kocioł z dolnym spalaniem,producent mój wujek kilkanascie lat temu,palę sosną bo tylko takie mam w lesie,czasem jakaś brzózka się trafi lub akacja.na zimę kupuję dwie tony miału żeby nie biegać zbyt często dokładać.w komorze zasypowej mam pełno smoły ale mam to gdzieś,reszta wymiennika i komin suche.nie narzekam na palenie tylko pozyskanie tego paliwa strasznie pracochłonne,dlatego idąc do lasu trzeba zabrać jakies winko lub piwko..