Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Dom 170M2


januszj26

Rekomendowane odpowiedzi

Stal gatunkowa do produkcji kotłów to standard i poważne firmy się tego trzymają no chyba że się mylę.Piec który schodzi z linii produkcujnej i bebechy ma wyspawane z blachy chińskiej to zwykłe oszustwo na krótką metę.Właściwej mocy nigdy nie da się dobrac no chyba że temp na zewn .była by cały czas taka sama.Ważne by piec był elastyczny w stosunku do mocy,a najważniejszym czynnikiem w ogrzewaniu to ocieplenie budyku. Reszta to tylko małe dodatki które nie zawsze się sprawdzają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

, nie konserwuje kotła na okres letni itd

Mozesz wiecej o tym napisac :rolleyes: Ja nie pale w lecie mam przeplywowy podgrzewacz wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na okres letni (okres nieużywania kotła) trzeba go bardzo starannie oczyścić z sadzy i resztek popiołu oraz spryskać preparatem do czyszczenia kotłów kub po prostu delikatnie ropą. Chodzi o to aby na ściankach wewnętrznych kotła nie osadzała się wilgoć z powietrza (latem zimny kocioł nieźle się poci) i gdyby nie był oczyszczony to woda wraz z popiołem i sadzą utworzy kwas siarkawy który to niszczy ścianki kotła.

Jedni zalecają otwarcie drzwiczek kotła aby go przewietrzać a inni nie, ja osobiście nie mam zdania albowiem latem palę na ciepłą wodę.

 

@ Janusz kocioł to nie majtki i nie da się go rozciągnąć kiedy trzeba ;) modulacja mocy to zwykły chwyt reklamowy albowiem kocioł zaprojektowany dla danej mocy pracuje z optymalną sprawnością tylko w małych widełkach % (80-100%) każde zejście poniżej lub powyżej tej mocy powoduje spadek sprawności kotła, z własnych doświadczeń wiem że bardziej traci na sprawności w niższych mocach niż nominalna a do tego jeszcze nie służy to kociołkowi

 

Panowie każda blacha na kocioł powinna być atestowana i niema tu miejsca na Chińskie niedoróbki. Oczywiście gatunek stali też ma istotny wpływ ale na bezpieczeństwo a nie na korozję. Korodować będzie tak samo stal kotłowa jak i stal konstrukcyjna albowiem oba gatunki to stal węglowa z minimalnie zmienionym składem. Nawet gdyby kocioł wyspawać z kwasówy to i tak nic nie da albowiem pod wpływem temperatury i węgla wchłonie ta blacha węgiel i stanie się tak samo podatna na korozję jak zwykła stal a dodatkowo stanie się krucha i naprężenia zrobią swoje.

Aby kocioł przerdzewiał na wskutek korozji elektrotochemicznej trzeba by było ok. 50-60lat o wiele groźniejsza jest korozja naprężeniowa która często kojarzona jest z źle położonym spawem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako klient jesteśmy na straconej pozycji.Chyba ,że znajdziecie takiego producenta ,który udowodni wam gatunek(P265) oraz grubość stali (aktualne certyfikaty ) ja (instalator hobbysta) takiego producenta znalazłem i każdemu klientowi jego polecam.Większość producentów w kraju (głównie zagłębie pleszewskie) kupują blachy odpadowe oraz końcówki produkcji(tzw.języki-możliwość rozdwojenia blachy) ściągane z całej europy i azji.Mojemu znajomemu tez proponowali, są to głównie firmy z centralnej i południowej Polski oferujące dużo niższe ceny stali.Tak na marginesie sa tu chyba producenci kotłów,którzy "nic o tym nie wiedzą"?, pewnie używają stal z europejskich hut(arcelor mittal,koszyce ...) *

Producent od ,którego biorę i polecam kotły- kupuje stal z Budmatu (płock) i Serwisstal(ełk).

 

*czytaj -sarkazm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...a najważniejszym czynnikiem w ogrzewaniu to ocieplenie budynku.

