
kaczy
Stały forumowicz-
Postów
416 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Typ zawartości
Forum
Wydarzenia
Blogi
Artykuły
Treść opublikowana przez kaczy
-
czyli wszystko OK :huh: - o co biega??? przyczyną takiego zachowania może być bardzo duże wychłodzenie pomieszczenia - grzejnik szybko oddaje ciepło, ewentualnie zbyt mała prędkość przepływu. Jeżeli pomieszczenie się dogrzeje - wtedy jak odkręciśz go na maksa to powinien się zrobić cały ciepły, jeżeli zależy Ci aby był nawet teraz ciepły to zwiększ temperaturę na piecu lub zwiększ obroty pompy pozdro ;)
-
powinny być poziomo, w pionie nie będą wiarygodnie odczytywać info o cieple - będą cały czas podgrzewane przez zawór. Jeżeli nie masz wyjścia to ewentualnie w pionie lecz od dołu a nie od góry - nie bedą fiksować
-
zgaduj,,,nie zgaduj... :) klapka od nowości nie ruszana bo mi nie potrzebna - ciąg jest dobry, zarówno na zimnym jak i na ciepłym kominie. kociołek to oryginał kostrzewy, dostępny na ich stronie, przekrój też, to warmet sds ceramik. jak wspominałem za jakiś czas zacznę nim palić na cały gwizdek(w trybie ciągłym). Biały dym był teraz, może rzeczywiście wilgoć w kominie :) . W każdym bądź razie barwa płomienia w gardzieli od białej wzwyż - boję się czy to nie przejara blach :) , dlatego też wyskoczyłem z tym ostatnim postem, może nieco lepiej przydławić powietrze aby temperatura płomienia spadła na żółtą lub pomarańczowo- żółtą?? :)
-
hmmmm....siedzę i myślę,myślę i siedzę... biały dym z komina może powodować również zbyt duża prędkość spalin, co powoduje niedopał i ucieczkę przez komin - może tutaj jest pies pogrzebany??? :) mógłbym się tego czepić - tym bardziej,że w gardzieli nigdy nie ma popiołu - na bieżąco jest porywany - co o tym sądzicie??? przymknięcie klapki popielnika to chyba niezbyt dobry pomysł bo automatycznie obniży temperaturę spalin....a może przesłona w czopuchu lub zwężenie komina???
-
przedpiec a kocioł jako wymiennik to piękna sprawa - ale marzenia nie zawsze się spełniają :) . przeróbka na kocioł z podajnikiem odpada - od pewnego czasu jestem zwolennikiem,iż im mniej automatyki tym lepiej :) . Osobne palenisko jak najbardziej tak - jednak w moim przypadku kociołek musi "trzymać" około doby - bez zaglądania - to też ogranicza mnie do większych przeróbek. kocioł miałem rozpalony próbnie,myślę,że za 2-3 tygodnie odpalę go i będzie zasuwać już do wiosny - wtedy dam znać co i jak :) ..gdyby cos Wam zaświtało ciekawego to dajcie znać, ja będę dalej główkować co zmienić lub co ulepszyć pozdrawiam maniaków spalania :)
-
a-w....pamiętam nasze boje :) ale ja nie chcę się poddawać bo dla mnie nie ma opcji - wymiana kotła. spalanie jest dobre lecz chciałbym aby było jeszcze lepsze - w tym jest całe sedno. Ludzie smrodzą na czarno i im to "zwisa", ważne,że mają ciepło :) . My staramy się palić albo bez dymu albo z białym dymkiem,który chyba lepszy jest od czarnego kopciucha :) Gdy zakupiłem kostrzewę byłem zachwycony,że w chacie jest ciepło i że kocioł długo trzyma - to mi wystarczyło...Lecz po jakimś czasie człowiek wymaga coraz więcej. Zapragnąłem aby był biały dymek z komina - czyli aby spalać bardziej czysto - i to mi się udało :) teraz chciałbym nie mieć dymu i tyle :)
-
Witam i dzięki za odzew!! :) Co nieco na temat mojej kostrzewy...jak wiadomo spalanie dolne :) Widok komory zasypowej i rusztu: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/605443557f311a52.html widok komory po dołożeniu szamot: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c615662a0b53ff37.html widok komory od strony drzwiczek dolnych: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/735ef7d2941775ae.html widok gardzieli z góry: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/947ecad8a89f056b.html ....jak widać mam coś zrobione na zasadzie palnika,jedna strona i druga wyłożone szamotem.Od strony gdzie widać teownik szamoty są poukładane do samej góry - łącznie 10 sztuk - wyjęte aby zrobić zdjęcie :) zdjęcie zrobione 2 lata temu, aktualnie w miejscach czerwonych "kropek",zawieszone są turbulatory - łącznie 6 sztuk, wykonane z płaskownika 25x5mm o długości 60cm - skręcone wokół własnej osi płaskowniki: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c28b2afbf4cca4c8.html dzisiaj uszczelniłem klapkę w dolnych drzwiczkach i planuję zacząć tak palić aby gdy sterownik zamknie klapkę to kocioł będzie diabelnie szczelny, nie będzie powietrza to i może fukania niet :) . Ewentualnie uchylę nieco dolną klapkę na 2-3mm aby był stały dostęp powietrza.....no ale właśnie,która opcja lepsza????? co jeszcze mogę wymodzić aby spalał lepiej???
