Skocz do zawartości

Fozgas

Stały forumowicz
  • Postów

    1241
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    23

Treść opublikowana przez Fozgas

  1. Zastygły coś te weekendowe pogaduchy… Trzeba by zaś trochę „dołożyć do pieca” :) Skoro zeszło na świat kultury, to może ktoś wyrazi swoją opinię na temat angażowania się artystów na rzecz ekologii…
  2. No cóż… Dziś wypadałoby gratulować a nie krytykować… Z resztą, krytykami nie jesteśmy. Co najwyżej krytykantami :) Pogratuluję jednak koledze „SONY23”, ma intuicję. Warto chyba poznać też niegdysiejsze opinie krytyka literackiego, pana Ranickiego. A najkorzystniej byłoby samemu odkrywać - na przykład twórczość Reymonta, Konopnickiej... Wtedy widzi się wyraźniej… Nie tylko geniusz jakim obdarzony może być człowiek, ale i porządek, którym artysta wybitny kieruje się w swej twórczości. Porządek w przemyśliwaniu sprzyja przecież powstawaniu arcydzieła (w każdej niemal dziedzinie). Żyjemy jednak w czasach trudnych. Coraz więcej gry pozorów, tzw. „indywidualizmu” wynikłego z ujednolicania; to sprawia, że komicznym nieraz okazuje się podziw dla personalizmu współczesnych twórców. Nasz kolega nie tylko ma rację więc, ale i takt, uprzejmość. Powstrzymał się bowiem, jak mniemam, od rozwinięcia swej opinii. To też należałoby docenić. Pojawił się też „Hermogenes”. To dobrze. Robi wrażenie bardziej obytego w świecie (przynajmniej jak dla mnie). Z pewnością już wie, że praworęczni też mają swoją „pacynkę”. Ulica ma gladiatorów w klatkach a gospodynie domowe seriale. Czy ten swoisty teatr nie zaświadcza nam, że okcydent upadł?
  3. Autor tematu gdzieś poszedł… będę chyba gadał sam ze sobą :) Poruszyliśmy w tych naszych pogaduchach wątek tzw. konsumpcjonizmu, z czego wynikało, że nie kupujemy „na lata” bo lubimy też zmiany, nowości. Sprzyja temu oczywiście marketing. Gdy więc za kilkanaście lat nasze AGD (solidnej firmy), będzie wyglądać tak jakbyśmy odwiedzali Flohmarkt, pozbędziemy się go… „kupujemy oczami” więc. W kontekście ostatnich wydarzeń (i tematu tu podjętego), zaciekawiła mnie podobna reguła. Powiedziano jakby w myśl za naszym kolegą (SONY23), że : https://wyborcza.pl/7,75410,25477121,cos-jest-ze-swiatem-nie-tak.html#S.W-K.C-B.5-L.1.maly Latami już przecież odwiedzają nas osoby, które mówią niemal to samo a nie znajdują raczej szerokiego grona słuchaczy. Środki masowego przekazu nie komentują ich misji. Co jest nie tak? Wysławiają się nieodpowiednio? Są źle ubrani? Czy religijni misjonarze mają zbyt małą wrażliwość i niezbyt dokładnie oddają obraz rzeczywistości nas otaczającej? Artyści lepiej to robią?
  4. A czy nie jest tam napisane, że to Ty jesteś tym "ktosiem"? Czy nie w naszym interesie jest znać ideały republikańskie, po to między innymi, by dostrzegać granice tego co dobre i słuszne; wyzbywając się przy tym sentymentu do „mechanizmów” napędzających życie tępym strachem? Tam jest wspomniane o skaleczonej mentalności, porywczej i tragicznej zarazem; która prędko zapala się do boju, za to ospała jest gdy trzeba wykazać się obywatelską postawą i z mozołem, roztropnie budować przyszłość; planować mądrze - „mierząc siły na zamiary”. Autor tego krótkiego, bardzo przystępnego wpisu zaznaczył wiążące fragmenty, by nikomu już nie umknęło to co jest sednem.
