Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Ogniwo s6wc 20 kW. Niska stałopalność, zimno w domu.


Micz

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
3 godziny temu, miki1212 napisał:

I unikaj słabych węgli bo to porażka spalasz dużą ilość, energii masz mniej a cena za tonę przecież ta sama. Najgorsze są te papierowe węgle płomieniowe i płomieniowo gazowe one są dobre do dolniaków ale nie do górniaka gdzie 1/3 zasypu znika tylko na rozgrzanie instalacji. Ja rozumiem, że takie węgle łatwiej i czyściej spalić ale tutaj chodzi o ogrzanie domu.  

Przez przynajmniej 4 lata spalałem węgiel z Wesołej, to był wzór opału w każdym z parametrów, tylko ja w swoim Ogniwie nie umiałem go spalić i ile zdrowia straciłem  przy odsiewaniu koksików to moje. Z forumowych ustaleń, główną przyczyną są ruszta wodne. Oczywiście moje problemy ze spaleniem na koksikach się nie kończyły, ale było minęło. Palę piaty sezon takimi właśnie papierowymi i jedynym problemem jest ilość zanieczyszczeń i wody zawarta w kupowanym opale, ten rok pod tym względem jest wyjątkowo pozytywny. Dla mnie same plusy, na okres przejściowy jak znalazł, mało sadzy, spala się na  biały pył, paląc od góry  mogę załadować 20-25kg i syf jest tylko trochę zauważalny, cena jednak przynajmniej 150-200 zł niższa. Wesołą zostawiam zawodowcom :).

Opublikowano

Dzień dobry. A jakiego rodzaju są kaloryfery w domu? Żeliwne, aluminium, stalowe płytowe stare, nowe?

Wysłane z mojego MI MAX przy użyciu Tapatalka

Opublikowano

Z nowych tylko jeden alu. Ze starych jeden kilkanaście żeberek żeliwny, reszta aluminiowe stare. Instalacja głównie rurki stalowe spawane, częściowo też miedź. Nie zdążyłem rano zapalić, bo musiałem wcześniej wyjechać do pracy. Rano temp. 14 st.  Przez to szybsze wyjście rano powinienem być dzisiaj troszkę wczesniej w domu. Może uda mi się skoczyć na skład kupić na próbę jakiś inny węgiel.

Opublikowano

Smutna rzeczywistość... Nie mam sumienia tego wpisu komentować... W sensie do czego zmusza nas oszczędzanie.

Micz , podaj info co do mojej wcześniejszej prośby.

Opublikowano

@witek1234 , nie musisz się krępować . Po prostu czasem jest jak jest i tyle. Generalnie i tak większość domowników przybywa do domu po 18-19, więc zawsze troszkę się dogrzeje chałupa. Podam Ci zaraz dane dmuchawy i sterownika oraz moje nastawy. 

Kupiłem na próbę 2 woreczki kostki po 920zł/t. Zasypałem piec na dno resztki z poprzedniego palenia - pewnie 2-3kg , na to 11,5kg kostki , 4,5kg orzecha , 4kg ekogroszku ,3 łopatki zrębki ze ścinami i tektura z papierem na górę - start 16:35 . Zobaczymy co z tej mieszanki będzie. Jako , że sam sobie nabierałem tej kostki to wybrałem głównie duże kawały. Niestety na tym skadzie jest słabo przesiana i w cholerę w niej jest miału, podobnie jak w moim orzechu . Na drugim składzie jest za 960, ale pięknie przesiany każdy rodzaj węgla. Niestety właściciela już nie było. Podjadę jutro lub pojutrze. 

Małe sprostowanie co do wczoraj - mam grubszy sort orzecha więc chyba orzech I, a nie II.

 

Edit:

Wentylator DRV-14, umiejscowiony od góry pieca połączony z otworem nadmuchowym rurą prostokątną.Sterownik InterElectronics IE-25nPID, bez założonego czujnika temp. spalin. 

Temp. zadana : różnie , od 47-65. Jak na razie różne testy , trochę z mechanicznym miarkownikiem - niestety nie mogłem rozbujać od góry pieca na naturalnym ciągu. W tamtym sezonie leciałem na normalnym ciągu i paliłem od dołu.

Moc dmuchawy: 1-10 ; jak rozpalam daję 3, czasami 4. Potem zostawiam na 3 lub zmiejszam na 2.

