Skocz do zawartości

bobek310

Stały forumowicz
  • Postów

    281
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez bobek310

  1. Na próbę pozdejmuj z zaworów grzejnikowych głowice termostatyczne. Podejrzewam, że problem rozwiąże się sam. Miałem podobny problem - teraz jest wszystko w porządku. Przy wyższej temperaturze na zewnątrz, jak napalisz i grzejniki nagrzeją pomieszczenie do temperatury ustawionej na termostatach- następuje odcięcie. Termostaty blokują przepływ wody do grzejnika. Wtedy jedynym odbiornikiem ciepła jest naczynie wyrównawcze, a że to byle jaki odbiornik, to się woda gotuje. Jak mieszkanie się schłodzi termostaty odblokowują się i wszystko wraca do normy. Reasumując: odkręć wszystkie termostaty i po problemie - oczywiście napisz czy to pomogło.
  2. Czy może na grzejnikach są głowice termostatyczne?
  3. Przy piecyku gazowym na pewno jest pompka na instalacji. Czy przy kotle na paliwo stałe również znajduje się pompka wymuszająca obieg, czy ten obieg działa na zasadzie instalacji grawitacyjnej?
  4. Jak będziesz wymieniał to podaj mi - koniecznie na PW - gdzie wyrzucisz ten "stary" dwuletni kocioł.
  5. Kategorycznie nie. Stanowi to zgrożenie dla zdrowia i życia, a to podstawa prawna: Rozdział 5 Przewody kominowe § 141. Zabrania się stosowania: 1) grawitacyjnych zbiorczych przewodów spalinowych i dymowych, z zastrzeżeniem § 174 ust. 3,(dotyczy gazu) 2) zbiorczych przewodów wentylacji grawitacyjnej, 3) indywidualnych wentylatorów wyciągowych w pomieszczeniach, w których znajdują się wloty do przewodów spalinowych. § 174. 1. Grzewcze urządzenie gazowe, jak kotły, ogrzewacze pomieszczeń, grzejniki wody przepływowej, niezależnie od ich obciążeń cieplnych, powinny być połączone na stałe przewodami z indywidualnymi kanałami spalinowymi, z zachowaniem wymagań Polskich Norm dotyczących poszczególnych typów urządzeń gazowych. 2. Przewody i kanały spalinowe odprowadzające spaliny od urządzeń gazowych na zasadzie ciągu naturalnego powinny posiadać przekroje wynikające z obliczeń oraz zapewniać podciśnienie ciągu w wysokości odpowiedniej dla typu urządzenia i jego mocy cieplnej. 3. Dopuszcza się stosowanie zbiorczych przewodów systemów powietrzno-spalinowych przystosowanych do pracy z urządzeniami z zamkniętą komorą spalania, wyposażonymi w zabezpieczenia przed zanikiem ciągu kominowego. Tu podaję link do tekstu źródłowego: ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. (Dz. U. z dnia 15 czerwca 2002 r.) http://www.abc.com.pl/serwis/du/2002/0690.htm
  6. bobek310

    Miał

    Słownik języka polskiego delikwent rz. mos I, pot. z dystansem lub żartobliwie o osobie, z którą ma się do czynienia Ja miałem na myśli “żartobliwie” - także wynika to z kontekstu. Napisałem post jako jedyna osoba, która jest zwolennikiem palenia mokrym miałem, aby sprowokować dyskusję na argumenty. Tak, by ktoś kto czyta mógł porównać, co jest dla niego lepsze, co jest może bardziej ekonomiczne, żeby ta dyskusja wszystkich “miałowców” rozwijała. Może ja robię źle mocząc miał, a może wszyscy, którzy palą suchym. Na te tematy warto podyskutować, ale tylko i wyłącznie rzeczowo. Ze stwierdzenia, że ktoś pali mokrym miałem lub ktoś pali suchym miałem i koniec – nie wynika nic. Jest to jałowa dyskusja, nie mająca żadnego nośnika informacji, z którego nie można wyciągać wniosków, ani się nauczyć czegoś. Napisałeś: “Pamiętaj gościu, że tutaj wymienia się doświadczenia, a nie obraża się innych” - 100% racji. Następnie