Skocz do zawartości

kiminero

Stały forumowicz
  • Postów

    3540
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    61

Treść opublikowana przez kiminero

  1. Jak na razie można się przyczepić tylko do jednego (a jednak!). Martwi mnie brak materiału porównawczego. Jeden zadowolony klient wiosny nie czyni. Czy ktoś jeszcze ma ten zestaw w kotłowni?
  2. Całkiem profesjonalnie do tego podszedłeś. Moje uwagi: 1. Jakiego rodzaju zawór zastosujesz do ochrony powrotu kotła? Najbardziej popularne termostatyczne, to ESBE VTC serii 300 lub 500. Działają one jednak trochę inaczej niż wynika to z twojego opisu. Chcesz aby po osiągnięciu temp 30*C ruszyły pompy P1 i P2 rozgrzewając grzejniki. Przy tej temp zawór ochrony powtotu kotła ZT1 nie otworzy jeszcze przyłącza powrotu z instalacji. Woda rozgrzana na kotle będzie w całości zawracana do kotła, aż nie osiągnie temp granicznej otwarcia zaworu termostatycznego (ESBE ma wersje 45-80*C). Zakładając termostat o temp otwarcia 50, obieg grzejnikowy będzie otwarty dopiero gdy na powrocie kotła (czyt. na ZT1) będzie 50*C a całkowite otwarcie nastąpi przy temp +10 (50+10=60). Stąd uruchamianie P2 przy 30*C nic nie da, grzejniki się nie rozgrzeją. Jeszcze jedno. Chcesz włączyć do obiegu zbiornikCWU i bufor zaworami elektro po osiągnięciu 82 sC na kotle. Pytanie, czy nagłe otwarcie tych wychłodzonych obiegów nie spowaduje spadku temperatury na zaworze ochrony kotła i nie doprowadzi do jego zamknięcia od strony powrotu z instalacji? Wówczas nie tylko bufor przestanie być ładowany ale i obieg grzejnikowy. Nie mówię, że to nie zadziała, tylko że chcesz grzać grzejnikami zaraz po rozpaleniu, a otwarcie 800 litrowego bufora spowoduje wg mnie "pulsacyjne" działanie obiegu grzejników. Tu by się przydały doświadczenia forumowiczów z instalacjami z buforem, tyle że budowne są one troche inaczej (bez elektrozaworów). Jak ktoś wyżej napisał komplikujesz to wszystko. Wszystkie, powtarzam WSZYSTKIE twoje założenia z postu są realizowane z wykorzystaniem dowolnego kotła stałopalnego. Dodatkowo: - odpada bufor - żadnych elektrozaworów - rozpalasz raz na.... generalnie to raz - gdyby nie popiół, to zapominasz o kotłowni na czas spalania zasobnika - fragmentacja instalacji na poszczególne obiegi wyposażone we własne pompy, w połączeniu z dobrym sterownikiem pozwoli na dowolną konfigurację ich parametrów w czasie. Twoja decyzja.
  3. And the winner is... groszek-sony corporation!!!! Dwa zdjęcia, dwa różne ustawienia pompy! Panie mirek... I pani też! Jak tak można! Marnowanie naszego czasu i tyle.