-
Witam serdecznie!!! Panowie,każdy wie co mam i znów zaczynam coś knocić,bo dzionki coraz chłodniejsze :) . Na dzień dzisiejszy w moim warmecie: zmniejszona komora o 40%,gardziel szamotowa i 6 turbulatorów - wszystko przechodzi bieżące testy. spalanie niby jest piękne jednak zastanawia mnie sprawa koloru dymu ze spalania węgla typu orzech. Czy ktoś może wie co znajduje się w śnieżnobiałym dymie z węgla??? Po części para wodna ale co jeszcze??? Czy białe dymienie może być spowodowane zbyt małą lub zbyt dużą dawką płomienia???....i jeszcze jedno...różne szkoły i różni ludzie.Co jeszcze ulepszyć aby spalić i ten dymek?? Jak to jest w końcu z tą klapką powietrza(drzwi od popielnika) ,jedni mówią że na stale nieco uchylona, inni ,że szczelna na amen. Ostatnio pojawiają się u mnie wybuchy po zamknięciu klapki prze miarkownik - gdy klapkę uszczelniłem prowizorycznie niby te wybuchy się zmniejszyły - ale co wtedy się dzieje w kotle??? Wiadomo nie ma powietrza - nie ma zapłonu ale czy wtedy nie następuje wydzielanie się sadzy i syfienie wymiennika??? za info dzięki :)
-
u mnie zasuwa 3 rok i jest ok. Kiedyś byłem zdania,że tylko grundfos - jednak wg mnie marka już nie ta i trwałość inna :D . Mam jedną grundfosa,która ma już chyba 30 lat i nie chce się rozsypać :rolleyes: - ale to były inne czasy. Na dzień dzisiejszy jestem zdania,że jak mam dać za pompę 4 czy 5 stów to za to mam 3 lub 4 pompy np.typu omi i z pewnoscią wyjdzie to mnie taniej nawet gdyby kazda trzymała tylko po 2 lata - bo taką mają gwarancję to i tak jest zysk pozdrawiam <_<
-
nic dziwnego w tym ,ze co niektórzy spalają owies czy jakiekolwiek zboża. W mojej okolicy wielu ma kociołki na spalanie zboża - przede wszystkim owsa - raczej nie mówi się tutaj o marnotractwie,bo można u nas zakupić owies "niezdatny do dalszej obróbki", w wielkim skrócie - zaparzony,zbutwiały,ten który nie został skarmiony i zalegiwał kilka lat :angry: . Nie przerobisz go na chleb i nie skarmisz dla tuczu - bo się rozchoruje. Czyli kupujesz coś co może nawet śmierdzieć lub wyglądać jak plewa a się pali :D . Minusem czasem jest to iż kupisz za grosze ale zanim spalisz musisz dosuszyć - no i mniejsza wartość kaloryczna oraz niewielki smrodek z komina,którego nie potrafię określić <_< . Plusy to spalanie bez dymu. To co jeszcze zasłyszałem, to wielu kotlarzy,którzy mają kotły na pellety też pali owsem bez jakichkolwiek przeróbek - potrzebna tylko zmiana nastaw komputera pozdrawiam :rolleyes:
-
Wybudowałem dom i przyszło zrobic ogrzewanie..... zdecyduj się - Ty wybudowałeś,ojciec czy fachowiec :) , kogo dom tego problem i raczej nikt inny nie ma prawa się mieszać - to proste :) jeżeli problem tylko z fachowcami a nie z ogrzewaniem to weź trzeciego fachowca :) Nie bede sie sprzeczał z moim ojcem ani fachowcem bo wiem ze oni i tak wiedza swoje . ... jeżeli nie Twój dom lub nie masz siły przebicia to się nie wcinaj :) pozdrawiam
-
