Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Palnik Do Spalania Dymu?! - Wasze Opinie


odi69

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pewnie dużo sztuk poszło do ludzi, którzy palą w zasypowych i nie korzystają z internetu czyli do starszych domów i pewnie ludzi bo młodsi i nowe domy to wolą raczej komputerki i kolorowe monitorki czyli retorty automatyczne itd. Najmniejszy kocioł Wery ma chyba 16kW więc do nowego domu, który potrzebuje 5kW to raczej sie nie nada. A pamiętajmy, że im więcej żaru tym lepiej działa czyli najlepiej gdyby pracował na mocy nominalnej.

 

Po to masz odkryte ruszta pod palnikiem żeby dojść tam pogrzebaczem i fajnie się popiół przez ruszta przesypie  odetka  palnik.

 

Zobaczcie jaki to bezsens jest. Jest ustawa i obowiązek, dają dotacje na  kotły 5 klasy więc producenci windują ceny, kocioł taki jak wery z kawałkiem betonu nie powinien kosztować więcej niż 2500-3000 a kosztuje 6000, to samo retorty 5 klasy powinny kosztować max 6000 a kosztują 10 tyś i więcej. Czyli klient i tak płaci tyle co by płacił na wolnym rynku a całą dotację bierze producent do kieszeni i to dla niego czysty zysk bo dotacja to chyba połowa ceny zakupu. Na wolnym rynku producent zarobił by powiedzmy 20% a na rynku sterowanym centralnie ustawą zarabia pewnie ze 120% bo zwykła marża plus dotacja od państwa czyli podatnika.

Gość berthold61
Opublikowano

Fakt że te dotacje *** rynek i wszystko do góry , no właśnie ten kocioł wery to żadne cudo ot w miarę poprawnie zrobiony kocioł i dlaczego 5 tys z hakiem ? nie wspomnę o peleciakach i ekogroszkowych 5 tej klasy bo to już totalny odlot , nawet ten palnik kipi co mi po głowie chodzi od dłuższego czasu nie wiedzieć dlaczego kosztuje ponad 4 tys a sam pelet z moich obserwacji też wali pod niebiosa u mnie w Opolskim giganci żądają sobie 1200zł za tonę wiem pewnie mała domieszka złota ale aż tyle za odpad ,

co do węgla koksowego to nie gadam tego ot tak tylko z praktyki , paliłem kilkoma węglami i ten z tego niby Ziemowita to porażka bo on zatyka każde ruszta taką ilością popiołu że ho i po odgazowaniu nie chce się palić dalej tylko świeci , dwa tygodnie temu przywiozłem worek z Kop Rydułtowy lekko koksujący i rewelka wypala się praktycznie do zera a moc potężna i nawet po zadławieniu i ponownym podaniu powietrza idzie od strzała

zapomniałem dodać że pogrzebaczem nie dam rady wejść pod przegrodę bo tam akurat na styk dosięgają ruszta ruchome takie noże a one blokują mi drogę aby się tam dostać a już za samą przegrodą niczym nie dam rady bo jak powiedziałem ruszta ruchome kończą się przy przegrodzie a dalej jest jeszcze 13cm nie do odpopielenia niczym , a sens wygaszania kotła celem czyszczenia ? to lepiej byłoby palić od góry ale mam pewien pomysł na nowy rok

Opublikowano

Dla takich wymiarów paleniska czyli 30×30 węgiel koksujacy może nie być problemem aby tylko moc była odbierana. Tutaj nie powinno być problemu z zawieszaniem a dużo żaru w komorze, to brak smoły. Szeroki i dość wysoki wlot za przegrodę sprawia, że nawet jak zostanie sam koks, to ciągu i tak wystarcza. Ot taki mały myk a przy okazji korzyści...

A co do dotacji i regulowania wszystkiego na siłę, to wiadomo, że kończy się to wzrostem ceny końcowej...

