Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Niestety - czytając różne opinie dot. tego wątku- muszę stwierdzić, podobnie jak "ma1kal", że nie potrafię obsługiwać Viadrusa U22 C.

Czytam - nie tylko zresztą na tym forum, że jest to świetny kocioł.. A ja z nim mam tylko problemy:(

 

W poprzednich kilku sezonach - gdy nie było takiej zimy jak obecnie - jakoś jeszcze mogłem strawić wędrówki do kotłowni co 1,5-2h. Dzięki częstym wizytom, udawało mi się utrzymywać temp. ok. 20 stopni (i 60stopni "na piecu"). Ale tej zimy to jest jakaś masakra:( Chodzę co 45 minut, dokładam każdorazowo jakąś szuflę węgla (kostka), na piecu 45 - w porywach 50 stopni, a w pomieszczeniach (przy rozpaleniu o 6.30 rano) 15 stopni (!).

Piec czyszczę - bo po każdodniowym paleniu jest strasznie "zasyfiony" - codziennie rano.

 

Mam model U22 C z miarkownikiem ciągu, bez żadnych dodatkowych bajerów, 17,7kW (dom z lat 60-tych, nieocieplony, mniej więcej 150 m2 powierzchni do ogrzania).

 

Praktycznie cały czas w trakcie palenia rączka klapy regulacyjnej w czopuchu jest wsunięta do połowy. Przy całkowitym zamknięciu klapy lub zmniejszeniu ciągu - następuje "przyduszenie" paleniska i temperatura leci o kilka kolejnych stopni..

Nie wiem w czym tak naprawdę problem.. Nie posiadam wspomnianych powyżej przez jedną z osób przegród wlotów spalinowych do tłumienia wylotu spalin.. Może to jest jedna z przyczyn (węgiel bardzo szybko się bowiem spala)? Może w złych ustawieniach miarkownika? Jest ustawiony na 70 stopni, klapa regulująca dopływ powietrza jest cały czas uchylona - a mimo tego ustawionej na miarkowniku temperatury nie udaje mi się osiągnąć..

 

W domu jest zimno, zapasy węgla kurczą się, biegam do kotłowni częściej niż raz na 1h... a kociołek jak strajkował tak strajkuje:)

Generalnie - załamka..

 

Jeśli ktoś miałby jakiś pomysł - jak wyjść na prostą z tego labiryntu (tzn., żebym wreszcie mógł odczuć ciepło w domu przy ograniczeniu wizyt w kotłowni;)) to byłbym wdzięczny;)

 

Jak już napisałem na początku, nie jestem mocny w tej dziedzinie, dlatego póki co to palę sposobem dolnym (zgodnie z instrukcją)- ale na pewno spróbuję polecanym tutaj sposobem górnym. Zakładam jednak, że zmiana sposobu nie rozwiąże wszystkich problemów - stąd prośba o ew. inne porady/ sugestie, czego spróbować, by było lepiej:).

 

PS. Przy okazji - gdzie można kupić przegrody wlotów spalinowych do tego modelu? Być może ich założenie też będzie pomocne. Widziałem jakiegoś linka kotly.com, ale te, które są tam pokazane, są przeznaczone do kotła Ling Duo i brakuje im szczelin - takich jakie podobno powinny być w przegrodach do Viadrusa...).

 

Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cobi2804 - zobacz mojego posta z 29 styczeń 2012 - 10:25 - na stronie 4; tam strzałkami masz pokazane gdzie są te blaszane przegrody spalinowe, masz taki sam piec jak ja i domek tez ;) więc nie powinno byc problemu... nie wiem jak z tą kostką bo od samego początku pale orzechem, mac65 pisał że jego sąsiad pali tylko kostką - post z 02 luty 2012 - 23:12, przeczytaj raz jeszcze na spokojnie wszystkie nasze wiadomosci na temat Viadrus U22 które są powyżej ... dasz radę, będziesz zadowolony jak my mimo początkowych meczarni ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dalej palę od dołu normalnie na żar zasypuje nowe paliwo

Obecnie robię tak. Czopuch max otwary zasypuje paliwa 3/4 (drewno+węgiel) czekam chwile z otwartym kółkiem w drzwiczkach. Przymykam czopuch powyżej połowy. Prawie 3.5h spokoju przy obecnych mrozach. Temp na piecu 65-75stopni przez 3h. Miarkownik ustawiony na 70.

