-
Postów
262 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Typ zawartości
Forum
Wydarzenia
Blogi
Artykuły
Treść opublikowana przez Miałowiec
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7
-
Dzięki Kol. Wojtekkowal za więcej szczegółów. Tak, zamawiam już kolejny rok u Burdackiego. Raczej wątpię, aby węgiel z Marcela staniał na poniżej 500 zł/tona. Ten węgiel ma chyba dobrą sprzedaż, bo jeszcze ujdzie w domowych kotłach jak węgiel z Rydułtowego.
-
Dzięki Kol. Wojtekkowal. Kusząco to wygląda tylko jest jeden minus, bo nie mam jak przetestować na chociaż jednym paleniu - odległość 240 km od kopalni - i tylko opłaca się kupić na cały sezon z tamtąd.
-
Witajcie Szanowni Forumowicze :) Wie ktoś czy warto palić węglem kamiennym Orzech z KWK "Rydułtowy - Anna"? Palenie oczywiście od góry na dmuchawie. Aktualnie palę węglem kamiennym Orzech II z KWK "Marcel". Pytam, bo mam możliwość kupienia go o 50 zł taniej na tonie, jak Orzech II z Marcela. Czy nie będzie z nim większych problemów od dotychczasowego Marcela? Czy to faktycznie typ 34 i może być problem z jeszcze trudniejszymi spiekami? W Marcelu, też mam spieki, ale po pół doby palenia, kilka razy szurnięcie łomem załatwia sprawę :) Warto czy nie warto? Pozdawiam.
-
Daje się na stronie KHW zauważyć, że węgiel z Wesołej jest troszkę lepszy od Wieczorka.
-
Witam. Ogranicz do 1 obroty maksymalne, obroty minimalne do 1 (nie wiem, czy na 0 też się kręci :) ), czas między przedmuchami za duży - zmniejszyć do 1-2 minut. Sprawdzać klapkę, czy opada do końca, gdy wentylator wyłącza się. Może gdzieś lewe powietrze się dostaje? Bardzo sporo przeciąga i dlatego masz tropiki w domu B) U mnie w kotle trzyma w miarę stabilnie temperaturę przy takich obecnych temperaturach na zewnątrz.
-
Witam :) U mnie też trudno nazwać sort w 100% orzechem, skoro jest dużo kawałów mających nieraz ćwierć metra długości . Ja już miesiąc temu zaopatrzyłem się w opał na cały sezon (orzech z KWK "Marcel" 30MJ/kg). Węgiel suchy, jak pieprz. Zamówiłem z Wałbrzycha 6 ton po 720 zł (u mnie na miejscu jest po 818 zł :( ), a przywieźli 5,860 ton + 150 zł transport, bo więcej nie dali rady upchnąć na samochód :D . Za to dokupię kilka worków najtańszego ekogroszku na podpałkę. Wystarczyło by mi spokojnie 5 ton, ale wolę się zabezpieczyć na wypadek przedłużającej się zimy, jak ostatnio. Myślałem, że w marcu i kwietniu będą już takie dni, że nie będzie trzeba palić non stop i zaoszczędzę tonę, a tu nici. Poszło o ponad pół tony więcej. Także lepiej pewnie zabezpieczyć się, niż potem dokupować nieraz mokry opał, bo zabrakło. Teraz mamy idealny czas na kupno węgla, bo są upały i węgiel jest suchutki.
- 81 odpowiedzi
-
- Ogrzewanie na paliwa stałe
- Informacje o opale
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dzięki za radę :) Już postanowione - będzie zakup programatora i jednorazowe grzanie na cały dzień na temperaturę 55-56C.
-
Witam. Mam wymiennik c.w.u. 80 litrów z dokupioną i zamontowaną grzałką o mocy 2000W kupiony jesienią 2012 roku. Póki jest sezon grzewczy, woda jest grzana z kotła c.o. opalanego węglem kamiennym (temp. zad. 56C). Jednak po sezonie trzeba będzie przełączyć się na grzałkę i tu mam dylemat. Jak racjonalnie grzać, żeby były oszczędności na energii elektrycznej? Czy ustawić standardowo na ok. 40-41C i pozwolić grzałce cały czas utrzymywać tą temperaturę, czy lepiej kupić programator czasowy i raz na dobę (np. wcześnie rano włączenie, żeby na rano - 6:00 -7:00 godzina była ciepła woda) zagrzać wodę do temperatury ok. 55C (taka jak zadana na kotle)?. W domu mieszkają dwie osoby. Standardowe zużycie - prysznic, naczynia itd. Który wariant będzie opłacalny? Zauważyłem, że gdy rano w kotle wygasło, a następne rozpalenie było planowane na wieczór, to zamykaliśmy zawór, w którym woda od kotła idzie do wymiennika c.w.u. i nawet wieczorem była jeszcze ciepła, ale już nie trzeba było odkręcać zimnej, bo temperatura była jej ok. 37-38C. Wcześniej mieliśmy bojler elektryczny 50 litrów (grzałka 1500W), temperatura ustawiona na ok. 40-41C, cały czas była podtrzymywana temperatura i taki bojler wystarczał na dwie osoby. Teraz przy większej pojemności o 30 litrów boję się, że rachunki za prąd mnie zjedzą ;)
-
Jeżeli sterowanie kominowe (temperaturą spalin) jest wyłączone to zostają tylko przedmuchy. Co minutę przez cztery sekundy to optymalne dawkowanie powietrza. Ja ustawiłem według swojego sterownika na jak najmniejsze obroty, a mam dwa rodzaje obrotów: minimalne i maksymalne i to wystarczy przy paleniu węglem (groszek, orzech, kostka).
