Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Kotły 4 klasy


MarekDabrowski

Rekomendowane odpowiedzi

Gość berthold61
Opublikowano
41 minut temu, Cemol napisał:

To co piszesz, to tzw. tania (prosta, elementarna, niewyrafinowana, siermiężna) propaganda.

1/4 litra wody hehe miceralnej kosztuje tyle ile 3/4 litra whisky. Ćwiartka wody San Pellegrino kosztuje 5 zł - tyle ile litr piwa i jest to drożej od litra benzyny i dwa razy drożej od litra mleka. Sól kuchenna - 99% NaCl  - normalna do solenia, reprezentowana jest w hipermarketach przez bez mała 20 albo i więcej nazw handlowych i marek, kosztuje od 2 do 30 zł z kilogram. Itd, itp. I CO Z TEGO?

Kup kostkę, zmiel, odsiej i sprzedaj taniej niż kupiłeś. Toż to prosty przepis na biznes.


 

Jak byś to barwnie nazywał to on ma rację , ekogroszek to nic innego jak pomielony węgiel na odpowiednią frakcję , ważne aby to było mielone z węgla płomiennego typ 31,   32 ot cała filozofia .

Opublikowano
10 godzin temu, eliks napisał:

Markowe pelety na tej przestrzeni czasu , kosztowały właśnie w przedziale 800 do 1100zł.

I od tej ceny należy odjąć cenę tony trocin i dodać też różnicę pomiędzy kotłem na pelet a zwykłym dolniakiem. Wtedy wyjdzie nam koszt wygody, bo kaloryczność i efekt w spalaniu  taki sam.

Opublikowano

Co za bzdura. Jeśli twierdzisz że w smieciuchu uzyskujesz normy spalin i sprawność jak ja w swoim peleciaku to nie mamy o czym dyskutować. 

Gość Visitor1230
Opublikowano
7 godzin temu, Piecuch19 napisał:

I od tej ceny należy odjąć cenę tony trocin i dodać też różnicę pomiędzy kotłem na pelet a zwykłym dolniakiem. Wtedy wyjdzie nam koszt wygody, bo kaloryczność i efekt w spalaniu  taki sam.

Dodaj jeszcze roznice zakupu kotla. Nie zgodze sie jednak co do efektu. Co bys nie robil w dolniaku, ktore sa notabene z zasady dobrymi kotlami, nie spalisz drewna tak efektywnie jak w dobrym peleciaku. Mialem dolniaka, ekogroszkowca i teraz pierwszy sezon pellet. Jeszcze nigdy nie mialem zerowej ilosci sadzy czy to w kotle czy w kominie. Jest tylko pyl.

Opublikowano
16 godzin temu, eliks napisał:

Co za bzdura. Jeśli twierdzisz że w smieciuchu uzyskujesz normy spalin i sprawność jak ja w swoim peleciaku to nie mamy o czym dyskutować. 

Kocioł dolnego spalania to nie śmieciach choć jeden drugiemu nie równy.

Mógłbyś podać konkretnie jakie normy spalin i sprawność uzyskujesz w swoim peleciaku?

Gość Visitor1230
Opublikowano

Nikt nie ma tu aparatury pomiarowej zeby podac ci te wyniki. Ale znajac parametry kotla, porownujac do tego co w danej chwili na kotle sie dzieje. Czyli ilosc wciaganego pelletu, temp spalin,  nadmiar tlenu w spalinach i to jak wyglada komora spalania i wymiennik mozna miec jakies pojecie o sprawnosci. Kolega Eliks ma jeden z lepszych kotlow jakie wystepuja na rynku. Jak dobrze pamietam Leonardo moduluje praca palnika na podstawie cisnienia w komorze spalania. Nie mowiac juz nic o naszych rodzimych peleciakach, gdzie wiele to smieciuchy albo ekogroszkowce z wstawionymi palnikami pelletpowymi, zaden dolniak nie uzyska tak wysokiej efektywnosci jak taka Laguna. Przy spalaniu drewna jeszcze kotly zgazowujace moga uzyskac podobne wyniki. Ale to jest temat na inna dyspute.

Opublikowano

Chciałem tylko porównać do wyników z badania na 5 klasę np. MPM-a i udowodnić Ci że nadal koszty poniesione są niewspółmiernie do uzyskanych efektów czy korzyści.

Chodzi o różnice cen kotłów, różnicę cen trociny-pelet i różnice sprawności kotłów = niewspółmierność uzyskanych korzyści i efektów do poniesionych kosztów (zwykła ekonomia).