W przyszłości napewno spróbuje palić od góry ale narazie jestem zadowolony z tego co teraz uzyskałem

 

Mam pytanie jak macie ustawione pompy wody(obiegu) czy jak to się nazywa. Na ile stopni ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dalej palę od dołu normalnie na żar zasypuje nowe paliwo

Obecnie robię tak. Czopuch max otwary zasypuje paliwa 3/4 (drewno+węgiel) czekam chwile z otwartym kółkiem w drzwiczkach. Przymykam czopuch powyżej połowy. Prawie 3.5h spokoju przy obecnych mrozach. Temp na piecu 65-75stopni przez 3h. Miarkownik ustawiony na 70.

W przyszłości napewno spróbuje palić od góry ale narazie jestem zadowolony z tego co teraz uzyskałem

 

Mam pytanie jak macie ustawione pompy wody(obiegu) czy jak to się nazywa. Na ile stopni ?

 

 

pompe mam na I biegu czasem jak ide do pieca czy garażu to na chwilę przełącze na II, a sterownik ustawiłem w zależności od temp kaloryfera, jeżeli zaczynam grzać to start na 42 stopnie aby piec nie dostał szoku, a jak jestem w trakcie grzania to na chwile obecną startuje na 47 stopni, sterownik zatrzymuje pompę z różnicą 2 stopni w dół ( fabryczna histereza )

Edytowane przez damdob
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam na takim kółku przymocowanym obok pieca na rurce, sterownik od pompy to jest 60 stopni ustawione. Jak na piecu temp mi spada 60 lub ponizej pompuje, Potem jak rozpale nagrzewam wzrosnie do 60 pompuje. Właśnie się zastanawiam czy dobrze mi to ustawił hydraulik jak robił mi instalacjie i piec zakładał.

 

Ja używam go podczas napełniania paliwa na chwile otwieram kółeczko i czopuch na max. Potem kółko zamykam i czopuch też

Edytowane przez ma1kel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ma1kel to moim zdaniem masz za dużo i dlatego dociagasz te 3,5h, na noc zostaw sobie 45-47 stopni i zobaczysz ile wyciagniesz, wg mnie przy tej temperaturze kaloryfery są wystarczajaco ciepłe aby podtrzymywać temperature w domu - pokojach ... mogę się mylić ale już tak ciągne rok ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spróbuj ;) ja mam tylko ten ostatni kaloryfer delikatnie u dołu chłodniejszy ( na I biegu, jak pocisne II to przepływ jest lepszy ) a pozostałe są okej, sam wiesz ze miarkownik jest do przyduszenia pieca aby sie nie zagotował, jakbyś miał wentylator to pewnie by ci dmuchał az dojedzie do 60 stopni ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a właśnie mam też z jedym grzejnikiem problem wszędzie ok jest. A na jednym najpóźniej się dogrzewa. Słabiej od pozostałych. Instalacje mam zrobioną tak. Kocioł i trzy wyjścia. Na jednym są 2 grzejniki dość spore. Na 2 wyjściu są 3 grzejniki (2 średnie i jeden duży drabinka). Na 3 wyjściu jeden grzejnik mały. Problem jest z ostatnim grzejnikiem na 2 wyjściu.

 

Jeszcze będe musiał sprawdzić kiedyś palenie od góry :D bo może być prostsze niż się wydaję.

 

 

Cobi2804, odnośnie tego co piszesz to problemem jest to że podczas rozpalania i dokładania nowego paliwa nie masz czopucha otwartego na maxa. Moim zdaniem to właśnie dlatego nie możesz rozpędzić się do tych 70. Otwórz czopuch na max naładuj do pieca poczekaj chwile i jak złapiesz temp powyżej 60 to przymknij czopuch

Edytowane przez ma1kel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam 2 wyjścia, na jednym 3 długie kaloryfery, na drugim 4 ale 1 długi i 3 średnie - i ten ostatni średni ma problem z jednym rogiem ..

 

Cobi2804 da rade dzieki Naszemu Forum :)

Edytowane przez damdob
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cobi2804 napisz jak Ci sie tak kostka pali, czy miarkownik daje rade, przepala i nie masz problemu z załadowaniem kawałów węgla ? zastanawiam sie nad przejściem z orzecha na kostkę ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam:)

 

Dziękuję za wszelkie sugestie, pomysły oraz.. słowa otuchy:)

 

Zgodnie z Twoją radą, Damdob, przejrzałem raz jeszcze na spokojnie wszelkie posty. To co mi się nasunęło, to myślę, że muszę podjąć próbę opanowania odpowiedniego miarkownika - aż wstyd się przyznać, ale do tej pory ustawiałem go "na czuja":) Dopiero dzisiaj znalazłem artykuł, który dokładnie podaje przykładowe jego ustawienie: "Należy ustawić na regulatorze temperaturę 60?C (są to wartości orientacyjne). Po osiągnięciu przez kocioł stabilnej temp. 60?C (koniecznie sprawdzić jej wartość na termometrze), należy ustalić długość łańcuszka tak, by szczelina między klapką, a drzwiami wynosiła 1 - 2mm.";)

Być może do będzie jakiś dobry kierunek.

