Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Kolego ale nie porównuj kotła żeliwnego gdzie nasz w nim 2 wiadra wody do kotła stalowego gdzie jest tej wody 70l i który jako nowy zawsze się poci ! Ta smoła którą wy widzicie w wymienniku to efekt prawdopodobnie powstały w czasie pocenia, zapewne po dwóch trzech czyszczeniach nie będzie po niej śladu.

Uczepiliście się tej smoły jak gestapo żyda ;)

Moim zdaniem proces spalania przebiega prawidłowo, zadymienia podczas spalania niema więc konstrukcja kotła jest OK a ew. bolączki to już sprawa odpowiedniej regulacji powietrza i odpowiedniego paliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę Przemku, że absolutnie nie jest tu winna konstrukcja kotła, ani nie efekt jego pocenia się, tylko przyczyną jest nieumiejętne spalanie drewna. Sam wiem z wielogodzinnych obserwacji i zabaw, że jak tylko podam zbyt mało PW podczas spalania od góry, to mam natychmiast minimalny smolny film na wymienniku. Sprawdzam to bardzo łatwo - po rozpaleniu zmiatam sadzę szczotką z wymiennika, zamykam drzwiczki, za trzy minuty otwieram i widzę albo suchość i pyłek, albo cieniutki efekt pociągnięcia z czarnego spraya. Wystarczy wtedy podać więcej PW i wymiennik jest natychmiast, w ciągu paru minut osuszony.

Mac65 napisał kiedyś coś bardzo prostego i prawdziwego - jest płomień, nie ma smoły. Można jeszcze do tej zależności dodać odpowiednią temperaturę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki efekt powstaje w dolniakach np w czasie zawieszenia się opału gdzie płomień zanika i spaliny nie mając "zapalnika" tworzą jak to ładnie nazwałeś 'film' ze smoły. W tym przypadku można było by mówić o smole gdyby obydwa wymienniki były mokre (zlepiony popiół ) a tak przecież nie jest.

Andrzej potrenuje trochę z PW i będzie OK

Poza tym paląc drewnem minimalna temp powinna być na 70* a optymalnie było by 80* lecz do tego potrzeba już buforka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie denerwuj się kol, przemysław ale na forum ciągle się pisze, że smoła w wymienniku to palacz do nauki albo kocioł do d..py.myślę ze to 1-.to jest moja opinia .

Ależ ja się nie denerwuje :) tylko trochę nie ładnie postępujecie najeżdżając na Andrzeja.

Człowiek cały czas palił w górniaku i musi się oswoić z inną obsługą kotła albowiem dolniaki nie wybaczają błędów tak jak kotły GS

Przy DS jednak rygor co do suchości paliwa i min. temp. na kotle musi być przestrzegany a to z kolei nie zawsze idzie w parze z nawykami

Ja miałbym tylko jedno małe ale... przepustnica czopucha chyba nie do końca jest otwarta :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym paląc drewnem minimalna temp powinna być na 70* a optymalnie było by 80* lecz do tego potrzeba już buforka

No właśnie. I tu jest pies pogrzebany. Na filmie widać temperaturę ok. 65 stopni i do tego jeszcze nie wiadomo, jak suche jest drewno.

Kloc powinien też być przerąbany przynajmniej na dwie części.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*** płomień idzie w tym dolniaku Przemek,świetnie to wyglada i do tego mozna sobie popatrzeć przez tą szybkę jak wygląda proces spalania.

