emigrant

Znalazłem ciekawy kanał na YT https://www.youtube.com/channel/UCYNcwpAUCXysOomTqdzd20w/videos Gość pokazuje shorty z wycieków. Zajmuje się chyba tym zawodowo na co dzień. Co mnie przeraziło jakim gównem są rurki PP i cały system PP zgrzewany. Sam mam w domu instalację wody użytkowej zrobioną rurakmi PP z racji tego, że jest zmiękczacz wody w domu. Zerknijcie sobie z ciekawości kilka filmików, albo wszystkie. Mimo, że dobrze zrobiony zgrzew to są np. jakieś pęknięcie na zgrzewie. Albo gdzieś rurka pękła. Głównie to awarie rurek PP. Nie sądzę, że w większości przypadków to wina hydraulika. Nawet jakieś kolano żeliwne było pęknięte. U mnie w ciągu 5 lat już 4 zawory kulowe półśrubunkowe 3/4 cala miały pęknięty korpus. Zawory różnych marek. Głównie pęka obudowa tam gdzie jest motylek i ten cały mechanizm kulowy zamykająco-otwierajacy w środku zaworu. W tych okolicach. Niby 30 barów zawory. Podejrzewam, że korpusy pękają od zbyt rzadkiego używania poprzez przekręcanie motylkiem/rączką. Gromadzą się jakieś zanieczyszczenia, kamień i przekręcając rączką/motylkiem rozsadza korpus i robi się mikropęknięcie. Trochę googlnąłem i rzeczywiście ludziom pękają zawory. Przyczyn innych może być dużo - korpusy robione z gównolitu co tylko przypomina mosiądz, szybkie zmęczenie materiałowe, zbyt cienkie ścianki. Kupienie teraz zaworów wysokiej jakości, heavy duty, przemysłowych dla domowego użytku raczej jest niemożliwe, albo zaporowe cenowo. Socla ma trochę ciekawych zaworów https://armatura-socla.pl/zawor-kulowy-x1666/ To głównie towar dla przemysłu. Nie wiem, czy ktoś to sprzedaje w detalu. Nie robią np. półśrubunkowych, czy GZ/GZ. Jedynie GW/GW z rączką. Co ciekawe zawory główne mam Gebo i nic z nimi się nie dzieje mimo, że są tylko do 10 barów. One są przed reduktorem ciśnienia, gdzie hula od 5 do 6 barów. W tych 30 barowych "sklepowych/marketowych" nawet oznaczone jako "typu ciężkiego" pękają w nich korpusy i one są za reduktorem ze stałym ciśnieniem 3 bary.

Sprawdza się raz w roku pH i ppm wody, czy nadal jest odpowiednie stężenie inhibitora. Nie ma znaczenia, czy woda jest z wodociągów, czy z własnego źródła. Nie ma też znaczenia, czy to układ zamknięty, czy otwarty. Inhibitory w instalacji działają tylko kilka lat, te gorsze max 3 lata, te lepsze do 5 lat. Inhibitory należy stosować bez względu, czy instalacja bez inhibitora komuś działa 20, czy 30 lat. Szczególnie jak ktoś ma mix metali w instalacji. Cudów nie ma i cudownej wody. To czysta fizyka i chemia reakcji wody z metalami i metali z metalami w takim środowisku. Sama woda w instalacji bez chemii to zły pomysł imho.

źródło: https://www.filtry-do-wody.info/ Tak jak widać warto trzymać pH wody ponad 8 w instalacji CO. Najlepiej mieć miernik do pH i miernik do ppm i raz w roku sprawdzać stan wody w instalacji CO.

@vps1Trzeba dodać, że wskazane a nawet konieczne jest zastosowanie separatora zanieczyszczeń, żeby wyłapywał magnetyt i także jakieś niemagnetyczne zanieczyszczenia. Dopiero wtedy to ma sens. Jak nowa instalacja to ja bym ją zalał wodą zdemineralizowaną. Koszt 200 litrów jakieś 200 złotych. Koniecznie do tego inhibitor, żeby trzymał w ryzach pH wody zdemineralizowanej. Woda zdeminarelizowana będzie dążyć do pH odczynu kwaśnego i wtedy taka woda robi się silnie korozyjna. Inhibitor na to nie pozwoli - będzie trzymać pH na poziomie 8-8,5. Płyn biobójczy to też świetna sprawa. Sam będę go dodawał u siebie do układu otwartego, żeby w naczyniu wyrównawczym, gdzie woda jest stojąca było czysto bez glonów(galaretka) i bakterii tlenowych. W układzie zamkniętym przede wszystkim zabezpieczenie przed bakterami beztlenowymi.