ja mam wyjścia od bojlera na 3/4 cala i przyłącza też natomiast poprzednio przyłącza miałem na 3/4 a króćce(stary bojler) na 1/2 cala - wszystko śmiga i śmigało bez problemów :) . Odbiór u mnie to 2 kuchnie i 5 łazienek pozdro :)
-
u mnie zamiast terkotania było piszczenie :D ,pomogła wymiana zaworu bezpieczeństwa(groszowe sprawy), wymień i powinno być ok. Jeżeli jest to zawór bezpieczeństwa z zaworem zwrotnym to uszkodzeniu mogła ulec uszczelka lub sprężynka - w efekcie końcowym może to powodować cofanie się c.w.u do instalacji - stąd te nadmierne spadki temperatury pozdrawiam :lol:
-
ani jeden ani drugi u mnie nie ma zaworu czterodrożnego i żadne nie ma bufora - jedyne "buforki" to bojler c.w.u. :D . Zawory czterodrożne są chyba obligatoryjnie aby zachować gwarancję - ale nie mam pewności. Niestety wtedy gdy je kupowałem było trochę inaczej (przynajmniej u mnie)- mniejsza o to.W każdym bądź razie i jeden i drugi montowałem sam i sam robiłem pierwsze odpalanie. Ten większy byczek był robiony pod specjalne zamówienie dla mnie gdyż wtedy nie bawili się w takie wielkości. swego czasu jak wspominałem tym 70kw grzałem tylko c.w.u. - zero problemów z gotowaniem - jednak na unisterze - na fabrycznym gotował wodę - mały odbiór i za duże podbijanie temperatury po wyłączeniu dmuchawy - pomimo iż była na minimum i przysłonięta pozdrawiam
-
to i ja może swoje 3 grosze :) ja mam kostrzewę 70kw na unisterze - palę tylko węglem,ojczulek ma kostrzewę z fabrycznym sterownikiem coś około 18kw - ogrzewa około 180m2 - stara poniemiecka chałupa i pali praktycznie tylko drewnem - wszelkiej maści B) .Sporadycznie w największe mrozy miesza drewno z węglem - ale to tylko ze względu na to iż nie chce mu się zbyt często latać do kociołka :D . Na samym węglu kociołki trzymią podobnie - 18 - 24h - nawet w tęgie mrozy - to moje spostrzeżenia i na moich chałupach - tak więc są tylko orientacyjne :) .Na drewnie średnio 8-14h.. U ojca pali się co popadnie - drewno różnej maści - czasem aż się niestety leje i z drewna i z komina(mokre) - da się takim palić ale jak wiecie jest to totalne marnotrawstwo. :D . Optymalne to drewna liściaste,suche lub przesuszone.....no cóż każdy chwali swoje.... co zechcesz to kupisz - kociołki u mnie mają po 4 czy pięć lat. Na swojego chucham i dmucham - patroszę i przerabiam jednocześnie regularnie czyszcząc. Ojczulek czyści jak nie da się już palić :lol: . Jestem zadowolony i nie żałuję zakupu - ale to słowa "pomysłowego dobromira" :P , bo nieważne jaki kocioł bym kupił to i tak bym w niego łapki pchał aby coś sknocić lub poprawić :) pozdro serdeczne
-
ehhh Panowie!!! niesmak i goryczka się tutaj wdarła :D a po co to wszystko!!! nieważne kto komu słodzi bo nie o to tutaj chodzi!! owszem są dobre lub prawie dobre kotły z wielką sprawnością za wielką forsę - kto nie ma niech kupuje i wywala 5-10-15 czy więcej tysięcy. Jak kogoś stać to proszę bardzo :D chyba trochę wszyscy zboczyli z kursu.Nie szukamy tutaj gotowych rozwiązań bo tego pełno w necie i niepotrzebne do tego żadne forum. Szukamy czegoś by