Skocz do zawartości

marcin

Administrator forum
  • Postów

    2 309
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    40

Treść opublikowana przez marcin

  1. Ad 3. Stosunek czasu podawania do czasu przestoju powinien być zimą około 1:3 (chociaż może to zależeć od innych ustawień sterownika). Z pewnością ten stosunek nie ma aż tak wielkiego znaczenia - jak piec grzeje to grzeje - jak na dworze zimniej będzie to robił po prostu dłużej. A zmiana go (w moim przypadku) nawet do 1:2 spowodowałaby szybkie wypchnięcie żaru z paleniska. Przyznam że obecnie zużycie paliwa w moim piecu wynosi na dobę około 55 kg, co jest wartością dużo wyższą niż w pierwszym sezonie użytkowania pieca - przypuszczam, że powodem jest dużo gorsza obecnie jakość opału. Być może to jest powodem tak dużego zużycia węgla w Twoim przypadku. Fakt, że ja w domu mam 22-24 stopnie non stop ostatnio. Niestety wiele nie poradzę, gdyż obecnie sam nieco załamuję się moimi eksperymentami z ogrzewaniem. Piec bierze węgiel jak smok i nic nie daje przystawianie dmuchawy/komina, zmiany innych parametrów. Komin gorący. Piec bardzo zachodzi takim pyłem z węgla (opał moim zdaniem fatalnej jakości - Julian). Czekam na nowy transport węgla - tylko skąd wziąć lepszy - podobno ten miał być bardzo dobry. Uzyskałem już jeden sukces (chyba) - przykręciłem dmuchawę do 10% wydajności około i zastawiłem dużą część komina - po otwarciu drzwiczek pieca uderza mnie dużo większe gorąco, przy czym komin jest nieco chłodniejszy. Przypuszczam, że piec z powodu tego osadu (który pojawia się już 15 minut po oczyszczeniu ścianek do gołej blachy) po prostu nie jest w stanie odebrać całości ciepła i (zbyt) duża część jego idzie w komin.
  2. Witaj na forum. Jeżeli chodzi o czas podtrzymania masz ok. Nie ma siły praktycznie (przynajmniej u mnie), żeby bez grzania piec trzymał temperaturę przez 20 minut. Czas ten to niejako zabezpieczenie przed wygaśnięciem np. gdy sterownik pokojowy powoduje przejście pieca w blokadę (obniżenie temperatury w domu na "nocną"). Również czas ten ma znaczenie przy ogrzewaniu CWU (piec pracuje wtedy praktycznie cały czas w podtrzymaniu. Natomiast przy stałym trzymaniu temperatury raczej piec szybciej traci temperaturę i się załącza niż mija czas ustawiony w tym parametrze. Co do węgla - też mam Juliana i katastrofa :/ pył, syf - jakość tego węgla spada spadaniem swobodnym. Pierwszej zimy piec spalał DUŻO mniej węgla, teraz zachodzi szybko pyłem jakimś, komin gorący (przypuszczam, że dlatego - piec nie odbiera całości ciepła), przy załadunku wychodzę z kotłowni wyglądając jak murzyn. Ogólnie ten węgiel bardzo obniżył jakość palenia w moim piecu na ekogroszek. Więcej się spala, częściej chodzę do kotłowni, więcej się kurzy. Szukam innego dostawcy. Swoją drogą to świadczy chyba o tym, że to świetny rynek dla sprzedawców. Towar duuuuużo gorszej jakości sprzedają coraz to drożej. Taka paranoja to tylko w kapitalizmie :D
  3. marcin

    witam serdecznie

    Witaj Adam. Chociaż należę do grona zadowolonych z pieca cały czas dążę do udoskonaleń - tak więc można powiedzieć, że też jestem w pewnym sensie niezadowolony :) Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt. Marcin
  4. Witaj, W środkowej części profilu jest faktycznie dostęp tylko do 5 ostatnich postów i tematów użytkownika (zawsze tak było). Natomiast jest łatwy sposób aby wyświetlić wszystkie posty. W profilu po prawej stronie jest taka rozwijana lista "Opcje" a w niej na samym dole są "Znajdź posty użytkownika" i "Znajdź tematy użytkownika". Wymaga to co prawda jednego kliknięcia więcej, ale to chyba ta opcja której szukasz. Pozdrawiam Marcin
  5. Temperatura wody na piecu rośnie dynamicznie dopiero wtedy gdy ciepła woda nagrzana raz przez piec okrąży cały obieg. Czas który podałeś nie jest chyba jakiś dramatycznie długi - zależy jeszcze o jak duży dom chodzi. Może to też zależeć od miejsca montażu czujnika temperatury wody (chociaż pewnie najczęściej jest on w górze pieca gdzie teoretycznie powinna zdążać nagrzana woda) oraz momentu włączania się pompy obiegowej. Przy takich temperaturach na dworze nie jest łatwo nagrzać dom - proces ten musi trochę potrwać. U mnie jak np. wychłodziłbym nieco dom to przy -3 st. C mimo naprawdę gorących kaloryferów ogrzanie do takiej odczuwalnie ciepłej temperatury zajmuje nawet 1-2 dni (piec węglowy 25kW, dom 200m, nieocieplony, nowe okna). Czy wcześniej było inaczej i sytuacja o której piszesz jest wynikiem pogorszenia poprzedniego stanu? Może tak po prostu jest w przypadku Twojego domu i systemu ogrzewania. Pozdrawiam.