 

Tym bardziej, że niestety - póki co - nie podziałała wskazówka Ma1kel:( Tzn., żebym otworzył czopucha na maxa przy rozpalaniu i dokładaniu opału. Owszem, przy rozpaleniu dzięki otwartemu czopuchowi udało mi się uzyskać max. temperaturę 60 stopni (choć na miarkowniku miałem ustawione 70) ale węgiel szybko się spalał więc musiałem domknąć klapę czopucha (żeby mi wszystkiego nie wywiało). Mimo tego temperatura zaczęła opadać i 50 stopni to maks.. Nie było wyjścia - dla podniesienia, znów musiałem dołożyć węgla. Otworzyłem czopuch, temp. skoczyła do wprawdzie 60.. po czym znów się zaczęła zabawa ze spadkiem.. Następnym razem po dojściu do 60 stopni postanowiłem zamknąć czopuch z lekkim tylko przewiewem - mniejszym niż 1 cm (żeby zachować jak najdłużej ciepło). No i znów temp. siadła - bo w piecu żar się przydusił..

Nadal pozostaje mi więc częste chodzenie..no i temperatura w domu w ok. 16 stopni..:( Choć to i tak o 1 stopień więcej niż wczoraj o tej porze:) Przypuszczam jednak że ten "sukces" to efekt wyższej niż wczoraj temperatury na zewnątrz - dziś jest tylko -8:)

 

Myślę, że skoro tej mój piec zachowuje się tak a nie inaczej, to może jest to wina braku tych nieszczęsnych przegród wlotów spalinowych (stąd domyślam się, że są te wywiewy). Nie wiem dlaczego ale nie mam ich i co gorsza nie znalazłem wczoraj w necie jakiegokolwiek sklepu, który by miał je w ofercie:( Będę szukał dalej - może gdzieś w końcu namierzę:)

 

I jeszcze jedno - przeczytałem dzisiaj o ustawieniach pomp. Oczywiście wcześniej jakoś nie zwróciłem na to u siebie uwagi, bo pompka działała i wszystko (od tej strony hulało). Czym prędzej więc pomknąłem do kotłowni sprawdzić co i jak i okazało się, że miałem ustawioną pompę na 25 stopni (I bieg). Zmieniłem zgodnie z Waszymi sugestiami na 47 stopni.. I pompa się wyłączyła - co było o tyle dziwne, że na piecu miałem akurat prawie 60 stopni.. Przypuszczam, że akurat to ma niewiel wspólnego z nędznym paleniem i uzyskiwaną temperaturą- ale piszę o tym dla pełnego opisu sytuacji.

 

Dodam też na koniec, że przekrój komina mam 13,5x27 cm, zaś "rura" doprowadzającą do wlotu komina ma przekrój 18 cm..

 

I to by było na tyle z pola walki;) Na razie kolejną bitwę przegrywam, ale może całą wojnę uda mi się wygrać;) Na razie przez kilka dni muszę odpuścić z powodu wyjazdu - ale potem znów zmierzę się z wyzwaniem i dam znać.

 

PS. Damdob - oczywiście jak uda mi się opanować sytuację i kociołek zacznie poprawnie grzać, to dam znać jak kostka się pali. Biorąc pod uwagę obecną sytuację, musiałbym Cię zniechęcić do palenia kostką - co prawdopodobnie byłoby niesłuszne z powodu moich antyumiejętności;)

 

Raz jeszcze dziękuję Wam za pomoc i proszę o ew. dalsze pomysły;)

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jeszcze mam pytanie jak działa pompa co. Na jakiej zasadzie się ją reguluje? Bo każda jest 3 biegowa. Tylko chodzi mi o tą temperature do regulacji jaka ona ma wpływ? Tzn na skali regulacji mam od 20 do 90 stopni. Im więcej stopni ustawione tym bardziej grzejniki gorące ale szybciej schładzają się? a im temp niższa tym dłuże ciepłe ale nie gorące? tak czy zamotałem jak cholera

 

a sterownik pompy mam taki

sterownik-termostat-przylgowy-do-pompy-co-mielec.jpg

Edytowane przez ma1kel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam:)

 

Jestem po kolejnym dniu walki z Viadrusem:) Oto kilka informacji.