  4. Jeśli temat jeszcze nie zamknięty to ja słówko wtrące. Chyba że jest? Tak czy inaczej powołano się na moje rady i chcę doprowadzić to do końca. Gdyby instalacja była poprowadzona tak jak radziłem, nie ma opcji, aby naczynie się rozgrzewało. Generalnie to powinno być zimne. Po raz kolejny kombinowałem co mogło pójść źle i mam kolejną teorię. Żeby było śmieszniej prawdopodobnie się mylę, bo informacja ta spłynęła do nas po wizycie i ingerencji hydraulika, który by tego nie przeoczył! Opieram się na waszych informacjach i schematach. Na jednym z nich jest wyraźna sugestia, że naczynie ma jakieś połączenie bezpośrednie z nitką zasilanie biegnącego pod sufitem: Jeśli tak jest i dodatkowo naczynie ma bezpośrednie połączenie z kotłem, to ewidentnie uczyestniczy ono w obiegu grzewczym. To by tłumaczyło dlaczego po przerobieniu instalacji całe się rozgrzało oraz zaczęło bulgotać. Innego wytłumaczenia nie widzę. Jeśli tego połączenia nie ma to sytuacja wygląda następująco: Pompa nie ma jak rozgrzać naczynia. Musiałyby powstać dwa strumienie o przeciwnych kierunkach (a właściwie to zwrotach) w obrębie rury wzbiorczej. Nierealne, stąd moje podejrzenie o tym dodatkowym podpięciu naczynia do nitki zasilania pod sufitem. Jakie jest logiczne wytłumaczenie takiego rozwiązania?: Teraz o waszych planach rozbudowy instalacji. Dziwne rzeczy mówi wam wasz hydraulik o "lepszym zabezpieczeniu" kotła w związku z tą rurą, którą wam założył. Widać chyba, że to nie jest baypas pompy tylko zaworu różnicowego. Pierwszy raz coś takiego widzę i nie rozumię jaki ma cel. Podpięcie tych trzech grzejników w przyszłości, przy wykorzystaniu grawitacji jest niewykonalne, chyba, że wyłączycie pompę. Mimo to życzę powodzenia, bo jak się okazało nie wszystko jeszcze w życiu widziałem i wiele przede mną. Nie zdziwię się jednak, jeżeli ten fachowiec rozprowadzi wam to rurką 15-stką, licząc na przewagę sił grawitacji kontra pompa. Ślę życzenia i pozdrawiam, kiminero
  5. :( Chyba się starzeję, bo nie pamiętam kiedy i gdzie to napisałem... DARAS107 gorąca rura zasilania to krok we właściwą stronę. Jeśli jej temperatura z czasem nie spada to znak, że jest bardzo mały przepływ na obiegu. Tu wracamy do mojej sugestii co do za małych zaworów boilera. Dopóki ich nie wymienisz nic innego nie wymyślę. Te zawory grzejnikowe mają naprawdę bardzo znikomy prześwit i niewiele trzeba aby je przytkać. Pozdrawiam i wyłączam się z wątku.
  6. Dzięki! Niech nam zima dłuuuuuugo trzymie... bo ja lubię zime :( Jakby nie było to nasza pracodawczyni, co nie? :(
  7. Jeśli zagotuje się woda to lepiej żeby wytworzona para nie miała żadnych przeszkód na drodze do naczynia. Dlatego zawór różnicowy w tym miejscu i w waszym konkretnym przypadku nie najmniejszego sensu. Jeśli przeniesiecie to naczynie na strych, obowiązkowo zabezpieczyć je przed zamarznięciem! Ja dla spokojnego snu montuję dodatkowo na wyjściu kotła zawór bezpieczeństwa 1,5 bara. Jak klient zamrozi naczynie i tak będzie bezpieczny. Ludzie chcą żeby w razie awarii takich jak na tym podkarpaciu, mimo braku prądu było cieplutko. Wytłumaczenie im, że przy zastosowaniu dzisiejszych metod ogrzewczych i materiałów to jest raczej nierealne, bywa trudne. Bo tak: ani jednej rurki ma nie być na wierzchu, wszystko w bruździe lub posadzce (schowaj tu rurę 1" w posadzce o grubości 12 cm, ze spadkiem grawitacyjnem). Najlepiej jakby rury były zbliżone do średnicy kapilary, bo taniej. Poza tym to plastik, plastik i jeszcze raz plastik! Tymczasem skuteczna grawitacja to duże, stopniowane średnice i czynnik grzewczy o wysokiej temp. W dzisiejszych instalacjach, to grawitacyjnie grzeją co najwyżej boilery. Co się stanie gdy zatrzyma się pompa zależy od rodzaju kotła. Jeśli jest sterowany nadmuch, to przy braku zasilania i on przestanie działać. Wtedy w kociołku powinno wygasnąć. Kotły mają oczywiście pewną bezwładność i zagotowania wody wykluczyć się niestaty nie da.
