Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Malowanie Bojlera Od Środka


robiks

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam.

 

Nie wiem, czy dobrze zrobiłem ale przerabiałem stary ale mało używany hydrofor 300l na bojler do kolektorów aby mieć ciepła wodę latem.

Wpadłem na pomysł żeby pomalowac go od środka. Kupiłem podkład Śnieżka na rdzę i tym własnie pierwszą warstwę pomalowałem a potem cienka warstwe położyłem farby akrylowej ceramicznej Śnieżka, takiej do umywalek czy wanien. Co prawda dopiero jest kilka dni podłaczony bojler i jeszcze nie zdążyłem podłaczyć kolektorów tylko na razie jest zimna woda podłaczona ale czuję zapach farby przy nalewaniu wody.

Moje pytanie właśnie jak na początku tematu, czy zrobiłem dobrze, czy popełniłem błąd malując go od środka. Chciałem żeby zapobiec korozji na dłużej ale czy nie wpłynęło to na wodę w jakiś sposób, że czuje zapach farby. Czy zniknie on po jakimś czasie i czy nie jest to szkodliwe.

Prosze o jakieś odpowiedzi, ponieważ nurtuje mnie ten temat.

Z góry dziekuję za odpowiedzi.

Opublikowano

Pomalowałeś od środka i czuć zapach farby - niemożliwe.

 

Może zbadaj węch.

 

 

P.S.

Farby nie są w ogóle szkodliwe dla zdrowia, bo lakiernicy nie mają obniżonego wieku emerytalnego jak np. wojskowi (wiadomo wojen w ostatnich latach było wiele, więc się napracowali).

Opublikowano

Oj Antek, Antek - ty jak coś powiesz to kartofle w piwnicy gniją! :lol:

Chyba żeś się sam tej emalii opił! :P

 

Poniżej karta techniczna tego wyrobu - gdzie wyraźnie podano - do powierzchni zewnętrznych i podwyższona odporność na wilgoć a nie na ciągłe działanie wody.

 

http://www.karty-techniczne.sniezka.pl/pl/%C5%9ANIE%C5%BBKA_MULTISPRAY_EMALIA_CERAMICZNA.pdf

Opublikowano

Antek wstawił posta z dużymi odstępami, żeby łatwiej czytało się między wierszami.

 

Tyle razy był częstowany w swoich tematach sarkazmem, że się chłop zaraził i sam innych teraz częstuje. Pamiętaj tylko Antek, że nadużywanie tego "narzędzia" może się skończyć banicją do kraju postów śmieciowych. Sam parę razy już tam wylądowałem, czyli jednak Wielki Brat nie śpi i obserwuje. Jak już przyjdzie ochota na zawoalowaną drwinę to trzeba się uzbroić w tarczę "merytorycznego akapitu" i wtedy "cenzor" ma dylemat.

 

A propos, malowanie zbiornika od wewnątrz było złym pomysłem zwłaszcza, że przygotowanie powierzchni do takiego malowania było utrudnione. Należało przepłukać, odkazić i użytkować póki nie przerdzewieje. Jeśli teraz czujesz smak farby, to nikt ci nie obieca, że to nie jest szkodliwe dla zdrowia.

 

P.S.

Mogłeś też domontować anodę magnezową.

Opublikowano

Konserwacja zbiornika od środka -tania, bezpieczna (??) Do wnętrza zbiornika wlewamy mieszaninę - woda- biały cement- szkło wodne. Obracając zbiornikiem rozprowadzamy mieszaninę po ściankach - nadmiar wylewamy. Sposób sprawdzony, w miarę trwały. Nie umiem odpowiedzieć na ile bezpieczny, nie ma atestu. 

Opublikowano

Jeszcze trochę i pojawiają się zaklęcia woodoo na korozję.

Faktycznie coś już jest nie tak z tym forum.

 

Sprawa prosta jak ...

Jest anoda, nie ma korozji

i koniec tematu!

Opublikowano

Jak taka  prosta i bezproblemowa sprawa to dlaczego  robimy zbiorniki z nierdzewki lub w środku pokrywany żywicą albo emalią -

przecież wystarczy sama anoda magnezowa za 30 zł lub trochę cementu ze szkłem wodnym za 10zł.

Jestem bardzo ciekaw jak długo by skutkowała ochrona anodą magnezową bojlera z surowej blachy?

 

https://anoda-m.pl/content/14-co-to-jest-anoda-magnezowa

 

Z tym forum jest już gorzej niż nie tak - całkowity brak kontroli nad tym co i jak się pisze.

Miało to być ponoć forum techniczne a wychodzi humorystyczne.