stwierdziłeś: ”Ja napisałem, że że nie umiesz palić, ale to jest opinia.” Sam sobie zaprzeczasz - tu się wymienia doświadczenia, a nie ocenia jego umiejętności lub sposób palenia, zwłaszcza jezeli radzi sobie z tym dobrze (nie ma żadnych problemów z rozpalaniem, utrzymaniem temperatury, długością palenia itd). To ja mógłbym się poczuć urażony oceną mojej osoby, zamiast merytoryczną wypowiedzią w sprawie palenia. Jesteś od niedawna na forum, więc przytoczę Ci piąty punkt regulaminu: Wypowiedzi użytkownika nie mogą naruszać niczyjej godności. Krytyka oczywiście jest dozwolona – pod warunkiem, że jest merytoryczna. Wypowiedzi powinny jasno określać zamysł autora (dotyczy to w szczególności tematów wątków). W tym cytacie chodzi mi o merytorykę. Podejrzewam, że teraz jeśli ktoś pali nawet mokrym miałem – to będzie się obawiał wypowiedzieć w Twoim temacie, żeby nie dostać kubła pomyj na głowę. Mniej zadufania w sobie, samouwielbienia i przekonania, że tylko Ty możesz zrobić coś dobrze, więcej tolerancji i otwartości na nowe. To, że ktoś robi coś inaczej niż Ty wcale nie oznacza, że źle to robi. Jedno masz jak w banku – na pewno nie będę wypowiadał się w założonych przez Ciebie tematach. Mimo naszej dosyć drastycznej różnicy zdań, życzę Ci jak najlepiej. Dobrej zabawy, wymiany ciekawych informacji i satysfakcji z otrzymanej oraz przekazanej wiedzy. Pozdrawiam.
  7. bobek310

    Miał

    Ja do palenia używam tylko i wyłącznie miału zmoczonego wodą. Na ok. 25 kg miału leję 3-4 litry wody co najmniej na dobę przed rozpaleniem. Spowodowane jest to między innymi tym, że większość opału kupuję w lecie. Po pierwsze kupuję suchy i płacąc za tonę otrzymuję tonę , a nie 920 kg miału, a resztę wody. Poza tym latem jest tańszy. Znajomi, od których podpatrzyłem jak to wszystko działa palili właśnie mokrym miałem. Mokry miał, przynajmniej u mnie nie wybucha, nie strzela - pali się wręcz idealnie. Może przyczyną jest fakt, że sprzedawca nie ściąga miału o mniejszej kaloryczności niż 21 MJ/kg, a ostatnio kupiłem 3 tony 24 MJ/kg. Ponadto, gdy wentylator nabija temperaturę, to nie przekracza o więcej niż 3-4 oC. Na chwilę obecną - mimo iż na bieżąco przeglądam forum - nikt nie przekonał mnie, aby palić suchym miałem. Wręcz przeciwnie - często słyszę o problemach. Mimo, iż pewien delikwent (robogaz) określił moje palenie: "... jak moczysz miał to dla mnie nie umiesz palic w kotle!!!!!!!!" to ja pozostaję przy swoim systemie. Czekam jednak na merytoryczne argumenty - jestem otwarty.
  8. Nie ma takiej potrzeby. Jak otworzysz drzwiczki zasypowe (po opróżnieniu wnętrza z popiołu) zobaczysz w przeciwnych rogach rurki lub przyspawane kątowniki z ponawiercanymi otworami o średnicy ok. 0,5 cm. Weź kawałek preta, śróbokręt lub inny pogrzebacz i je przepchniesz. Warto sobie czymś przyświecić, jeżeli tego jeszcze nigdy nie robiłeś. Temat zajmuje około minuty.
  9. Musisz jakoś osuszyć trochę miału, tak aby przy rozpalaniu papierem i drewienkami mógł się szybko od nich zająć i rozpalić. Żar, który z niego powstaje osusza sobie najbliższą porcję i rozpala. I tak dalej ...
  10. Miał zmoczony powinien być w takiej konsystencji, żeby się nie obsypywał (chociaż pewnego razu przesadziłem z wodą i miał konsystencję błota, ale też się bezproblemowo palił). U mnie od momentu rozpalenia do osiągnięcia temperatury zadanej zajmuje ok 20-30 minut. Zależy to od temperatury zadanej, temperatury zewnętrznej, a także od ilości wody w układzie.