ukręcić bata z niczego :lol: czyli spalać naturalnie i ekologicznie a tutaj niestety ale przyznać musicie prym wiedzie heso. co z tego,że jakiś koleś ma piec co spala z wielką sprawnością i ekologicznie. ja też mam piec co spala w miarę czysto i ekologicznie z wielką sprawnością - to mój olejaczek :P co niektórzy zapomnieli,iż w większości skupiamy się nad spalaniem węgla i drewna a przynajmniej w tym temacie. nie szukamy tutaj gotowych rozwiązań ale poszukujemy czegoś co ma się dopiero wykluć lub też czegoś co może sprawić by nasze poczciwe kociołki nabrały werwy i liznęły ekologii. nie o to chodzi - pokaż kocioł a ja go kupię ale chodzi o to :pokażę Ci kocioł a ty spraw by spalał jak tamten z prospektu - czy to się da - rafalle??? z czarnego węgla uzyskać biały dym lub wyciągnąć tyle aby pozostała tylko para wodna - oto przesłanie przynajmniej dla mnie :) pozdrawiam serdecznie B)
-
Witam Panowie!!! Chciałbym założyć sobie coś takiego jak w temacie,skąd wziąść takie ustrojstwo?? Da się z czegoś wykonać lub dociąć??. Jak to zamontować w drzwiczkach - czy silikon wysokotemperaturowy wystarczy??. Temperatura jaką by musiał wytrzymać to pewnie do 1000C - widok na kanał szamotowy za info wielkie dzięki :)
-
Kaziu!!! :) - ekonomiczne spalanie to optymalne spalanie - inaczej raczej być nie może.. :) . Oczywiście wymiennik to podstawa - ale poniekąd masz racje - można spalać optymalnie i nieefektywnie - brudny wymiennik lub wadliwie skonstruowany wymiennik - duże straty w komin. Niestety strata musi być zawsze przy spalaniu paliw stałych - ogrzanie komina - inaczej lipa :) - niestety. Swego czasu robiłem niewielkie testy - temperatura wody grzewczej w granicach 60C - spalin o 5-7C wyższa - da się - możesz wierzyć lub nie - jednak przy takich nastawach możemy się szykować na coroczną wymianę komina - a nie o to przecież tutaj chodzi. W swojej chałupie mam dwa poligony doświadczalne - kostrzewę i piec olejowy.W tym drugim są również wielkie możliwości do popisu. Choć co niektórzy twierdzą,że olejak to olejak - wtyczka do gniazdka - odpalają i jak chuczy i grzeje to wszystko jest cacy... - ale właśnie nic z tych rzeczy. Na optymalne spalanie składa się tutaj tak samo szereg czynników - wielkość dyszy(przepustowość),ciśnienie wstępne pompy,rodzaj stożka,ciśnienie na dyszy,kształt komory spalania,wymiennik,itp,itd....i na finał rodzynek czyli to nasze kochane powietrze. Dzięki niemu z olejaka i zwykłego pieca zrobisz kopciucha lub piec o pięknym spalaniu.Testując różne palniki olejowe wiem,że dzięki powietrzu(jego ilości) możesz czyścić piec olejowy raz na tydzień lub raz na kilka lat.Możesz ustawić taki płomień,który będzie ledwie dawał poświatę i potężne kłęby dymu lub płomień,który będzie płomieniem w kolorze niebieskawym o potężnej temperaturze i dużej sile przepalania blach.Tak więc za mała i za duża dawka powietrza to straty - o czym cały czas tutaj drążymy.Wszyscy tutaj dążymy do tego aby spalać czysto i ekonomicznie z niewielką