Rozmawiamy tu o żywotności kotłów i akurat rozwój technologii ociepleń budynków stał się pośrednio ich zabójcą. Zmniejszało się zapotrzebowanie cieplne budynków, nowe instalacje nie miały już takich zładów wody jak w przypadku grawitacyjnych, a nie szło to w parze z przyzwyczajeniami i nawykami użytkowników i instalatorów, którzy w większości przypadków instalowali sporo przewymiarowane kotły, zarówno zasypowe, jak i te z podajnikiem. W konsekwencji owocowało to kiszeniem opału, kondensatem, smoleniem i dziurami po paru latach eksploatacji. A potem biorą się teorie, że "kiedyś to była blacha, nie to co teraz..." Blacha jest ta sama (oczywiście zdarzają się buble), natomiast w wielu przypadkach ekstremalnie zmieniły się warunki eksploatacji kotłów i to jest główną przyczyną ich awarii.

Stal jest nawet lepsza niż za czasów komuny. Pamiętam, jak w 1990-91 roku dorabiałem w spółdzielni studenckiej i pracowaliśmy na stalowni Huty Katowice. Obsługiwaliśmy całodobowo pompy głębinowe odpompowujące wody gruntowe spod stalowni i dozorowaliśmy nowe, supernowoczesne stanowisko głębokiego odsiarczania i uszlachetniania stali zamontowane przez szwedzki oddział Siemensa. Do 500-tonowej kadzi wprowadzano ogromną sondę, która precyzyjnie podawała zadaną ilość uszlachetniaczy. Pamiętam, że był to ogromny skok technologiczny gwarantujący stałość i powtarzalność porządanych parametrów stali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Pozwolę sobie wtrącić parę słów odnośnie wagi kotłów i grubości blach. Zbieram materiały informacyjne od trzech lat firmy Defro- podobno wiodącego producenta. Kocioł wyprodukowany w 2010 roku z blachy 8 mm był lżejszy aniżeli ten zrobiony w 2012 roku z blachy 6 mm. Na moje zapytanie w dziale technicznym firmy, po dłuższych poszukiwaniach i rozmowach, uzyskałem odpowiedź, że to "pomyłka w druku". Szkoda tylko, że taka "pomyłka" krąży w prawie wszystkich punktach sprzedaży kotłów w kraju. Wniosek nasuwa się taki, że przed zakupem kotła należałoby go zważyć i przekonać się, czy producent podaje prawdziwe informacje w ulotkach. Sprawa nie powinna być "zamiatana pod dywan". Dla ścisłości chodzi o model Defro-eko wszystkie moce. Innych modeli tej firmy nie analizowałem. Może jest analogicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, jest takie powiedzenie "jakie pytanie, taka odpowiedź", więc odpowiem Ci, że mój stary kocioł pracował 18 lat w jeszcze większym przedziale, bo od 20 do 80 - drewno mokre, suche, węgiel i wilgotny flot.

W ten sposób możemy rozmawiać jeszcze dość długo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka że im większy bubel tym krótsza gwarancja i więcej uwag i zaleceń do użytkowania pieca.Dla mnie wyznacznikiem sprawności kotła jest ilośc spalonego opału . Jeżeli jest ciepło to spalam 10kg węgla na dobę na przyduszonym piecu a jak zimno to 20kg na dobę i tego się trzymam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz nie zrozumiałeś chyba mnie dobrze, wątpie żeby ktoś w 84 roku do polskich kotłów stosował jakąś atestowaną blache. Kocioł wymieniam po tym sezonie, zrobie "sekcje zwłok" i się naprawde okaże z jakiej grubości blachy został zrobiony. Żeby było jasne, uważam, że żywotność mojego Tezama jest związana głównie z odpowiednim doborem mocy 17,5 kW na 200m2 nieocieplonych, i właściwemu użytkowaniu, nie kiszony opał spalany z odpowiednią ilością powietrza, właściwie w czasie palenia temperatura nigdy nie schodziła poniżej 60 stopni, w mrozy -20 kocioł na 90-95 stopni i jazda, komin nie czyszczony od 15 lat, kominiarz co roku stwierdza, że komin jest w pełni drożny. W kotle nigdy nie było jakiegoś kondensatu, mazi, zawsze tylko sypka sadza, mimo, że zdarzyło się palić drewnem iglastym.

To by było tyle

Pozdrawiam

Rafał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, a dlaczego mój Tezam śmiga 29 sezon i palone było w nim wszystkim, łącznie z mokrym drzewem, węglem, trocinami, miałem, flotem, brykietami torfowymi, czeskim brunatniakiem??

Odpowiedź masz wyżej, czytaj dokładnie, to będziesz wiedział dlaczego.

