Andrzej_M_ Opublikowano 30 Sierpnia 2013 #26 Opublikowano 30 Sierpnia 2013 Witam ponownie. W dniu, w którym napisałem tu pierwszego posta wysłałem maila do pobliskiej firmy zajmującej się miedzy innymi produkcją kotłów. Więcej szczegółów w treści miala poniżej a pod nim odpowiedź, którą otrzymałem dzisiaj z firmy. ,,,, ,,,, Odpowiedz z Firmy: Witam Pana. na wstępie powiem panu jak to wygląda z kotłami w sklepach a tymi robionymi na zamówienie. kocioł żeby trafił na sklep musi mieć zrobione badania na emisję spalin i zasmolenie. dlatego te piece mają niską sprawność a dobrze oddają ciepło w komin. Zajmuję się produkcją pieców od 12 lat, konstrukcja i sprawność jest efektem wieloletniego doświadczenia . nie mam katalogu tylko zdjęcia pieców które wykonałem. ,,,, Na te forum wpada czasem osoba, która kiedyś takie badania kotłów wykonywała, wystawiała certyfikaty i je podpisywała. Przypuszczam, że nawet się nie uśmieje z tego oficjalnego pisma tej firmy.
Mayu Opublikowano 30 Sierpnia 2013 Autor #27 Opublikowano 30 Sierpnia 2013 Na te forum wpada czasem osoba, która kiedyś takie badania kotłów wykonywała, wystawiała certyfikaty i je podpisywała. Przypuszczam, że nawet się nie uśmieje z tego oficjalnego pisma tej firmy. Andrzej_M_ - czyli Twoim zdaniem to chłyt marketingowy tego Pana, tak?
Andrzej_M_ Opublikowano 30 Sierpnia 2013 #28 Opublikowano 30 Sierpnia 2013 Mam rozumieć, że rozmawiamy o tym Panu, który para się od 12 lat produkcją kotłów. Nie to nie jest chwyt marketingowy, to jest głupota, delikatnie to określając. Oczywiście nie musi mieć kolorowego katalogu, strony internetowej, ale jakieś rysunki techniczne z przekrojami kotłów to chyba powinien mieć. Ta odpowiedź na Twego maila, świadczy tylko o tym, że gościu nie wie o czym mówi. A za to "zasmolenie" to bym go zwyczajnie smolił. (przetłumacz sobie ze gwary Śląskiej)
gondoljerzy Opublikowano 30 Sierpnia 2013 #29 Opublikowano 30 Sierpnia 2013 Producent kotłów pod bokiem nie musi od razu iść w odstawkę. Zawsze można niezobowiązująco podpatrzeć co tak naprawdę powstaje w jego fabryczce? Można też zapytać: czy nie pospawał by na specjalne zamówienie kopii jakiegoś fajnego, upatrzonego kociołka?
krzych64 Opublikowano 31 Sierpnia 2013 #30 Opublikowano 31 Sierpnia 2013 gościa po prostu nie stać na przeprowadzenie badań dlatego pisze głupoty o małej sprawności i smoleniu
Mayu Opublikowano 31 Sierpnia 2013 Autor #31 Opublikowano 31 Sierpnia 2013 na tych zdjeciach jest miarkownik a gdzie zawór bezpieczeństwa? krzych64 - zawór bezpieczeństwa jest za naczyniem, nie widać go na zdjęciu.