lub żadną stratą - nierealne?? Każdy dym z komina to strata, nawet para wodna nad którą już są przeprowadzane liczne eksperymenty,bo jak wiadomo wodę można również spalać. Marzy mi się i pragnę dalej opalać węglem - optymalne rozwiązanie dla mnie - ale moim marzeniem jest bym spalał go tak jak spalanie przebiega w moim kotle olejowym. Na dachu dwa kominy spalinowe - olejak i kostrzewa. Będę drążył temat i swój kociołek tak długo aż z obu kominów będzie wylatywało prawie to samo - a niewprawne oko przechodnia o każdej porze roku powie,że koleś ma włączonego olejaka :) . Jestem prawie blisko,bo moje testy i modyfikacje mają dla mnie sens i przynoszą wielką satysfakcję - widać to było również na moich fotkach niegdyś załączonych - dym z komina. ...niestety póki co zawsze brakuje tego trochę do pełni satysfakcji :) . tak więc modyfikacji i wariacji będzie u mnie ciąg dalszy - by spalać czysto i ekonomicznie B) pozdrawiam wszystkich maniaków spalania :)
-
heso - piękny palniczek :) i czekamy na defa temat nie przygasa bo każdy coś knoci i modzi w swoich podziemiach. Jak wiecie też miałem juz kilka przejść ze swoim kociołkiem(kostrzewa 70kw) i cały czas coś modzę...Opisy i informacje tutaj cenne i piękne - jednak dla zwykłych zjadaczy(laików) kotłów nieużyteczne - bardziej by się przydało co wyciąć a co wspawać w kociołku :) ..aktualne moje testy zawęziłem do zmiany powierzchni paleniska - gdyż w kostrzewie jak wiecie jest ściana szamotowa i tam nie da się już za dużo zwojować. Marzy mi się ruszt wyłożony szamotem - jednak chyba w moim przypadku nierealne - nie mam pomysła jak to zrobić.Jeżeli ktoś wygasza kocioł to jak najbardziej - wybiera popiół lub jego pozostałości i rozpala od nowa. Ale co gdy ktoś pali w trybie ciągłym i nie wygasza kotła?? :) - gardziel wąska i jak poradzić sobie aby się nie zapychała - wybieranie popiołu też chyba niemożliwe.. ale do rzeczy.... palenisko zmniejszałem sukcesywnie - aż w końcu doszedłem do wymiarów 20X30 - jest to fajna zabawa bo można by dojść do takich wymiarów aby piec praktycznie cały czas pracował i nie miał przestojów - brak sadzy i brak dymu. Jednak w owym zmniejszaniu paleniska jest jedna zależność... Przyjmując iż chcemy cały czas zachować na czopuchu temperaturę około 150C po każdym zmniejszeniu paleniska musimy zwiększyć ilość powietrza do spalania.- tak jest przynajmniej w moim przypadku. Zastanawia mnie gdzie się kończy granica ekonomiki owego zmniejszania paleniska.Więcej powietrza - to większa ilość ciepła(powietrza w komin)??? - czy dobrze rozumuję?? B) - pouczcie i nie śmiejcie się spece. Przed modyfikacjami - fabryczna komora spalania - klapka dolna uchylona na 5-7mm - temp. spalin 150C po zmniejszeniu paleniska - 20X30cm - klapka uchylona na około 1,5cm - temp. spalin 140-150C na czopuchu jak rozumuję mniej opału(mniejsza komora) - więcej powietrza w celu zwiększenia prędkości przepływu gorących gazów?? - które spowodują ową temperaturę spalin na czopuchu - czy to ma sens??