Ach gdybym nie kupił sobie tej "betoniarki" z defro i wcześniej trafił na to forum to kociołek bez zająkniecia zamawiał bym u Ciebie.

pzdr.E

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

jeszcze odnośnie tego filmiku widać na nim jak płomień przechodzi w niebieskawy "gazowy" z obserwacji moich wynika iż w tym momencie jest dość intensywne "wydymianie" paliwa więc kolega musi trochę pokombinować aby takich sytuacji było jak najmniej, a ja swojego DS zapuściłem na początku jeszcze lepiej zanim kapnąłem się że mam jednak za duże palenisko i granulacje węgla :D teraz jestem bogatszy o doświadczenie czyszczenia wymiennika pionowego tak wysokiego kociołka z tego paskudztwa :angry:

 

pozdrawiam i sukcesów życzę RedEd

 

ps przymierzam się do budowy podajnika tłokowego do mojego w cynkowanej "karoserii" kociołka, prace powinny ruszyć już niedługo :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@amator14

Kolego nie pchaj się w GS jak nie musisz, mam coś takiego i muszę się z tym męczyć. Dobry DS (takie robi kolega przemek) przy jednym pełnym załadunku węgla wytrzymuje ok doby, a drewna 2x na dobę i nie trzeba za każdym razem rozpalać. niektórzy powiększają komorę zasypową do góry (tylko załadunku od góry jest taka możliwość) i do ruchomych ruszt montują dodatkowy napęd i można tak jechać 2 doby.

W zależności od opalu to można jechać bez wygaszania kilka dni a nawet tygodni.

W dobrym DS jest odpowiednio dobrane palenisko (że nie pali się zbyt duża objętość opału) aby można było modulować mocą w dużym zakresie z dobrą sprawnością. Oczywiście komora załadunkowa powinna być wysoka (aby rzadko dokładać - 1 - 2 razy na dobę) rozszerzająca się ku dołowi, aby nie zakleszczał się opał (szczególnie węgiel).

W DS pali się tylko niewielka warstwa opału na dole a gazy powstałe przechodzą przez żar, i dalej przez dyszę szamotową gdzie podawane jest PW i następuje wymieszanie (gazów z powietrzem) i dopalenie w kanale dopalającym (którym są dobre do tego warunki - dookoła rozgrzany szamot)

W GS nie ma tak dobrych warunków i niestety nie dopala się wszytko (co generuje straty), bo nie ma takiej możliwości.

 

kolego ja posiadam GS i pełen zasyp starcza mi w mrozy ponad dobę a załadunek nowego i rozpalenie to 15min.

mam kolege który ma DS taki sam szałas 170m2 jak ja i pali 1,67/h a u mnie 1,15/h

pisząc o ponownych rozpalaniach czepiasz się że to jest zajmujące a zapeniam ciebie że nie bardzo bym się do tego przychlał ponieważ

on jest 3 razy(załadunek,odpopielenie) na dobę a ja tylko 1raz w kotłowni

także o jakie straty chodzi?

a jeszcze nie wykonałem tzw. czapki szamotowej co stworzy mi komore do dopalania z gazującego węgla (a płyty szamotowe 30x50x3) czekają w garażu.

bo mi węgla zostaje więcej i on i ja mamy suchutko w kociołkach i kominach.

 

a moja rodzinka jest w szoku aby przez całą dobę nie interesować się kotownią i w domku przez cały czas jest ciepełko.

 

wiem moze byc to odebrane że "kazda sroka swój ogon chwali" ale ja bym podziękował za DS

chyba że wynik da 0,8kg/h i będę raz w kotłowni (komora bez smoły!!!) to kupuje ten kociołek

,a to juz będzie zużycie na poziomie retory a będzie tańszy kociolek i nie zalezny od jednego sortu węgla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ZUG

Porównywanie dopieszczonego GS z pseudo DS to żadne porównanie. Nie chwalę swojego bo podobnie jak ty mam GS (mi zasyp starcza na 1,5 doby, ok 0,7 kg/h przy obecnych temp).

 

@Andrzej1969

To co jest u ciebie w komorze załadunkowej w wymienniku jest lepkie czy szkliste i suche?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ZUG

Porównywanie dopieszczonego GS z pseudo DS to żadne porównanie. Nie chwalę swojego bo podobnie jak ty mam GS (mi zasyp starcza na 1,5 doby, ok 0,7 kg/h przy obecnych temp).