 

Ma1kel, Damdob- dzięki, mieliście rację:) Poszedłem wczoraj za Waszą poradą. Po pierwsze, powalczyłem wczoraj z ustawieniami miarkownika. Nie wiem czy te, które udało mi się ustawić są optymalne - przypuszczam, że jeszcze nie- bo na razie wyciągam 4h palenia na jednym paliwie - ale w stosunku do tego co miałem wcześniej to niebo i ziemia:). Przy rozpalaniu otworzyłem czopuch na maxa, jak udało się osiągnąć ponad 60 stopni przymknąłem klapę czopucha do połowy i paliło się bardzo dobrze. (Będę jeszcze walczył z pracą pieca przy praktycznie zamkniętej klapie - ale to pewnie zostawię na kolejny weekend, by mieć możliwość obserwowania co się będzie działo).

 

Zmieniłem też - czytając Waszą rozmowę - ustawienia pompy (a w zasadzie regulatora). Z 25 stopni, jakie miałem wcześniej - na 47. Wydawało mi się, że nie powinno mieć to żadnego wpływu - ale chyba jednak ma. Jedynie co mnie irytuje obecnie w pracy pompy to ciągłe wyłączanie i załączanie. Chyba mam ten sam model pompy co Ty Damdob - bo też histereza wynosi tylko 2 stopnie;) Dlatego co kilka minut słyszę włączenie i wyłączenie - trochę to męczące..

Nie wiem czy sensowniejsze nie byłoby włączenie trybu pracy ciągłej? Może ma ktoś doświadczenie czy jest to dobry wybór, jak wpływa na trwałość pompy i czy są jakieś przeciwwskazania by tego trybu używać?

 

Wcześniej nie zwróciłem na to uwagi (szkoda słów:(), ale we wszystkich grzejnikach (Kermi) góra jest znacznie mocniej nagrzana niż dół:( Grzejniki na pewno nie są zapowietrzone - bo dopiero co je odpowietrzałem. Ponadto rurki powrotne są praktycznie letnie (a w jednym grzejniku prawie zimna).. Czytałem, że może przyczyną być przytkanie lub zapowietrzenie zaworów powrotnych (ale żeby w większości grzejników - chyba mało prawdopodobne?). Tak czy owak w najbliższym czasie odpowietrzę również te zawory powrotne,żeby ew. wyeliminować tą przyczynę..

 

Z ciekawostek - zaczął mi stukać jeden z zaworów do regulacji temp. grzejnika. Też wyczytałem, że ma to być może związek z ciśnieniem pompy - więc w weekend spróbuję również i ją odpowietrzyć..

 

Uff, nigdy nie myślałem, że tak mnie ten temat (jednak z konieczności;)) wciągnie:) O wiele bardziej wolałbym spędzić ten czas na wyszukiwaniu informacji i testowaniu różnych ustawień przeznaczyć na ciekawsze zajęcia;)

 

Tak czy owak - będę dalej próbował z ustawieniami - bo zima jeszcze chyba trochę potrwa;)

 

Aha - Damdop - pytałeś o tą kostkę. Co nieco mogę powiedzieć. Pali się dobrze - ale u mnie najlepiej takimi kawałkami 2-5-krotnie większymi od orzecha. (Wiadomo jednak, że w kostce to i duże bryły i groszek i pewne ilości miału można spotkać). Większe kawałki też w sumie dają dobry efekt ale dopiero gdy są już nagrzane w piecu i można je "pokruszyć" na drobniejsze. Jest jeszcze jedno, na co chcę zwrócić uwagę - nie wiem czy tak macie paląc np. orzechem, ale u mnie pojawia się czasem taki efekt, że warstwa dolna (palę metodą dolną) wypala się a warstwa górna czasem nie opada, tylko wisi nad rusztem nie dotykając go - przekłada się to na czasowy, nieznaczny spadek temperatury - dopóki warstwa nie zleci (albo się jej nie zrzuci samemu;)).

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, jako użytkownik Viadrusa u22 7 czlonow trównież z nim walcze. Mam dmuchawe ale czytajac tutaj wszystkie posty zastanawiam sie czy z niej nie zrezygnowac na rzecz miarkownika. Probowalem w sumie juz bez dmuchawy ale efekt byl praktycznie taki sam jak z wlaczona dmuchawa. Mam dom nieocieplony z lat 60-tych okna na górze wymienione na dole jeszcze nie. Sterownik tatarek sprzedawany razem z piecem. Mozliwość ustawienia dmuchawy w zakresie od 1-10. Palenie od dolu gdyz staram sie nie wygaszac pieca. wszystkie jest pieknie przy ustawieniach pieca 53 stopnie pompka 50. Dmuchawa wiecej stoi niz dziala co powoduje zmniejszenie spalania wtedy nalozony caly piec wytrzumuje jakies 8h. Problem polega na tym ze 53 stopnie to przy obecnych mrozach troche za malo. Przydaloby sie min 65. Palone weglem + ekogroszek + mial. Niestety sterwonik ma regulacje pompki do max 50 stopni :( Problemu z ciagiem nie ma zadnego gdyz na otwartym sybrze ciagnie jak glupi, ale jakie to straty- wszystko idzie w komin. Piec czyszczony codziennie gora co 2-3 dni