Czas przedmuchu: 5-30s; mam ustawione fabrycznie 10

Przerwa przedmuchu:1-30min ; fabrycznie 10 .

Histereza :1-5st; u mnie 2st - fabryczna

Zakres regulacji : 1-8st ; u mnie fabryczne 7st

Czas wygaszania: 10-240 min; u mnie fabrycznie 30 min.

Temp alarmu kotła:60-90st; u mnie fabrycznie 85st

Regulacja minimalnych obrotów dmuchawy:1-70%;  mnie było 25 fabrycznie, nie pamietam ile teraz, ale chyba dałem około 30%, bo wentylator hamował i buczał.

Temp załączenia pompy c.o : 20-70st, u mnie 40st, wyłącza się 3st poniżej temp.załączania.

Maks temp. spalin - nie dotyczy.

 

Generalnie staram się żeby płomienie nie były widoczne po otwarciu drzwiczek wymiennika, w czasie rozpalania się trochę pokazują. Czopuch otwarty na 3/4. 

Teraz w ciągu 15 min od rozpalenia temperatura na kotle skoczyła z 16st na 43st, chyba za sprawą tej tektury i papierów, jednakże muszę tak szybko rozpalać , żeby eko chciał się ładnie zająć. Dodam , że na miarkowniku pewnie bym już był z 10x w kotowni, zadymilbym cały dom a drewno na górze by się nawet nie zajęło. Jak załączy się pompa to wtedy temp, leci w dół do 33-35st. i potem powoli odbija znów do załączenia, i cykl się jeszcze raz powtórzy bądź pompa c.o już nie nie wyłączy. Po tych 15 min. zmiejszyłem moc dmuchawy na 2. Teraz pozwalam powoli się rozpalać od góry. Myślę, że do godziny od rozpalenia grzejniki będą łapały temperaturę .

 

Były jeszcze pytania o grzejniki:

Teraz tak : 

-korytarz z klatką schodową - 12 żeberek żeliwnych. - 20mkw? 

-pokój( duże okno) - 30 żeb. alu - 18mkw.

-pokój 2( duże okno z dzwiami balkonowymi) - 28 żeb. alu - 22mkw.

-pokój 3 (duże okno + male okno)-20. żeb. alu - nowe. 16mkw.

-kuchnia - 13 żeb. alu 16mkw.

-hall +klatka schodowa - 13 żeb.alu - 30mkw?

-łazienka - 7 żeb. alu 10mkw.

Co daje sumarycznie :

12 żeberek żeliwnych

91 żeberek aluminiowych (kaloryfery 20pare-30 lat)

20 żeberek aluminiowych nowych

 

Podałem orientacyjne powierzchnie pomieszczeń. Pewnie jest pewna niekonsekwencja co do ilosci żeberek do powierzchni no ale jest jak jest, nie będę rozkręcał tych starych grzejników, bo potem by tylko ciekło. Generalnie jest jeszcze nieogrzewana piwnica i garaż + garaż pod balkonem. Tam temp. jest około, 10 st.

Opublikowano

Kiedyś mialem zasypowca i przy takich dużych odstępach byla tragedia. Kocioł bic tylko dmuchal by dobić do zadanej.

Na próbę zrób tak.

Dmuchawa na 30% - tak jak masz by nie buczala.

Temp.zalaczania pompy 45*

Zakres regulacji : 5

Czas przedmuchu: 5sec

Przerwa przedmuchu : 1 minuta.

Chodzi o to by kociol co chwila lekko ruszyl wentylem na najnizszych obrotach, by w kotle był ogień, bo teraz kocioł prawie sie wygasza.

Opublikowano

@Ksieciunio - rzadko kiedy mam sytuację , że się wygasza- może 2 x coś takiego widziałem - np wczoraj zadana 65st, to się cały czas kręcił wentylator i temp. była 63-64st.. Generalnie kręci cały czas i nie łapie mi zadanej, tylko jest 1-2st, poniżej. Ale zmienię i zobaczymy co będzie się działo.

Opublikowano

Po pierwsze trzeba podnieść temperaturę włączenia pompy z 40 na 50 a nawet 55 stopni a wyłączenie 40 ponieważ przy tych nastawach jeszcze w dodatku wychlodzonej wodzie w instalacji nie zdąży się nagrzać na tyle piec aby nie było skoków tempy podczas rozpalania. Co do grzejników to ok myślałem że są to płytowe stare z których zbytnio przy temperaturze na instalacji 50-55 stopni ciepła nie uświadczymy.