krzych64 Opublikowano 1 Września 2013 #32 Opublikowano 1 Września 2013 przy instalacji ciśnieniowej powinny być 2 zawory bezpieczeństwa jeden na kotle drugi na instalacji metr od kotła i spisz spokojnie
Mayu Opublikowano 27 Października 2013 Autor #33 Opublikowano 27 Października 2013 Hey. Witam ponownie. Przetestowałem palenie od góry w tym piecu według waszych wskazówek i jest ok, więc w tym sezonie dam mu jeszcze szansę ale będę palił raczej kombinując oba sposoby: rozpalać od góry węgiel ale po jego wypaleniu nie gasić tylko dokładać drzewo - muszę się go pozbyć bo w przyszłym sezonie chyba jednak zmienię kocioł na wspomniany przeze mnie wcześniej Red/Heiztechnik. Czas wypalania faktycznie się wydłużył z 3-4 godzin do ok 6-7 na węglu, drzewo wypalało się w 2 godziny dlatego tylko raz nim paliłem w ten sposób. Jednak bardzo powoli się nagrzewa woda w instalacji więc ciepło to dopiero po jakichś 2-3 godzinach można odczuć w domu. Teraz jeszcze nie ma mrozów ale w zimie nie będzie to zbyt fajne jednak i tak będę palił tym sposobem. Dymu prawie nie widać jak z komina leci. Zrobiłem tak jak pisał kolega darecho i zasłoniłem szczelinę płytką szamotową a do kanału górnego dodałem "zawirowacze" własnej roboty ;) Wcześniej oczyściłem konkretnie piec ale przez tę zasmoloną powłokę nie udało mi się przebić. Podejrzewam, że ta warstwa skutecznie obniża sprawność pieca i stąd problem z nagrzaniem go. Znajomy na te słowa wspomniał o jakimś magicznym proszku, który to kupił jakiś czas temu w sklepie z kotłami itd. a który to wrzucało się na rozżarzony węgiel (a nawet koks) i który w wyniku reakcji powodował odwarstwianie się tego smołowego, twardego nalotu na wewnętrznych ściankach kotła co umożliwiało zeskrobanie go. Jest coś takiego? Czytałem wiele postów na forum na temat tej twardej powłoki i nikt nie wspominał o tym by był jakiś magiczny środek do jej usuwania. Jeśli macie jakieś pojęcie na temat jego istnienia oraz o tym czy jest bezpieczny i dla mnie i dla kotła to dajcie jakieś info. W między czasie był też Pan, który sam spawa piece a o którym pisałem już wcześniej. Ma jeden wzór o różnych mocach i nie spawa jakichś wynalazków czyt. czyichś projektów. Mówił z sensem jednak nie jestem pewien czy konstrukcja jego pieca jest jakaś lepsza od tych ze sklepu. Jednak zwrócił mi uwagę na kilka rzeczy w instalacji, które by poprawił, np że on jest zwolennikiem instalowania pompki na powrocie a nie zasilaniu, że zawór zwrotny powinien być ustawiony w poziomie. Z tego co się dowiedziałem to mój zawór zwrotny nie jest zaworem zwrotnym tylko jakąś popierdułką - membrana ze sprężynką, która już dawno pewnie jest zawalona jakimś syfem przez co nie do końca się przymyka a przez to woda krąży przez pompkę i częściowo wraca z powrotem na nią. Jest jeszcze kilka kwestii do rozwiązania choćby taka: czy lepiej ustawić by pompka załączała się przy niższych czy wyższych temperaturach wody? Przy jakich konkretnie temperaturach? Ktoś z Was wyczaił jakieś optymalne ustawienie? Druga kwestia to jak optymalnie ustawić zawory kulowe na wlocie i wylocie bojlera (o ile to możliwe za ich pomocą) by woda w nim w miarę szybko się nagrzewała i bardzo powoli się wychładzała. Teraz niestety jest tak, że jak woda w układzie jest już chłodna bo w piecu przygasa to i woda w kranie chłodna. Wydaję mi się, że bojler powinien trzymać jeszcze kilka godzin to skumulowane ciepło a nie wyziębiać się tak szybko jak kaloryfer. Ale w tej chwili najbardziej potrzebuję informacji jakim węglem najlepiej palić jeśli chodzi o górne palenie? Kostka, orzech, groszek? Jaka kaloryczność? Im wyższa tym lepiej czy być może do tego typu palenia wskazana jest niższa kaloryczność? Wiem, że w instrukcjach kotła czasem jest taka notka ale tutaj poza jakąś tam normą jej nie znajduję tak samo jak i w instrukcji do prawdopodobnego następcy. Próbuję to na chłopski rozum wziąć i tak: grube kęsy dłużej się wypalają ale nie wejdzie ich dużo do kotła i będzie dużo luk powietrza czyli to nie jest dobre. Drobny węgiel dobrze wypełni komorę kotła ale też szybciej się wypalają jego małe kawałki, z których się składa. Więc co jest optymalne? Jaki rozmiar i jaka kaloryczność? Proszę o szybkie info bo chciałbym zamówić w tym tygodniu odpowiedni opał. Dzięki z góry i jeszcze na pewno się odezwę jak skończę kombinować ;) Pozdrawiam
Gość lysy1l Opublikowano 28 Października 2013 #34 Opublikowano 28 Października 2013 Ale w tej chwili najbardziej potrzebuję informacji jakim węglem najlepiej palić jeśli chodzi o górne palenie? Kostka, orzech, groszek? Jaka kaloryczność? Im wyższa tym lepiej czy być może do tego typu palenia wskazana jest niższa kaloryczność? Wiem, że w instrukcjach kotła czasem jest taka notka ale tutaj poza jakąś tam normą jej nie znajduję tak samo jak i w instrukcji do prawdopodobnego następcy. Próbuję to na chłopski rozum wziąć i tak: grube kęsy dłużej się wypalają ale nie wejdzie ich dużo do kotła i będzie dużo luk powietrza czyli to nie jest dobre. Drobny węgiel dobrze wypełni komorę kotła ale też szybciej się wypalają jego małe kawałki, z których się składa. Więc co jest optymalne? Jaki rozmiar i jaka kaloryczność? Proszę o szybkie info bo chciałbym zamówić w tym tygodniu odpowiedni opał. Dzięki z góry i jeszcze na pewno się odezwę jak skończę kombinować ;) Pozdrawiam Czy masz jakieś problemy z użyciem wyszukiwarki? To wszystko już przecież napisano.