 

1 Pytanie jest takie czy podczas uzywania dmuchawy tez otwieracie rowniez to kólko gorne? Troche to chyba niebezpieczne jest gdyz ogien moze wydostac sie przez ten otworek.

2 Pomysl z blacha bardzo fajny sam wczesniej kombinowalem ale raczej od spodu ja kladlem zeby wlot powietrza skierowac do tylu. Czy blacha spelnia swoje zadanie równiez przy korzystaniu z dmuchawy?

 

pozdrawiam

Marek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cobi2804 - nie wiem jak to do końca z tą pracą ciągłą bo wg mnie piec nie zagrzeje ci odpowiednio wody jak będzie ona ciągle płynąć, jak pisałem ja mam na tę chwilę 47 stopni (2 stopnie histerezy), jak temperatura była na zewnątrz wyzsza to miałem na 42 stopnie ustawione. Jeśli chodzi o czopuch to nie przymykam go na maksa ponieważ jakas tam ilośc dymu/spalin przebija przez piec do kotłowni i robi sie z czasem mgła, smród (nie potrafię tego wyjaśnić, czy to wyczystka, czy cos innego).... poniżej foty mojej pomy i sterownika (grundfos ups 25-40 180, arsen firmy sterkom)

 

shkiperfil - napisz jak używasz "kółka" gdy piec już sie rozpali ...wg. waszych sugestii przy rozpaleniu otwieram na maksa czopucha i "kółeczko", potem czopuch przymykam a "kółeczko" zamykam ...

 

staryk - z dmuchawa nie miałem nigdy doczynienia, nie pomogę

 

Pozdr

post-26933-0-07676000-1328635778_thumb.jpg

post-26933-0-56540800-1328635783_thumb.jpg

Edytowane przez damdob
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Niestety - czytając różne opinie dot. tego wątku- muszę stwierdzić, podobnie jak "ma1kal", że nie potrafię obsługiwać Viadrusa U22 C.

Czytam - nie tylko zresztą na tym forum, że jest to świetny kocioł.. A ja z nim mam tylko problemy:(

 

W poprzednich kilku sezonach - gdy nie było takiej zimy jak obecnie - jakoś jeszcze mogłem strawić wędrówki do kotłowni co 1,5-2h. Dzięki częstym wizytom, udawało mi się utrzymywać temp. ok. 20 stopni (i 60stopni "na piecu"). Ale tej zimy to jest jakaś masakra:( Chodzę co 45 minut, dokładam każdorazowo jakąś szuflę węgla (kostka), na piecu 45 - w porywach 50 stopni, a w pomieszczeniach (przy rozpaleniu o 6.30 rano) 15 stopni (!).

Piec czyszczę - bo po każdodniowym paleniu jest strasznie "zasyfiony" - codziennie rano.

 

Mam model U22 C z miarkownikiem ciągu, bez żadnych dodatkowych bajerów, 17,7kW (dom z lat 60-tych, nieocieplony, mniej więcej 150 m2 powierzchni do ogrzania).

 

Praktycznie cały czas w trakcie palenia rączka klapy regulacyjnej w czopuchu jest wsunięta do połowy. Przy całkowitym zamknięciu klapy lub zmniejszeniu ciągu - następuje "przyduszenie" paleniska i temperatura leci o kilka kolejnych stopni..

Nie wiem w czym tak naprawdę problem.. Nie posiadam wspomnianych powyżej przez jedną z osób przegród wlotów spalinowych do tłumienia wylotu spalin.. Może to jest jedna z przyczyn (węgiel bardzo szybko się bowiem spala)? Może w złych ustawieniach miarkownika? Jest ustawiony na 70 stopni, klapa regulująca dopływ powietrza jest cały czas uchylona - a mimo tego ustawionej na miarkowniku temperatury nie udaje mi się osiągnąć..

 

W domu jest zimno, zapasy węgla kurczą się, biegam do kotłowni częściej niż raz na 1h... a kociołek jak strajkował tak strajkuje:)

Generalnie - załamka..

