woku

lepiej jakbyś puścił od kotła do naczynia oddzielną rurkę ale jeżeli odetniesz pion na powrocie to nie zamkniesz przepływu do naczynia, a do grzejników nie pójdzie co do piwnicy - wystarczy piec - przez drzwiczki i czopuch oraz od komina wypromieniuje wystarczająco dużo ciepła żeby ogrzać pomieszczenie.

te 0.85m3 to przy pojedynczym nagrzaniu zasobnika? - ile osób korzysta z cwu? myślę, że niestety zbiornik kombinowany o ile jest wygodny do spięcia wielu instalacji, to w lecie wychodzą wszystkie jego wady - żeby nagrzać 80 l wody musisz powyżej wymaganej temperatury zagrzać dodatkowe 220l wody, bo przynajmniej w tym układzie grzejesz najpierw bufor a od niego grzeje się zbiornik cwu - a właśnie w nim masz czujnik - dlatego przy obniżeniu temperatury nie zagrzała Ci się odpowiednio cwu zawory zwrotne nie pomogą, jeżeli chcesz korzystać z dobrodziejstwa kondensacji a nie wychładzać jednocześnie zbiornika potrzebny zawór przełaczający trójdrogowy lub zwykły ręczny odcinający zbiornik, ale to ryzyko zagotowania wody przy włączonym kotle na paliwa stałe - wystarczy że zapomnisz otworzyć i woda się gotuje - brak odbioru ciepła przez co

Mam wrażenie że podobnie jak w przypadku pomp ciepła ceny są przestrzelone kilkukrotnie. poszykiwałem prostego urzadzenia o małej wydajności do rekuperacji lokalnej pojedynczych pomieszczeń - koszt takowego ok. 2 i wiecej tysięcy. Jak podliczyłem kupione w częściach od wymiennika przez wentylatory, filtru i sterownik do tego dorobic obudowę to mi wyszło ok. 1 tys - podejrzewam, że w duzych urządzeniach ceny są przestrzelone jeszcze bardziej. Wojtek

A to w czymś przeszkadza? - zawór przy przepływce.

To rozwiązanie było omawiane na forum - niestety nie zrealizowałem z braku kasy, to były finały modernizacji i oglądałem każdą wydaną złotówkę dwa razy i póki co przełączam ręcznie. Zadanie - jak nie palę w kotle to po zużyciu ciepłej wody ze zbiornika zawór otworzy przejście przez ogrzewacz przepływowy - w załaczeniu uproszczony rysunek, bo w katalogu ESBE jest jeszcze z drugim mieszaczem realizującym funkcję podmieszania przeciwpoparzeniowego zimnej wody. Rozwiązanie nie przetestowane, więc nie łajajcie mnie zbytnio :huh: Wojtek

To samo mozna zrobić na mieszającym termostatycznym - działa bez prądu

I gdyby nie tacy jak Wy, którzy zapalacie "światełko w tunelu" dalej byśmy łupali kamień i ganiali z dzidami za dziczyzną - kupowaliśbyśmy to co wszyscy, robilibyśmy to co wszyscy i powielali bezmyślnie błędy. Panowie - szacunek. Wojtek

Witam, ja mam w domu oba rozwiązania - w sezonie zimowym jak grzeję kotłem węglowym to mam pojemnościowe a w lecie z przpływowego gazowego. Powiem tak, że jeżeli masz się zdecydować na pojemnościowy o jakiejś symbolicznej objętości (tzn. zasobnik ma starczyć na kąpiel) to sobie go daruj i weź przepływowy przy jego wszystkich wadach. Może lepiej zdecyduj się na przepływowy ale z elektronicznym sterowaniem - są takie, moc nie jest regulowana przepływem wody, ale bardziej zbliżona do typowych piecy - modulacja palnika. Wojtek

wg mnie to nie ma znaczenia - zwiększone ciśnienie spowodowane wzrostem temperatury powstaje w całości instalalacji.

Mój brat ma nowy dom - 2007 rok ~160m2 3 osoby dorosłe i 2 dzieci - za zeszły cały rok (tj. do września 2008) zapłacili 3000pln za gaz. Wracając do tematu - powiem z punktu widzenia użytkownika i obserwatora, małe przekroje w sensie nowoczesnej instalacji dadzą sobie radę tak w zamkniętym jak otwartym systemie. Co do systemu awaryjnego zrób sobie kominek z rozprowadzeniem powietrza - będziesz miał rozwiązany problem otwartej czy zamkniętej instalacji, a awaryjne zasilanie cwu przez grzałkę. Natomiast jeśli się boisz podwyżek gazu, to albo od razu stawiaj kotłownie na paliwa stałe albo w nowym dobrze zrobionym domu warto się zastanowić nad pompą ciepła i systemach towarzyszących. Gaz idzie do góry, ale tak samo ceny wszystkich innych mediów - węgla także, a takie alternatywne pomysły: będzie gaz, albo węgiel, albo prąd, to naprawdę dużo kosztują i sie nie zwracają.