  8. Dlaczego uparliście się na ten bypass? Przecież on nic wam nie daje! Wogóle co to za bypass? Gdzie taki widzieliście? Wszystko to co " na bank" to do zrobienia. Poniżej jak przepiąć naczynie. I nic nie kombinować z żadnymi bypassami! Nie piszcie też "zawór kulowy", bo ludzie myślą, że to zawór odcinający. Jeśli już to zawór różnicowy lub zwrotny. To, że ma kulę w środku nie znaczy, że jest kulowy...
  9. Naczynie wpięte za pompą znajduję się po jej stronie tłocznej. Pompa ma najbliżej do naczynia i to tam w pierwszej kolejności próbuje wtłoczyć wodę. Zjawisko tym silniejsze im niżej jest naczynie w stosunku do reszty instalacji. Jeśli zaś wepniesz je tuż przed pompą lub bezpośrednio w kocioł, to pompa zainstalowana na wylocie kotła będzi "wysysać" wodę również z tego naczynia. Oczywiście jej się to nie uda bo napełniona instalacja więcej wody nie przejmie, jednak masz pewność, że nie dojdzie do sytuacji wlewania wody do naczynia. Nie wolno zakładać żadnej armatury odcinającej na drodze do naczynia (odgałęzienia od rury wzbiorczej to co innego), bo istnieje możliwość omyłkowego zamknięcia takiego zaworu i .... ciśnienie nie znajdując ujścia rozerwie najsłabszy punkt instalacji. Najczęściej niestety kocioł...
  10. W kwestii termiczności domu. Jak to wyglądało wcześniej? Dużo spalałeś opału na poprzednim kotle? Mam wrażenie, że jedyną opcją jest wychładzanie się kotła za dużym ciągiem kominowym. Innymi słowy grzejesz komin. Gdy kocioł osiągnie temp zadaną zasuń przysłonę dmuchawy lub ją czymś zastaw, uszczelnij. Jeśli jest, to zamknij szyber (oczywiście tylko na tymczasem!). Sprawdzić też należy szczelność drzwiczek. Piszesz, że paląc na ruszcie awaryjnym jest lepiej, a wtedy zastawiasz drogę "lewego" powietrza zaciąganego ciągiem kominowym przez dmuchawę gdy palnik nie pracuje. Dlatego kocioł się nie wychładza na postoju. Temp nie spada bo jakiekolwieek "lewe" powietrze zanim ucieknie do komina, musi przejść przez zasyp na ruszcie, gdzie się ogrzewa. Tego efektu nie ma gdy grzeje tylko retorta, bo "lewe" powietrze jej nie rozpali i to "lewe" powietrze, nieogrzane powędruje na kanały kotła, skutecznie je wychładzając. Tu już krótka droga do ponownego załączenia kotła. I tak w kółko. Taką mam teorie. Nie raz miałem rację i nie raz się myliłem. Ty mi powiesz jak jest tym razem.
  11. Od wyłączania jeszcze żadna pompa nie padła. W bardziej rozbudowanych inst pompa obiegu grzewczego cwu np. jest wł i wył nawet kilanaście razy dziennie. Przy odpowietrzaniu jw. to normalne. Gdy otwierasz zawór zasilania rusza pompa wymuszając obieg. Gdy woda użytkowa wypełniająca boiler jest zimna to rura powrotna zawsze będzie chłodniejsza. Grunt to żeby rura od strony zasilania była gorąca co będzie dowodem istnienia obiegu.
