Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzięki HP79 za odpowiedź. Ten filmik nagrywany był przy pracy dmuchawy na 30%. Tyle mam ustawione jako max. obroty. To prawda kocioł czasami na kilka minut wchodzi w podtrzymanie. Co do dymienia po dołożeniu to nie jest tragicznie. U większości więcej dymi przy normalnej pracy kotła. Muszę jeszcze kupić czujnik temp. spalin i zobaczyć jak będzie z nim pracował.     

Opublikowano

@SONY23

 

Mogę. Ceramik działa od 2008 roku. Powierzchnia jakieś 180m^2 plus 120l bojler. Dom nieocieplony, szybko traci ciepłotę. Okna nowe plastiki.  U mnie jest tak: wiosna i jesień tylko drewno bo darmowe. Głównie sosna plus trochę brzozy i topola. Las mi umiera w jednym miejscu, jakaś choroba. Co roku są jakieś suszki.  Przy przesileniu jesienno-zimowym i zimowo-wiosennym, czyli temperatury coś jak teraz to w dzień drewno a na noc na spód węglarka węgla i na to ile się zmieści drewna żeby zachować stałopalność  i nie stresować się po nocach, że wygaśnie. Gdy przyjdą już mrozy, przechodzę całkowicie na węgiel aż do wiosny.  Ceramik to taki śmieciuch, dla mnie pasuje bo u mnie jest zróżnicowane palenie. Ten ceramik jest trochę za duży na ten dom, powinien być 14kW albo w ogóle 12kW żeby kocioł chodził jak odrzutowiec F1 non-stop na 110% "mocy". 

 

ps. zmotywowałeś mnie do zakupu termometru, w końcu go kupiłem, jutro przyjedzie. Kiedy go zamontuję do czopucha to sam nie wiem :). Ale jakiś postęp już jest.  Ta temp. czopucha trochę koło dupy mi lata, no ale dla samej ciekawości zamontuję kiedyś tam.

Opublikowano

   Sorry, że tak dopytuję ale mam Hamecha, który poza kilkoma drobiazgami jest prawie identyczny z kostrzewą. Jeśli możesz to napisz jaka jest szer, i długość komory załadowczej na wysokosci rusztu. U mnie to 26 cm. szerokości i 32 czy 33 długości ( do pierwszej przegrody wodnej). Podejrzewam , że mój kocioł-14KW ma te same wymiary co Twój 18 kw. Co do termometra, to jest to trochę taki gadżet ale czasami się przydaje. Ja teraz korzystam z miernika z termoparą, oczywiście wkładam tylko do pomiarów.

Opublikowano

Nie wiem jak mam Ci zmierzyć bo ceramik mi od 12 tygodni non-stop chodzi. Może go w tym tygodniu wygaszę to zmierzę. Będę pamiętać.

Opublikowano
  nie stresować się po nocach, że wygaśnie. 

 to jakiś duży kłopot by w tym kotle zapalić?? tzn czy jest to jakoś uciążliwe?

Opublikowano

Nie ma żadnego kłopotu, wolę stałopalność dla wygody. Nie interesuje mnie rozpalanie.

Opublikowano

Stałopalność to dobra sprawa , ale dokładać do kotła tylko po to by nie zgasło ...?

gdzie tu ekonomia ?

Przy obecnych warunkach pogodowych  palić bez wygaszania ...?

Sama czynność rozpalania od góry jest banalnie prosta , dla mnie bardziej upierdliwe jest wybieranie i wynoszenie popiołu...

Opublikowano

Nie, nie zgasło tylko, po to żeby było non-stop ciepło bez wychłodzenia domu(dom nieocieplony). Żeby zrobić jakiś wykres zużycia paliwa to na pewno wyjdzie, że mniej spalam przy stałopalności niż jakieś zabawy w wygaszanie i znowu palenie. Dla mnie obecne w sumie już przy ujemnych temp. to stałopalność, nawet +5-8 bo po wygaszeniu w domu robi się po kilku chwilach zimno. U mnie każdy w domu lubi ciepło, nikt w domu nie siedzi w bluzach czy spodniach tylko totalnie lekko ubrani, koszulka i spodenki, 23 stopnie wszystkim jest za zimno. Musi być mniej więcej 26 celka a nawet czasami 28. Tak lubimy, nie jest to może zdrowe do spania, ale tak wolimy. :)

Żeby dom był dobrze ocieplony to pewnie bym palił inaczej i to wątpię. Jak pisałem, nie interesuje mnie wygaszanie kotła. W sumie nie ma o czym tu dyskutować, każdego prywatna sprawa co robi.

Opublikowano

Oczywiście , że każdy ma inne upodobania jeśli chodzi o ciepło  i tu nie ma o czym dyskutować ...

