Dla sprężarki szkodliwe są wysokie temperatury/ciśnienia skraplania, grzejniki, małe wężownice, niskie przepływy
Jeszcze bardziej szkodliwy niefachowy montaż, czyli powietrze, azot plus wilgoć w układzie, opiłki, nieszczelności.
Same start stopy też są w pewnym, sensie stresem, ale głównie ze względu na olej i smarowanie. W sensie chłodzenia, bez znaczenia, bo ona chłodzona jest przepływającym gazem. Start/stopy bardziej szkodzą płycie, tzn modułowi IGBT, który musi zerwać z miejsca wirnik dużym prądem. Szkodzą też COPom, bo zanim układ się ustabilizuje mija 10-15 min. zawór rozprężany sterowany jest temperaturą końca sprężania, tzn czujnikiem tłoczenia za sprężarką, ale by tam coś sensownego odczytać cała sprężarka musi się wygrzać, a to zajmuje czas. Gdy mamy cykle 10-20 minutowe, tzn pracujemy cały czas w stanach przejściowych, nigdy nie wychodzimy na optymalne parametry pracy, przegrzania, dochłodzenia. Do tego dochodzi sprawność wolumetryczna sprężarki, która jest najwyższa w średnich zakresach obrotów. Przy przysłowiowych 19Hz po prostu 10-20% gazu jest "tracona" na nieszczelnościach elementu tłoczącego w tym przypadku rotora. Reasumując, przy średniej za oknem +3/-3C pompa musi pracować na min 30-40% swoich możliwości, a najlepiej na 50% i nie ma tu na zaś, na job twoju mać.