Co bardziej jest szkodliwe. Brak wody w instalacji np. 10 dni, czy napuszczona świeża, napowietrzona woda, którą i tak ponownie spuszczę za te 15-20 dni? Mniej więcej do przyszłego piątku będę musiał czekać na nowe naczynie wyrównawcze. Na tę chwilę w instalacji nie ma w ogóle wody. Mogę napuścić wodę mniej więcej do poziomu jak jest naczynie i tak zostawić. Twoim zdaniem @samborktóra opcja jest lepsza? Będę ponownie spuszczać wodę, żeby do pustego kotła nalać inhibitor i przy nalewaniu wody, żeby się wymieszał z wodą i trafił także do naczynia wyrównawczego. Przed nalaniem inhibitora chcę, żeby sama czysta woda popracowała z separatorem zanieczyszczeń te kilka dni.

Wczoraj zdemontowałem grzejniki do przepłukania z tego czarnego gówna i naczynie wyrównawcze 30l. Niestety po 5 latach naczynie od środka zgnite/mocno zardzewiałe(to już kolejne). Tona łuszczącej się rdzy i jeszcze gratisowo coś tam zakwitło, jakieś glony. Muł jakiś był. Nie wiem skąd ten muł. Woda przechodzi przez 2 filtry 90 mikronów i drugi piankowy 5 mikronów. Naczynie wisi w pomieszczeniu ciepłym na górze. Próbowałem to wypłukać, nawet myjką ciśnieniową. W nieskończoność leci rdza z naczynia. Nic dziwnego, że w instalacji zrobiła się czarna woda(magnetyt) jak ten cały syf z naczynia leci bezpośrednio do kotła. Już więcej stalowego naczynia nie będzie. W poniedziałek wysyłam stare naczynie do zagłębia kwasówkowego w Łomży i na wzór starego gość zrobi nowe naczynie z kwasówki 316, żeby nie bawić się w przerabianie rurek miedzianych. Ze 100 złotych(stalowe naczynie) zrobi się 500 złotych, ale to nic. Dla dobra instalacji to raczej będzie dobra inwestycja.

Naczynie powinno być prawidłowo zdemontowane do pomiaru, ale nie musisz tego robić, tylko spuścić ciśnienie z instalacji.

Zmierz w końcu to ciśnienie wstępne w naczyniu przeponowym. To jest póki co najważniejsze jaka jest tam wartość.

Co to za piec/kocioł, że dopuszczalne ciśnienie robocze to max 1,2 bara? Coś nie za mało? Nawet jak damy 0,8 w naczyniu to w różnych sytuacjach to 1,2 może być przekroczone.

Nie może być ta sama/podobna wartość ciśnienia w naczyniu co wody w instalacji. Naczynie zawsze musi być częściowo wypełnione wodą, więc w instalacji musi być ciśnienie o te 0,2-0,3 bara większe niż ciśnienie wstępne w naczyniu.

Tam, gdzie syknęło trzeba sprawdzić jakie jest ciśnienie. Kupić, albo pożyczyć ciśnieniomierz np. taki https://allegro.pl/oferta/cisnieniomierz-do-opon-miernik-cisnienia-manometr-12243130538?fromVariant=12243130538 To fabryczne ciśnienie wstępne 1,5 bara jest złe. To ciśnienie należy skorygować np. do 0,8 bara. Na instalacji nabić 1 bar.

To nic. Zrób jak napisałem.

Co pierwsze to sprawdź ciśnienie wstępne w naczyniu przeponowym na zimnej instalacji. Także odcinając a najlepiej demontując naczynie z instalacji - powinna być zamontowana w naczyniu szybkozłączka. Jak nie ma szybkozłączki to instalację robił partacz. Pod plastikowym dekielkiem masz wentyl jak od rowera. Nawet jak nie masz ciśnieniomierza to naciśnij jakimś długopisem, patykiem w wentylu ten pipek, czy wychodzi powietrze a co gorsze leje się woda. Jak leci woda to naczynie do wymiany na nowe.

Układ zamknięty w kotle zasypowym na paliwo stałe to poroniony pomysł... Niby można, ale...

Z tym odpływem i dopływem to nie byłbym taki hop do przodu. Poza tym te niebieskie już jako nowe fabrycznie pewnie są od środa zardzewiałe. Póki membrana sprawna a raczej worek membranowy to woda nie ma kontaktu ze ścianką naczynia. Co nie zmienia faktu dla CWU montuje się dedykowane naczynia. Mija tyle lat a hydraulicy z zawodu dalej to samo, gęba rozdziawiona i montuje niebieski...

@krystian899 Jakbyś zastosował naczynie przeponowe dedykowane dla CWU to by tam nie było rdzy, bo przyłącze naczynia przeponowego dla CWU jest zrobione ze stali nierdzewnej a wnętrze naczynia jest emaliowane. Nawet jak pęknie membrana to woda nie ma kontaktu z rdzą bo jej nie ma z racji powłoki emaliowej. Wodę dla CWU traktujemy jako wodę spożywczą. Myjesz nią naczynia, niektórzy nalewają do czyjnika, żeby woda szybciej się zagotowała, itd. To niebieskie naczynie do wymiany na np. Reflex DD zielone, albo od Flamco Airfix D białe. One są także przepływowe, więc nie ma zastoju wody w naczyniu. Podczas przepływu cały czas jest dostarczana świeża woda do naczynia. W tym niebieskim cały czas stoi ta sama woda... Niebieskie naczynia nieprzepływowe są dla instalacji, gdzie woda nie musi spełniać wymogów sanitarnych/spożywczych.