U mnie np. temperatura w domu to 20-23 max .i  gdybym palił non stop to by było za ciepło , ale nie chodzi mi o indywidualne upodobania tylko ogólnie zauważyłem ,że obecnie tu na forum wychwalane są kotły dolnego spalania , ate górniaki to be , bo trzeba codziennie rozpalać ...

Ty palisz non stop i sobie chwalisz , no i O.K.

jestem przekonany, że wielu posiada dolniaki i też przy obecnej aurze nie pali non stop ...

Opublikowano

Musi być mniej więcej 26 celka a nawet czasami 28. Tak lubimy, nie jest to może zdrowe do spania, ale tak wolimy. :)

Powiem Ci tak. Myślę, że dokładasz to tego ideologię, a tak naprawdę utrzymujesz bezsensownie w przewymiarowanym kotle stale wysoką temperaturę (KLIK) chwaląc się tym w każdym poście,  a w konsekwencji przekłada się to na dom i warunki nie do zniesienia dla normalnego człowieka. U mnie dziewczyny i babcia są megacieplolubne i z powodzeniem wystarcza im zakres od 22 do 24 stopni.

26-28 stopni chyba jeszcze w życiu nie miałem w domu poza latem.

Opublikowano

Huh, bo Ty tak mówisz? Nie ma nic wspólnego z jakimś przewymiarem, mówię poważnie. Było też i 23, za zimno każdemu. Kocioł jest tylko przewymiarowy tak naprawdę przy dodatnich temp.  Tu nie ma żadnej dokładanej ideologii bo "kocioł za duży", więc trzeba pchać to na grzejniki. Nic nie muszę pchać, najwyżej będzie kiszenie. Kiedyś, dawno temu jak jeszcze był kaflowy piec, to było nawet po 32 celka, nikt nie narzekał, dziwne?

 

Nie wiem czemu tu widzisz jakąś bezsensowność. Serwisant mówił mi nawet żeby trzymać te 70-75 na kotle. Zadaną mam na 75, przeciąga na 80 i tak trzyma. Mi jest perfekcyjnie. Z Kostrzewy mówili żeby się nie bać wysokich temp. na kotle, to tylko tak jest lepiej dla niego. Tak pracuje od 2008 roku. Mi odpowiada.  Poza tym jak dowalą mrozy, na grzejniki musze dawać prawie 70 stopni żeby utrzymać te 26 celka, dom szybko traci temp. 70 nie na grzejniku tylko wyjscie za 4D na 70.

Przy ocieplonym domie być może sytuacja jest inna, 23 jest mega komfortowe, jest stabilnie, nie wiem. U nas 23 jest za zimno, człowiek nie marznie, ale nie czuć tego komfortu przyjemnego ciepła.

 

Teraz pewnie bym 18kW nie kupił tylko 14kW. Tylko nie wiem jakby sobie ten 14kW radził w zimę przy -20, być  może dobrze. Nie wiem jak wielką komorę miał ceramik 14kW bo to też było mega ważne. Z perspektywy czasu i jakiegoś już doświadczenia nigdy więcej Kostrzewy.

Opublikowano

28 w domu.... Ja kilka lat temu to trzymałem u siebie w pokoju 18, bo przy 20, już było za gorąco, teraz mogę spokojnie wytrzymać nawet 23, a 22  to już jest całkiem spoko, pewnie to starość idzie :) Jeszcze z dziesięć lat i też pewnie będę chciał 25

Opublikowano

Z miłą chęcią bym ociepił dom styropianem o współczynniku lamnda 0,31, do tego poddasze wełną bo też goła blacha. Tylko co ja wtedy zrobię z ceramkiem? ani go nie sprzedam ani nie wywale, nic. Wtedy to dopiero problem się zrobi. Póki ten ceramik umie dobrze wygrzać dom nawet przy -30 to zwlekam ze wszystkim. On ma już 6 lat, może jeszcze z 4 lata pożyje. Wtedy będzie akcja ocieplenia plus nowy kocioł(~12kW). 

Wydaje mi się, że większość ciepła mi ucieka przez dach. Sufitami napieprza do góry jak nakazuje fizyka i są straty cieplne. Bo ściany jak się wygrzeją to raczej tak nie puszczają ciepłoty. Dom stary, powojenny, później powiększony, wyszykowany itd. Tu nawet dla niego matematycznie nie da się obliczyć kotła dokładnie. Co innego jak dom  nowy z planami, z obliczeniami. Wtedy można wszystko perfekcyjnie dobrać.