  11. KROTOS fakt jakoś to przeoczyłem. Na ciąg nie narzekam - komin długości ok 15 m. Jak rozpalam przy otwartych drzwiczkach to ogień aż huczy. Mogą też być różne wielkości części przysłaniającej szybra. wit3k To o tę klapkę chodzi (ta w kwadratowym otworze) http://allegro.pl/dmuchawa-do-pieca-wentyl...1338856309.html Sprawdzić oczywiście warto, ale mi to wszystko wygląda na kiepski opał. Przeglądałem specyfikację Twojego kotła. Jest on przeznaczony do ogrzewania w systemie całodobowym, miałem budynek o powierzchni 130-180 m2. Ty ogrzewasz: - miałem wspomożonym węglem (większa kaloryczność) - 150 m2 (część grzejników przykręcona) - zapas mocy - na jednym zasypie wytrzymuje 10 - 14 godzin Teoretycznie po rozpaleniu powinien wytrzymać ponad 1 dobę. Mówimy tu o temperaturze zewnętrznej do -5 oC, a w domu 22-24 oC. Pisałeś, że cały Twój opał pochodzi z tej samej kopalni. Może tu tkwi przyczyna. Sugeruję kupić (na jeden zasyp) miału z innej kopalni i przetestować. Mój miał ma kaloryczność 24 MJ/kg i pali się dobrze. Zapytaj także u sprzedawcy jaka jest kaloryczność Twojego opału (osobno węgla i miału). Spróbuj tymczasem moich ustawień i na mokrym miale. Ja na 22-25 kg leję ok 3 l wody, czyli u Ciebie ok 5-6 l. Napisz czy coś pomogło. Dodam jeszcze, że na bardzo zbliżonych ustawieniach palą znajomi na miałowcach 8 kW i 41 kW. W obydwu przypadkach wytrzymują ponad dobę. Zresztą sposób palenia właśnie od nich przejąłem. Ten 41 kW ogrzewa dom szeregowiec 280 m2 z wynikiem za sezon 2008/2009 r 8 ton miału.
  12. Nie napisałeś co tym kotłem ogrzewasz. Jeżeli jest to hangar o powierzchni 500m2 to normalne, że nie możesz nagrzać, ale jeżeli to dom o powierzchni załóżmy 200m2 to przyczyna leży gdzie indziej - np może być jakiś wyjątkowo małokaloryczny opał. Znajdziemy przyczynę. Jeżeli chodzi o czyszczenie, to wydaje mi się, że możesz tę warstwę narostu chwilowo zbagatelizować po jakimś czasie będzie można łatwiej usunąć - jak się wygrzeje i wysuszy. Sprawdź: -działanie klapki przy wentylatorze czy się swobodnie otwiera i zamyka -czy drożne są kanały, którymi jest dmuchane powietrze przez wentylator (u mnie są to rurki z ponawiercanymi otworami w rogach pieca wewnątrz komory spalania)
  13. Napisz jaką powierzchnię ogrzewasz. Ja mając kocioł 12 kW i ogrzewając ok 80 m2 + bojler 150 l nigdy nie spadłem poniżej 20 godzin. Było to ubiegłej zimy, gdy temperatura spadła do -17 oC i był bardzo silny wiatr. Standard to jest 1 doba. Programator mam ustawiony w sposób następujący: temperatura zadana : 60 oC (04.12.2010) czas przedmuchu : 7 s przerwa przedmuchu : 9 min zakres pracy ciągłej : 2 s moc dmuchawy : 6 (x 10%) Moja technika palenia Miał moczę ok 1,5 doby wcześniej (po zasypaniu pieca poprzednią porcją). Wsypuję 1 węglarkę (ok 12 l) i 1 wiaderko 10 l (po emulsji)-przeważyłem wagą łazienkową 22,5 kg. Miał po wrzuceniu do kotła winien sięgać do dolnej krawędzi drzwiczek zasypowych. Na to kilka szufelek suchego miału, aby się lepiej rozpalało. . Walę max papierów na miał, a najlepiej tektury oraz kilka suchych patyków. Rozpalam oczywiście od góry. Odpalam i czekam przy otwartych drzwiczkach, aż się trochę rozpali (szyber otwarty na max). Zamykam drzwiczki i włączam sterowanie. Czekam, aż osiągnie zadaną temperaturę. Przymykam szyber: ważne!!!, ale tak, aby gdy pracuje wentylator nie dmuchało dymu na zewnątrz poprzez dziurę w której jest trzpień mocujący szyber - w praktyce to zamykam na max i cofam o ok 1 -2 cm. Jak czyszczę kanały przelotowe, to znajduje się tam sucha sadza o konsystencji mąki. Najlepiej się ją usuwa przy pomocy zmiotki taka jest miałka. Na bocznych i górnych ściankach jest sadza grubości do 0,5 cm (jest ona sucha i jak gdyby spieczona), którą usuwam bezproblemowo szczotką do kotłów - łatwo odchodzi.