Nie wiem, czy czytasz ze zrozumieniem, czy masz z tym problemy, ale pisałem o tym, że kotły właśnie Tezamu, Ogniwa i Zębca pracowały bez problemów ponad 20 lat i starałem się wyjaśnić dlaczego.

 

Janusz nie zrozumiałeś chyba mnie dobrze, wątpię żeby ktoś w 84 roku do polskich kotłów stosował jakąś atestowaną blache.

Rafał, nie wiem ile masz lat? Prawdopodobnie komunę znasz tylko z filmów Barei, internetu i opowieści mamy i taty. Nie wypowiadaj się w kwestiach, o których nie masz bladego pojęcia, szczególnie o takich niegdysiejszych spółdzielniach jak Tezam, Ogniwo, Zębiec czy na przykład Kuźnia Jawor (piecokuchnie). Linda z zespołem Świetliki śpiewał, że musztarda, kiełbasa i wódka już nie będą takie jak kiedyś i miał 100% racji, częściowo dotyczy to także kotłów.

U mnie w pracy stoi i pracuje bezawaryjnie lodówka Silesia z 1990 roku, z oryginalnym czynnikiem chłodzącym, a ojciec ma i z powodzeniem używa farelki z lat osiemdziesiątych, która solidnością wykonania przebija każdy marketowy chłam.

Rozwiewając wszelkie wątpliwości, nie jestem zwolennikiem tamtego ustroju, natomiast dla dobra konsumenta przydałoby się powrócić do pewnych norm produkcyjnych z tamtego okresu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby było jasne, uważam, że żywotność mojego Tezama jest związana głównie z odpowiednim doborem mocy 17,5 kW na 200m2 nieocieplonych, i właściwemu użytkowaniu, nie kiszony opał spalany z odpowiednią ilością powietrza, właściwie w czasie palenia temperatura nigdy nie schodziła poniżej 60 stopni, w mrozy -20 kocioł na 90-95 stopni i jazda, komin nie czyszczony od 15 lat, kominiarz co roku stwierdza, że komin jest w pełni drożny. W kotle nigdy nie było jakiegoś kondensatu, mazi, zawsze tylko sypka sadza, mimo, że zdarzyło się palić drewnem iglastym.

No i sam sobie odpowiedziałeś dlaczego wytrzymał tyle lat. Do tego dodaj jeszcze solidność użytych materiałów i wykonania. Ja paliłem i palę podobnie, mam tak samo czysty komin i niepotrzebnie wymieniłem kocioł, który mógł popracować spokojnie jeszcze parę lat.

Twój Tezam, jest na 99% zrobiony z blachy piątki, tak jak mój stary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to świetnie. Trudno, żebyś zastosował, skoro bezmyślnie kupiłeś za duży kocioł, bo akurat kolega miał taki na zbyciu:

Witam wszystkich

Od pewnego czasu posiadam piec górno dolnego spalania(z klapką).Mam domek dobrze ocieplony 170 m2 i popełniłem błąd kupując taki kocioł.Zacząłem palic dolnym spalaniem i wypalałem ok 30kg na dobę w domu za gorąco i niema potrzeby palic non stop. Przy spalaniu górnym rozpalam o godz 10-12,00 i palę do 21-22,00 przy czym spalam ok 15-20kg węgla i w domu mam cieplutko.Jak paliłem dolnym spalaniem to w nocy nie dało się spac było za gorąco.

Ostrzegam wszystkich jeżeli macie dobrze ocieplony domek to kupowac kocioł górnego spalania albo na eko groszek. Kotły dolnego spalania nie nadają się do domków dobrze ocieplonych nawet w mrożne dni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukasz problemu tam gdzie go nie ma . Kocioł dolny czy górny nie ma w tym przypadku żadnego znaczenia . Problem masz z przewymiarowanymi grzejnikami a nie z kotłem . Grzejniki maja wymienić tyle ciepła aby w pomieszczeniach utrzymac zakładana temperature przy załozonej temperaturze zasilania z kotła . Jezeli grzejniki obliczone do temperatury zasilania z kotła gazowego np 55 C zasilisz z kotła węglowego przy temp 65 C to proporcjonalnie zwiekszy Ci się moc pojedyńczego grzejnika . Rozwiązanie to zawór mieszający który obniży temperature zasilania grzejników ( jeśli wszystkie sa zbyt duże ) lub zawory termostatyczne w pomieszczeniach gdzie chcemy mień nieco chłodniej . Ot cała filozofia .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Kolego Łysy, pytanie moje odnośnie żywotności Tezama było pytaniem retorycznym, nie oczekiwałem na nie odpowiedzi, bo jak sam słusznie zauważyłeś znam ją. Śledze temat dokładnie, i nie wiem czego się tak denerwujesz, skoro jak pewnie zauważyłeś trzymamy się takiej samej filozofii palenia i użytkowania kotła. Usiłowałem przedstawić kilka kwestii Januszowij26, który jak sądze ma odmienne zdanie w tej sprawie niż my. Odnośnie mojego wieku to zgadza się komuny nie pamiętam, ale farelka stoi w łazience do tej pory i jest sprawna, natomiast Silesia rok temu padła i wylądowała na elektrośmiechach :).