  12. Jakie znowu bummmm!!!!!!!!!!!! Straszysz kolegę. Słyszałeś kiedyś o esplodującym kotle w instalacji otwartej? Bo ja nie. W tej chwili właśnie gotuje się woda w wielu kotłach, bo kochani rodacy zapomnieli o uchylonych drzwikach i szybrach. I osiągają oni nawet nie 100 ale i więcej stopni na kociołkach. W środku napierdziela, tłucze a naczynie zamienia się w parowy gwizdek, jednak do bummm! to troche za mało. To nie układ zmknięty z niesprawnym zaworem bezp. Pewnie sam DARAS107 ten temat przerobił wielokrotnie :(
  13. Troche się pogniewam! Napisałeś powyżej: "jak wyłączę pompę to odpowietrznikiem wychodzi dość duża ilość powietrza, i mogę tak robić w kółko to samo za każdym razem dziś zrobiłem to 4 razy .... " Czy choć raz zastosowałeś się do mojej rady żeby po odpowietrzeniu boilera i uzupełnieniu wody w zbiorniku pozostawić odpowietrznik zamknięty? Najlepiej odkręć go, odpowietrzenie wykonaj poprzez zawór stopowy i odpowietrznika wcale nie zakładaj! Nie tylko ja zwracałem uwagę, że prawdopodobnie pozostawiony otwarty wprowadza powietrze do obiegu. Jeżeli przez rok było dobrze jak pisałeś, to co się zmieniło na instalacji, że teraz jest źle? Samo się nie popsuło... Odpowiadając na twoje pytania: - naczynie wpięte po stronie tłocznej pompy zawsze po jej uruchomieniu wyrzuci trochę wody. W twoim przypadku przelew to na oko miedź 15-stka z odcinkami poziomymi. Wystarczy niewiele wody wypływającej ze zbiornika, żeby zamknęła się średnica i woda została zassana (tak jak przy zaciąganiu benzyny wężykiem ze zbiornika paliwa). - pompa jest za duża - jak temu zaradzić? no cóż... kombinujemy... ostatecznie wiadomo-przeróbka - przełożenie pompy na zasilenie nie pomoże Sprawdź też drożność otworu, a raczej otworka odpowietrzenia zbiornika . Najlepiej to go powiększ. Mam jeszcze jeden "głupi" pomysł. Oba zawory na pompie przykręć prawie na maksa. Zostaw powiedzmy 20% otwarcia, może nawet mniej. Chodzi mi o stworzenie warunków mniejszej pompy.
  14. Rzutem na taśmę zmodyfikowałem mój poprzedni wpis. Rzućcie proszę okiem bo prawom fizyki (i nam :lol: ) nie uciekniecie.
  15. Tak naprawdę to on tam nie jest potrzebny bo nie spełni swojej funkcji. Grawitacji nie uruchomisz. Tak czy inaczej przy rozgrzanym kotle wyłącz na chwilę pompę. Gdy ją ponownie uruchomisz powinieneś usłyszeć charakterystyczne głuche uderzenie. To odgłos prawidłowo zamykającego się zaworu różnicowego. Nie dowodzi to jego 100% sprawności. Miałem już przypadek wadliwego ZR. Na oko było OK, nawet po jego rozebraniu ale pompa wogóle nie miała wydajności. Dopiero gdy zastąpiłem go zwykłem zaworem odcinającym jakby ręką odjął wszystko zaczęło śmigać. Wyszło na to, że nie trzymał szczelności. Nie miał wżerów, kula gładka i okrąglutka ale jakimś cudem przepuszczał. Podejrzewam, że miał źle wytoczone łoże kuli ale sprawdzić tego nie potrafiłem. Każdy przypadek inny i stawiałbym u was na korek powietrza w wyniesionych do góry nitkach powrotu. Zastanawia mnie jeszcze twoja sugestia o przeniesieniu naczynia na strych. Jeśli mówimy o domu parterowym i kotle na poziomie grzejników to teraz naczynie rozumiem jest w pomieszczeniu kotłowni pod sufitem? Napisałeś też wcześniej o biegnących pod sufitem rurach zasilania i powrotu w pomieszczeniu kuchennym. Czyli jeżeli sufit kuchni i kotłowni jest na tym samym poziomie to te ciągi rur tak naprawdę są powyżej stanu wody w naczyniu. Nigdy coś takiego nie zagrzeje. Kombinuję trochę po omacku, dlatego sprostuj jeżeli się mylę. Dla zobrazowania o co mi chodzi:
  16. "Schemat" sugeruje, że pompa tłoczy do zbiornika wyrównawczego. Mam nadzieję, że to ręka zadrżała, poprawcie proszę, bo nie ruszymy dalej
  17. Taka instalacja będzie funkcjonowała, tyle że tak jak opisałem to wyżej. Napisałeś: "Chcę żeby na powrocie do pieca było około 50 stopni, a na grzejnikach jakieś 35 stopni" W tej instalacji drugie założenie jest nieosiągalne.
