia siłownika, jeśli jest taka opcja.

"Kupiłem węgiel po to ponieważ dłużej się pali i nie musze zaglądać do kołtowni. Przykładowo teraz jest na dworze około 2 stopnie. Do pieca ładuje 35kg węgla czyli tyle co się zmieści na max. Ustawiam piec na 50 stopni i mam 29 godzin Palenia." (czyli 30 kg/24h) https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?...=&pid=16098 "Koledzy, czytam sobie ten wątek i przyszło mi takie pytanko. Mój piec w specyfikacji ma napisane że pełny załadunek to 50dm3. Jeżeli ja wsypuje ładuje prawie pełny zasobnik węglem ORZECH to tak naprawdę ile ja tam wrzucam KG ?. Myślałem aby kupić sobie wage taką małą i ważyć węgiel który wrzucam do pieca ale czy to jest sens ?. Na dzień dzisiejszy przy pełnym załadunku niby te 50dm3 piec wytrzymuje 23 godziny." https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?...ost&p=15812 "kurcze czyli spala mi około 30-35kg na dobe to chyba dużo" https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?...ost&p=15818 "(...) Jutro faktcznie skombinuje wage i sprawdze ile ja ładuje kg do kotła" https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?...ost&p=15822 "Zważyłem wagą elektroniczną. Średnio jedna szufla ma około 2.5 kg. Zrobiłem 3 podejścia nabrania szuflą i to co z szufly do woreczka i na wage elektroniczną wynik: 2.2 2.3 2.1 zaokrąglam to do 2.5kg. Do mojego pieca wchodzi około 12 szufel więc 30kg więc to by się w sumie zgadzało." https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?...ost&p=15848 "dom około 160m2 ocieplony zjada 30kg orzecha na 23 godziny. Codziennie waże wagą elektroniczną to co wrzucam do kotła" https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?...=&pid=19075 Może jakiś komentarz, abyśmy to jakoś ogarnęli?

W uzupełnieniu tematu: Moc grzejnika może ulec zmniejszeniu w zależności od jego usytuowania: place_correction.pdf Także wysokość miejscowości ponad poziom morza ma pewne znaczenie, gdyż rzadsze powietrze słabiej przenosi ciepło przez konwekcję: Jeszcze innym czynnikiem wpływającym na moc grzejnika jest farba, która jest pomalowany:

Każdy węgiel długo trzyma ciepło, jeśli się nim nie pali. :huh: Węgiel ma oddawać ciepło, a nie trzymać.

Zmień krzywą grzania, choćby chwilowo. Opisywany przez Ciebie problem był już kilka razy dyskutowany przy okazji różnych kotłów. Zawsze wtedy pada pytanie, czy obieg kotłowy jest prawidłowo wykonany, ale także są proponowane rozmaite tricki - łącznie z przesuwaniem czujnika powrotu w cieplejsze miejsce. Moc grzania musi być jednak odpowiednia, aby dało się po jakimś czasie wrócić do ustawień normalnych.

Gdyby grawitacja nie działała, to by się w ogóle nie otwierał. A więc zaworem 4d kręci ten sterownik PID? Ale jeśli sobie sam dobiera moc, to przecież pod jakiś parametr - temperaturę zasilania, temperaturę zewnętrzną, pokojową, czy coś w tym rodzaju. Trzeba by go jakoś zmusić do bardziej wytężonego grzania....

Są różne szkoły. Teoretycznie ustawia się czas podawanie i przerwy pod nominalną moc kotła z uwzględnieniem jakości węgla. A mocą efektywną ma sterować sterownik. Jaki sterowniik - takie sterowanie. Tu na forum przeważa jednak inna opcja - ludzie dłubią w ustawieniach w zależności od pogody i natchnienia. W rezultacie zamieniają kocioł automatyczny w kocioł sterowany ręcznie. I nie wychodzą z kotłowni.

Prawdopodobnie za mała moc palnika - nie jest w stanie podgrzać całej instalacji, kiedy zawór 4d jest otwarty. Niestety, trzeba chyba spalić więcej paliwa ...

No, baca trafiłeś w sedno: baba w domu podwyższa spalanie. Automatycznie jej brak - obniża. :)

Z podajnikiem masz komfort, jak dobrze trafisz, ale jak źle - to nie wyjdziesz z kotłowni. Mówiąc "dobrze trafił" mam na myśli nie tylko wybór kotła, ale właściwą instalację. Z lektury forum pewnie wiesz, że wybrakowane egzemplarze zdarzają się najlepszym producentom (ci porządni naprawiają i wymieniają, ale zawsze to trwa), do tego dochodzą błędy i niedociągnięcia instalacji. Musisz sam zdecydować i zaryzykować. Jeśli jesteś po lekturze forum, to także znasz opinie na temat Klimosza, Taurusa, czy Stalmarka. Obawiam się, że więcej informacji nie wyciśniesz. Wybierz konkretny kocioł i spytaj ewentualnie jego użytkowników o "blaski i cienie". Porównanie mają jedynie instalatorzy, ale oni nie koniecznie ogrzewają swoje mieszkania kotłami, które instalują, oraz użytkownicy, którzy z jakichś względów zmienili jeden kocioł na drugi. Poza tym każdy ma swój własny i tak na dobrą sprawę nie wie, czy są inne lepsze.