Skocz do zawartości

m77

Stały forumowicz
  • Postów

    657
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez m77

  1. Dzięki za odpowiedź. Wcale nie chcę polemizować, tylko sobie coś przemyśleć. Pozdrawiam.
  2. W kotle, który jest w piecu. Kocioł jest w środku pieca i jest w nim woda. A piec jest pomalowany na zielono, czerwono, żołto lub niebiesko, ma drzwiczki i rozmaite przyciski. Kocioł nie ma drzwiczek, bo jest szczelny i taki ma być. Innymi słowy kocioł to jakby silnik pieca, a piec to samochód. Tak mówi logika życia codziennego. Dlatego "w piecu się pali" po to, by "woda w kotle" miała odpowiednią temperaturę. Ponadto piec się kupuje i modernizuje, a kocioł tylko wymienia, jak pęknie.
  3. Mógłbyś rzucić ze dwa słowa wyjaśnienia? Bardzo byłbym ciekaw tej opinii.
  4. Nie wiem, czy to zabrzmi jak pocieszenie, ale każdego pieca trzeba się "nauczyć". Tak więc spędzenie kilku dni w kotłowni na początek to raczej reguła, niż wyjątek. Nawet jak wszystko jest OK, a zwykle nie jest.
  5. Faktycznie, mówiliśmy z zupełnie innych perspektyw. Ja też miałem kiedyś zwykły piec, paliło się w nim czym się dało. Potem przyszły lata gazu. A teraz jest kocioł automatyczny na ekogroszek (Ling Combi). Ale że ma dodatkowe palenisko, na razie palę w nim po staremu na ruszcie i obserwuję automatykę. Właściwie mogę wyłączyć ją całą, oprócz regulacji zaworu, a to zachowanie zaworu czasami mnie zadziwia. Gdybym kiedyś znowu musiał sprawić sobie skromniejszy piec, taki z dolnym spalaniem i miarkownikiem ciągu, bez wentylatora, to jedyną rzeczą z której bym nie zrezygnował to właśnie siłownik na 4d sterowany jakimś prostym sterownikiem. Oczywiście bez podajnika dłubanie przy otwieraniu zaworu nie ma większego sensu, bo w piecu i tak pali się to, co się pali. A tu chodziłoby o to, by nie dopuścić do zbędnych faz grzania. Ale ponieważ właśnie palę bez podajnika, stąd zatrzeżenie, że pomysł jest czysto teoretyczny. Ale jeśli okaże się w zimie, że piec pali za dużo, to "wszystkie pomysły będą dobre", aby je wypróbować. Pozdrawiam
  6. Bez przesady, w tym równaniu trzeba brać pod uwagę wysoką temperaturę paleniska, masę węgla palącego się masę powietrza w pojedyńczym cyklu nadmuchu i jego temperaturę. Potrafisz obliczyć, jaką temperaturę musiałoby mieć powietrze, aby miało jakikolwiek wpływ na temperaturę spalania? Właśnie, że nie. Przeczytaj dokładnie post. Nie ma mowy o podwyższaniu temperatury kotła, bo ta jest zadana, albo wyliczona przez regulator. Chodzi natomiast o delikatniejsze puszczanie ciepłej wody w obieg. Wystarczy posiedzieć sobie w kotłowni, popatrzyć jak pracuje zawór i jak oscyluje temperatuta kotła, by zauważyć w czym rzecz. Układ na paliwo stałe traci ciepło przede wszystkich w gwałtowanych zmianach, bo ma duży bezwład, węgiel to nie gaz, który można całkowicie przymknąć i właśnie ten bezwład jest miejscem, gdzie można znaleźć oszczędności. Cały czas mowa oczywiście o piecu sterowanym elektronicznie.