  6. Witaj, Nazwy tych parametrów odnoszą się do sterownika GECO - przypuszczam, że w przypadku pieców mogą one mieć inne nazwy i znaczenie. Musisz podać jaki sterownik ma Twój piec (albo przynajmniej jaki to piec). Pozdrawiam Marcin
  7. Limit dla wszystkich był 500kb (domyślne ustawienie forum). Teraz zwiększyłem go dla wszystkich do 50MB. W uzasadnionych przypadkach limit można oczywiście zwiększyć (wtedy będzie on zwiększany indywidualnie - proszę o Prywatną Wiadomość). Ale sądzę, że 50MB to już naprawdę dużo.
  8. Witam, Limit zwiększyłem do 50MB (ten poprzedni był tam chyba przez pomyłkę :) ). Możesz już dodać pozostałe zdjęcia. W razie gdyby ktoś chciał większy limit proszę o kontakt na prywatną wiadomość. Pozdrawiam Marcin
  9. Budowa wewnętrzna mojego pieca wydaje się dość dobra (jest tam sporo kanałów, a piec ma teoretyczną, "certyfikatową" sprawność między 89 a 90%). Ale na czopuchu gdy się pali za bardzo ręki nie da się położyć (znaczy da się - ale efekty mogą być nieprzyjemne). Ale: efekt zastawienia części komina i zmniejszenia nieco nadmuchu + zwiększenie przerwy w podawaniu węgla z 45 do 90 sekund jest pozytywny - komin ostygł nieco, płomień już aż tak nie wariuje (jest skierowany w miarę w górę i nie mam wrażenia, że ucieka do komina). Zimniejszy komin jakoś skłania mnie do myślenia, że jest lepiej - ale cóż - jutro zobaczę jak wyglądają spaliny no i ile węgla się spaliło.
  10. Dzisiaj tak przyglądam się płomieniowi palącemu się w moim piecu z paleniskiem retortowym. Zamiast odbijać się on od deflektora spalin (czyli iść w miarę pionowo do góry) płomień ucieka wgłąb pieca. Gdy wkładam rękę w "wyczystkę" między piecem a kominem idzie tam bardzo silny strumień bardzo gorącego powietrza, ściany w domu stykające się z kominem są gorące. Moje pytanie brzmi: czy da się jakoś ograniczyć "ucieczkę" ciepła z pieca? Czy ciąg w kominie może być za duży?? Jak go ograniczyć (może tak: http://www.polmar.net.pl/zastosowaniePL.html)? Czy może muszę się pogodzić z tymi stratami? DOPISAŁEM: Rozpoczynam boje z tym zjawiskiem (mam nadzieję, że nie będzie żadnych wybuchów w piwnicy :) ). Prowizorycznie zastawiłem 3/4 przekroju komina taką cegiełką - płomień skierował się bardziej do góry i mam wrażenie, że mniej ciągnie go do góry. Ale to bardzo partyzanckie działania z mojej strony gdyż nie mam żadnego doświadczenia w tym temacie. Czy zdławienie nadmuchu może poprawić tą sytuację - ale obserwując płomień podczas zmniejszania nadmuchu widzę tylko tyle, że jest on mniej intensywny - ale dalej "wyciąga go do komina.