-
jeżeli chodzi Ci o pompę cyrkulacyjną..tak jak wspominałeś czyli do c.w.u. to taka w zupełności wystarczy. Pompa do c.w.u. nie ma wody "przetaczać" kilometrami :mellow: , a tylko wymusić jej niewielki obieg(ruch). Ja mam chałupę 12x24m,..piwnica,parter i piętro i pompa 15pwr14c doskonale sobie radzi w takiej landarze...Kiedyś miałem zamiast niej podpiętą grundfosa 25-40,też zasuwała ale nawet na 1 biegu prędkośc za duża - szumy w rurach i bojlerze. Jeżeliby Ci chodziło o pompę obiegową czyli do c.o to w wielkim skrócie przyjmuje się iż: 1.dom parterowy (kocioł i grzejniki na parterze) => pompa o wysokości pionu 2m 2.dom parterowy (kocioł w piwnicy, grzejniki na parterze) => pompa o wysokości pionu 4m 3.dom piętrowy (kocioł w piwnicy, grzejniki na parterze i piętrze) => pompa o wysokości pionu 6m 4.dom piętrowy (kocioł w piwnicy, grzejniki na parterze oraz na dwóch piętrach) => pompa o wysokości pionu 6m lub 8m. Jeżeli w instalacji jest osobny obieg na bojler (wymiennik) ogrzewający ciepłą wodę użytkową to wodę z c.o. poprzez płaszcz wodny lub wężownicę bojlera najczęściej przetacza pompa o wysokości pionu 2 lub 4m. pozdrawiam :o
-
ogrzewanie elektryczne to dobry pomysł i wg mnie optymalny w tym przypadku.Ostatnio zakupiłem również konwektor elektryczny do pomieszczenia 2,5x2,5x2,7wys. Problemem w moim przypadku jest nadmierne wychładzanie owego pomieszczenia nawet w lecie - ściany zewnętrzne,nieocieplone. Temperatura w pomieszczenia zadana do 24 stopnie. Średnie zużycie energii elektrycznej wzrosło o 1kwh na dobę - licząc z ostatnich 3 miesięcy. Tak więc wychodzi,że ciągnie tak jak koledzy wspominali około 30-50kw na miesiąc. Zobaczymy jak będzie w zimie. Podpinasz pod zwykłe gniazdko - nie potrzebujesz siły...Większość z grzejników posiada termostaty - a więc ustawiasz temperaturę i finał - gdy ciepło na zewnątrz to się nie załączy lub sporadycznie,im zimniej tym częściej będzie zasuwał. ...tak więc możesz tego spróbować jednak na dzień dobry dobre ocieplenie bo to podstawa i oszczędność - pozdrawiam
-
no dobra Panowie odpowiem Wam :D anoda powinna być połączona galwanicznie ze zbiornikiem c.w.u. :D czyli musi się stykać gwintem z płaszczem - tak więc uszczelnienie można wykonać za pomocą uszczelki gumowej,podkładki miedzianej,uszczelki papierowej posmarowanej obustronnie silikonem,teflonu na połowie gwintu .....wymianę anody zaleca się dokonywać raz na rok, w przypadku bojlerów firmy biawar niewymienienie anody po roku czasu równoznaczne jest z utratą gwarancji - dowodem wymiany jest paragon lub faktura za zakup anody - utrata gwarancji to jest tylko mobilizacją w moim przypadku kiedyś jak sami wiecie(a zresztą teraz też),wiele bojlerów nie miało w ogóle jakiejkolwiek anody i było cacy. Mój stary galmet wytrzymał 10lat i był bez anody. W większości mobilizacją do wymiany właśnie są uwarunkowania gwarancyjne pozdrawiam :D
-
odkamienianie czajnika w chacie raz na tydzień,biały twardy osad na dnie przy wymianie bojlera - stary dziurawy na nowy,w starym bojlerze ścianki pokryte były twardym osadem,niewielka ilość koloru brązowego jak rdza,wnętrze rur,zasilająca i wyjściowa od bojlera to samo
-
woda jest z wodociągu,jednak twarda jak beton u nas :D
-
Witam Panowie!!! Durne pytanie może ale dla mnie ważne :) Miesiąc temu zakupiłem nowy bojler z wężownicą - biawar 300l.Pośrodku ogrzewacza są dwa otwory - jeden na grzałkę(opcja),drugi na anodę.W sklepie gdzie dokonałem zakupu zamontowano mi anodę w owy otwór - wkręcona na teflon. Przeglądając internet natknąłem się na rozbieżne informacje... - anoda nie może być wkręcona na teflon - gwint musi się stykać z płaszczem metalowym zasobnika c.w.u. - wtedy anoda spełnia swe zadanie - anoda może być wkręcona na teflon lub pakuły - anoda reaguje z wodą a nie ze zbiornikiem metalowym - anoda musi być wkręcona na uszczelkę miedzianą którą opcję wybrać albo co jest wiarygodne ??? :D :D nie chciałbym aby anoda tylko była a bojler i tak szlak trafił :D za info będę wdzięczny