 

Ja mam start pompy na 55 stopni, stop 42 stopnie, gdy rozpalam nowy zasyp od góry przy temperaturze ok 35 na piecu to temperatura leci mi z 55 na 47 po włączeniu pompy i tyle wystarczy bo później już kocioł daje radę i ładnie dochodzi do zadanej 55 na miarkowniku bez dmuchawy na naturalnym ciągu. A komin kiedy był czyszczony że taki słaby ciąg jest. Bo jeśli wszystko jest ok to trzeba przepalać stale i nie litrażować spalania. Chcemy mieć w miarę komfort cieplny to musimy dać zjeść kociolkowi i przepalać na 2 razy, rano przed pracą i po pracy inaczej będzie zimno i tyle a spalimy więcej ...

 

Wysłane z mojego MI MAX przy użyciu Tapatalka

 

 

 

 

Opublikowano

Próbuj tez jak kolega wyżej z temp.startu pompy. By kocioł sam sie dobrze rozpalił nim grzejniki zabiora gorącą wodę.

Moze tez nie dochodzić do zadanej jak masz słaby węgiel.

Opublikowano

@djbuzer tyle tylko, że ten sterownik ma z automatu dane , że wyłączy mi obieg 3st. poniżej zadanej temp. włączenia pompy. 

@Ksieciunio spokojnie dojdzie do zadanej, a nawet przekroczy - wystarczy pobawić się z histerezą i dmuchawą. Po prostu tego nie ruszałem , bo wydaje mi się , że lepiej żeby cały czas chodizł wentylator - wolno, bo wolno, ale cały czas.  Teraz np na kaloryferach mam około 30-35st, lekko ponad godzinę od rozpalenia. Tyle tylko , że dmuchawa tylko na 2 i nie pozwalam się kotłowi zbyt szybko rozbujać. Gdybym dał dmuchawę na 3 już byłoby znacznie więcej. Pytanie tylko czy robić tak czy tak? Generalnir widzę nad zasypem , że jest trochę spalin i się nie są w stanie dopalić, możliwe , że jest też trochę pary z tej wilgnej kostki ze składu. Przy sile dmuchawy na 2 , tą moją rurką do dopalania pewnie zbyt słabo daje powietrze, z drugiej strony jak otworzę drzwiczki, to też się nie poprawia. To chyba wina tego mokrawego węgla na testy - bo wczoraj wszystko się ładnie dopalało.

Komin nie pamiętam kiedy był czyszczony, natomiast przy paleniu od dołu często czyściłem czopuch , rurę za czopuchem i sprawdzałem ciąg na kominie. Na kominie zawsze było super. Jeśli coś zachodziło sadzą to kolanko za czopuchem. Teraz już nie ma z tym żadnych problemów. Co jakiś czas wsypuję jeszcze łyżkę sadpalu. Generalnie komin jest i był drożny , a paliło się jak pali.

Opublikowano

Czytałem instrukcję tego sterownika i troszkę kapa bo nie ma opcji aby ustawić histerezę wyłączenia pompy c.o jest na sztywno 3 stopnie...

Wysłane z mojego MI MAX przy użyciu Tapatalka

Opublikowano

Dokładnie Ci nie powiem, bo byłem dzieckiem,kiedy to dorabiali. Generalnie pompuje ona na pomieszczenia, na które była dorabiana instalacja, która już jest w miedzi i chyba dosyć słabo tam grzalo na samej grawitacji. 

Opublikowano

Tak czy siak warto podnieść temp. załączania pomp. Bo przy obecnej warunki spalania w kotle są nieciekawe. Ja podniósłbym nawet do 55. Najpierw będzie grawitacja a gdy kocioł się rozgrzeje ruszą pompy. I tak będą mocno wychładzać powrót kotła, ale i tak łagodniej niż teraz. Zawsze możesz spróbować. A powierzchnia do ogrzania jest całkiem spora i tych 20 kg z pewnością nie starczy.

Opublikowano

@Micz

Masz termometr na czopuchu?

Nie podoba mi się,że tak szybko Ci się rozpala-może jest ok,ale może ucieka coś w komin.

Ty masz tylko 2 półeczki wodne w tym kotle?