 

Jeśli ktoś miałby jakiś pomysł - jak wyjść na prostą z tego labiryntu (tzn., żebym wreszcie mógł odczuć ciepło w domu przy ograniczeniu wizyt w kotłowni;)) to byłbym wdzięczny;)

 

Jak już napisałem na początku, nie jestem mocny w tej dziedzinie, dlatego póki co to palę sposobem dolnym (zgodnie z instrukcją)- ale na pewno spróbuję polecanym tutaj sposobem górnym. Zakładam jednak, że zmiana sposobu nie rozwiąże wszystkich problemów - stąd prośba o ew. inne porady/ sugestie, czego spróbować, by było lepiej:).

 

PS. Przy okazji - gdzie można kupić przegrody wlotów spalinowych do tego modelu? Być może ich założenie też będzie pomocne. Widziałem jakiegoś linka kotly.com, ale te, które są tam pokazane, są przeznaczone do kotła Ling Duo i brakuje im szczelin - takich jakie podobno powinny być w przegrodach do Viadrusa...).

 

Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc.

 

Przegrody to sobie zrób z blach 4mm albo 6mm 4 szt o szerokości gdzieś jakieś 2cm i połóż je wzdłuż nad wsypem na ten moduł C z jednej strony a z drugiej strony na doły wlotów kominowych. Końce tych blach zagnij gdzieś na 1-2cm. W razie czego dotnij. Będziesz miał przegrody. Te przegrody to nic innego jak takie ramki a działają w ten sposób, że hamują nieco odpływ spalin dzięki swym dłuższym ramionom prostokątnego kształtu bo krótsze ramiona leżą jedno na rurze a drugie na początku wlotów kominowych. Ot wszystko. Widziałem te ramki i to nic nadzwyczajnego jest. Odległość pomiędzy dłuższymi bokami to jakieś 5-6cm. A blaszki sobie ustawisz jak będziesz chciał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cobi2804 - nie wiem jak to do końca z tą pracą ciągłą bo wg mnie piec nie zagrzeje ci odpowiednio wody jak będzie ona ciągle płynąć, jak pisałem ja mam na tę chwilę 47 stopni (2 stopnie histerezy), jak temperatura była na zewnątrz wyzsza to miałem na 42 stopnie ustawione. Jeśli chodzi o czopuch to nie przymykam go na maksa ponieważ jakas tam ilośc dymu/spalin przebija przez piec do kotłowni i robi sie z czasem mgła, smród (nie potrafię tego wyjaśnić, czy to wyczystka, czy cos innego).... poniżej foty mojej pomy i sterownika (grundfos ups 25-40 180, arsen firmy sterkom)

 

shkiperfil - napisz jak używasz "kółka" gdy piec już sie rozpali ...wg. waszych sugestii przy rozpaleniu otwieram na maksa czopucha i "kółeczko", potem czopuch przymykam a "kółeczko" zamykam ...

 

staryk - z dmuchawa nie miałem nigdy doczynienia, nie pomogę

 

Pozdr

 

 