 

Mam nadzieję , że postu kolegi jurgonki nie przeczytają  producenci zasobników CWU, gdyż jeszcze są gotowi wdrożyć ten wspaniały sposób

na powłokę antykorozyjną. :D

 

PS

Z tego co mi wiadomo ani szkło wodne ani cement nie są dopuszczone do kontaktu z wodą pitną, ale kolega jurgonka się tym nie przejmuje 

 

Vlad ma rację zaklęcia voodoo będą skuteczniejsze i obejdzie się bez Yeti. :)

Opublikowano

Trochę retoryczne pytania. Nierdzewna fajna, ale droga i nie nadaje się do wody chlorowanej. Emalia i żywica nadaje się, ale tam zawsze jest anoda, bo zbyt mocno oszczędza się ma materiale, by pozwolić sobię na pracę bez niej.

Owszem jest związek pomiędzy czynną powierzchnią katody, a szybkością utleniania anody, ale w tej syt to jedyne możliwe rozwiązanie.

Zastanowił bym się też czy nie pozostały wew resztki ocynku, gdyby jednak były, to przez jakiś czas permanętnie będą zatykać perlatory.

Opublikowano

Nie każdy zbiornik hydroforowy jest cynkowany od środka - te z gumowym workiem nie są, w takim woda styka się z workiem,

a ze stalowymi ściankami tylko powietrze.

Ostatnio rozbierałem 2 hydrofory Wimest SA dla wymiany worków, tam gdzie jest powietrze były spore wżery rdzy, a zasobniki miały po 6 i 8 lat.

 

Stal nierdzewna o odpowiednim składzie ( i cenie) bez problemu może być używana do kontaktu z wodą chlorowaną

 

Temat materiałów na zasobniki CWU  był szerzej omawiany w temacie  https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/19438-boiler-na-45-stopni-czy-boiler-na-80-stopni-i-termostatyczny-zaw%C3%B3r-mieszaj%C4%85cy-do-cwu/page-2 np post #22.

Opublikowano

Też miałem przyjemność z tym wynalazkiem i od tego momentu dla mnie istnieją jedynie jako ciekawostka. Mój padł po 3 latach, gumowy worek przełamał się na zmarszczce. Sąsiada po 2 latach - to tylko go wyśmiałem, gdy pojechał po nowy.  

Opublikowano

300l w ocynku dostaniesz już za 650zł, być może i znalazło by się taniej.

Jaki jest więc sens bawić się z workami?

Sprawdzenie i uzupełnienie powietrza raz na pół roku to chyba nie problem, a baniak niemal wieczny.

Opublikowano

Nawet dużo taniej, 300l o ja za 450 miałem

Na początku miałem takie, ale przy częstych zanikach prądu był kłopot z utrzymaniem poduszki powietrznej i zmieniłem na worek.

Opublikowano

Szkło wodne reaguje chemicznie z betonem i zmienia jego właściwości. O szkodliwości cementu betonu piszcie producentom kręgów betonowych do studni i wodociągom eksploatującym rury azbesto-cementowe. Mój ponad 30 letni bolier - po 20 latach padła wężownica, wyciąłem wężownicę, zaspawałem obudowę i od 9 lat służy za hydrofor, zabezpieczony tylko cementem z krzemianem sodowym. Przed próbą ośmieszania należy sprawdzić własną wiedzę, która w tym wypadku jest mizerna.

Żadna woda z CWU nie powinna być spożywana, nawet ta "wzbogacona" anodą magnezową lub innym wynalazkiem. 

Opublikowano

Jurgonka ty myślisz "jak ja mam to jest dobre i nieszkodliwe", ale sam piszesz o sytuacji odwrotnej - że przerobiłeś bojler na hydrofor - ok , może dla zimnej wody taka powłoka się utrzyma i mniej szkodzi niż w przypadku zasobnika CWU pracującego w temp 10- 80C.

Z resztą gdyby to było tak jak piszesz to by wszyscy producenci bojlerów robili w ten sposób.

 

Z resztą mieszaniny szkła wodnego i cementu są od lat stosowane jako zabezpieczenia przeciw wilgotnościowe budynków lub basenów.

 

Twoja metoda to porównanie chodzenia "łapci" wykonanych z kory i łyka do obuwia sportowego dobrej firmy.

 

A sam się zastanów kto mówi o bezpośrednim spożywaniu CW  - tu wystarczy że użyjesz takowej do mycia naczyń lub np owoców.

 

Rury cementowo - azbestowe, z resztą łączone na ołów to obecnie przekleństwo wielu spółek wodociągowych - trzeba je wymieniać a nie ma za co.