-
Jeżeli używasz programu PIDS to zmień na tradycyjny lub PID i obserwuj, czy to wydłuży spalanie.
-
Witam. Tak, palę od góry. Sterownik to "samodzielny blok regulacyjny". Regulacja temperatury po zakończeniu rozpalania jest realizowana poprzez zmodyfikowany regulator typu PID oraz regulator adaptacyjny. Za działanie tych regulatorów odpowiada dynamika kotła. Tyle z instrukcji. Co do ustawień - gdy nie ma sporych mrozów (więcej jak -5C) - temp. zadana; 56C, wyłączone sterowanie kominowe i tylko zaprogramowane przedmuchy - co minutę przez 4 sek, zwiększona dynamika kotła o parę kroków, obroty wentylatora min - 50 obrotów na min., max - 110 obrotów na min. Z tego co widzę powinno wejść do Twojego kotła ok. 50 kg węgla. Jeśli nie zapełniasz komory do pełna to 16 h palenia jest normalne. W innym wypadku trzeba pogrzebać w ustawieniach sterownika.
-
Witam. Tak, kocioł jest wyposażony w sterownik i dmuchawę.
-
Kol. Lysy1l, tak jestem fanem Marcela :lol: bo to jedyny dostępny węgiel u mnie o takiej wartości opałowej i jedyny węgiel, dzięki któremu mam komfort cieplny w domu przy takich obecnie mrozach, a stałopalność jest też w te mrozy na przyzwoitym poziomie (zad. 58C, czas spalania ~23h). Niestety nie mają orzecha II, a chciałbym mieć drobniejszy, bo w orzechu I jest też kostka o wielkości nawet 20-30 cm.
-
U mnie, gdy na półmetku spalania kruszę łomem spieczonego kalafiora, to wydobywa się taki słodkawy zapach z odgazowanych bryłek (orzech Marcel typ 33). Nie dziwię się temu, bo wiem, że jest to bardzo tłusty węgiel :lol:
-
Ciekawa lektura. W dzisiejszych czasach pewnie nikt tego już nie robi i to jeszcze z gliną :lol: Ale jest prostszy sposób. Wystarczy mieć wilgotny miał i mieszać z nim koks. Nie wiem w jakich proporcjach, trzeba to już eksperymentalnie robić metodą prób i błędów. A z drugiej strony - po co kupować cholernie drogi koks, jak można kupić taniej węgiel koksujący już od typu 33. Fakt, wymaga to dopieszczenia ustawień (nadmuch lub miarkownik i PW), ale za to będzie się palić stabilniej i dłużej, dlatego że koks jest już ogołocony z soków węglowych (prasmoła, żywice itd.). Koks jako jedyne paliwo węglowe można ekologicznie rozpalać od dołu, ponieważ nie wydziela gęstego dymu. Paliłem dawno temu koksem w żeliwnym kotle członowym Fakory.
-
U mnie to dopiero po 16 - 17 godzinach tak się pali skoksowany zasyp węgla :) Trzeba pamiętać, że koks to czysty węgiel + popiół i dlatego trzeba uważać z powietrzem, chyba, że ktoś lubi tropiki w domku ;)
-
Warto kupić taki kocioł, który będzie uniwersalny, że można spalać w nim również węgiel groszek lub orzech. Jeśli kiedyś będziesz mieć dość miału, bo np. okazał się niepalnym piachem, pylicy i kurzu w kotłowni, to warto wybrać kocioł do którego można zamontować miarkownik ciągu, ma rozetkę w drzwiczkach paleniskowych i ruchomy ruszt. Oczywiście węgiel można też palić, jak miał, od góry i jechać na dmuchawie ale wtedy trzeba ograniczyć do minimum obroty wentylatora, lub na miarkowniku ciągu, ale trzeba wtedy dbać o powietrze wtórne w drzwiczkach paleniskowych. Gdybym miał wybierać to kupiłbym SAS UWT: http://www.sas.busko...ty/sas-uwt.html lub Ogniwo, bo ma rozetę w drzwiczkach paleniskowych: http://www.ogniwobiecz.com.pl/kotly/s6wc Pozdrawiam.