Ja kółeczka całkiem nigdy nie zamykam. Na noc zostawiam otwarte na +-1mm bo gazy cały czas się wydzielają aż do ostatniego czerwonego żaru. Powietrze z kółeczka PG powoduje odzysk energii z dopalania. U mnie jak kółeczko jest za mocno otwarte to z kolei nieco schładza piec. Po rozpaleniu przymykam na 2mm aż dostanie ognia a potem przymykam na 1mm. Reszta to w zasadzie praca miarkownika. Komin też otwieram na początku aż się praca ustabilizuje to jest czasem 5 minut a czasem i pół godziny. A potem to go przymykam prawie całkiem zostaje jakiś cm do całkowitego zamknięcia. Polecam wszystkim w pierwszej kolejności dławiki przewodów kominowych. Pomysł od Damdoba. Ja to mam po prostu kawałki grubych na 12mm blach i już. W środkowych mam po 2 a w bocznych po 1-m i po jednym takim nieco mniejszym. Ostatnio dzięki upartości. Postanowiłem jeszcze raz zamontować moją blachę nad którą siedziałem kilka dobrych dni. No i się udało na 80%. Na 80% bo po otwarciu górnych drzwiczek jednak trochę dymu na zewnątrz się wydostaje. W przyszłości dospawam zaślepki i będzie dobrze. Teraz mam blachę (półkę) i po jednym dławiku w 2-ch środkowych przelotach kominowych ponieważ ta blacha również nieco osłabiła ciąg kominowy. Mam ją trochę zbyt blisko przewodów kominowych. No ale z wygięciem tej blachy (6mm) to będzie kłopot. Może jeszcze w przyszłości ją odpowiednich miejscach przetnę i przespawał te czoła przednie tak aby utworzyły więcej przestrzeni do wlotów kominowych. Ale tak na prawdę to jeszcze prawdziwej opinii na moje rozwiązanie podać nie mogę bo chodzę do pracy i w dzień pali ktoś inny a ja dopiero dorzucam po południu już na żar. Potem jak się piec już wypala gdzieś o 22:00 i zaszlakuje ruszt to go całkowicie oczyszczam i na nowo zasypuję. +-14kg orzecha na dół i +-15 groszku na górę. Piec ustawią na nieco niższą temperaturę i tak się powoli rozpala/spala właściwie bez kontroli. Chodzi o to aby całą noc podtrzymywał temp. w domu na jakimś poziomie +- 20stopni. Rano ojciec wkracza do akcji. Po swojemu wybiera popiół i rozpala od dołu a potem dorzuca i cały dzień jest do kitu z paleniem bo pieca nie umie rozpędzić do 65 bo ma za mało żaru (ledwie na 5-10cm od ruszt). Głupi sposób palenia. Bo ten piec żeby palił dobrze i w miarę długo trzymał to musi mieć full żaru i przymknięty mocno w zależności od wymagań. Dzisiaj był u mnie kolega i mówił że pali tak : na żar nocny kładzie cienkie na to grube drewno, potem gdzieś 8kg węgla orzecha i mówi, że ma na 3h spokój. Na dobę spala (tak mówi) jakieś wiadro orzecha i małą taczkę drewna. On niby ma powierzchnię ponad 250m ale mówi też, że na powrocie do pieca wodę ma chłodną. Wnioskuję stąd, że pewne fragmenty domu są niedogrzane. Gdybym miał sam węgiel to pewnie jedna rozpałka dziennie by wystarczyła. Ale ja mam węgiel + groszek + miał + groszek czeski + resztki trocin. Niestety wszelkie drobniejsze frakcje opału niż orzech w tym piecu się nie sprawdzają. Drewno suche też dobrze ogrzewa ale niestety trzeba częściej latać. Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, jako użytkownik Viadrusa u22 7 czlonow trównież z nim walcze. Mam dmuchawe ale czytajac tutaj wszystkie posty zastanawiam sie czy z niej nie zrezygnowac na rzecz miarkownika. Probowalem w sumie juz bez dmuchawy ale efekt byl praktycznie taki sam jak z wlaczona dmuchawa. Mam dom nieocieplony z lat 60-tych okna na górze wymienione na dole jeszcze nie. Sterownik tatarek sprzedawany razem z piecem. Mozliwość ustawienia dmuchawy w zakresie od 1-10. Palenie od dolu gdyz staram sie nie wygaszac pieca. wszystkie jest pieknie przy ustawieniach pieca 53 stopnie pompka 50. Dmuchawa wiecej stoi niz dziala co powoduje zmniejszenie spalania wtedy nalozony caly piec wytrzumuje jakies 8h. Problem polega na tym ze 53 stopnie to przy obecnych mrozach troche za malo. Przydaloby sie min 65. Palone weglem + ekogroszek + mial. Niestety sterwonik ma regulacje pompki do max 50 stopni :( Problemu z ciagiem nie ma zadnego gdyz na otwartym sybrze ciagnie jak glupi, ale jakie to straty- wszystko idzie w komin. Piec czyszczony codziennie gora co 2-3 dni

 

1 Pytanie jest takie czy podczas uzywania dmuchawy tez otwieracie rowniez to kólko gorne? Troche to chyba niebezpieczne jest gdyz ogien moze wydostac sie przez ten otworek.

2 Pomysl z blacha bardzo fajny sam wczesniej kombinowalem ale raczej od spodu ja kladlem zeby wlot powietrza skierowac do tylu. Czy blacha spelnia swoje zadanie równiez przy korzystaniu z dmuchawy?

 

pozdrawiam

Marek

 

Odniosę się do tej pompki wodnej. Tak sobie myślę, że jak Ci się pompka wyłącza z automatu na histerezie co 2 stopnie to jak na piecu rośnie powyżej (napisałeś max 50) 50 stopni - o ile to dobrze zrozumiałem - to powinna się uruchomić grawitacja. Ale skoro się nie uruchamia to znaczy, że jest kiepska. Więc może lepsza pompka?

Ja mam zakres od 30 do 90stopni na pompce. Mam ustawioną na 40stopni. Jak piec podejdzie do 40 to pompka startuje. Też mam histerezę na 2 ale ją jeszcze dzisiaj zmienię bo się pompka zbyt wiele razy włącza i wyłącza przy starcie. A potem jak już temp. na piecu rośnie to pompka pracuje cały czas i jest pięknie. Bez pompki to też miałem na samej grawitacji zawsze 2 pomieszczenia dolne niedogrzane. A teraz to nawet salę do ping ponga w piwnicy ogrzewa.