Opublikowano

Nie mam termometru na czopuchu. Generalnie mogę go na moment dotknąć dłonią, podejrzewam , że ma gdzieś 70-80stopni.

Mam ruszt wodny , a z półeczkami to dokładnie nie wiem o co chodzi. Nie widziałem nigdy tego kotła w przekroju. Generalnie nad wymienikiem i pod jest blacha, także ma chyba 2 półki , jeśli o to chodzi.

Opublikowano

@Micz

Tak,o wymienniki poziome mi chodzi.

Jesteś pewien,że odbiór ciepła przez kocioł jest ok?

Ja również mam 2 poziome wymienniki i po dorobieniu 3-ciej z szamotki odbiór przez kocioł jest zdecydowanie lepszy bo płomień/spaliny opływają tę pierwszą półkę,gdzie wcześniej ją omijały.

Opublikowano

Hmm, nie wiem czy odbiór ciepła jest optymalny.Musiałbym to jakoś sprawdzic. Z ciekawosci wetknąłem jakiś termometr zaeraz za czopuch. 70 stopni. Temp  zadana 65st. , pokazuje 61, natomiast na zegarze w kotle pokazuje juz 70 stopnii. Termperatura w pomieszczeniu 15.5-16stopni, na kaloryferze 50.

Zastanawia mnie jeszcze jakby spisywał się w tym piecu miał, ale taki z grubszymi kawałkami. Zasypałem na próbę takiego drobniutkiego to sporo poszło w popielnik. Macie jakieś patenty na miał ? Groszek o grubosci paznokcia fajnie się spalał i nie leciało nic w popielnik. Dorobienie jakiejś blachy z otworami na ruszt ?

 

Opublikowano

Miał to lipa, przy tych cenach nie oplacalny.

Opublikowano
2 godziny temu, Micz napisał:

Zastanawia mnie jeszcze jakby spisywał się w tym piecu miał, ale taki z grubszymi kawałkami. Zasypałem na próbę takiego drobniutkiego to sporo poszło w popielnik. Macie jakieś patenty na miał ? Groszek o grubosci paznokcia fajnie się spalał i nie leciało nic w popielnik. Dorobienie jakiejś blachy z otworami na ruszt ?

 

Mimo, że w tym sezonie mój węgiel zawiera mało tego czegoś, co jest chyba takim pyło-miałem, to jednak trochę tego jest, paląc od góry zasypuję węgiel na pusty ruszt, starając się żeby warstwa była w miarę równa, ale jednak dla pewności jeszcze przerusztowuje i przepycham "gracą" żeby wyrównać zasyp, to co wpadnie do popielnika wybieram i bardzo delikatnie nasypuję na górę węgla, blisko drzwiczek zasypowych. Ponieważ to coś, prawie miał, ciężko się rozpala, ograniczam tym samym powierzchnię zapalanego węgla.

Paląc "krocząc" wycinam z tektury płytki na szerokość paleniska i do jego połowy, czyli 39x21cm i po przesunięciu żaru od drzwiczek na tył kotła i podrzuceniu na jego powierzchnię kilku drewienek, wkładam tekturę do paleniska przy pionowym ruszcie i zasypuję na nią najgorszy sort, czyli taki z zwartością tego pyło - miału, a czysty węgiel na tył, żeby miał kontakt z resztą żaru. Do popielnika wpada śladowa ilość tej drobnicy, a żar utworzony przy drzwiczkach trzyma się długo. W okresach kiedy w domu jest ciepło i nie chcę wygaszać pozwalam, żeby woda CO ostygła w granice 30C i dopiero powtarzam te czynności.

Opublikowano

Jakieś podsumowanie z dzisiaj:

7h pracy - jeszcze jest sporo czerwonego żaru, temp. około 60stopni, zadana kilka wyższa - pewnie pochodziłoby to jeszcze 2-3h do wyłączenia pompy co. Dorzuciłem na górę jeden duży kawałek węgla , jakieś 3-4kg żeby jeszcze trochę pociągnęło do rana, jak zostanie żaru na tyle to zrobię palenie kroczące. Nie będę miał czasu rano na zasyp od góry i wybieranie węgielków , które zostały rozżarzone. W pokojach mam 19-19.5stopnia. Jak dla mnie jest teraz troszkę za cieplo, ale rano pewnie już nie będzie tak różowo.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.