  11. Trudno się nie zgodzić ze stwierdzeniem Jerryka: "Jeszcze raz powtarzam NIE piec dla automatyki,tylko automatyka dla pieca". Ja np. jestem użytkownikiem, który nie ma za bardzo ochoty na eksperymenty - dla mnie piec ma grzać a ja obsługiwać go jak najrzadziej. Dlatego wybrałem piec z podajnikiem - ale faktycznie zgodzić się muszę, że proces spalania nie jest w nim idealny (z tego co czytam to główną wadą jest to, że nie przebiega w sposób ciągły - piec po osiągnięciu temperatury wyłącza dmuchawę, co powoduje powstanie niekorzystnych warunków spalania). Z zainteresowaniem śledzę temat tego bufora. Głównie dlatego, że to rozwiązanie mające utrzymać zalety mojego pieca z podajnikiem (rzadka obsługa) i pieca spalającego bezdymnie paliwo stałe. Z punktu widzenia mnie, czyli właściciela kotła na ekogroszek z podajnikiem jak rozumiem ma to wyglądać tak, że piec non stop pracuje na 100% mocy aż nagrzeje wodę w tym buforze tak, żeby starczyła ona na kilkudziesięcio godzinne ogrzewanie przy wyłączonym już piecu. Gdy energia zgromadzona w buforze się skończy cały cykl się powtórzy. Czy dobrze rozumiem? Przypuszczam, że w tym momencie idealnie byłoby tak dobrać elementy takiego układu aby piec mógł ciągle pracować na 100% i nie gotować przy tym wody. Moja wątpliwość dotyczy także pojemności i sprawności takiego bufora. Ale myślę, że te wątpliwości w niedługim czasie zostaną rozwiane poprzez Wasze praktyczne doświadczenia.
  12. Takie rozwiązanie bez zastosowania zaworu czterodrożnego raczej nie wchodzi w grę. Non stop 60 stopni na kaloryferach to zbyt dużo. A utrzymanie temperatury w piecu oznacza taką samą temperaturę na grzejnikach. To bardzo duże straty opału i przegrzanie domu. Rozwiązaniem jest właśnie zawór czterodrożny. Sam lub w kombinacji ze sterownikiem o którym piszemy dużo na forum. Tylko takie rozwiązanie umożliwia utrzymanie stałej temperatury na piecu i dużo niższej na kaloryferach a przy okazji zapewni brak strat opału. Sam teraz testuję to rozwiązanie. W praktyce wygląda to tak, że ustawiam na piecu temperaturę np. 60 stopni i temperaturę na kaloryferach np. 34 stopnie w trybie podtrzymania i 44 stopni w trybie grzania. I zawór+sterownik+siłownik zaworu utrzymują takie temperatury na kaloryferach a temperatura pieca praktycznie cały czas jest około 60 stopni (piec teraz nie jest sterowany przez sterownik pokojowy - przełączyłem go do sterownika zaworu czterodrożnego). Efekt jest taki, że gdy piec nie musi grzać kaloryferów zawór czterodrożny zamyka obieg na piecu i piec grzeje tylko wodę, która się w nim znajduje. Pozdrawiam.
  13. Ja piec wyłączam na czas czyszczenia - ale też nie przekracza on 20 minut. Czasami nawet celowo sobie włączam dmuchawę, żeby lepiej widzieć co jest w środku pieca. Co do zapłonów - jeszcze - odpukać żadnych efektów specjalnych podczas eksploatacji pieca nie miałem. Ale na pewno lepiej dmuchać na zimne. Z piecami nigdy nic nie wiadomo co, gdzie i kiedy się zbierze i zapali albo "buchnie".