Opublikowano

Mieszkam w zabudowie bliźniaczej ale nie w szeregowych tylko dwa mieszkania połączone garażami mam kocioł na ekogroszek do tej pory spaliłem 2300kg w domu 22 cena 800zł tona sąsiad posiada identyczną instalacje i temp w domu kocioł na pelet właśnie kupił 4 tonę. Też po 800zł. 5 lat temu za kocioł defro zapłaciłem niecałe 7tyś. on ponad 9

Gość Visitor1230
Opublikowano
37 minut temu, Piecuch19 napisał:

Chciałem tylko porównać do wyników z badania na 5 klasę np. MPM-a i udowodnić Ci że nadal koszty poniesione są niewspółmiernie do uzyskanych efektów czy korzyści.

Chodzi o różnice cen kotłów, różnicę cen trociny-pelet i różnice sprawności kotłów = niewspółmierność uzyskanych korzyści i efektów do poniesionych kosztów (zwykła ekonomia).

Coz... najtaniej to byloby ogrzewac sie chrustem nazbieranym w lesie. Przy odrobinie szczescia koszt opalu zerowy. Przy max nakladzie pracy. Ale czy o to do konca chodzi? Oczywiscie za drogo tez byc nie moze. Ale wszytko trzeba mierzyc odpowiednia miara. Dlaczego np. ja osobiscie pale pelletem? Mam juz swoje lata i chory kregoslup. Wiec taniego drewna nie jestem w stanie ani targac ani zagowac.

Taki przyklad. Czy lepiej zrezygnowac z dobrze platnej pracy, zeby zajac sie paleniem drewnem i jego przygotowaniem? Czy zapewnic sobie bezobslugowosc i minimalne zaangazowanie zony w domu? Co w rozrachunku przyniesie lepszy efekt ekonomiczny?

Opublikowano
14 godzin temu, Piecuch19 napisał:

 

Mógłbyś podać konkretnie jakie normy spalin i sprawność uzyskujesz w swoim peleciaku?

Konretnie to są badania kotła,  który w warunkach domowych nadal spełnia normy przynajmniej 5 klasy, nieosiągalne w 5 klasowym DSie gdzie w laboratorium robisz 5tą klase na 100% mocy przy buforze.  Ja robię 92% sprawności przy 3KW. I mamy 21 wiek,  gdzie od prawie 30 lat w Polsce są kotły podajnikiem a nadal ktoś woli latać  do lasu, ciąć gałęziowke, potem za 4 miesiące to palić myśląc że ma taniej. Jego wybór.  Sam palilem w DSie, sezonowanym grabem ale w poprzednim sezonie jak mnie na kilka dni zmogla choroba a w piecu trzeba było palić,  powiedZiałem sobie dość. 

@audilhr twój sąsiad to typowy przykład źle zrobionej instalacji do kotła,złych ustawień kotła i/lub jego przewymiarowania

Opublikowano

Matematyka prosta.Pelet 17-18MJ,groch 24-28MJ,w tej samej cenie za tone,kto grzeje taniej? I praca z tym w podajnikowcu + - taka sama.

Gość Visitor1230
Opublikowano

Zgadza sie. Tylko matematyka nie mowi wszystkiego we wszystkich kwestiach. Czy w poszczegolnych przypadkach.

Opublikowano

@Visitor1230

Po za Tobą nikt tak skrajnych argumentów nie podawał jak zbieranie chrustu czy drewna w lesie lub zmiany pracy by obsługiwać kocioł. Ja paląc w Ds poświęcam na jego obsługę ok. 5 minut co ok 12godzin i nie koliduje to z pracą, ale nie jest to też jakoś wielce nie wygodne ( palę węglem).

Rozumiem - nie chcesz roztrząsać tematu niewspółmierności uzyskanych korzyści i efektów do poniesionych kosztów więc nie ma tematu.

Opublikowano
2 godziny temu, bercus napisał:

Matematyka prosta.Pelet 17-18MJ,groch 24-28MJ,w tej samej cenie za tone,kto grzeje taniej? I praca z tym w podajnikowcu + - taka sama.

A nie myślałeś nigdy dlaczego w normalnie ocieplonym domu do 120m2 idzie pelletu tyle samo albo mniej niż węgla? Dziwne co? Gdzie się podziały te kalorie? Mnie też straszyli że będę palił 8 ton. Mam dom jak w stopce, skończę sezon na ok. 3,6t pelletu po 700zł. 

 

@Piecuch19 już niektórzy na ekogroszek narzekają że brudzi, że trzeba czyścić, nosić, ustawiać a tu się okazuje że DS bardziej bezobsługowy, no proszę. Zawsze człowiek czegoś nowego się dowie. Dobrze że musisz przygotować opału, rozpalić, czyścić kotła i wyrzucać popiołu.

