Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Szybkie Rozpalanie W Kotle


Mancio

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Powoli zaczynam sezon grzewczy , niestety aura deszczowa i muszę długo czekać aż rozpali się drewno w kotle, nie mam jeszcze trocin których z powodzeniem używam do szybkiego rozpalenia drewna w kociołku, wpadłem na pomysł aby wypróbować starą nagrzewnicę - taka suszarka tylko dmucha powietrzem 600C. Efekt niesamowity, może się przyda niecierpliwym , jutro sprawdzę zwykłą suszarkę, pozdrawiam

Opublikowano

Ja przy rozpalaniu od góry polewam drewno i papier niewielką ilością mieszanki czystej ropy ze stacji i oleju roślinnego z Biedronki  :). Rozpalanie jest wtedy błyskawiczne.

Opublikowano

A ja rozpałka do grilla w kostkach i szczapki drewna, iglaste a jak brak to brzoza.

Opublikowano

Ja przy rozpalaniu od góry polewam drewno i papier niewielką ilością mieszanki czystej ropy ze stacji i oleju roślinnego z Biedronki  :). Rozpalanie jest wtedy błyskawiczne.

 

 

Strasznie mi się ten sposób podoba :) . Nie mógłbyś coś więcej o proporcjach i czy ręce śmierdzą po takim rozpalaniu?

Opublikowano

Polecam palnik gazowy. Nie ma nic skuteczniejszego. Nie potrzebne papiery, rozpałki tylko drobniejsze szczapki drewna i ogień. Nie wspomnę o rozpalaniu nim grila. pełna bula turystyczna starcza na jakieś dwa sezony grzewcze i grilowe.

Opublikowano

Palnik fajna sprawa o ile butla nie zalega w piwnicy. Bezpieczeństwo nade wszystko.

Sam od czasu do czasu tak rozpalam jednak butla poza mieszkaniem.

Opublikowano

Strasznie mi się ten sposób podoba :) . Nie mógłbyś coś więcej o proporcjach i czy ręce śmierdzą po takim rozpalaniu?

Nie śmierdzą, bo polewam z butelki po płynie do mycia naczyń z dziurką w korku i w rękawiczkach. Proporcja może być pół na pół. Kupuję raz w roku na stacji ze dwa, trzy litry ropy do baniaczka po płynie do spryskiwaczy, dolewam do tego ze dwa litry najtańszego oleju roślinnego kupionego w jakimś markecie i jest świetna rozpałka. Może być też sama ropa (absolutnie nie benzyna).

Opublikowano

Zgaduję, że funkcję zwiekszacza objętości tanim kosztem, bo litr roslinnego wychodzi po ok. 2 zł, a napędowego ponad 5. WIęc za 20 zł mamy 5 litrów rozpałki zamiast 4 na samej napędówce. A dodatek benzyny wprawdzie sprawia, że ropa nie zamarza ale zwiększa wybuchowość mieszanki.

Opublikowano

Roślinny jest również palny, na pewno tańszy, ale głównie chodzi o to, że trochę zagęszcza podpałkę.

Opublikowano

Tak tanio nie jest. Najtaniej chyba kupowałem coś koło 3.5 za litr słonecznikowego w Biedronce.

Opublikowano

Polewam tą rozpałką papier i drewno, nie węgiel. Teraz rozpalam drewnem "niesortem" ze zrzynków tartacznych. Są tam też grubsze kawałki, które dużo łatwiej się wtedy rozpalają.

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Czytam i czytam i myślę sobie, że samych dusigroszy ma to forum. Ja kupowałam ropę na CPN i nie przeliczałam bo gdyby tak było to i tańsza stacja tez gdzieś by się znalazła. Troszkę odlewałam z kanistra do wcześniej przygotanego naczynka, wrzucałam tam pocięte "gałganki" i one robiły u mnie za rozpałkę. Odkąd mam mowy piec rozpalam rozpałką grillową taką jaką akurat mam pod ręką ;)

Opublikowano

U mnie sprawdza się najtańsza podpałka do grilla. Dwie kostki i murowane rozpalenie na całego :) . Wcześniej rozpalałem poprzez polewanie olejem napędowym kawałków drewna ale zawsze gdzieś się oblałem i cały dzień za mną chodził zapach ropy pomimo umytych rąk :)  Pozdrawiam

Opublikowano

A ja rozpalam w ten sposób , na wegiel klade zrebki z tui co w tamtym roku obcinalem je nastepnie klade na to kawalki kartoników potel polewam zuzytym olejem spalinowym zmieszany rozpuszczlnikiem do farb( ale nie zaduzo bo bedzie wybuchac) a dostaje go od znajomego lakiernika. wzorowalem sie  no nie tak dokladnie od łysego1 hehe.Pozdrawiam

Opublikowano

Dodam, że używam tylko jednego małego kawałka z całej "tabliczki" rozpalki a nie kilka jak piszą koledzy ;)

Opublikowano

Rozpalam od góry. Dobrze działa rozpałka z trocin i parafiny, żeby nie kupować można zrobić w domu. Trociny spod piły zalewam czy raczej nasączam "woskiem" z roztopionej świecy z marketu i dzielę na porcje wielkości paczki zapałek. Po włożeniu między drewienka pali się to dobrych parę minut, zawsze szczapki podpali, a i na dół na grubsze coś skapnie.

Opublikowano

@Sony23 ja nie ze skąpstwa używam tylko jednego kawałeczka rozpałki a dlatego iż potrafię rozpalać. Myślę, że akurat samo rozpalanie wychodzi mi znakomicie wszak tej sztuki nauczyłam się gdy wprowadziliśmy się do nowego domu a było to około 30 lat temu. Oczywiście nie codziennie podczas sezonu grzewczego rozpalałam ja. Miewałam także trudności gdy w "piecu nie chciało się palić". Dziś gdy kocioł nowy a lufta oczyszczone przez kominiarza nie mam problemu i jedną zapałką podpalam jeden kawałek rozpałki. Czekam do momentu aż jeden z patyczków przeznaczonych do rozpalania "zajmie" się wówczas szczelnie zamykam kocioł, włączam kocioł i wychodzę. Schodzę wtedy gdy grzejniki są zimne a to trwa wiele, wiele godzin. Mimo to i tak zbyt krótko bo mój kocioł przystosowany jest do utrzymania ciepła nawet 2 doby ale to już nie problem jednej rozpałki. Tej sztuki to akurat chcę się nauczyć na tym właśnie forum ;)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.