  14. Witaj na forum, Z pewnością system o którym mówisz jest lepszy - lepiej sterować temperaturą oddzielnie dla każdego pomieszczenia - uniezależniamy się np. od miejsca ulokowania sterownika pokojowego w standardowych rozwiązaniach. Myślę, że odpowiednio zaprojektowany system tego typu zapewni także dodatkowe oszczędności. Przykład: jeżeli sterownik pokojowy jest w pokoju który akurat np. jest narażony na wyziębienie spowodowane wiatrem - zanim temperatura w tym pokoju osiągnie zaprogramowaną w pozostałych pokojach jest już za gorąco. Co do wady, którą wymieniłeś. Polecam np. ten link: http://www.auraton.pl/index.php/pl/produkt/277/. To rozwiązanie jest oczywiście bardzo kompleksowe ale przypuszczam, że dostępne są także indywidualnie programowane zawory tego typu. Wydaje się, że jedyną realną wadą takiego systemu może być jego wysoki koszt i przez to niska opłacalność. Ale komfort - strzelam że nic innego lepszego nie zapewni.
  15. No właśnie - posprzątać :) Ja mam płytki na schodach do piwnicy, które nie stykają się bezpośrednio z kotłownią. Gdy ładuję piec nawet na tych schodach osadza się tyle pyłu z węgla, że... po tygodniu są one czarne :/ Ja około 3000 zł zapłaciłem za montaż pieca, 2 pompy, zawór mieszający (bez siłownika) i przebudowę całej instalacji w piwnicy. 2 osoby robiły to 2 dni. Cena 2000 zł wydaje się nieco zawyżona. Chociaż skoro z siłownikiem to obejmuje to z pewnością i sterownik do niego. 150-220 zł to chyba cena samego zaworu.
  16. Zaq, Piotrek - podziwiam Wasze kotłownie. U mnie taki numer raczej nie przejdzie. Ładowanie pieca na ekogroszek opałem który mam tego roku powodowałoby, że musiałbym co tydzień generalnie sprzątać kotłownie. Ale mam kotłownie w piwnicy i jej wygląd nie jest aż taki istotny. Ale dla kontrastu przedstawię i zdjęcie mojej kotłowni:
  17. Mój spala 270 kg na 7-8 dni i mniej nie chce. Może muszę go dokładniej przeczyścić, bo zeszłej zimy też było mniej przy takim cieple. A przy -30 bo tak bywało szło 270 kg na 5 dni. Dziwne działanie sterownika. Każdy monter powie, żeby piec nie pracował na temperaturze niższej niż 55 stopni bo jest wtedy podatny na korozję niskotemperaturową. A z drugiej strony montuje się w ten sposób sterowanie pogodowe. Zalecałbym zainteresowanie tym tematem. Z pewnością o wiele lepszym rozwiązaniem byłby tutaj zawór czterodrożny (np. rozwiązanie Piotrka_automatyka, które co prawda jeszcze nie ma sterowania pogodówką, ale z tego co wiem wkrótce ma mieć - rozwiązanie polecam gdyż właśnie od kilku dni je testuję i jak na razie efekt jest więcej niż zadowalający - krótko mówiąc temperatura na piecu ustalona na poziomie 65-75 stopni a w instalacji regulowana przez sterownik zaworu czterodrożnego - przypuszczam, że ekonomika i efekty ogrzewania takie same lub lepsze a brak efektu korozji niskotemperaturowej).
  18. Przyłączam się do prośby :) Dyskutujecie pewnie o czymś ciekawym czego nie widzieliśmy na oczy :) W razie problemów z załączeniem zdjęć do postów służę pomocą.
  19. Piec czyszczę co miesiąc - przyznam, że nie przykładałem się do tego zbytnie dotychczas, ale chyba faktycznie muszę przestawić się na nieco częstsze czyszczenie. Zauważyłem, że piec jakby nieco więcej węgla bierze niż zeszłej zimy przy podobnych temperaturach na dworze. Może wynika to właśnie z zarastania ścianek. A czym czyścicie piece? Ja mama taką drucianą szczotkę na długim kiju. Na ściankach pieca jest taka warstwa, która wygląda jak jakaś pozdzierana gruba farba. Zawsze mam dylemat czy traktując to ostrzej nie uszkodzę pieca. Ale chyba następnym razem stracę skrupuły i po prostu dokładnie to zedrę. W moim przypadku zmniejszenie tylko czasu podawania węgla z 20 do 15 sekund spowodowało że popiołu jest mniej i jest nieco inny (spieki są mniejsze i jakby bardziej zbite - przez to objętościowo przynajmniej wygląda to na 1/3 mniej). A że przy tym piec trochę wolniej pali - cóż - mniej węgla to i mniej ciepła. Pozdrawiam.