  7. Coś mi się nie podoba w rozumowaniu, wedle którego im cieplejsze powietrze dochodzi do paleniska, tym lepiej. 1. Im powietrze jest cieplejsze tym rzadsze i ma wagowo mniej tlenu w tej samej objętości, ogrzane powietrze wymaga zwiększenia nadmuchu dla spalenia tej samej ilości węgla, a zwiększony nadmuch to szybsza wymiana ciepła, w związku z czym większe spalanie węgla, a ta reszta ciepła pójdzie w komin. 2. Powietrze w przeciwieństwie do węgla ogrzewa się bardzo szybki, niemal natychmiast, o czym można się przekonać zbliżając dłoń do zapalonej świecy. A więc ta ilość ciepła, która jest potrzebna do ogrzania powietrza w palenisku i tak pójdzie w komin, bo jest "w granicach błędu". Nie da się oszukać prawa fizyki i z tej samej wagowo ilości węgla otrzymać więcej ciepła inaczej, jak podwyższając sprawność pieca, czyli redukując ilość ciepła, które nie ogrzewa wody, tylko kotłownie, czy komin. I tutaj pytanie, o ile spadnie teperatura paleniska, zakładając, że jest tam 500-600 C, gdy dołożymy kilka litrów powietrza o temperaturze 30 C zamiast 0 C? Czy ten spadek temperatury (w stosunkowo krótkiej fazie grzania) będzie mieć jakikolwiek wpływ na temperaturę wody w kotle? Co z tego jeśli temperatura w kotle spadnie z 70 C do 69.5 C (o ile w ogóle spadnie)? Sterownik i tak nie zwiększy podawania węgla, nic się nie zmieni. O wiele więcej można zaoszczędzić zmieniając sterowanie zaworem 4d, czyli tak zaprogramować sterownik, aby zawór mniej się otwierał niż wynika to z jego algorytmicznych wyliczeń. Trzeba by w tym celu dać nieco krótszy czas otwarcia niż to wynika z parametrów technicznych siłownika, wtedy sterownik myśli, że otworzył zawór na 25%, a w rzeczywistości otworzył go na 23%. Kocioł się mniej schłodzi, jego "zapas temperatury" starczy na dłużej. Ponieważ sterownik włącza podawanie, kiedy spada temperatura kotła poniżej zadanej (lub wyliczonej przez regulator pogodowy), teoretycznie jakaś oszczędność powinna być. Tylko trzeba pamiętać, by przy dużych mrozach, zwłaszcza jeśli mamy kocioł o mocy nieco podlimitowej, wrócić do właściwych ustawień, bo możemy mieć niedogrzanie. W tym wypadku zarabiamy oczywiście nie w jakiś cudowny sposób, ale ograniczając jedynie bezwład układu, gdyż w zasadzie sterowanie pozostaje bez zmian. Obcięte zostaje tylko maksymalne otwarcie zaworu (zamiast 100% mamy np 92%). Czy otwarcie zaworu na 100% jest potrzebne i jak często, to wydaje mi się kwestią indywidualną instalacji, mocy kotła oraz temperatury za oknem. Jeśli w czyjeś instalacji zawór musi otwierać się na 100% a nie 92% (bo tu następuje obcięcie), to opisana wyżej metoda nie będzie mieć większego sensu. Także nie ma sensu w momencie rozpalania pieca, bo opóżnia nagrzanie się domu. Ale kiedy piec się już pali "równo i spokojnie" można spróbować. Acha, ten pomysł to jeszcze tylko teoria, nie miałem okazji przećwiczyć go w praktyce, więc nie biorę żadnej odpowiedzialności za wynik eksperymentów.
  8. m77