Opublikowano

 "jak ja mam to jest dobre i nieszkodliwe", dla uczciwości to Twoje słowa , nigdy tak nie pisałem. Zabezpieczenie budynków, basenów - szkłem wodnym z utwardzaczem jest to inna technologia. Zabezpieczenie zbiorników stalowych - technologia znana i stosowana. Nie wypowiadam się w tematach w których nie mam wiedzy. Gotująca się woda nie niszczy takiego zabezpieczenia.

Spółki wodociągowe mają zyski i kpią z klientów, dla nich azbesto-cement jest OK.

​Większość kopanych studni jest betonowa, woda zdrowa. Dlaczego po podgrzaniu (w betonie) ma być szkodliwa. Krzemian sodowy reaguje nieodwracalnie z cementem i po utwardzeniu nie jest szkodliwy.

Jak anoda wpływa na skład chemiczny wody użytej do zmywania, mycia owoców. Bywa, że po roku jej nie ma. (smacznego ?) (owoce należy myć zimną wodą) 

Opublikowano

 "jak ja mam to jest dobre i nieszkodliwe", dla uczciwości to Twoje słowa , nigdy tak nie pisałem.

 

Zgadza się ale nie powiesz , że to co polecasz jest złe - przecież podstawową zasadą każdego forum jest wymiana doświadczeń - jeżeli ty coś opisujesz

i sobie chwalisz to rozumiem , podobnie jak wielu forumowiczów, że to polecasz .

 

Ale zapominasz o czymś takim jak rozszerzalność cieplna stali i powłok otrzymanych z cementu i szkła wodnego - jedno ma większą , drugie mniejszą i po kilku nagrzaniach bojlera powłoka zacznie pękać.

Nie chciałbym znaleźć się w sytuacji kiedy z kranu leci woda z resztkami pseudo wyprawy antykorozyjnej.

Opublikowano

Rozszerzalność jest podobna, podobno nie pęka choć sam nie sprawdzałem, uwierzyłem fachowcom. Elastyczność powłoki betonowej jest większa niż różnice rozszerzalności cieplnej blachy w zakresie temperatur do wrzenia wody. Emalie też ignorują rozszerzalność stali.  Sprawdź dane dotyczące rozszerzalności cieplnej - Zrozumiesz skąd pomysł żelbetonu. Zrozumiesz dlaczego metalowe kutry mają pokłady wykonane z betonu, nie kruszą się i nie odpryskują od stali. Jest wiele miejsc, gdzie wykorzystuje się izolacyjne i antykorozyjne własności powłok betonowych, dziś oprócz krzemianu sodowego używa się też  innych domieszek "plastyfikatorów", "uszlachetniaczy". 

Masz jednak racje - nikogo nie namawiam na samodzielne wykonanie takiej izolacji ochronnej, można zapłacić i narzekać. W moim hydroforze łatanym czarną blachą bez malowania i ignorując spaw niszczący ocynkowanie od 9 lat jest woda, powietrze i ciśnienie. Jedyna powłoka zabezpieczająca to beton w bardzo cienkiej warstwie, beton z szkłem wodnym.

"Mój" sposób jest zły? czekam na lepsze do wykonania w domu.  

Opublikowano

Panowie, wracając do tematu to anodę magnezową mam zamontowaną wymiarem do zbiornika 300l. dzwoniłem nawet do fabryki farb Śnieżka i rozmawiałem z kolesiem, który zapewnił mnie, że to nie jest szkodliwe i powinno ustąpić po jakimś czasie. 

Ale woda jednak śmierdzi farbą i jak ją zagotować to to jakieś coś takie nie wiadomo co w niej jest.

Włozyłem w to sporo pracy nie licząc kosztów wężownic miedzianych i szkoda teraz to wyrzucać. Może jest jakiś sposób żeby wypłukać zbiornik albo może opróżnić na jakis czas aż farba zwietrzeje i przestanie śmierdzieć.

Gość jacek61
Opublikowano

Wylej wodę  i susz wnętrze przez kilka dni ale tak aby w środku zupełnie wyschło. Na tą farbę nanieś żywicę dopuszczoną do kontaktu z wodą np tą o której pisze Sambor.

Opublikowano

Właśnie, z opróżnieniem to nie będzie problemu, może i wyschnie za pare dni, ale jak nanieść farbę jak bojler skręcony i zamontowane wężownice. Trzeba by wszystko roz... walać, a z malowaniem przy zamontowanych wężownicach to trochę problem. 

Opublikowano

Jak masz jakiś otwór rewizyjny to można tak jak radził kilka postów wstecz kolega @jurgonka  wlać przez ten otwór farbę i następnie prza obracanie zbiornikiem rozprowadzić ją po ściankach a nadmiar wylać.

 

Wężownica jak jest miedziana nie musi być malowana.

Natomiast problemem jest ewentualna przyczepność nowej farby do tej która jest obecnie wewnątrz zbiornika.

 

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.