Opublikowano

Ciekawa jest tez wzmianka w opisie kotła Wery , ze przeznaczony jest do pracy ze zbiornikiem akumulacyjnym. Moim zdaniem każdy kocioł dolnego jak i gornego spalania przy pracy ze zbiornikiem akumulacyjnym , gdzie musi chodzić na wysokich obrotach spełni normę kotła 5 klasy , oczywiście przy odpowiednim doborze mocy. Tak samo jak każdy kocioł ,który odetnie dopływ powietrza przez osiągniecie zadanej temperatury porostu zakopci i zajdzie sadzą w mniejszym czy większym stopniu.

Opublikowano

Dlatego było pytanie wyżej o nowy palnik wery turbo, który podobno spełnia 5 klasę i ecodesign na mocy minimalnej. Z tego co widać na przekroju to turbo to zwykła dokładka pod palnik.

Gość berthold61
Opublikowano

Panowie dziś 5 godzin w piwnicy i rzeźba po rzeźbie i w końcu udało mi się zrobić typowego dolniaka i jak narazie działa wyśmienicie ba idzie nawet na bardzo małej mocy bo dziś ciepło i odbioru nie ma praktycznie ale tak czy inaczej działa wyśmienicie , szczególne podziękowania dla kolegów SONY23, drewniak i sambor , poczytałem wszystkie posty przeanalizowałem i znalazłem moje błędy które wy nakreślaliście , jeszcze raz dzięki , momo wszystko lepiej jak pracuje jako dolniak bo mam nad nim kontrolę czego nie byłem pewny paląc na wzór wery , ale teraz będzie za jakiś czas ciąg dalszy bo obecny kocioł pewnie by obsłużył ze 300m2 a ja mam 120m2 , zmniejszę ciutkę komorę załadowczą i będzie git bo fajnie huczy podczas rozgrzewania ale jak nabierze temp to ledwo aby syczało , dwa kaloryfery puszczę na 60stopni ale podłogówka poprzez mieszacz wypuszcza tylko 30stopni a reszta z powrotem do kotła

Opublikowano

Fotki,szkice,filmy bo nie uwierzymy.

Gość berthold61
Opublikowano

Ale to już raczej jutro bo z tej uciechy zrobiłem sobie drinka ale tak 75/25 procent to pierwsze to woda ognista :D

Opublikowano

Niech już mu się uda bo nas zamęczy tymi wahaniami co tu przerobić

Opublikowano

Nie tak szybko,za tydzień będzie na topie spalanie boczno-kroczące węgla typu 33 :D

Gość berthold61
Opublikowano

Oby nie :) byłem teraz w piwnicy i jest dalej super i oby tak zostało , temp równiutko tyle ile ustawiłem tyle trzyma co do joty , jest 60 a szczelinka to 2mm ledwo , oczywiście zablokowana śrubką aby nie zadusiło

Opublikowano

Pozostaje tylko kwestia wydajności. Temat już poruszany wyżej, w GS koks grzeje wodę w większości a wymiennik jest za mały żeby odebrać efektywnie energię ze spalin dlatego palniki typowo z DS wysyłają duże straty w komin natomiast palenie na sposób wery przypomina palenie od góry w GSach dlatego jest wydajniejsze i to sporo w przeróbkach GSa.

 

Ja na przykład mam porównanie palenia od góry, palenia na palniku wirowym (mam dwa rozmiary w zależności od mocy) ala MPM i palenie na sposób wery i najwydajniejszy jak na razie jest sposób wery. Pale na zasypie co prawda podobny czas ale temp kotła jest wyższa i prawie od samego początku natomiast paląc od góry na tym samym zasypie kocioł rozpędzał się dłużej i grzał stabilnie  dopiero gdy na palenisku była już spora warstwa rozpalonego koksu (pomijam stany nieustalone i problemy z tego wynikłe), sposób na palnik wirowy kocioł ekspresowo się grzał bo temp spalin była wysoka, dymienia nie ma prawie od samego startu bo PP podawane jest od spodu gdzie prawie od razu jest warstwa żaru ale węgiel znikał jakby to były kulki śniegu a nie węgle :) palnik lubił się przytkać przy dłuższym paleniu i nie ma łatwego sposobu aby go przetkać. Więc ze wszystkiego złego wybrałem wydaje mi się najlepszy kompromis.

