HarryH

Zdemontowałem dwudziestoletnie Pereko z instalacji otwartej i w środku nie było ani śladu rdzy. Rok temu łączyłem 2 mieszkania z przedwojenną instalacją co i na przekrojach pociętych rur ani śladu korozji.

To musisz pomalować od środka.

A kocioł rdzewieje od środka?

Chyba już prościej wytrawić ocynk, niz malowac beczkę od środka przez otwór rewizyjny.

Zgrubnie licz 5 000 kWh na każdą spaloną wcześniej tonę węgla. Na ile kW masz przyłacze w mieszkaniu? Uciągnie ogrzewanie elektryczne?

A niby co sie z tą energią stanie we współczesnym domu, by odczuć w portfelu?

Płynna możesz przyjąć. Masz 100t "betonu" obklejone styropianem - uważasz, że odczujesz jakieś braki w modulacji?

A to powinieneś mieć w papierach, jeśli wspomniałeś o WT2021.

Tak, bo bufor będzie miał stratę postojową, będą straty na rurach - a to Ci różnicę zje.

Ściągnij świadectwo Ecodesign dla kotła i porównaj sprawność na 30% i 100% mocy. No właśnie.... Sensu bufora dla właściwie dobranego kotła nie znajdziesz. Natomiast jak do domku100m2 wg współczesnych standardów ktoś właduje sobie kocioł 12 kW (bo mniejszych nie ma) - no to bez bufora ani rusz.

Jeżeli jest nierdzewny lub emaliowany - możesz rzeźbić, jeśli ocynkowany - nie.

A kotłownię przyniesie mikołaj? Nawet jeśli koszt wybudowania m2 policzymy po 1000 PLN, to nadal uważasz, że

Jeśli to prawdziwy teflon, to do 260C.

I teraz z ołóweczkiem w ręku można sobie policzyć, ile kosztuje kocioł pelletowy z buforem, kominem, wentylacja kotłowni, pompkami, ochroną kotła, zaworami itd, Oraz ile realnie kosztuje Cię kilka m2 na kocioł i pellet. Jesteśmy już w cenie PC?

5 domów i po tirze

Masz tam jakąś pompkę? Ustaw najwyższy bieg. Żadne zasłonki ani firanki nie mogą zasłaniać grzejnika, nic nie może też tamować napływu powietrza dołem(np. kanapa). Upewnij się, że jest całkowicie odpowietrzony. Co to za kocioł? Jeśli węglowy, zapewne można dociągnąć do 80C. Jeśli jest głowica- kryzę na zaworze ustawić na największy przepływ. Jak to wszystko nie pomoże-wymusić przepływ powietrza wentylatorem zewnętrznym.

Mady nadodrzańskie są wybitnie śliskie, więc jak je jeszcze podlało to nie było przyczepności, która mogłaby przenieść choćby cząstkę potrzebnego do zmielenia momentu.

W czasach studenckich dorabiałem w wakacje jako kombajnista ? Mieliśmy zlecenie na szybkie wykoszenie zboża za wałem p/powodziowym, bo Odra mocno rosła. Błoto już było jak cholera, to zboże niezbyt suche, komary cięły i jeszcze trzeba było manewrować między gruzowiskiem przedwojennych bunkrów - ogólna katastrofa. Nie zauważyłem nawet, że spod kół zachyna wyciekać śliska mada, która mnie unieruchomiła. Woda zaczęła przybierać w oczach, zaraz ten kombajn utonie, biegnę po błocie zalewanym wodą po Kirowca, który tam w rezerwie do wyciągania z błota był zadysponowany, a za mną jeszcze biegnie jakiś partyjniak i krzyczy mi do ucha, że to sabotaż, niszczę sprzęd celowo i z pierdla za to nie wyjdę do końca życia. Pamiętam to do dzisiaj, jakby było wczoraj.

Tak ze 20 lat temu wracaliśmy starym już wtedy Volvo 960 (3 litry na tylną oś) z gór, prowadziła żona z wiadomych względów. Jak ją zaczęło obracać tak już z 40 stopni (lodowa koleina) to puściła kierownicę i gaz. Wóz się wyprostował bez najmniejszego wahnięcia. Hołowczyc by tak nie umiał, na pewno by go trochę przeciągnęło. Ja bym nie miał tyle szczęścia, można więc powiedzieć, że alkohol wypity przeze mnie uratował życie całej rodzinie ?

Jak marzysz o popiele z Lwa, to mogę Ci sprzedać taniej ?

Ale wtedy nie było też letnich. Dębica D124 była np. w latach 90 sprzedawana w Wielkiej Brytanii jako ... Zimowa ? No i te szerokości 165/175 mm to nie to, co dzisiaj. Do ciężarówek oczywiście są opony zimowe - wg przepisów w innych krajach obowiązkowe na osiach napędowych, napędowych i kierujących lub wszystkich. Ale to bardziej chodziło mi o bieżnik, naprawdę 2 mm w ciężarówce zimą ?

Dzisiaj to już trochę nie to, elektronika potrafi sporo, a w większości samochodów wyłaczenie ESP jest pozorne. Mnie najbardziej irytują te posrane wysepki na każdym skrzyżowaniu, których teraz na kompletnie nieodśnieżonych drogach nie widać. A ponieważ sporo znaków na wysepkach już rano było ściętych i zasypanych, no to strzał w felgę można zaliczyć. Dzisiaj też ciągnik siodłowy zatarasował cały ruch na progu zwalniającym, bo ani do przodu ani do tyłu nie mógł się wyrwać. Opony naturalnie letnie, a bieżnika może ze 2 mm. Czyli - wszystko zgodnie z prawem ?

Zasada zachowania momentu pędu-im szybciej jedziesz, tym trudniej wpaść w poślizg. Siłę odśrodkową pomijam, bo droga ma prędkość konstrukcyjną 130-150.

Chyba mocny wiatr wypadł w czasie testu, to mogło mieć wpływ na spalanie. Ale chyba tych 30 MJ/kg nie ma:-)

Na te palniki na przepracowany olej macie takie same certyfikaty?