  18. Przy pompie na powrocie nic więcej nie trzeba. Chyba, że chcesz ją przełożyć. Z tym powietrzem uciekającym ze śrubunka powrotnego boilera to mnie zaskoczyłeś. Oznaczałoby to, że cała wężownica jest pusta! Chciałbym jeszcze odpowiedzi, czy boiler wogóle nagrzewa wodę i czy przypadkiem nie podgotowujesz wody w kotle. Słychać wtedy charakterystyczne syczenie przy temp na kotle 80-90*C i to by tłumaczyło to gromadzenie się powietrza w boilerze. Jeśli nie, to pozostaje wymienić te zaworki grzejnikowe na większe (kulowe lub motylkowe 3/4"). To samo jeśli chodzi o rury biegnące do naczynia i z powrotu boilera. Mają mieć średnice nie mniejszą niż ta wychodząca z kotła (min 3/4" stal lub 22 miedź). Boiler ma być wypoziomowany. Ponieważ masz bardzo mało miejsca w kotłowni proponuję jeszcze rozwiązanie mało fachowe ale w twoim wypadku skuteczne. Mianowicie przyłączyć zasilanie boilera rurą min. 22. UWAGA! Bez żadnych zaworów po drodze. Goła rura aż do śrubunka na zasileniu boilera. Naczynie wpięte w trójnik gdzie teraz masz odpowietrznik boilera, przy czym trójnik 32/20/32 lub 32/25/32. Jeśli w takim układzi dojdzie do zapowietrzenia to nie mam pomysłów! To, że będzie brakowało zaworu za zasileniu boilera to szczegół, bo potrzebujesz go tylko w wypadku wymiany. W twoim przypadku do wymiany boilera wystarczy tylko upuścić wody do jego dolnego poziomu i tyle.
  19. Czy chociaż raz wam zagrzało? Filtr siatkowy czysty? Zawór różnicowy właściwie ukierunkowany? Bo jeśli wszystko OK, to nie ma opcji żeby chociaż jeden grzejnik nie zagrzał. Ta pompa pracuje chociaż? Słychać ją? Spróbujcie uruchomić na początek obieg najbliższy kotła i zamknąć pozostałe. Pompa na trzeci bieg i kilka kilkanaście razy włączajcie ją na krótkie impulsy, powiedzmy 5s praca, 5s postój. Napiszcie o efektach.
  20. To co proponujesz zabezpieczy temperaturę powrotu ale na grzejniki pójdzie tyle co na kotle. W zależności od stopnia otwarcia 3D przepływ na grzejniki będzie się zmieniał. Jednak zawsze gdy na kotle będzie 60, to na gałązkach zasilania poszczególnych grzejników tyle samo. W zależności od ilości wpływającej wody grzejnik będzie gorący od góry a na dole zimny. Ewentualnie gorący po całości. Jeśli o taki efekt ci chodzi to jest OK. Grzanie boilera wg mecenasa będzie się odbywało w odwrotną stronę. Jest to możliwe ale wierze na słowo. Doświadczalnie nigdy tego nie testowałem.
  21. Fakt. Za duży kocioł swoją drogą ale to nie przyczyna. Do obsługi boilera latem każdy kocioł jest przewymiarowany. Jak u ciebie było latem? Spróbuj małymi krokami zbliżać się do ustawień jakie miałaś latem.