Opublikowano

Ta dostawka pod palnik to moim zdaniem taka zapora żeby opadający popiół nie zasłaniał ruszt za palnikiem a tym samym nie blokował dopływu powietrza wtórnego.

To nie takie proste. Z jednej strony racja bo taka zapora powoduje spiętrzenie żaru i lepszy filtr dla spalin natomiast pozostaje kwestia wymiarów bo zawsze coś tam wpadnie za przegrodę i zasłoni palnik a to równa się kopceniu czyli za mały to nic nie da tylko utrudni rusztowanie i obsługę palnika podczas palenia a za duży to znowu zmniejszy ciąg i moc dlatego jestem ciekaw tego rozwiązania. Poza tym warstwa żaru leżąca za palnikiem jest na tyle cienka, że nie przeszkadza dopływowi PW pod palnik a z drugiej strony ta warstwa żaru równocześnie podgrzewa wstępnie to PW.

Gość berthold61
Opublikowano

No potwierdzam że palenie na wzór wery jest oszczędniejsze i wydajniejsze nawet od typowo górniaka oraz typowo dolniaka co prawda paliłem tak tylko trzy doby ale dało się to zaobserwować , trzy łopaty węgla zasypane o godz 20  wieczorem trzymały prawie do południa a wczorajsze dosypane też ok 20-tej i dziś parę czerwonych węgiełków zostało , ale w moim kotle ruszta dosięgają 13cm od końca a w tym miejscu jest płyta i jak tam naleci popiołu to nie żadnej możliwości tego wyczyścić ani rusztować i efekt tego mam taki że traci cug i wygasza , no dlatego chcąc nie chcąc musiałem kombinować na dolniaka i tak chyba zostawię bo nawet ten paskudny węgiel wypala do końca , dziś może zanim zacznię się sylwestrowe szaleństwo popalę podawając powietrze samą górą ciekawe co z tego wyniknie :)

Opublikowano

Prawdopodobnie też wygaśnie albo będzie kisić i kopcić z braku tlenu bo palnik typowo dolniakowy ma zazwyczaj mniejszy przekrój od tego typu wery i nie starcza cugu żeby zaciągać powietrze górą przez zasyp i żar też to trenowałem. Chyba, że masz duży ciąg i palnik dobrze dobrany wtedy jest jakaś szansa ale sens mały bo po co podawać tlen z góry skoro od dołu jest optymalnie.

Gość berthold61
Opublikowano

Cug mam niesamowity bo komin wysoki nie wiem ale pewnie nie mniej niż 8 metrów i średnica 30x30cm  ale będzie problem z regulacją bo tylko rozetka a nie mam pomysłu jak nią sterować poza recznym , a to jest problem np pompy staną z braku prądu czy coś , trzeba by dorabiać jakąś klapkę , ale jak by mi paliło tak jak pali teraz czyli dolniak to i tak będę zadowolony bo idzie palić nonstop a to już 90% sukcesu

Opublikowano

Pozostaje tylko kwestia wydajności. Temat już poruszany wyżej, w GS koks grzeje wodę w większości a wymiennik jest za mały żeby odebrać efektywnie energię ze spalin dlatego palniki typowo z DS wysyłają duże straty w komin natomiast palenie na sposób wery przypomina palenie od góry w GSach dlatego jest wydajniejsze i to sporo w przeróbkach GSa.

 

Ja na przykład mam porównanie palenia od góry, palenia na palniku wirowym (mam dwa rozmiary w zależności od mocy) ala MPM i palenie na sposób wery i najwydajniejszy jak na razie jest sposób wery. Pale na zasypie co prawda podobny czas ale temp kotła jest wyższa i prawie od samego początku natomiast paląc od góry na tym samym zasypie kocioł rozpędzał się dłużej i grzał stabilnie dopiero gdy na palenisku była już spora warstwa rozpalonego koksu (pomijam stany nieustalone i problemy z tego wynikłe), sposób na palnik wirowy kocioł ekspresowo się grzał bo temp spalin była wysoka, dymienia nie ma prawie od samego startu bo PP podawane jest od spodu gdzie prawie od razu jest warstwa żaru ale węgiel znikał jakby to były kulki śniegu a nie węgle :) palnik lubił się przytkać przy dłuższym paleniu i nie ma łatwego sposobu aby go przetkać. Więc ze wszystkiego złego wybrałem wydaje mi się najlepszy kompromis.