  5. Nie… Tak się nigdy nie stanie. Dla kogoś poważnego (a za takiego Cię uważam), tego rodzaju „obrazy” mogą być traktowane jako trawestacja. Czego? Oryginał masz prawdopodobnie w domu. Zawiera co najmniej 1000 stron (są różne przekłady i wydania). A wracając... Przeczytałem bardzo dobry artykuł na stronie: https://czysteogrzewanie.pl/2019/11/skazany-za-palenie-weglem-i-bardzo-dobrze/ Pierwszy raz chyba ktoś zwrócił uwagę na źródło problemów…
  6. Jeśli prognozy pogodowe się sprawdzą to w tym sezonie na nartach nie pojeździmy za bardzo... Jak tak dalej będzie to rozsądniej okaże się pozostać przy paleniu drewnem. Obleci się zimę "przepalając starą brzozą". Przynajmniej wiadomo za co płacisz (jeśli trzeba kupować), a z węglem to różnie przecież bywa, niekiedy szłoby nim gasić.
  7. Można by jeszcze dodać, że gro osób już i tak jest na smyczy pożyczek i kredytów. I zjawisko to nie zmniejsza się. Jakaż ironia… Kiedyś ludzie cieszyli się, że otrzymali pole i mogą na nim gospodarować a dziś: Ale to już dyskusja "na dowolny temat".
  8. Dziękuję autorowi tematu. Znów jest co poczytać… Przemyślne urządzenia ludzie tworzą :) Przypuszczam, że ulica słabo rozeznaje się w możliwościach...
  9. To zrozumiałe… dla kogoś, z epoki sprzed internetu. Wystarczy jednak obejrzeć filmy i zdjęcia z tamtego okresu, poczytać artykuły, by przekonać się przed jakimi wyzwaniami stanęlibyśmy dziś. Wchodzisz na przykład do sklepu a sprzedawca informuje, że „przyjmuje płatność kartą, jeśli jest owinięta w banknot” :)
  10. Szykujecie się do mocarnej zimy? Ilu forumowiczów pamięta tę z 1978/79? Przypuszczam, że mniejszość...
  11. Kiedyś miałem zamiar „ozdobić” chałupę drewnem (np. wokół okien). Wertując internet przeczytałem jednak komentarz, w którym autor przestrzegał mniej więcej tak: „staniesz się niewolnikiem pędzla” (chodziło o konieczność częstego malowania boazerii). Jakiś czas temu natknąłem się z kolei na poniższy artykuł, z którego wynika, że drewno jednak ma przyszłość. https://www.geekweek.pl/news/2019-07-09/przyjazne-srodowisku-drapacze-chmur-przyszlosci-beda-powstawaly-z-drewna/ Może zamiłowanie do elementów i konstrukcji drewnianych niekoniecznie jest staroświeckie?
  12. Film ciekawy, na razie obejrzałem połowę. Dla mnie takie filmiki to zazwyczaj nowość. Nie odpowiedziałeś jednak na pytanie, chyba coś rozproszyło twoją uwagę… Ktoś podpowiedział młodym na czym polega „gra” :) https://www.youtube.com/watch?v=UHdELBjhkc0 Jeśli młodzież nie zmieni trendu o którym wspomniał „Maronka” to będziemy w nim gnać... Mapki nadal będą wskazywać to o czym pisze a hałdy śmieci (naszej naiwności) będą coraz większe. Nie wyjdziemy z rowu: „…musisz i chcesz kupić…”, jak fajnie napisał „Berthold61”. Tym stwierdzeniem: „musisz i chcesz” trafił w punkt. Zakupy to przecież emocje :) Są swego rodzaju stanem napięcia nerwowego, napędem „musisz i chcesz”. Nie sposób go wyhamować bez poczucia dyskomfortu… Im bardziej więc jesteśmy czytelni tym łatwiej nas „uszczęśliwić”. Dzisiaj na „agorze” znajdują się też Fora internetowe. Nie wiem czy są jakieś statystyki, ale można założyć, iż cieszą się największym zaufaniem wśród inwestorów. Im silniejsza (bardziej doświadczona) „załoga” tym trudniej zachwiać jej wiarygodnością. Ma więc środki ku temu, by moderować również wspomniany wyżej „styl życia”. Korzystnym jest, iż wychodząc z rowu „musisz i chcesz” dostrzega się inne cele, bardziej ambitne i dalekosiężne.