  14. Jestem wrogiem stosowania układu zamkniętego przy kotłach opalanych paliwem stałym. Na pewno zaraz wszyscy specjaliści się obruszą, ale wg.mnie przy kotłach powinno się stosować tradycyjne naczynie wyrównawcze. Zbiorniki przeponowe dobre są przy gazie lub prądzie. Warto jednak posłuchać opinii innych. Ja po jednym sezonie użytkowania szybko uzupełniłem instalację o zbiornik wyrównawczy.
  15. Najtańsze jest to, do którego masz najlepszy dostęp i jest najtańsze dla Ciebie. Wiadomo u nas wiele rzeczy załatwia się po znajomości. Inaczej. Najtaniej jest palić drewnem. Możesz załatwić u leśniczego, że zetniesz sobie drzewo (zapłacisz grosze) potniesz na kawałki, przewieziesz do domu, porąbiesz, poukładasz w stosy, przesezonujesz (wysuszysz na słońcu), przeniesiesz do kotłowni. Wstaniesz skoro świt, rozpalisz, będziesz dokładał co 4-5 godzin. Przy tym rozwiązaniu jesteś uwiązany prawie cały dzień. Musisz napisać czego się spodziewasz, ile możesz poświęcić czasu napalenie, jaki opał Ci odpowiada, jakie koszty opału (także kotła) wchodzą w grę.
  16. Po przeczytaniu lektury guitar oraz argumenty Marek są logiczne i niby tak powinno być. Tak jak wspominałem u mnie długość przewodu kominowego wynosi ok 3 m i mimo to nie mam żadnych problemów przy rozpalaniu, a tym bardziej nie ma zadymienia. Przy otwartym maksymalnie szybrze oraz regulacji nawiewu pod kominkiem (nie wiem jak się to nazywa) ogień jakby chciał się wyrwać taki jest cug. Po rozpaleniu i zamknięciu drzwiczek zwykle całkowicie zamykam dolny nawiew oraz przymykam nieco szyber.
  17. Ciąg szuka sobie najłatwiejszej drogi. Jeżeli jest gdzieś niezabezpieczony otwór po piecu to w celu poprawienia to należy go zamurować (nie czymś łatwopalnym). Ponadto najczęściej w piwnicy jest tzw wyczystka. Bardzo często zdarza się, że nie ma tam drzwiczek. To też trzeba sprawdzić i jaj ich nie ma to zamontować nowe. Można też tymczasowo zasłonić cegłą w miarę dopasowaną.
  18. Jak już będziesz po wizycie kominiarza (poproś go też, aby przeczyścił tę rurę z załamaniami aż do samego komina) i nic to nie pomoże, to postaraj się, aby rura poza tym, żeby była prosta, to taż najlepiej, aby była jak najkrótsza - kocioł jak najbliżej komina. Ponadto dobrze by było, aby od kotła w stronę komina lekko się unosiła.
  19. Witam. W opisie-specyfikacji wszystkich urządzeń grzewczych na paliwo stałe (kotły, piece, kominki) jest podawany minimalny przekrój przewodu dymowego oraz jego wysokość. Jak byś podał jaki kominek zamierzasz zamontować, to byśmy poszukali. U mnie od punktu włączenia do końca komina jest około 3 m i pali się świetnie. Żeby nie wróżyć z fusów możesz jeszcze sprawdzić to urządzeniem do pomaru ciągu (będzie miał je dobry kominiarz) będziesz wtedy wiedział konkretnie, a nie na czyjeś wydaje mi się. Niestety będziesz musiał do tego rozkuć w tym miejscu komin.
