Kaloryfery Stalowe A Żeliwne I Temperatura

[Mancio]

Mam pytanie , oczywiście temat był poruszany wcześniej ale może niektóre osoby wymieniały kaloryfery z żeliwnych na np stalowe, interesuje mnie następujące zagadnienie:

paląc w obiegu z pompą i kaloryferami żeliwnymi ciężko rozgrzać kaloryfery do np 60-70C, dużo strat jest na rozgrzanie kotła. Oczywiście zdaje sobie sprawe że ciepło jest akumulowane w kaloryferach i wodzie . Czy nie lepiej zainwestować w kaloryfery z małą ilością wody i móc szybciej rozgrzać układ a cały dom nagrzewać nie od 45C z kaloryferów tylko np 65C , nie musiałbym tracić tak dużo drewna na rozpalanie, co do palenia ciągłego to w tej chwili ociepliłem dom i nie ma takiej potrzeby i możliwości, może przy mrozach poniżej -10. Pozdrawiam.

Edytowane 28 Listopada 2011 przez Mancio

[adamasz]

Wspaniale opisałeś praktycznie zalety grzejników o małych oporach przepływu ciepła i małej pojemności wodnej ! Zauważ jednak, że żeliwne grzejniki dłużej 'trzymają' ciepło czyli nie stygną zbyt szybko... No i są trwałe, przeciwnie do tanich blaszaków!

Natomiast namawiam do stopniowania średnic rur od kotła ze względu na dławienie przepływu, co powoduje blokowanie przy nieruchomej pompie (np. awaria sieci).

Powolne rozpalanie możesz pospieszyć ograniczając przepływ na czas rozgrzewania kotła (zawory na pionach). Trzeba jednak mieć zawory trwałe, z dławicą usuwającą dokuczliwe kapanie. Pamiętaj o podgrzewaniu powrotu - choćby małą pompą z regulowanym dławieniem w małym obiegu kotła.

PozdrA.

[sorier]

...Powolne rozpalanie możesz pospieszyć ograniczając przepływ na czas rozgrzewania kotła (zawory na pionach). ...

 

Rozpalanie trwa od chwili przyłożenia zapałki do momentu zagrzania pomieszczeń do wymaganej temperatury. Nie bardzo wiem jak dławienie pionów lub grzejników przyspieszy ten etap pracy kotła?

[Mancio]

Co do średnic to układ jest grawitacyjny nawet z zaworem 4D pracuje prawidłowo , oczywiście przepływ bez pompy jest wolniejszy ale jestem w stanie uzyskać wyższe temperatury na kaloryferach przy podobnym tempie spalania czyli można powiedzieć że iloczyn przepływu i temperatury przy pompie jest podobny jak przy grawitacyjnym przepływie (wolniejszym ) ale wyższej temperaturze , mam wrażenie że dom lepiej się nagrzewa jeśli kaloryfery mają wyższe temperatury mimo wolniejszego przepływu wody, stąd moje pytanie czy ktoś ma doświadczenia po wymianie kaloryferów. W tej chwili buforem ciepła stały sie również ściany - 50 cm muru który jest teraz ocieplony , mógłbym zrezygnować z bufora jakim jest kilkaset litrów wody na rzecz szybszego rozgrzania kaloryferów a co za tym idzie mniejszego zużycia drewna na rozpalanie. Oczywiście wygodniejsze jest palenie ciągłe ale w tym momencie nie ma już takiego zapotrzebowania na ciepło więc straty kominowe byłyby zbyt duże. Co do rozgrzewania kotła to mogę zamknąć zawór 4D i grzać tylko kocioł ale w końcu całą wodę i tak muszę w końcu doprowadzić do odpowiedniej temperatury , najlepiej za pomocą drewna ale dużo energii idzie wtedy z dymem.

[adamasz]

Rozpalanie trwa od chwili przyłożenia zapałki do momentu zagrzania pomieszczeń do wymaganej temperatury. Nie bardzo wiem jak dławienie pionów lub grzejników przyspieszy ten etap pracy kotła?

Chodzi o to, aby napływająca ze zładu zimna woda (oczywiście jak jest grawitacja) nie chłodziła dodatkowo kotła przy rozpalaniu! W tym czasie proponuję odcięcie np. pionów na powrotach, jeśli mają zaworki - ale jak się zapomina otworzyć, to potem gotowanko. Najlepiej więc mieć w obiegu kotłowym (niektórzy robią taki obieg z bojlerkiem CWU) dod pompkę, która wyrównuje temp ścianek kotła i ogranicza kondensację wilgoci spalin na wew ściankach.

 

@Mancio - jak masz 4D to można go całkiem przymknąć do rozpalania tak żeby rozgrzana woda początkowo krążyła na krótko i nie wychładzała się na grzejnikach. Wymiana żeberek może sporo poprawić, ale porządnie obliczaj moce i przepływy, żeby nie wylać dziecka z... CO.

PozdrA.

 

 

Edytowane 28 Listopada 2011 przez adamasz

[Franek19]

Mam pytanie , oczywiście temat był poruszany wcześniej ale może niektóre osoby wymieniały kaloryfery z żeliwnych na np stalowe, interesuje mnie następujące zagadnienie:

paląc w obiegu z pompą i kaloryferami żeliwnymi ciężko rozgrzać kaloryfery do np 60-70C, dużo strat jest na rozgrzanie kotła. Oczywiście zdaje sobie sprawe że ciepło jest akumulowane w kaloryferach i wodzie . Czy nie lepiej zainwestować w kaloryfery z małą ilością wody i móc szybciej rozgrzać układ a cały dom nagrzewać nie od 45C z kaloryferów tylko np 65C , nie musiałbym tracić tak dużo drewna na rozpalanie, co do palenia ciągłego to w tej chwili ociepliłem dom i nie ma takiej potrzeby i możliwości, może przy mrozach poniżej -10. Pozdrawiam.

Witam! Będę używał teorii.Do mnie np. nie przemawia wymiana grzejników.Masz dobre grzejnki,ale wracam do teorii.

Straty ciepła są takie same przry każdych grzejnikach (żeliwnych,czy panelowych).Z danej ilości opału-przeznaczonej na dany dzień uzyskujemy stałą ilość ciepła ,którą musimy przenieść do pomieszczeń.Strata kominowa powinna być taka sama.Faktycznie większa ilość wody podgrzana jednostkową ilością opału będzie miała niższą temperaturę od podgrzanej mniejszej ilośći wody,ale ta większa ilość wody dłużej będzie oddawała ciepło od tej mniejszej ilości (do wyrównania temp. z otoczeniem).Tak, że moim zdaniem występuje tutaj zasada równości. Takie Jest moje zdanie na ten temat.Postąpisz jak zechcesz-to jest twoja instalacja,a to jest tylko moja uwaga.Może ktoś z kolegów ma inne zdanie."każdemu wolno".Pozdr.