  13. Znaczy, że żyjemy wśród tandety… Z konieczności więc, jesteśmy inwestorami krótkoterminowymi; funkcjonujemy w „sforze” (o której wspomniał „Hermogenes”), a przyczynił się do tego upadek autorytetów (kiedyś zwrócił na to uwagę chyba „PioBin”). Co proponujesz zatem młodszym? Jaki obrać styl życia?
  14. Kiedyś jeden z kolegów zamieszczał mapki, na których widać było jak przemieszczają się „dymy” po świecie… Przejeżdżając wieczorem przez niektóre miejscowości można jednak obejść się i bez tych mapek. A wracając do „handlu”… Jakiś czas temu na Forum pojawiło się pytanie o zmywarkę. Byłem ciekaw jakie pojawią się propozycje (choć to nie jest Forum o sprzęcie AGD). Zdaje się, że nie była wspomniana marka znana z trwałości i dość wysokiej ceny. Pralki, zmywarki tej firmy są na długie lata… Czy nie jest tak, że zmieniliśmy pewne nawyki? Wolimy kupić towar tańszy, godząc się na jego jakość. Czy coraz szybsze zmiany nie wywołują w nas chęci nabywania „nowości”? Czy to nie jest elementem tzw. „konsumpcjonizmu”?
  15. Przypomniała mi się postać „Franka Dolasa” a dokładnie scena, gdy znalazł się na targu… Jedni rozwijają budowę kotłów, które wymagają specjalnego (wyprodukowanego) opału do nich. Inni producenci budują piece, które pracują na paliwie nieprzetworzonym niemal. Porównanie poszczególnych rozwiązań byłoby chyba niewłaściwe… Zastanawia mnie coś innego. Nowoczesny marketing, jego wpływ. Czy to my (klienci) dostosowujemy się do niego, czy może jest odwrotnie? Wieczory coraz dłuższe będą… a takie luźne rozważania można zastosować niemal do każdej dziedziny życia :)
  16. Gdy czyta się opis zużycia opału to można założyć, iż las zamieni się w puszczę, przy tak małym zapotrzebowaniu na patyki do pieca. Sąsiedzi z północy wzięli piec „pod lupę” i dowiadujemy się, że wynalazki na węgiel, prąd i pellet nie dorównują mu w kwestii ekonomii... Zaciekawiły mnie też „wymagania dla komina” (zmniejszenie ciągu kominowego). Przypuszczam, że chodzi o zastosowanie RCK.
  17. Bardzo ładnie się prezentuje. Gdybym startował w życiu i był młodym budowniczym chałupy to sprawiłbym sobie taki właśnie piec - idąc w ślad za klasykiem, czyli inwestując w to co się rozumie, jest niezawodne i nie zmusza do zgłębiania sterowników kotłowni. Zacząłem trochę czytać… porównuję ten model do klasycznych kaflaków, dlatego zastanawia mnie: - Do czego służą górne drzwiczki? – efekt wizualny może… nie wiem. - Czy piec taki ma wyczystki (podobnie jak kaflowy)? - Jak oblicza się moc takiego pieca? W kaflakach liczyło się kafle… czy jest wyznaczona minimalna granica? Może dałoby się zastosować w mniejszym pomieszczeniu taki piecyk –zamienić kaflowy na ten ze zdjęcia? - Czy ktoś „sprawdzał dymek” z komina – tak jak niektórzy koledzy z Forum? Są to pytania stawiane z próżnej ciekawości, gdyż na drodze do szczęścia może stanąć przecież „zakaz, nakaz, dekret, ustawa” itp. itd. Wszystko to o czym słusznie wspomniał kolega „SONY23” (w innych wątkach Forum).
  18. Niewielu chyba potrafi zbudować taki piec. Kiedyś piece kuchenne miały tzw. „podkowę” – do nagrzewania wody w bojlerze. Gdy podkowa przeciekała to przychodził fachowiec i naprawiał. Robota dość poważna. A jak w tym piecu? Gdyby wymiennik uległ awarii da się go łatwo zastąpić nowym?