Mayu Opublikowano 28 Października 2013 Autor #35 Opublikowano 28 Października 2013 Szukam nie tylko tu ale ogólnie w necie info na temat doboru węgla. Czytam o gatunkach, o kopalniach ale na dobrą sprawę nie znajduję nic co by rozwiało moje wątpliwości. Bo okazuje się przy tym, że jest o wiele więcej parametrów poza grubością węgla i jego kalorycznością, które trzeba poznać. I znowu doktorat trzeba robić. Mało tego. W okolicznych składach to nie wiem czy sami sprzedawcy będą zorientowani co sprzedają jeśli się nie zgłębią w papiery od dostawcy bo jedyne parametry jakie znajduję na składach to właśnie grubość (kostka, orzech, groszek itd), kaloryczność, gatunek i oczywiście rodzaj opału (kamienny, brunatny). Siedzę od rana dziś i przeglądam tylko te forum za radą lysy1l by znaleźć odpowiedź ale znowu jestem w kropce bo po prostu nie znam się na tym. Nazwy kopalni, węgle płomienno-gazujące lub gazujące itp - kurcze, znowu muszę się uczyć wszystkiego. Już tyle czasu poświęciłem tematowi by zrozumieć i poprawnie, optymalnie palić a teraz znowu kolejna przeszkoda. Więc nie zostaje mi nic innego jak zostać znowu "expertem", tym razem w dziedzinie opału zanim go kupię bo ci, którzy już są expertami na tym forum nie zawsze chcą się podzielić swoją wiedzą tylko odsyłają do wyszukiwarki lub do postów, które nigdy nie przedstawiają dokładnie takiej samej, identycznej sytuacji. Bez obrazy, czytam je ale nie zawsze potrafię wszystko ogarnąć - pytania zadaje w ostateczności. lysy1l - nie chcę się z Tobą spierać bo masz rację, natrafiałem między innymi na Twoje posty i wiem, że znasz się na rzeczy. Pomóż, doradź - podziel się swoją wiedzą.Dzięki.
HP79 Opublikowano 28 Października 2013 #36 Opublikowano 28 Października 2013 Nie szukaj po internecie, bo Ci życia braknie. Tu na forum jest wszystko. O paleniu od góry jest również wszystko na "ekonomicznym spalaniu węgla kamiennego", ale wątek ma już ponad 600 stron. Masz sporo drewna i koniecznie chcesz palić w sposób ciągły to poszukaj postów kolegi lysy1l - pisał o swoim sposobie z przesuwaniem żaru i dokładaniem drewna i węgla. Grubość węgla - jeśli kocioł dobrze dobrany to orzech. Jeśli za duży to kostka + orzech II (w te puste przestrzenie). W okresach przejściowych raczej płomienny, przy srogim mrozie można poeksperymentować z "mocniejszym" (o ile kocioł nie za duży). Tyle na początek. Nie da się udzielić 100% trafnej porady - musisz potestować sam i wprowadzać korekty w/g własnych doświadczeń. Jeden doktorat to trochę za mało, żeby ogrzewać dom węglem:-) Powodzenia
Mayu Opublikowano 28 Października 2013 Autor #37 Opublikowano 28 Października 2013 Ok o to mi chodziło a tamten wątek kolegi lysy1l czytałem róznież. Dzięki. Teraz czas sprawdzić składy czy oni wiedzą co mają ;)
tosiekplock Opublikowano 28 Października 2013 #38 Opublikowano 28 Października 2013 zapewne nie wiedzą - co najwyżej dowiesz się co "ludzie biorą i chwalą" :) a i w ogóle - witaj w klubie "doktorantów" :)
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.