Co do grubości blach Tezama, to napisze jak go potne co tam w środku siedziało, aż sam jestem bardzo ciekaw.

Pozdrawiam

Rafał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie badaczu kotłów, różnice w wadze mogą wynikać nie z grubości blach, a z różnic konstrukcyjnych.

O tym nie pomyślałeś? Ilość półek, rodzaj drzwiczek (blacha,żeliwo) itp.

Wysiliłem się i sprawdziłem masy dwóch podobnych kotłów firm Defro oraz Kamen i okazuje się, że piszesz bzdury, które wyssałeś sobie z palca:

Kamen serii W i WG 22 kW - 290 kg, seria N i NG 22 kW - 305 kg

Defro Optima o mniejszej mocy 20 kW - 329 kg, Optima Plus 20 kW - 339 kg, Optima Komfort 20 kW - 321 kG. I co Ty na to?

Korpus wodny mojego Zębca SWK o mocy 28 kW jest wykonany z blachy 5 mm, drzwiczki są żeliwne, a kocioł z racji prostej konstrukcji waży "tylko" 260 kg. Co najśmieszniejsze, standartem jest, że mimo 5-cio mm płaszcza wodnego i stosunkowo niewielkiej wagi kotły tej serii bez problemów dożywają 20 lat użytkowania ( seria SWK bez większych zmian jest produkowana od ponad 40 lat).

 

Zobacz sobie wagi kotłów 20 kW np Kalvisa - z 6 mm blachy - 100 cieższe. Albo Logica 17-20 Cichewicza z 5 mm blachy i ponad 400 kg. I tak wszystko zależy oczywiście od rodzaju budowy kotła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie kotły to nie tuczniki na skupie żywca - wcale nie znaczy że jak więcej waży tym lepszy ;)

 

W dawnych czasach niektóre nacje wybierały przyszłe żony też wg wagi - cięższa kandydatka to lepsza żona! :lol:

Ale przyszły małżonek nie brał pod uwagę że cięższa "polowa" więcej zjada i mniej pracuje- tu chodziło o prestiż wizualny :P

 

Waga kotła nie robi jego jakości!!!

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@badaczkotłów tak się zastanawiam czy ty w ogóle wiesz o czym piszesz skoro porównujesz wagi kotłów o zupełnie innej konstrukcji Kalvis (DS) vs Zębiec SWK (GS).

Kolejny przykład to ta Logica ... ciekaw jestem skąd im wyszła taka waga skoro 1m2 blachy 5mm ma masę 40kg :)

kocioł ma 2m2 wymiennika i niech ma 1m2 komory zasypowej to daje z nadwyżka 4m2 #5mm i tyle samo płaszcza zewnętrznego z blachy 4mm ( a wiem że buderus daje 3mm) to razem daje 280kg stali a gdzie reszta?

 

Producenci zwykle podają masę orientacyjną i niema to żadnego wyznacznika w zastosowanej stali.

Doskonale wiem ile stali idzie na kocioł i jaka jest masa takich kotłów. W przypadku kotłów GS sprawa z wyliczeniem masy kotła jest prosta ponieważ całość wnętrza stanowi wymiennik a w DS komora nie jest liczona (bynajmniej nie powinna) stąd też takie różnice w masie poszczególnych kotłów.

 

1dm3 stali waży od 7,5kg- 8,1kg w zależności od gatunku i tak jak mówi kol. Sambor kocioł to nie tucznik cięższy nie znaczy lepszy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.