  22. Strasznie trudno się w tym połapać. Jak patrzę na te zdjęcia to ideowo wygląda to mniej więcej tak: Może ktoś inaczej to wszystko odczytał ale fakt faktem raczej nie jest dobrze. Pytanie do autora postu. Czy termostat pokojowy wyłącza kiedykolwiek pompę CO? Bo jeśli nie, to coś jest nie tak. Sterowanie temp w domu gdy nie ma zaworu 3D z siłownikiem,powinno się odbywać poprzez zatrzymywanie pompy CO. Ona nie może chodzić non stop. Sprawdź podłączenia na listwie przyłączeniowej regulatora. Najlepiej z instrukcją w ręku. Powinno być tak: Masz tu jeszcze przykład jak być powinno przy zastosowaniu tego konkretnego zaworu ESBE:
  23. Te zawory na boilerze to by były lepsze zwykłe motylki 1/2 cala. Czy po całkowitym odpowietrzeniu boilera zamknąłeś szczelnie odpowietrznik jak ci radziłem? Chodzi o to aby nie zasysał powietrza. Przy napełnianiu instalacji i przelaniu się wody jak długo wypływa ona z naczynia? Ma ono jakiekolwiek odpowietrzenie? Być może woda jest z naczynia wysysana przez przelew. Stanowczo za małe średnice do naczynia i przelewu. Jeżeli naczynie nie ma odpowietrzenia (trzeciej dziury mówiąc brzydko), to na próbę odepnij ze śrubunka rurę przelewu, odpowietrz boiler, upewnij się, że jest pełne naczynie i dopiero wtedy odpal. Może to pomoże.
  24. Grawitacyjne grzanie boilera mało prawdopodobne. Widzę to tak: Nie wiem jakie funkcje chcesz wyciągnąć z 3D, redukcję temp na grzejnikach, czy ochronę powrotu kotła. Pompa zamontowana przed zaworem chroni kocioł ale na grzejnikach masz tyle co na kotle. W mojej wersji 3D miesza wodę podawaną na grzejniki obniżając jej temperaturę. Na kotle trzymasz wysoko, na grzejniki zbijasz. Boiler ze swoją pompą. Może chodzić na okrągło sterowana czujnikiem kotła. Szybko go nagrzeje i wtedy do kotła popłynie gorąca woda (nie schłodzona w boilerze) co korzystnie wpłynie na ochronę powrotu kotła. Ewentualnie własny termostat sterowany temp cwu w boilerze, który wyłączy pompe. Taki mały kociołek, utrzymywany na stałym poziomie 55-60 *C moim zdaniem nie potrzebuje specjalnych zabezpieczeń powrotu. Ale to moje zdanie i wielu forumowiczów pewnie się oburzy. Twoja wola. W proponowanej wersji pamiętaj o zaworze zwrotnym za pompą boilera, odpowietrzniku na wejściu boilera, ewentualnie zawór różnicowy na obiegu boilera oraz termometrze za pompą CO, który pokaże temp po zmieszaniu.
  25. 26 kW na 110 m2? Połowa by pewnie wystarczyła. Nic dziwnego, że przewymiarowany piec gaśnie, jeżeli pracuje pewnie głównie w podtrzymaniu. Dlaczego taki duży? Rozbudowa w planach? Ustawienie za pomocą samych nastaw będzie trudne, zwłaszcza, gdy nadejdzie odwilż i zmienią się warunki pracy kotła. Rozwiązaniem może być założenie siłownika do 4D i drugi sterownik do jego obsługi. Dzięki temu nie będziesz musiała ciągle nim kręcić. Siłownik współpracujący z termostatem pokojowym zadba o stałą temp w pomieszczeniu. Problemu gaśnięcia to nie rozwiąże. Tu trzeba eksperymentować z nastawami podtrzymania. Jest też opcja zamontowania dużego zbiornika CWU (250-300l), który spełni rolę zbiornika akumulacyjnego i przechwyci nadmiar wytworzonego ciepła.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.