czeslaw

No i jestem po konsultacji z radcą prawnym, do zaproponowanej umowy wniósł poprawki mające zabezpieczyć moje (a właściwie mojego spadkobiercy) prawa związane z zakończeniem umowy dzierżawy gruntu i przedstawiciel firmy SITARSKY INVESTMENS zamilknął na dobre. Tak więc firma chyba nie do końca miała czyste intencje.

No ale chociaż suchy jest, a do mnie dojechała 1tona od Brody z Będzina, mokry jak gnój. Nie polecam i sam więcej od niego nie kupię.

Obecnie jest tak mały odbiór ciepła że i tak wchodzi w podtrzymanie. Nic się nie topi, tarcza wisi ok 13-15 cm nad retorta. Średnica tarczy jest trochę większą od retorty.

W sobotę wstawiłem takie coś z tylnej tarczy hamulcowej Audi A3 i kawałka rury 2''. Przy pracy z ciągłej, przy obecnych temperaturach nawet nieźle to wygląda, ale w potrzymaniu przykapca.

Witek, ten artykuł sporo "pojaśnia" w kwestii jaką poruszyłem, ale jednocześnie budzi wiele pytań tak że widzę, bez konsultacji z prawnikiem się nie obejdzie. Dzięki za zainteresowanie i chęć pomocy.

Te kwoty z Agencji to totalna bzdura, to co można od nich uzyskać to jest może 1/20 tego co napisałeś.

Dzięki za podpowiedź. Kancelaria pewnie swoje weźmie, ale stawka jest zbyt wysoka żeby ryzykować.

Przeczytać przeczytałem, ale odpowiedzi na moje pytanie nie znalazłem. Przez moją działkę przebiega linia SN, jest ok 6 ha oni są zainteresowani, nie powiem ja też. Tylko jak tu nie dać się wydudkać.

Orientuje się może ktoś jakie mniej więcej pieniądze wchodzą w grę przy dzierżawie ziemi pod farmę fotowoltaiczny? Dziś nawiedził mnie przedstawiciel firmy Sitarsky Investmens z Sieradza. Oczywiście gadka piękna, ale czy w ogóle warto na tak długo (29 lat i 11 miesięcy) podpisywać umowę.

Zaje.... dużo, rok temu za 5.67 KW zapłaciłem równe 25 000 zł. I uważam że ta cena jakoś szczególnie atrakcyjna nie była.

Prawie 16 tys. za ten 11KW to trochę dużo.

No to testuj, próbuj, a wynikami się pochwal.

Ale czy to się przy tej cenie w ogóle opłaca?

Przmmo Wszyscy Ci radzą, 15 KW to max, a Ty nadal chcesz 20 - 25. Jak taki zamontujesz będziesz za chwilę pisał, "koledzy pomóżcie, za dużo pali". Ja na ponad 200 m2 mam zainstalowany kocioł 17 KW, dom średnio ocieplony i on w te mrozy które były (w moim regionie - 20 max) pykał sobie na połowie mocy.

No i jestem ciekaw co odpowiedzą Ci "mądre głowy"?

No co Ty Fafał, Sztoker w tloku?

A pod ta nakrętką na klucz sześciokątny jest miejsce na klucz imbusowy.

Od już prawie 12 lat 220 m2 ogrzewam kotłem 17 KW. Ocieplenie dopiero poszło w ubiegłe lato, ta 17 do tej pory nigdy nie pracowała z mocą większą niż 75%. Teraz ledwo pyrka, bierz ten mniejszy.

A tośce Panowie nawtykali :)

Nigdy takiej operacji nie przeprowadzałem.

Podobnie jak HarryH, od 2003 r mam emaliowanego Galmeta (pionowy), ma wbudowaną anodę. Nigdy jej nie wymieniałem, odpukać na razie nic złego się nie dzieje.

9 stów za tonę czecha to trochę dużo.

Wiedzę jak to zrobić aby nie zasilać sąsiadów to uzyskałem od mojego ojca, elektryka z dużym doświadczeniem zawodowym.

No tak, ale jaki z tego wniosek? Mamy szukać z demobilu agregatów?

No ale o czym Wy tak naprawdę dywagujecie, tu chyba nie chodzi o jakąś globalną katastrofę. W ubiegłym roku 8 km ode mnie, w styczniu miał opad marznącego deszczu. W skrócie, w jego wyniku całkiem niemała miejscowość w centrum kraju przez tydzień nie miała prądu. Nie szukajmy gobalnych katastrof. To się może zawsze zdarzyć, a my żyjemy w przeświadczeniu że zawsze będzie ok. Bądźmy po prostu świadomi że taka sytuacja może nas zawsze spotkać. A Glapa to i tak nas na pewno zaskoczy.