Opublikowano

zauważyłem ,że obecnie tuodsrum wychwalane są kotły dolnego spalania , ate górniaki to be , bo trzeba codziennie rozpalać ...Ty palisz non stop i sobie chwalisz , no i O.K.jestem przekonany, że wielu posiada dolniaki i też przy obecnej aurze nie pali non stop ...

Paliłem i palę w różnych kotłach i piecach. Dużych (1.2MW), małych(najmniejszy to moj dakon 12kW), dolniakach, górniakach (także metodą odgórną), zasypowymi miałowcami. I zdecydowanie najwygodniejsze są te z podajnikiem.

Dolniaki też są fajne, w Dakonie jadę non stop, tylko na noc zasypuję zapopielającym odsypem z miału, żeby żar na rano został. Temperature w domu utrzymuję na poziomie 19-22st.C, na kotle 60-70st.C. Bez żadnego zaworu 3D czy 4D. Po prostu jak jest cieplej zakręcam połowę grzejników. Ale mi się udało utrafić z mocą kotła idealnie.

Najbardziej upierdliwą metodą palenia, jak dla mnie, było odpalanie GSa od góry i co się z tym samym wiąże używanie zasypowego miałowca.

Opublikowano

Z miłą chęcią bym ociepił dom styropianem o współczynniku lamnda 0,31, do tego poddasze wełną bo też goła blacha. Tylko co ja wtedy zrobię z ceramkiem? ani go nie sprzedam ani nie wywale, nic. Wtedy to dopiero problem się zrobi. Póki ten ceramik umie dobrze wygrzać dom nawet przy -30 to zwlekam ze wszystkim. On ma już 6 lat, może jeszcze z 4 lata pożyje. Wtedy będzie akcja ocieplenia plus nowy kocioł(~12kW). 

Wydaje mi się, że większość ciepła mi ucieka przez dach. Sufitami napieprza do góry jak nakazuje fizyka i są straty cieplne. Bo ściany jak się wygrzeją to raczej tak nie puszczają ciepłoty. Dom stary, powojenny, później powiększony, wyszykowany itd. Tu nawet dla niego matematycznie nie da się obliczyć kotła dokładnie. Co innego jak dom  nowy z planami, z obliczeniami. Wtedy można wszystko perfekcyjnie dobrać.

         Tak sobie oglądałem fotkę Twego kotła, szczególnie ostatni kanał wymiennika przy wejściu do czopucha i mam poważne wątpliwości czy jeszcze 4 lata pociągnie. I nie piszę tego jako zarzut w stosunku do sposobu palenia w kotle, tylko stwierdzam fakt. Widziałem ostatnio takiego ceramika tylko większej mocy (40 cm szerokosci komory zasypowej) zgnity na próchno co prawda nie wiem ile miał lat ale to jak wygladał w środku zrobiło na mnie przygnębiajace wrażenie. Z tego co pamietam, to trzymasz kocioł na b. wysokich temperaturach wiec raczej nie powinien rosić się na wymienniku ale w takim razie skąd takie wżery i chropowatosci ?

Opublikowano

Sony, to są prawdopodobnie smoła i nagary (może i też wżery?). Efekt przewymiarowania oraz zdymiania i destylacji opału, szczególnie drewna. Nie zawsze było palone ostro.

W tym konkretnym przypadku w okresach przejściowych powinno się najzwyczajniej tylko przepalać, a na okresy zimowe kupować węgiel płomienny i problem sam znika.

Opublikowano

@SONY23

 

To nie są wżery, to jest zaschnięta smoła. To jest efekt przepalania jesiennego. Cały ceramik jest zdrowy, wszędzie zdrowa blacha kotłowa bo sprawdzałem. Nie ma gdzie oznak gnicia czy nawet rdzewienia. Prędzej zgnije od środka gdzie płynie woda niż na zew. imho. W czasie zimy to się oczyszcza na ile może bez mojej ingerencji bo spalanie jest poprawne.

 

Popatrz na fotki kolegi @rymona. Ma takie same placki/zaskrzepy a jego kocioł jest nowy, niedawno go odpalił, kilka miesięcy.  Niestety to efekty palenia na plusowych temp. przy zbyt dużej mocy kotła. U mnie mimo non-stop podawanego PP to i tak smoli bo nie ma agresywnego spalania. Dopiero przy ujemnych temp. ceramik wskakuje na poprawne spalanie, bezdymne też.

 

Przepalanie jesienią to w 100% drewno a w moim przypadku to sosna. Sosna jest mega żywiczna, jak jej się nie spali agresywnie mocno to robią się takie problemy. Wydaje mi się, że ceramik i tak sobie nieźle radzi, ale to tylko moja subiektywna ocena. Mogłoby być gorzej a nie jest źle, jest tylko trochę źle :)

Opublikowano

      Skoro tak to fajnie. Może zasugerowałem się trochę tymi chropowatościami i wszędzie widzę już rdzę  :rolleyes: , chyba to już jakaś psychoza...