    Błagam pomocy!

    Najpierw ten niedopalony węgiel musi powstać, a dopiero potem tamuje cug, a powstaje z braku powietrza. Właśnie te otwory służą prawdopodobnie do regulacji dopływu powietrza. Czy można je otwierać i przymykać w sposób ciągły? Jeśli nie, to trzeba by coś w nich przerobić, aby było można. Tych dwóch rzeczy, o których pisze alz nie da obejść: 1. Komin musi wciągąć dym 2. Węgiel musi mieć powietrze do spalenia Im mniej powietrza do spalenia, tym większy ciąg musi być. Ponadto przy suchej destytlacji węgla powstaje nie tylko gryzący, smolisty dym, ale zawiera on także podwyższoną zawartość tlenku węgla, więc czopuch musi być otwarty, bo robi się niebezpiecznie.
  9. 1. grudkowatość popiołu to może być kwestia gatunku węgla 2. sadza w piecu zawsze jest i będzie, bo "jest w węglu" jak masło w mleku, pytanie tylko ile. 3. Wysoka temperatura - to jest zachowanie dziwne, a odpowiedź serwisanta kuriozalna. W trybie pogodowym regulator sam sobie oblicza temperaturę kotła. i nie powinien dopuścić do tak dużej temperatury kotła jesienią, przy plusowej temperaturze około 10 C. Co może być przyczyną? Na przykład źle zaprogramowana krzywa grzania. W sterowniku ESTYMA programuje się ją dwoma punktami -20C i -10C. Jeśli dla temperatury zadane dla obu tych punktów będą niewiele się różnić między sobą, to zdefiniowana w ten sposób krzywa grzania będzie płaska i dla wartości +10C na zewnątrz również wyznaczy nierealistycznie wysoką tempertaturę kotła, którą regulator będzie się starał utrzymać. Inną przyczyną powstawania tak wysokiej temperatury kotła może być jakiś monstrualnie duży nadmuch spowodowany jakąś nieszczelnością, np. zwyczajnie niedomnkiętymi drzwiczkami pieca. Wtedy piec pali się sam z siebie nie zważając na żadne elektroniczne sterowanie. 4. Trzeba dokładnie przestudiować w jaki sposób wspólpracuje ESTYMA z termostatem pokojowym, to znaczy jak reaguje na zwarcie styków i jak ma mieć podpięte końcówki. Jeśli byłyby podpięte przez pomylkę odwrotnie, to termostat zamiast podtrzymania wprowadzałby piec w fazę grzania i piec grzałby "do nieprzytomności" o ile termostat miałby priorytet przed jego własnymi wyliczeniami. To by również mogło tłumaczyć wysoką temperaturę w punkcie 3. Tyle, na gorąco, co mi przyszło do głowy.
  10. Odpowiem, choć są lepsi fachowcy. 1. Zawór 4d to dłuższe życie kotła 2. Regulator pogodowy steruje kotłem, utrzymuje zmienną temperaturę kotła w zależności od pogody i steruje siłownikiem otwierającym i przymykającym zawór 4d. Tego się nie "podpina" tak po prostu jak termostat pokojowy.
  11. Nie jestem specjalistą, ale gdyby mnie się coś takiego przytrafiło, to podłączyłbym zawór np. do węża ogrodowego, aby na własne oczy przekopnać się czy i jak przepuszcza wodę. Jeśli zawór okazałby się ok to przyczyna musi leżeć wyłącznie w sprawach związanych z ciśnieniem - pompa, grawitacja, zawory, dławienie, kamień kotłowy w rurach, tego typu rzeczy.
  12. Jak to należy rozumieć?
  13. Też mam (od niedawna) Ling Combi, w zasadzie palę w nim dopiero drugi tydzień - na zmianę groszkiem i zwykłym orzechem (w górnej komorze). Z tego co widzę, to sterownik RecalArt raczej działa. W wersji pogodowej utrzymuje zmienną temperaturę kotła. Reaguje na wpływ temperatury pomieszczenia w stosunku do ustawień na sterowniku. Reaguje na wybór krzywej grzania. Włącza grzanie, gdy temperatura kotła obniży się poniżej 50C i włącza awaryjne przepompowanie kotła, gdy temperatura przekroczy 85C (co przy paleniu ręcznym w górnej komorze może się zdarzyć). Podawanie węgla trzyma idealnie, żadnych spieków, spalanie na retorcie bez kraterów (węgiel "Pieklorz" ustawienia U1/U2/U3 = 8/26/32). Ale trzeba pamiętać, że są tam jeszcze istotne ustawienia serwisowe: np. czas włączania nadmuchu przed i po podawaniu, oraz długość cyklu podawania w podtrzymaniu. Mam jeszcze problem z otwieraniem i zamykaniem zaworu mieszającego, ale z tego co się zorientowałem wynika to raczej z błędu w instalacji (źle zamontowany czujnik temperatury), a nie z winy regulatora. Na razie tylko tyle mogę powiedzieć.
  14. m77