Po pierwsze kupiłeś rasową chińszczyznę. Po drugie może kawitacja.

@samborCzyli jednak, żeby został filtr skośny. Hmm, no nic, trudno. Trzeba szukać dobrej pompki z rozstawem 130 mm, albo wziąć ten nowy model Wilo Yonos Pico 1.0 bez biegów I II III. To pompka do CO, więc teoretycznie i praktycznie powinna pracować na zmiennej różnicy ciśnień Δ p-v przy grzejnikach(10 z czego 3 mają głowice) a nie na stałej prędkości. Stała prędkość to do bojlera, albo do krótkiego obiegu kotłowego.

Niestety, Wilo Yonos Pico Plus na rynek polski nie będzie dostępny w rozstawie 130 mm. Żeby zmieścić separator zanieczyszczeń to muszę, albo zmienić pompkę 180 mm na 130 mm, albo wywalić filtr skośny przed pompką i zastąpić go separatorem. @samborTwoim zdaniem separator zanieczyszczeń może całkowicie zastąpić filtr skośny? Czy to nie jest dublowanie tego samego z taką różnicą, że skośny zbiera zanieczyszczenia zgrubnie i zależy to od wielkości oczka sitka a separator robi to dokładniej poprzez ruch wirowy i ściąganiu zanieczyszczeń niemetalicznych do osadnika na dnie separatora i magnes neodymowy(9000 gausów), który zatrzymuje zanieczyszczenia magnetyczne.

Kilka kształtek, zawór 3D stałotemperaturowy, rura docięta i pompa obiegowa. Wszystko poskręcane. Nic tu nie ma autorskiego, czy odlanego specjalnie pod ten zestaw. Takie coś można zrobić samemu a nie płacić nie wiadomo jakie pieniądze za ten zestaw, który tylko pasuje do MPM i który został skręcony z myślą o ładowaniu bufora. Z tego co pisałeś nie masz bufora, więc grzanie bezpośrednio instalacji lepiej robić poprzez zawór 4D z pompką na powrocie tego zaworu jako ochrona.

Albo wełna https://sklep.centrumizolacji.com.pl/pl/p/Rockwool-800-otulina-z-welny-mineralnej%2C-skalnej/988 To będzie chyba najbardziej rozsądny wybór. Grubość ścianki 3 cm będzie optymalna. ps. Dalej ustawiona jest ta idiotyczna 1 godzina na edycję postu...

Polecicie jakieś wysokiej jakości izolację termiczną do rurek miedzianych w kotłowni? Nie polecam izolacji kauczukowej. Mija 2 lata i cała izolacja stwardniała od wysokiej temperatury. Cała się kruszy. To się kompletnie nie nadaje. Poza tym od samego początku się nie nadawała - przepuszcza dużo ciepła. Kiedyś to już pisałem, moim zdaniem izolacja kauczukowa jest dobra do chłodnictwa, żeby nie wykraplały się skropliny na rurkach. Jako ocieplenie do rur grzewczych totalna pomyłka. Chyba, że to do pompy ciepła, gdzie woda ma max 35 stopni. Nie do kotła na paliwo stałe, gdzie temp. są i po 80 stopni. Takie coś ktoś z Was stosował? https://sklep.centrumizolacji.com.pl/pl/p/Steinonorm-310-otulina-PUR-w-oslonie-PVC/261 Nawet są kolanka https://sklep.centrumizolacji.com.pl/pl/p/Steinonorm-375-izolacja-PUR-na-kolna-hamburskie-z-plaszczem-PVC/802

Grzejniki to system naczyń połączonych. Grzejnik albo jest zapowietrzony, albo gdzieś zrobiony syfon na rurkach. To w niczym nie przeszkadza, żeby grzejnik wrócił do grzania, tylko trzeba mu trochę pomóc, czyli zrobić jak opisałem. Chyba, że to jakaś rozległa instalacja i pompka jest za słaba, albo kończy się jej żywot, zatarta, itd. BTW, zawsze się odpowietrza grzejnik na zamkniętym zasilaniu. Przynajmniej tak powinno się robić prawidłowo imho.

Pewnie zapowietrzony, albo po drodze jest syfon zrobiony. Nagrzej instalację. W tym zimnym grzejniku zakręć zasilanie całkowicie, jak to głowica to na pozycję zero(0). Powrót z grzejnika odkręcony, nic nie ruszasz. Teraz jakieś ręczniki, miska i odkręcasz odpowietrznik grzejnika, żeby z gwintu trochę lała się woda. Czekasz aż poczujesz ciepłą wodę. Wtedy zakręcasz odpowietrznik, odkręcasz zasilanie z grzejnika. Zrobione.