 

@Andrzej1969

To co jest u ciebie w komorze załadunkowej w wymienniku jest lepkie czy szkliste i suche?

Raczej lepkie ale to zależy od opału i ustawień miarkownika, jak palę osiką to jest sucho a po sośnie smoły jest więcej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy pseudo ale ja porównanie robie do domu o tych samych wymagań energetycznych bo to wtedy ma to sens.

jak bym miał 100m2 domek dobrze ocieplony to pewnie też był mniej spalał. :D

Kol. @ ZUG i @mjokerm

Dobry kocioł GS dobrze dobrany do budynku w niczym nie ustępuje kotłowi DS (no może poza wygodniejszą zdaje się obsługą DS)

Jednak zarówno GS jak i DS muszą trafić w ręce świadomego palacza albowiem wiele zależy od paliwa i sposobie jego spalania.

Na pewno GS nie nadają się do drewna i tu zdania nigdy nie zmienię (Ds też idealne do tego nie są ale radzą sobie z tym lepiej) albowiem drewno należy spalać wysokich temperaturach i spalanie powinno przebiegać w sposób kontrolowany ale nie dławiony, czego GS nie zapewni.

Niemniej jednak jeżeli budynek ma dużą zdolność akumulacji ciepła czyli ciężkie pełne stropy, ściany z cegieł pełnych, kamienia lub gliny to kocioł GS opalany węglem lub miałem od góry będzie dobrym rozwiązaniem. Jednak gdy budynek nie ma zdolności akumulowania ciepła w ścianach czyli np z suporexu czy konstrukcja drewniana to lepszym wyjściem będzie kocioł DS który stale będzie utrzymywał właściwą temp. w budynku.

Nie bez znaczenia jest tez wybór opału albowiem nie ma co ukrywać w GS "czysto" da się spalać tylko węgiel i to dobry zapalony od góry a spalanie drewna bez PW to już duże straty, natomiast w DS (nie pseudo DS) można spalać drewno, zrębkę, trociny, węgiel i inne paliwa stałe.

Jednak zarówno kotły GS jak i DS mają swoje wady i ograniczenia i tak:

 

Kocioł GS

+jednorazowy zasyp spala się bez interwencji "palacza"

+umożliwia spalanie miału

+jest "idioto odporny"

+prosta budowa

 

-mało wydajny przy paleniu drewna

-w złych rękach może wyrządzić sporo szkody w środowisku ;)

-palenie cykliczne (Nie pracuje od razu z zadaną mocą)

-brak możliwości "dołożenia' do kotła

 

 

Kocioł DS

+ możliwość spalania wielu gatunków paliwa

+ możliwość pracy stałej

+ możliwość dokładania paliwa

+ czyste spalanie (ekonomika zużycia opału)

+ praca z stałą mocą w całym cyklu spalania

 

- wymaga odpowiedniego węgla

- wymaga nadzoru kilka razy w ciągu dnia (rusztowanie)

- wymaga odpowiedniego doboru mocy do wymagań budynku

- wymaga dużej świadomości "palenia" od palacza

 

Co do spalania to zależy ono od zapotrzebowania budynku jak i od sprawności kotła albowiem ani kocioł DS ani GS nie ma cudownych zdolności do tworzenia energii cieplnej w ilości większej niż jest zawarta w paliwie.

Średnio 1kg węgla kamiennego ma 25000kJ co daje 6,94 KWh energii, jednak taki wynik trzeba przemnożyć przez sprawność spalania np 80% i sprawność wymiany np 85% co daje już wynik 4,72 KWh. Oczywiście ten wynik może być zmienny w zależności od sposobu spalania jak i możliwości samego kotła.