-
Ja w swoim palę już ósmy sezon i jestem zadowolony. Pamiętaj tylko, że stałopalność do 30 godzin jest przyjęte dla miału o kaloryczności 25000kJ/kg i temperaturze zadanej 60C i prawidłowo dobrany kocioł do ogrzewanej powierzchni. Jak trafisz na szajs, który będzie miał grubo poniżej 25000kJ/kg to zapomnij o 30 godzinach. Mój kocioł według producenta może wycisnąć max 21 godzin, a faktycznie mam 24 lub 27 godzin, ale nie palę już miałem i jest to kocioł KMW 16KW
- 9 odpowiedzi
-
- Palenie w kotle co
- Sterowanie kotłem co
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A co konkretnie chcesz wiedzieć?
- 9 odpowiedzi
-
- Palenie w kotle co
- Sterowanie kotłem co
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Po każdym rozpaleniu trzeba od razu bezwzględnie sprawdzać tą klapkę, najlepiej jak wentylator już mocno dmucha. Miałem już taką sytuację w poprzednim sezonie (paliłem też węglem 30000kJ/kg), że klapka domykała się do przeszkody (koksik? żużelek?), a ja uwierzyłem, że domyka się do końca podczas sprawdzania po rozpaleniu. Mocno się zdziwiłem, gdy w fazie koksu w pokojach się robiła sauna, a na termometrze ponad 80C (zad. 56). Dopiero za którym razem mocniej docisnąłem i poczułem chrupnięcie, a klapka doszła do końca. Wtedy też temperatura powoli zaczęła spadać, ale co z tego - był późny wieczór Święta Bożego Narodzenia, na dworze ziąb, a w domu tropiki B)
- 9 odpowiedzi
-
- Palenie w kotle co
- Sterowanie kotłem co
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Przez pięć sezonów paliłem miałami, a teraz drugi sezon palę orzechem z Marcela i wiem, co to za komfort rozpalać raz na więcej jak pełną dobę. Nawet w duże mrozy, jak teraz, mam stałopalność w granicach 21 godzin (zad. 59C) i nie mieć problemów z utrzymaniem temperatury zadanej. Bierz śmiało nawet węgiel typu 33 (kaloryczność około 29000-31000kJ/kg) i mieszaj go z tym miałem pół na pół. Zima mroźna nie odejdzie tak szybko, ona dopiero się zaczyna ;)
-
A węgiel też był rozpalany od góry?
-
Witam. Paliwem podstawowym dla tego kotła (jak można było wyczytać z instrukcji) jest węgiel kamienny i miał. W przypadku drewna iglastego (paliwo zastępcze) jest efekt smołowania. Tak samo smołuje się przy paleniu od dołu. Producent kotła słusznie napisał, jak należy sypać węgiel przy rozpalaniu od dołu (system stożkowy) aby ograniczyć kiszenie się węgla, zarastanie smołą kotła i należy się tego trzymać. Druga sprawa jest taka, że ekonomiczniej i ekologicznie jest rozpalanie od góry, a potem można stosować dosypywanie węgla jak w instrukcji, lub cykliczne spalanie (rozpalenie od góry, wygaśnięcie i ponowny zasyp oraz rozpalenie od góry itd.) Jeśli chcesz rzadko zaglądać do kotłowni to pełen zasyp i rozpalanie od góry. Przy bardzo dobrym węglu można osiągnąć stałopalność nawet 24 godziny na jednym zasypie. Pozdro.
-
Paliłem już w poprzednim sezonie groszkiem z Marcela - kupiony w Bytomiu wysyłkowo, wtedy opłaciło się, bo z transportem DHL kosztowało 720 zł z tonę, a u mnie w miejscu zamieszkania mają na składach tylko orzech z tej kopalni, który kosztował, gdy wtedy kupowałem groszek, 780 zł za tonę. W tym roku zakup groszku już był nieopłacalny i musiałem kupić na składzie orzecha. Jednak na groszku też musiała iść berecha w ruch, bo sklejało się i nie opadała górna warstwa z resztą zasypu.
-
Oczywiście, że nie pogniewam się :DNie będę ściemniał - węgiel do takiego kotła, jaki posiadam, jest super B) Jedynie, co zrobiłem z przesiadki miału na tego z Marcela, to dopracowanie ustawień sterownika, który był fabrycznie ustawiony na spalanie miału. Węgiel idealny na siarczyste mrozy i dla lubiących komfort rzadkiego zaglądania do kotłowni. Gdybym miał jeszcze ocieplone ściany, to na pewno stałopalność wynosiła by około 30-31 godzin na jednym zasypie. Jedyny minusik tego węgla to taki, że trzeba na półmetku (po ok. 12 godzinach) berechą pokruszyć zasyp w górnej części zasypu, bo inaczej w miarę opadania zasypu pozostanie u góry sklejony czop skoksowanego węgla. Taka już uroda tego węgla o znacznej spiekalności, ale dzięki temu mam komfort cieplny i spokój na długie godziny. Na następny sezon z przyjemnością znów kupię Marcelka :D Pozdrawiam.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7