    Regulator pogodowy

    Już mi ktoś wytłumaczył, co i jak - jeśli nie mam zamontowanego siłownika, to przed zaworem, jeśli jest siłownik to za zaworem. Wygląda na to, że to urządzenie to taki rodzaj Plug&Play, rozpoznający co jest do niego podpięte.
  15. m77

    Regulator pogodowy

    Wciąż mam pewne wątpliwości, czy regulator wylicza algorytmem temperaturę kotła i stara się ją utrzymywać, czy temperaturę CO. W związku z tym, czy czujnik temperatury (c2) powinien być zaraz na wyjściu z kotła PRZED zaworem mieszającym, czy ZA zaworem mieszającym. Czy ktoś posiada sterownik A3000D i mógłby powiedzieć, gdzie ma zamontowany ten czujnik?
  16. Jeśli chodzi o termostat Auraton 2005 - to zwarcie oznacza WYŁĄCZENIE fazy grzania. Oczywiście, zależy to od tego, jak są połączone końcówki odbiornika czy na NO-COM, czy na NO-NC. Powinno to pisać w instrukcji termostatu. Także jeden z mikroprzełączników na nadajniku powinien być odpowiednio ustawiony.
  17. m77

    Regulator pogodowy

    Dzięki Krzysiek, Jeśli dobrze zrozumiałem, to regulator podstawie temperatury zewnętrznej, krzywej grzania i ustawienia temperatury (nocnej, dziennej) wylicza sobie, kiedy grzać. A termostat zwierając styki jedynie koryguje to wyliczenie zakazując w niektórych sytuacjach grzania. Dobrze myślę? W takim razie, czy nie logiczniej byłoby aby oprócz termostatu montować obie czujki: pogodowa i pomieszczenia? Bo w przeciwnym razie montując termostat pokojowy zamiast czujki pomieszczenia przechodzimy ze sterowania rzeczywistą temperaturą na sterowanie wirtualną temperaturą wyliczoną przez algortym. Czyli de facto nasze grzanie przestaje zależeć bezpośrednio od temperatury pomieszczenia.
  18. Witam, Jestem nowym użytkownikiem i od razu mam problem. Czy ktoś wie, jak działa regulator pogodowy A300D? Jest on tak zaprojektowany że jeśli nie ma podłączonej czujki temperatury zewnętrznej, to ustawia się na nim temperaturę kotła. Jeśli natomiast taka czujka jest, to ustawia się temperaturę pomieszczenia - komfortową i nocną. Pytanie tylko, skąd regulator czerpie informację jaka ma być temperatura pomieszczenia, jeśli nie zamontuje się czujki pomieszczenia, a taka sytuacja ma miejsce, gdy zamiast czujnki pomiesczenia zamontuje się termostat pokojowy (np. bezprzewodowy). Termostat taki przekazuje tylko dwa stany (zwarcie / rozwarcie), a więc co najwyżej zgłasza brak przeciwskazania do grzania. Na wyświetlaczu sterownika nie ma wtedy temperatury pomieszczenia (c3), bo niby skąd, tylko zwarcie lub rozwarcie. Skąd więc sterownik ma wiedzieć, czy właczyć fazę grzania, czy nie? U mnie kocioł w ogóle nie grzał, tylko podtrzymywał sam siebie. W końcu instalator powiedział, żeby usunąć termostat i w to miejsce zamontować czujkę. W serwisie producenta tego sterownika w rozmowie telefonicznej dowiedziałem się, że działanie sterownika jest zbyt trudne do wytłumaczenia i oni nie mają na to czasu. Normalnie jak jest czujka w pomieszczeniu, to informację o temperaturze regulator czerpie z tej właśnie czujki. Ale jak się zamiast czujki podepnie termostat pokojowy, to żadna informacja o temperaturze pomiesczenia do regulatora nie dociera. Jeśli więc kręcę pokrętłem temperatury dziennej (max 30 C) to co ja właściwie ustawiam?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.