Tu jednak trzeba uważać albowiem to palenisko w głównej mierze decyduje o mocy kotła i jeżeli nie dostosujemy wymiennika do paleniska to może się okazać że wymiennik nie jest w stanie odebrać energii ze spalin i uleci ona kominem. Innym typem straty kominowej jest niezupełne spalanie czyli duże palenisko -małe zapotrzebowanie budynku co powoduje że sterowanie zamyka dopływ powietrza i paliwo gazuje a powstałe gazy nie są spalane co odkłada się w kotle w formie sadzy (z węgla) lub kreozotu (z drewna).

 

Także takie porównywanie wyników kto ile spalił do niczego nie prowadzi, albowiem takie wyniki były by miarodajne gdyby były przeprowadzone w identycznych warunkach. Wystarczy zmiana temp. w pomieszczeniu o 1-2 st.C i już te wyniki mogą się mocno różnić.

 

 

@Andrzej 1969

Sosna zawiera olejki eteryczne które są zmorą w kotłach. Ta smoła powstaje w momencie gdy kocioł pracuje z małą mocą a wymiennik (który u Ciebie ma powierzchnie 1,14m2 nie licząc komory zasypowej i paleniska 1m2 ) odbiera z nich całe ciepło i na dalszym etapie wytrąca się para z tymi olejkami stąd ta smoła

Przy spalaniu drewna temp spalin nie powinna spadać poniżej 140* a optymalnie było by 160-170*

 

 

Pozdrawiam

I jak coś pogmatwałem w tym wywodzie to mnie naprostujcie ;)

Przemo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przemku pięknie to opisaleś i na pewno wszyscy sie z tym zgadzają :)

 

u mnie kocioł pracuje na 50stC zadanej kociołkowi

powrót mam 41stC

podczas odgazowania temp. na czopuchu oscyluje 100stC-150stC gdzie w pierwszej polowie odgazowania

kociołek pracuje na samym PW(ponieważ zadana temp. sterowniku osiągnieta to MCI trzyma klapkę PG zamkniętą) natomiast w drugiej połowie czasu odgazowania już kociołek pomaga sobie sterownikiem, który oscylacyjnie otwiera i zamyka MCI(Miarkownik elektroniczny) pilnując ustawioną temp. na kotle.

z komina nie wiem jak to nazwać, ale coś bardzo słabo widocznego wylatuje i przypomina parę ale zawsze jest to podczas odgazowania myślę że jest to efekt spalania węglowodorów, gdzie wiadomo jest wytwarzana woda co myślę, że wylatuje w postaci pary.

I taki zasyp 30cm grubości odgazowuje się 8 godz po tym to już ładnie i bardzo długo spala sie koks.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

kurcze, tylko jak by mój kociołek na takim płomieniu pracował to w domu mógłbym hodować zwierzęta pustynne luzem hehe :P

 

a tak na poważnie to gratulacje i Andrzejowi i tobie Przemku

 

pozdrawiam RedEd

 

ps a nie mówiłem (pisałem) że da radę tylko czasu trzeba a to pewnie nie koniec, ale za nim to zejdzie ze ścianek to jeszcze się palacz na czyści :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rakieta czy nie ważne że spalanie jest kompletne i na ciągu naturalnym co cieszy tym bardziej :)

Ed co do zwierząt pustynnych w domku to gdybyś mnie posłuchał i robiliśmy 10kW a nie 14 to taki płomień też CZASEM byś miał a tak niestety ciągła rzeźba ;) (może ten podajnik coś zmieni )

 

Tutaj podziękowania dla Andrzeja za udostępnienie materiałów filmowych.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

nie chodzi o "rzeźbę" tylko o rzeźbienie dla ciągłego i powtarzalnego spalania z zadowalającą czystością/sprawnością/ekonomiką

 

pozdrawiam RedEd

 

ps właśnie siedzę nad kartkami pełnymi bazgrołów które mają przedstawiać podajnik tłokowy hehe :( :angry: :blink: :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.