Gość Trener40
Opublikowano
Godzinę temu, Piecuch19 napisał:

@Visitor1230a paląc w Ds poświęcam na jego obsługę ok. 5 minut co ok 12godzin 

Ja poświęcam 10 min raz na tydzień przy mrozach, a przy obecnych temp raz na 12-14 dni., a że lubię moją kotłownie, to i przy obecnych temp czyszczę sobie kociołek raz w tyg. 

Do dziś spaliłem 2220  kg pelletu( liczone po workach, a nie to co pokazuje starownik, ale i sterownik pokozuje to samo co wrzuciłem) z CWU paląc od 24 września. ( fakt powierzchnia do ogrzania mała ok 70m/2) 

Groszku za ni hu hu bym nie chciał. 

Wcześniej palilem koksem i szło ok 3 tony. + rozpalania, czyszczenie, drewno do podpalki,kupa kurzy i syfu. 

I żeby nie było, że ktoś napisze, że pewnie mam 19 st w chacie. 

Temp oscyluje w granicach 22.3 do 23.2 tak mniej więcej. 

Gość Visitor1230
Opublikowano
Godzinę temu, Piecuch19 napisał:

@Visitor1230

Po za Tobą nikt tak skrajnych argumentów nie podawał jak zbieranie chrustu czy drewna w lesie lub zmiany pracy by obsługiwać kocioł. Ja paląc w Ds poświęcam na jego obsługę ok. 5 minut co ok 12godzin i nie koliduje to z pracą, ale nie jest to też jakoś wielce nie wygodne ( palę węglem).

Rozumiem - nie chcesz roztrząsać tematu niewspółmierności uzyskanych korzyści i efektów do poniesionych kosztów więc nie ma tematu.

Wiesz... lubie byc zrozumiany :) A wyimaginowany palacz palacy chrustem przytoczy ci podobne argumenty. ktorych ty uzyles. Ze taki dolniak w kosztach zakupu bedzie niewspolmierny itd. Ja osobiscie pracuje poza domem i z racji takiej nie mam zamiaru obciazac mojej drugiej ( lepszej ) polowki targaniem np. drewna. Dlatego wlasnie pellet. Generalnie nie ma sie panowie o co spinac. Kazdemu wedlug upodoban i mozliwosci. A zawsze wiadomo ze taka hybryda jezdzi sie bardziej komfortowo, bezproblemowo i czesto taniej niz czyms innym. Takie porownanie na koniec pelleciak vs dolniak.

Gość Trener40
Opublikowano
10 minut temu, Visitor1230 napisał:

 Takie porownanie na koniec pelleciak vs dolniak.

Nie ma co porównywać Mercedesa do Trabanta. 

Opublikowano

Ale mają parę rzeczy które je łączy a jedna najważniejsza obydwa jezdza

Wysłane z mojego Moto G (5S) przy użyciu Tapatalka

Gość Visitor1230
Opublikowano

Dobra dobra. Ta twoja kostrzewa to taki golf trojka po tuningu. 35pijacy.gif Co do Trabanta, to sie nie wypowiadam

Opublikowano
Godzinę temu, Trener40 napisał:

fakt powierzchnia do ogrzania mała ok 70m/2) 

............................

Wcześniej palilem koksem i szło ok 3 tony. ...................

Witam

70 metrów i 3 tony koksu..... ale to chyba na 3 sezony grzania.....  przecież to dopiero jet wynik ᕦ(ツ)ᕤ

Yaro.

Gość Visitor1230
Opublikowano

Nic smiesznego. Moj pierwszy sezon z ekogrochem wygladal podobnie. 3 albo 3.5 Tony. Sie nie umie palic i ma sie skopana instalacje to sie placi frycowe.

Opublikowano

I wychodzi to, co wiadomo od dawna. Z przejścia na kotły automatyczne, czytaj podajnikowe oraz gaz czy inne pompy ciepła najbardziej cieszą się ci, co nie umieli lub nie mieli czasu obsługiwać kotłów zasypowych albo po prostu mieli takie, w których nie dało się palić z dużą sprawnością. Sam tak kiedyś paliłem i coś o tym wiem. Opał schodzi, w domu temperatura w porywach max. 20 °C a kocioł i komin zawalony smołą i sadzą...  Można inaczej, ale nie każdy potrafi, nie każdy ma na to czas i ochotę. Niektórzy i dzisiaj ogrzewają się olejem opałowym. Dla nich i 8 tyś. za sezon to nie tak dużo, żeby przechodzić nawet na pellet. Tak krawiec kraje jak materii staje... Ciekawe jak byśmy śpiewali jakby ktoś odgórnie wprowadził zasadę, że opał na cały sezon ma kosztować np. 1500 zł i ani grosza więcej ...

Opublikowano

To nie kwestia tych 20* ale utrzymania w miarę stałej temperatury. Raz 20 a raz 25*. Ale jeśli tacy magicy są to szacun.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.