  20. W przypadku mojego pieca zadziałałby mechaniczny "bezpiecznik" i wyłączył piec :/ Przerabiałem już to podczas grzania CWU. A gdy nie ma takiego "bezpiecznika"...
  21. Zauważyłem podobne zależności. Przy moich obecnych ustawieniach piec dość szybko się nagrzewa przy czym zostaje stosunkowo dużo popiołu. Zmniejszenie stosunku czasu podawania groszku do czasu postoju podajnika powoduje wprawdzie jakby lepsze spalenie opału (mniej popiołu), jednak piec dużo dłużej się nagrzewa. Wydaje mi się, że wynika to z tego, że węgiel dłużej "zalega" na palenisku jednak tracąc energię, którą gromadzi. Płomień przy ustawieniu niższego czasu podawania a dłuższego czasu postoju jest jakby bledszy i mniej intensywny. Tak więc mam przypuszczenie, że generalnie wychodzimy prawie na 0 (dłuższe nagrzewanie, ale mniej zużytego w danym czasie węgla). Kiedyś kojarzyłem mniejszą ilość popiołu z tym, że jednak węgiel lepiej się spalił przez co uzyskałem większą sprawność spalania. Teraz już nie jestem tego taki pewien :) Popieram również stwierdzenie, że w dużym stopniu całość ustawień powinniśmy dostosować do węgla.
  22. Alarm AL5 to właśnie "wygaśnięcie paleniska". Sięgnąłem do instrukcji - trochę mętnie opisane. Ale ja rozumiem to tak: jeżeli w czasie pracy automatycznej nastąpi zmniejszenie temperatury o 10 stopni to sterownik zapamiętuje: tę najniższą temperaturę i czas jej obniżania o te 10 stopni. Jeżeli następnie w okresie tego samego czasu temperatura nie wzrośnie o 4 stopnie sterownik uznaje, że palenisko wygasło. To co napisałem dotyczy sterownika GECO G-403-P02. Tak więc generalnie alarm ten jako taki nie powoduje wygaszenia pieca tylko jest jego efektem. Wystąpienie tego alarmu powoduje wyłączenie pieca. Przypuszczam, że występuje tutaj jakiś czynnik, który zaburza to działanie. Np. woda bardzo szybko się wychładza podczas pracy automatycznej i potem nie jest w stanie się nagrzać o te 4 stopnie w tym samym czasie.
  23. Moim zdaniem czas podtrzymania 60 minut jest zbyt długi. Mam podobny piec i czas podtrzymania 20 minut (właśnie tak jak teraz testujesz). Z tego co pamiętam jak mi monter tłumaczył sterownik pieca sprawdza czy piec nie wygasł w sposób następujący: jeżeli mimo włączenia trybu "aktywnego" przez określony czas temperatura wody na piecu nie wzrośnie sterownik uznaje że piec wygasł. Być może więc powodem jest to, że piec zbyt długo się rozpala po wyjściu z trybu podtrzymania i nie daje rady nagrzać zimnej wody, która do niego wraca z wychłodzonej instalacji. To może być spowodowane m.in. długim czasem podtrzymania - żar będzie ale zanim się rozpali minie ten właśnie czas po którym piec uznaje, że się nie pali. I płomień który widzisz jest już przysłowiową "musztardą po obiedzie". Czy problem o którym mówisz występuje także po zmianie parametru czas podtrzymania do 20 minut?? Czy piec wygasa po wyjściu z trybu podtrzymania czy też przy normalnej pracy?? Innym powodem mogą być np. nieprawidłowe wskazania termometru pieca. Co do czasów podawania węgla i przerwy - zauważyłem, że każdy piec ma te wartości różne - zależy to też pewnie od węgla. Moje próby polegające np. na proporcjonalnym zmniejszaniu lub wydłużaniu tych czasów powodowały raczej negatywne efekty. Podsumowując czas ten musisz wybadać sam. Ew. czekamy na porady właścicieli tego właśnie pieca. Możesz też zajrzeć do tego tematu: https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?showtopic=239 i eksperymentować z podanymi tam parametrami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.