 Przeróbek palnikopodobnych rozumiem , że nie robiłeś ?

Opublikowano

Nalot rdzawy widać na tej klapce do krótkiego obiegu tam koło czopucha, ale to chyba temu, że to nie jest stal kotłowa tylko coś innego i tylko na obrzeżach. Nie wiem skąd ten nalot i tylko tu. Być może od pary wodnej, nie wiem.

Nie, ja żadnych przeróbek nie robiłem i nie mam zamiaru.

Opublikowano

    Taki nalot to pryszcz. W sumie te klapki mają najlepiej bo zawsze są wygrzane. Bardziej boję się tego co może być pod takimi strupami smoły z sadzą. Czy przy czyszczeniu odsłaniają gładką śliską blachę czy odpadają odsłaniając wżery albo szorstką jak drobnoziarnisty papier ścierny powierzchnię ?

      Co do ulepszeń, to oczywiście Twoja sprawa i zrobisz co zechcesz ale myślę, że nawet przy pracy na dmuchawie z przestojami trochę można by było poprawić jakość dopalania tego co wpada z komory do kanału za nią, szczególnie przy pracy z niższą mocą.

Opublikowano

U mnie dmuchawa jest aktywna, ale palenie nie opiera się na dmuchawie. Cały czas jest uchylona klapka PP w popielniku. Dmuchawa się włącza jako "turbo" albo do przedmuchów w przedziale 76-79 stopni.  Co do jakości blachy w ostatniej przegrodzie nic nie powiem szczegółowo, po zeskrobaniu świeci się metal a czy są wżery albo drobnoziarnistość nie wiem. Postaram się następnym razem dobrze się przyjrzeć a najlepiej zrobić makro fotkę z bardzo bliska.

 

Ja to bym chciał zobaczyć wymiennik w ktole perfekcyjnie dobranego do domu i spalana w nim sosna. Czy to aby na pewno tak jest super jak ma się idealnie dobraną moc. Czy nie zasyfia wymiennika.  Węglem to może każdy się chwalić, niech ktoś pokaże kocioł opalany sosną :).

Opublikowano

   Ale przy paleniu drewnem nie ma czegoś takiego jak idealnie dobrana moc. Przecież palimy i we wrześniu przy +10 i  styczniu przy -25 st. C. Mój poprzedni kocioł miał na drewnie pewnie 8 max. 10 KW, obecny pewnie 14-16 KW. I co, wolę jednak obecny (mocniejszy- "przewymiarowany") niż poprzedni - mniej przewymiarowany. I w jednym i w drugim nawet w największe mrozy nie trzeba było palić non-stop, utrzymywanie ciagłej pracy może i fajne jest na węglu bo na drewnie to raczej ciężka sprawa. Coś pomoże stosowanie grubszych szczap opału ale i tak będzie spadek sprawności spalania i produkcja smoły i sadzy. Pozostaje bufor albo przepalanie. U siebie stosuje to drugie. Sprawdzalem dzisiaj, rozpalaenie kotła od wejścia do wyjscia z kotłowni zajmuje mi 13 minut. W tym porąbanie jednej grubszej szczapki na drobniejsze do lepszego startu kotła i poczekanie do zamknięcia klapy krótkiego obiegu spalin. Można rozpalać i bez tych "guseł" i wtedy byłoby jeszcze z 5 minut krócej.

  Co do palenia sosną, to poszukaj na forum fotek kupfera, z jego "skarbem" https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/18111-szybkie-rozpalanie-w-kotle/page-4   ;)

Opublikowano

Widziałem te fotki i ten "skarb". Czarno, brudno i zarośnięto. Inaczej, tam jest sadza, czyli brak tlenu w jakiś etapach palenia. U mnie to się robią takie "czipsy", które po chwili opadają i może się wypalają, nie wiem. Tak czy siak po 1.5 miesiąca w wyczysce wymiennika na dole mam prawie węglarkę popiołu. Dmuchawa i ciąg wydmuchuje z popielnika. Nie ma cudów, przy drewnie popiół jest mega lekki. Podmuch czy to z dmuchawy czy za duży ciąg i wszystko leci na wymiennik.  Nie wiem jak to jest u Ciebie.

Opublikowano

   Przez kompletny przypadek chyba znalazłem sposób na ten latający popiól. U mnie przynajmniej w dolnej wyczystce jest go teraz jak na lekarstwo, poprzednio tak raz na półtora miesiąca trzeba było wybierać z dolnej wyczystki bo robiła się już porządna warstwa.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.