 

Ad. 1 Jak miałem dmuchawę to też miałem kółko podobnie jak bez dmuchawy. Czyli otwarte na początku bo zbyt mało powietrza się przeciskało przez zasyp z miałem a potem je przykręcałem do 2 i 1mm. ALE !!! dmuchawa w tym piecu to katastrofa. Za bardzo ochładzała dolne kanały wodne w piecu i robiła same szkody. Wyrzuciłem. Czym prędzej kupiłem węgiel i groszek, wstawiłem miarkownik i jest dużo lepiej. Nawet koty się uspokoiły bo ta dmuchawa pracą je rozdrażniała. Mniej kurzu i cisza.

 

Ad. 2 Oczywiście, że blacha powinna pomóc przy dmuchawie no bo jednak będzie ciepło pchała na tylną ściankę i potem na sklepienie komory zasypowej a dopiero potem do wylotów kominowych. Swoje blachy mam w piecu. Piec gorący ale jak kiedyś będę je wyciągał do czyszczenia pieca to porobię im fotki i załączę może się to komuś przyda.

 

Ktoś pisał, że ma na dmuchawie kiepsko bo pieca nie potrafi dogrzać. Otóż ja miałem podobnie przy starym piecu. Chodziło w sumie o to, że w kotłowni było zbyt mało powietrza łatwo dostępnego i świeżego. Obserwowałem zachowanie pieca podczas pracy dmuchawy i doszedłem do tego, że jak działa to powietrze jest zasysane nawet spod drzwi wejściowych do kotłowni. Po otwarciu okna było od razu lepiej. Potem wykułem dziury w ścianach. Najpierw o średnicy 10cm ale było za mało. Ojciec wywalił jeszcze jedną dziurę na 15cm średnicy i wtedy było super. W kominie mam obok siebie ciąg kominowy i wentylacyjne. Jeden z wentylacyjnych jest od piwnicy pociągnięty i wychodzi tuż nad piecem. Przy niskim ciśnieniu to przed wybiciem dziur dochodziło nawet do zaczadzenia bo dmuchawa tak zaciągała powietrze, że ciągnęła z wlotu wentylacyjnego razem ze spalinami, które wylatywały z komina. Takie kółko zamknięte. Może sprawdź u siebie, czy masz wystarczająco dużo dobrego i łatwego powietrze dla pieca! Ale przede wszystkim jak U22 to nie miał i nie groszek. Tylko węgiel i drewno + miarkownik. Ja mam miarkownik kupiony z piecem Regulusa i działa OK. Dzisiaj po południu rozbuchałem piec do 73stopni, żeby się dom nagrzał przed nowym rozpalaniem na noc. W jednym pomieszczeniu to mam nawet 25 stopni. Pie musi być wypełniony żarem i przymknięty odpowiednio. Wtedy działa i zapewnia ciepło w domu domownikom. Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

shkiperfil - Dzięki :)

 

zastanawiam się na podwyższeniem histerezy z 2 min na 5 min, max/zał.pompki by wynosił 50 stopni a min/stop 45 stopni - co o tym myslicie ??

 

shkiperfil napisz jak masz ustawiony miarkownik, na chwilę obecną przy naszych mrozach mam ustawione na 80 stopni, wcześniej gdy pogoda była łaskawsza to miałem 60,

przed momentem wróciłem od pieca i na tej 80-ce ładnie sie żarzy z płomieniem niebieskim, na piecu 60 stopni, kulce z czopucha brakuje 1 cm do całkowitego przymkniecia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tą pompką to jakaś jest inna filozofia...

 

Z miarkownikiem to nie ważne za bardzo czy ustawione na 80 czy na 60. Chodzi o właściwe rozwarcie klapki na dole. Ma być odpowiednia temp. na piecu aby odpowiednio było ciepło w domu. Ja mam miarkownik na 83 ale to dlatego, że na łańcuszku są duże oczka i nie umiem ustawić miarkownika zgodnie z temp. na piecu. Ale to nie istotne. Można sobie np. markerem dopisać swoje właściwe temperatury na głowicy miarkownika i będzie ok. Ale przy zmianie warunków pogodowych na wietrzne albo na niskociśnieniowe to znowu nie będzie grało więc się tym nie przejmuję. To ustawienie zależy też od kaloryczności opału i od granulacji opału. A propos temperatury na piecu. Ja muszę mieć jakieś 64 żeby w domu przy -14 było 22 stopnie.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.