Ja mam oddzielne. Wojtek

Wywołany do tablicy... otóż, dom (parter + poddasze nieoceplone z 85r) ~340m2 w tym część garażowo-warsztatowa ~100m2. W domu 3 grzejniki po ok 30 żeberek, 6 po 12 żeberek, 6 paneli płytowych 140X60 oraz garaż-warsztat 3 fawiery 2,5m po 4 rury w każdym. 2 zbiorniki cwu po 140l Kociołek Termo-tech ze Stąporkowa 28kW, temp zadana 62, zawór 4d bez automatyki. przy +10 do +15 na zasilanie co ~30st - czasem to za dużo do ~ -4 na zasilanie co ~35st przy -10 na zasilanie co ~40st powrót z co bliski temperaturze pomieszczeń powrót kotła ~40 st. w garażu-warsztacie temp "jak wyjdzie" bo nikt się tym nie przejmuje, ale jest na poziomie 17-19st, a w mieszkaniu staramy się utrzymać temp 23, oczywiście bez automatyki do zaworu nie jest zbyt precyzyjne, ale pomaga akumulacja budynku (najgorzej w części zaadoptowanego strychu bo ściany z płyty g-k i nie ma mowy o akumulacji) i zawory termostatyczne pozdrawiam Wojtek

u mnie obecnie na grzejniki puszczam ~35st, w mieszkaniu 23 - da się! pozdrawiam Wojtek

Przechowywanie miału jest niczym przy czyszczeniu kotła i opróżnianiu kotła z popiołu, więc o tym problemie zapomnij, a jak będziesz utrzymywał lekką wilgotność opału to w ogóle nie pyli - no bo i jak. Przy miale jednak jest mogą sie pojawić spieki (nieraz znacznych rozmiarów). Miał potrfi być bardzo różnej jakości i czasem bardzo uciążliwym opałem. Ja palę mieszanką węgla z miałem w kotle dolno-górnym. Jak przyzwoity miał to jest ok. Ale w grudniu zakupiłem 3t miału i wynisłem z kotłowni chyba z tonę popiołu, spieków, i niedopalonego miału, a średnie zużycie wzrosło 100%. Za Piotrkiem_automatykiem: miał to bardzo dobry, ale trudny opał. Wojtek

Wywołany... rzeczywiście zrobił się samoistny priorytet CWU, ale jedyny czas kiedy mi to przeszkadza, to po wygaszeniu kotła i dłuższym przestoju, bo po rozpaleniu w pierwszej kolejności załącza się ogrzewanie CWU mimo pracy pompy CO, a chciałoby się żeby najpierw dogrzać lekko schłodzone mieszkania. Co do instalacji, to mam dwa zbiorniki 140l - jeden blisko kotła i ten potrafi wykożystać dobrodziejstwo grawitacji, a drugi piętro wyżej. Oba są ładowane jedną pompą i sterowane prostą automatyką opartą o 3 termostaty. Wojtek

Podniosłem temperaturę do 70 - trochę mniej spieka, na grzejniki idzie ~38, ale zamontowałem termomert na powrocie kotła i ku mojemu zaskoczeniu tam temperatura waha się w przedziale 34 do max. 42 stopnie. Trochę duże wahania temperatury kotła, albo ten sterownik ma za dużą bezwładność pomiarową, bo jak nagrzeje do tych 70, to podciąga po wyłączeniu wentylatora nawet o 5st. natomiast jak spada to zanim się rozkręci na nowo to potrafi spaść nawet do 64st. Wentylator długo pracuje w miarę spadku temperatury z coraz większymi obrotami, coraz silniej rozniecając ogień, ale przy okazji wydmuchuje ciepło z kotła - komin znacznie cieplejszy niż dotychczas.

w grudniu była dostawa miału i od tamtej pory same problemy: powoli sie rozpala, jak przechodzi w stan czuwania, to potem się juz nie może rozpalić, temperatura spada, dmuchawa coraz mocniej dmucha, na ruszcie się robi szczelna "pulpa" początkowo rozżarzonej spieki, przez którą nie przechodzi powietrze do paleniska i wszystko powoli wygasa. Co kilka godzin trzeba rusztować i rozbijać tę spiekę, przy czym przy okazji wyrzuca się opał do śmietnika, bo trzeba wywalać tę spiekę, a przy okazji miał przesypuje się do popielnika i miesza z popiołem. A kocioł pracuje wiekszość czasu w fazie rozpalenia, co oznacza silne obroty dmuchawy i wywalanie ciepła przez komin - drastycznie wzrosło zużycie opału. mam zasypowy kociołek dolno-górny ze Stąporkowa, temp. na wyjściu 62st, palę mieszanką węgla z miałem Bawiłem się już wszystkimi ustawieniami sterownika (polster - komfort) zostało juz tylko regulacja temperatury kotła Jak zmniejszę to będzie gorzej - zimny powrót, zimny ruszt, szybsze stygnięcie spieki jak zwiększę to... no właśnie może to coś dać, choć po opisanych doświadczeniach kol. Mancio też mam obiekcje, liczę jednak, że wyższa temperatura zwiększy ciąg i będzie więcej powietrza ciągnęło po rozpaleniu przez "stojący" wentylator i może nie będzie tak szybko wygasał Co myślicie - jak jest droga do zmniejszania efektu spiekania i żużlowania opału