Ja mam dokładnie odwrotnie. Do tej pory paliłem od góry i temperaturę zadaną uzyskiwałem naprawde bardzo szybko , a stalopalnosc podobna. Teraz przy przeróbce piec sie rozpędza dopiero gdy nagrzeje sie palnik ,potem juz jest dobrze. Prześwit miedzy płytą a rusztem początkowo miałem 10cm i nie było praktycznie w ogóle cugu , potem dorobiłem dostawkę pod palnik i zmniejszyłem prześwit o 3cm , czyli mam teraz 7cm i cug jest dużo lepszy. Odległość płyty od tylnej ścianki to 7-8 cm. Co ciekawe to mimo niższej temperatury spalin warstewka sadzy , która sie nagromadzi na wymienniku odchodzi sama, jakby sie odkleja od gołej blachy. Nie miałem tego przy bardzo wysokich temperaturach spalin paląc od góry.
Opublikowano

Ale temp zadaną na kotle gdy nie puszczasz na instalację wody to pewnie, że szybko uzyskasz ja na samej podpałce z drewna osiągałem 60 stopni chyba w 15 minut, ekspresem jak się zagapiłem z uruchomieniem pompy. Ja pisze o kotle i instalacji a tutaj bez żaru instalacji nie nagrzejesz tak szybko z powodów, które wymieniłem wcześniej. W dolniaku pali się większa masa węgla od początku na raz i tej energii jest dużo więcej niż GS podpalony od góry bo owszem podpałka z drewna pali się mocno ale potem podpala się węgiel i kocioł siada z mocą dopóki nie zrobi się żar. Teraz z tym palnikiem po 40 minutach mam nagrzany układ.

 

Dobór przerwy jest doświadczalny bo to mocno zależy od budowy kotła, ja na początku też osiągałem słabe efekty dopóki nie nauczyłem się tym palić. Wogóle dla osoby, która użytkowała tylko górniaki i przesiadła się na dolniaka to zupełnie inna rzeczywistość, musi brać pod uwagę więcej rzeczy niż przy GS. Ja przy 7cm wogóle nie miałem palenia musiałem powiększać przerwę doświadczalnie a zasłonięcie rusztu pod palnikiem powodowało jego zatkanie po dłuższym paleniu i kocioł wygasał, dymił, poza tym brak mozliwości odetkania pogrzebaczem bo ruszta przecież zasłonięte..

Gość berthold61
Opublikowano

Fotki,szkice,filmy bo nie uwierzymy.

No to są fotki , z tyłu jest na tym klinie wypiłowane rowki dla pow dopalającego ale jak to działa nie wiem bo nie mam innego powietrza doprowadzonego jak tylko to z pod rusztów ale zapewniam że z komina nic nie wychodzi kompletnie

post-63250-0-65671300-1514725772_thumb.jpgpost-63250-0-88594700-1514725783_thumb.jpgpost-63250-0-00679700-1514725801_thumb.jpg

Opublikowano

Gdybyś cofnął jeszcze trochę ten klin to palnik nigdy by się nie zatkał i zyskał byś możliwość czyszczenia go pogrzebaczem podczas palenia, masz na tyle dużą komorę, ze się wszystko zmieściło.

Opublikowano

No wygląda to całkiem dobrze. Z tym PW nie przesadzaj.Ja mam podobnie wycięte 2 otwory po 1cm2 w szamocie od popielnika i na drewnie jest ok to i na węglu by starczyło.

Opublikowano

Gdybyś cofnął jeszcze trochę ten klin to palnik nigdy by się nie zatkał i zyskał byś możliwość czyszczenia go pogrzebaczem podczas palenia, masz na tyle dużą komorę, ze się wszystko zmieściło.

Cofnięcie tego klina często skutkuje tym, że przy podawaniu PP dołem następuje wychładzanie palnika i nici z palenia. Tutaj centymetr w jedną lub drugą stronę może już sporo zmienić.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.