  19. Może to targowisko jest… Gdybyś jednak odnalazł jakąś „perłę ukrytą” to daj znać, proszę…
  20. Co jest „prawdą”? Kto może być „murarzem”? Czym jest „zaprawa”? Czy jest w „tkaninie” - społeczeństwie jakaś nić, która wiąże całość (o wykluczeniu wspomniał „Andrzej”)? Po obejrzeniu filmiku (powyżej), można uznać, iż nie mniej zajmującym może być obraz utraty kontroli… Nie zmawialiśmy się a jednak dążenia podobne. A może „nić” jest jednak poza naszą kontrolą? :)
  21. Jak zachować zdrowie powszechnie wiadomo, ale jak uniknąć „wyprania”? Masz jakąś wskazówkę? Może być artykuł, filmik, utwór… byleś uwinął się przed cyklem „odwirowania” :)
  22. Już Starożytni otrzymali szczegółowe przepisy i wystrzegali się niechlujstwa, zachowywali porządek w „miejscach publicznych” – jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli (5Mojż. 23:13.14). Byli na wyższym poziomie w kwestiach dbałości o zdrowie niż średniowieczna Europa, bo w niej niestety, wedle powszechnej opinii, „żyło się jak w chlewie”. Odpowiadając na pytanie dotyczące: „…którzy niszczą (psują) ziemię”. Tekst jest zrozumiały. Dyskusyjne dla co poniektórych może być ponoszenie konsekwencji. Wydaje się bowiem jakby Właściciel gdzieś się oddalił, nie widział i nie słyszał o tym co się tutaj dzieje. Nie przystaje do tej sytuacji miara naszej cierpliwości, dlatego ulegamy złudzeniom. Widzimy płonące hałdy śmieci, ścieki, wory śmieci na poboczach, więc wydać się może, iż zmagania nielicznych o „czyste podwórko” są bez większego znaczenia. A wracając do naczyń. Starsi pamiętają saturatory z lat 50 /60. Kilka szklaneczek na blacie i grupka przechodniów wokół. Niejeden zrezygnowałby czekając w kolejce... Może wymyślą kubasy „jadalne” :)
  23. Odpowiem jakby „Hermogenesowi”; umie się bronić, więc nie wpadnie w histerię :) Rozpisywać się nie ma co… zdaje się, że z niejednej „beczki śledzie jadł” i ma pojęcie o Pismach. Tak więc krótko: (Obj. 11:18). ”SONY23” napomknął kiedyś (w innym wątku), o tym jak niektórzy traktują zwierzęta. W kontekście powyższego to również ma znaczenie. Do dbałości o własne zdrowie też jesteśmy zobowiązani (wnikliwi znajdą właściwe fragmenty). Zaskoczył mnie jednak autor tematu. Nie wiedziałem, że jeszcze ktoś (w sposób zorganizowany), podjął takie idee. Wychodzi na to, że organizacje świeckie zaczynają wyprzedzać religijne… Aczkolwiek zastanawia mnie coś innego, ale to pytanie do „umysłów ścisłych”, których na takim forum z pewnością nie brakuje. Czy zestawił ktoś koszty związane z produkcją, użytkowaniem naczyń np. szklanych (magazynowanie, woda do mycia, płyny do mycia, ścieki itd.), z „obsługą” naczyń jednorazowych?
  24. Przyjąłem do wiadomości. W necie chyba łatwo o nieporozumienia. Pozdrawiam serdecznie…
  25. A poczciwy „Def” jak zwykle... na swój sposób naprawia świat :) ”Hermogenes” z lekka kontruje te wywody zawieszone gdzieś w powietrzu, w jakiejś enigmatycznej przestrzeni fruwających „autorytetów”. „Def”, odpocznij przyjacielu… „Nie mów: Jak to jest, że dawne czasy były lepsze, niż obecne? Bo to nie jest mądre pytanie.” (Kazn. 7:10). Pamiętacie „suchy chleb dla konia”? :) Nie bywam za często w mieście, więc mogłem przeoczyć zmiany… Z netu dowiedziałem się o kompostownikach (osiedlowych), na odpadki . Co sądzicie o takim rozwiązaniu?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.