Jak nie możesz się wpiąć, przed istniejącą pompą i nie szkoda Ci kasy na dodatkową pompę, to ok. Tylko nie pomyl - jak na rysunku - zasilania z powrotem

a jesteś w stanie całkowicie uszczelnić dom? jak jest w domu chłodniej to będzie cofało dym - teoretycznie do wyrównania ciśnienia, ale jak naleci dymu, to będziesz chciał przewietrzyć chałupę, i otworzysz okno lub drzwi i.... znów mamy różnicę ciśnień. Jedyne rozwiązanie podał tomek_krakers - wygrzać dobrze komin, a ciąg się odwróci, ale sam przyznam, że to czasem trudne.

hm, ja palę miałem węglowym - kolega koksowym i w dodatku pomieszanym z trocinami - może stąd róznica, no i jakości samego paliwa prawdopodobnie też. Teoretycznie podając parametry opału podaje się zawartość popiołów i spiekalność...

Dołączam się do pytania. U mnie przy spalaniu mieszanki węgla i miału węglowego przy 62st wytwarzają się brunatne spieki wielkości od kilku do kilkudziesięciu! centymetrów, które istotnie blokują dostęp powietrza do żaru. Wg mnie jedną z przyczyn są ruszta wodne, tzn gorący żar leży na w sumie "lodowatych" z punktu widzenia temperatury żaru rusztach, co powoduje wychładznie żaru. Wojtek

Witam, mam podobnej konstrukcji piec. Rozpalając w nim od góry od razu "skazujesz" go na gornopalność, przy czym zmniejszasz sprawność bo ciepło ciepło spalania wogóle nie przechodzi przez komorę spalania za przegrodą - w nich się rozpala od dołu, a potem zasypuje do pełna jak w dolniaku. Brak zamkniętej przegrody to prawdopodonie wybieg w kierunku bezpieczeństwa - w komomrze zasypowej nie gromadzą się palne gazy, które powinny się dopalać od góry, ale w praktyce wygląda to tak, że duża ich część poprostu ucieka w komin i tu jest cała "lipa". zaletą jest to, że jak nawet zapopieli ruszt tak że nie będzie odpowiedniej ilości powietrza od dołu to zaczyna się palić jak zwykły górniak. Wojtek

OK, ja zrozumiałem, że ten kocioł na paliwa stałe to kominek z płaszczem i do takiego rozwiązania były moje obiekcje. Co do sterowania, to nie wiem, czy znajdziesz jeden na tyle uniwersalny sterownik, zeby nad wszystkim zapanował, tzn nad 2 kotłami i zasobnikiem trzema pompami je obsługującymi, natomiast kazdy sterownik kotła na paliwa stałe ma mozliwość sterowania pompą co - jeżeli jest odpowiednio duża obciążalność wyjścia strujacego tą pompą to można spróbować równolegle podpiąć obie pompy tą przed i tą za wymiennikiem. Jeżeli się nie da tą jedną sterować za pomocą zwykłego termostatu z czujnikiem na wyjściu wody z kotła. Sterowanie pompą cwu mają niektóre sterowniki kotła, ale jeżeli nie to należy zastosować sterownik różnicowy mierzący temp kotła i zasobnika i na podstawie różnicy tych temperatur steruje pompą, lub - ja tak mam - dwa termostaty szeregowo - jeden na wyjścu od kotła (załącza się po osiągnięciu ustawionej temperatury) drugi z czujnikiem w zbiorniku (załącza się jak spadnie temperatura wody w zbiorniku). Podobnie ze sterowaniem kotłem gazowym - nie wiem na ile pozwala orginalna elektronika, ale generalnie powinien mieć dwa czujniki: jeden na kotle na paliwa stałe - jak za niska teperatura to powinien się załączyć do wspomagania co, drugi w zbiorniku ale z jakąś blokadą - jak za niska temperatura w zbiorniku i kocioł wygaszony to załącza wspomaganie cwu. Wojtek

Witam, Schemacik wygląda ok. Można zrezygnować z jednej rury do naczynia wyrównawczego. Ale ja trochę od innej strony. Należy przede wszystkim sobie zadać pytanie co będzie podstawowym źródłem ciepła - kominek? Czy tylko sporadycznie będzie uruchamiany? pamiętaj, że komnek to kotłownia w najbardziej reprezentacyjnym miejscu domu. Jeśli sporadycznie, to zaczyna się poddawanie pod rozwagę ekonomi całego rozwiązania. Bo kominek z płaszczem, naczynie wzbiorcze, 3 pompy, wymiennik, rury i cała reszta kształtek, zaworów - to nie ma szans sie zwrócić. Przepraszam za pesymistyczne podejście do Twojego pomysłu, ale czasami warto się dwa razy zastanowić... pozdrawiam Wojtek

Naczynie wyrównawcze/wzbiorcze nie może być na powrocie - to ono ma przejąć nadmiar ciśnienia i bąble powietrza spowodowane ew. - oby nigdy do tego nie doszło - zagotowaniem wody w kotle. Wojtek