  20. Tu nie o nazwy chodzi. Wydałaś pieniądze i ma się palić. Ma być przyjemnie ciepło. Dym ma wydobywać się kominem, a wszystko ma działać jak w folderze reklamowym i basta. Teraz do rzeczy. Czy to wygląda mniej-więcej tak: http://www.parkanex.pl/Oferta/System_BERTR...RAMS_120mm.html Chodzi mi o tę rączkę na rurze. U ciebie powinna ona być ustawiona wzdłuż rury(przynajmniej na początku palenia, gdy jest największa ilość dymu). Nie chcę być złym prorokiem, ale przyczyną może być to podłączenie do komina, które ma zakręty. W związku z moją profesją mam dosyć częsty kontakt z kominiarzem. Na początku ubiegłego sezonu, gdy podłączałem mój kocioł do komina (też 14x14) odradzał mi podłączanie z jakimiś załamaniami. Także w tej chwili do kotła podchodzę z boku, a opał ładuję lewą ręką (chociaż jestem praworęczny), a wszystko dlatego, aby była prosta rura. Na chwilę obecną sugeruję jednak poczekać z jakimikolwiek zmianami do wizyty kominiarza oraz ustawić szyber wzdłuż rury.
  21. Witam. Napisałaś "Wcześniej poruszałam klapką regulującą na wylocie z komina". Opisz co to za klapka i w którym miejscu się znajduje? Kolega kajoj pytając o podłączenie miał na myśli czopuch, czyli rurę odprowadzającą spaliny do komina. Chodzi o to, czy jest to rura podłączona prosto do komina, czy ma jakieś łuki, kolana itd. Najlepiej jakbyś załączyła fotki podłączenia do komina. Z dymem, to jest tak, że jak nie może wydobywać się kominem (bo jest przytkany komin lub czpouch) to wtedy szuka sobie innej drogi. Najprawdopodobniej u Ciebie tak jest. Skoro montowałaś kocioł kilkanaście dni temu to czopuch jest czysty. Zapewne komin wymaga czyszczenia (ja bym administracji tak do końca nie wierzył). Reasumując moje podejrzenia to: nieczysty komin, złe podłączenie do komina i niejasna sytuacja z klapką.
  22. Witam. Ja mam kocioł typowo miałowy z górnym odprowadzeniem spalin, programatorem oraz wentylatorem nadmuchowym. Po ładnych kilku latach palenia samym drewnem, dorzucaniu co 4-5 godzin oraz wstawaniu skoro świt w celu rozpalenia – teraz odetchnąłem. Przy zakupie kierowałem się w miare możliwości „ekonomicznością eksploatacji oraz bezobsługowością”. W najgorszym momencie ubiegłej zimy -17oC i silnym wietrze (mieszkam nad morzem) wytrzymywał około 20 godzin. Ponadto przed zakupem oglądałem kotły „mojego” producenta u znajomych: 41kW – eksploatowany od 7 lat 8 kW – eksploatowany od 3 lat Obydwaj w pełni zadowoleni, więc zdecydowałem się na jego zakup i nie żałuję. Rady na tym forum są są bardzo cenne, bo nakierunkują Cię jakiego kotła tak naprawdę chcesz, namawiam jednak aby rozejrzeć się wśród znajomych, tak aby można było dotknąć, pomacać, zobaczyć jak działa w rzeczywistości. Poniżej podaję przebieg całej mojej pracy przy kotle: Miał moczę ok 1,5 doby wcześniej (po zasypaniu pieca poprzednią porcją). Wsypuję 1 węglarkę (ok 12 l) i 1 wiaderko 10 l (po emulsji)-przeważyłem wagą łazienkową 22,5 kg. Miał po wrzuceniu do kotła winien sięgać do dolnej krawędzi drzwiczek zasypowych. Na to kilka szufelek suchego miału, aby się lepiej rozpalało. . Walę max papierów na miał, a najlepiej tektury oraz kilka suchych patyków. Rozpalam oczywiście od góry. Odpalam i czekam przy otwartych drzwiczkach, aż się trochę rozpali (szyber otwarty na max). Zamykam drzwiczki i włączam sterowanie. Czekam, aż osiągnie zadaną temperaturę. Przymykam szyber: ważne!!!, ale tak, aby gdy pracuje wentylator nie dmuchało dymu na zewnątrz - w praktyce to zamykam na max i cofam o ok 1 -2 cm. Cała operacja zajmuje do 0,5 godziny. Przy temperaturach od 0 do -5 wytrzymuje ok 1,5 doby (temperatura w mieszkaniu 23-24oC, mieszkanie ok. 80 m2 + bojler 150 l, kotłownia w piwnicy, mieszkanie na 2 piętrze strychowe). Kiedyś, gdy zapomniałem zamknąć szyber - o dużo szybciej miał się wypalił -po ok 20 - 22 godzinach było po wszystkim.
  23. Witam. Nie mam w ogóle zaworu 4D, zresztą w tej sprawie konsultowałem się bezpośrednio z producentem. Twierdził, że sam użytkuje swój kocioł be zaworu i dobrze mu się sprawuje, dlatego nie montowałem u siebie. Zresztą kotły tego producenta użytkują moi znajomi (41 kW i 8 kW) też bez zaworów. Programator mam ustawiony w sposób następujący: temperatura zadana : 52 oC (30.11.2010) czas przedmuchu : 7 s przerwa przedmuchu : 9 min zakres pracy ciągłej : 2 s moc dmuchawy : 6 (x 10%) Przy tych ustawieniach mam w mieszkaniu 23 -24 oC. Temperatura zewnętrzna w dzień -3, w nocy -5. Na jednym zasypie wytrzymuje mi ok 28 - 30 godzin. Ewentualne regulacje dokonuję na zaworach grzejnikowych.
  24. Mistrzu robogaz - chylę czoło. Dalsza dyskusja na ten temat jest pozbawiona sensu. Pozdrawiam.
  25. Wracając do wątku o spalaniu: sprawa zasadnicza - przy paleniu górnym wszystkie gazy przechodzą przez ogień (wystarczy dokładnie obejrzeć opisy przy rysunkach) Ponadto sprecyzuję: ja nikomu nie każę przymykać szybra, nie każę też wstawiać jak go nie ma - ja tylko wskazuję możliwość, bo ja to stosuję i u mnie to się sprawdza, a także przynosi wymierne korzyści (na marginesie to w jakim celu się montuje szybry w kotłach?). Moczenie miału daje większą kontrolę nad procesem spalania. Nie ma tematu, że kocioł rozbuja się kilkanaście lub więcej stopni ponad zadaną temperaturę. Moim celem w paleniu było zawsze zminimalizowanie czasu obsługi kotła. Po wypaleniu wyrzucam popiół, ładuję nowy zasyp, rozpalam i zapominam o kotle na ponad dobę. Są ciekawsze rzeczy, niż spędzanie czasu w kotłowni (chyba, że ktoś lubi - to zwracam honor). Z tym samochodem to dałeś świetny przykład, tylko trzeba go właściwie zinterpretować: samochód bez tłumika to kocioł bez szybra lub z otwartym na max, a założony tłumik to przymknięty szyber. Wybór należy do Ciebie. Tak na poważnie, to nigdy nie zamierzałem się mądrzyć. Palę prawie 1,5 sezonu na mokrym miale od góry i wszystko u mnie działa w najlepszym porządku, dlatego staram się tym podzielić. Jeżeli ktoś skorzysta z moich rad to super - ja będę miał satysfakcję, a ktoś dobrze działający kocioł. Zanim kupiłem ten kocioł też pytałem znajomych jak to wszystko działa, czemu robić tak, anie inaczej. Na początku tez dziwne mi było, że pali się mokrym opałem, ale się do tego przekonałem metodą praktyki. Ostatnio znajomy kupił dom, w którym był kocioł miałowy. Kominiarz czyszczący komin powiedział, że pod żadnym pozorem nie ma moczyć miału. Zaczęły się wybuchy w kominie. Wiedząc, że niedawno przerabiałem temat palenia miałem zadzwonił do mnie. Po zmoczeniu miału wybuchy ustały. Nie wiem, czy to było akurat przyczyną. Powtórzę jeszcze raz każdy zrobi to, co uważa za najlepsze dla siebie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.