Skocz do zawartości

Andrzej_M_

Stały forumowicz
  • Postów

    2856
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    62

Treść opublikowana przez Andrzej_M_

  1. Dołożę zdjęcie samego kotła. Wykonał go rzemieślnik, który nie zajmował się produkcją kotłów. Brak ocieplenia zewnętrznego kotła, to sugestia zamawiającego kocioł.
  2. Dlatego, że na co dzień nie zajmuje się kotłami, ale przez przypadek mogłem porównać osiem jednakowych budynków (zabudowa szeregowa), siedem różnych kotłów, (dwa były te same, na dodatek ze stajni Tomasza), ośmiu różnych operatorów kotłów. Ten kocioł ma konstrukcje bardo podobną do HEF-a, ale nie ma tych detali ułatwiających eksploatacje kotła. Postaram się to opisać, ale nie dziś. Jestem po prostu zmęczony. By dyskusja o "marnych kotłach" nie obumarła, zamieszczę dziś tylko zdjęcie wyczystki kotła. Przypomnę, że to kocioł 14-letni a operator kotła 70-letni.
  3. Na sam początek pokaże wyczystkę komina. Kolejna większa partia zdjęć wraz z opisem dopiero wieczorem. Po prawej stronie, u dołu zdjęcia widoczny kawałek dodatkowej blaszanej ścianki (oryginalnej) , która włożona jest w otworze drzwiczek wyczystki.
  4. Bingo. Właściciel kotła ma kilka takich "dynksów" o różnych kolorach. Kolory dla niego są bardzo ważne, bo oznaczają różne średnice drutu, a nie zawsze okulary ma przy sobie. W dużym uproszczeniu można by rzec, że jest to "mechaniczny nastawnik dopływu powietrza".
  5. Zgadujcie dalej. Nie będzie chociaż przybliżonej prawidłowej odpowiedzi, to nie zamieszczę zdjęć ani opisu kotła.
  6. Cztery dni temu poznałem Pana Józka, rocznik 1944. Pan Józek jest niesamowitym gawędziarzem, z rozrzewnieniem wspomina swe lata młodości i dokonania techniczne, poczęte własnymi rękoma a kierowane umysłem technicznym. Nim poznałem Pan Józka najpierw ujrzałem jego kocioł z ręcznym zasypem paliwa wykonany przez lokalnego rzemieślnika w 2000 roku. Wczoraj nieśmiało spytałem właściciela kotła, czy mógłbym zrobić parę zdjęć i zamieścić je na forum, wraz z krótkim opisem. Dostałem zgodę, ale obwarowaną klauzulą by nie podawać jakiś szczegółów ujawniających jego tożsamość. Właściciel kotła wie co to jest internet, ale nie korzysta z jego zasobów. Nie ma komputera ani telefonu komórkowego. Natomiast umie podglądać świat i zjawiska w nim zachodzące. Dziś dokonałem małej dokumentacji technicznej w formie zdjęć. Na sam początek zagadka dla forumowiczów. Do czego służy w kotle Pana Józka przedmiot wykonany jego rękoma ?.
  7. Witaj Tomku na forum. Przejrzałem pobieżnie stronę internetową firmy KLIMOSZ, którą starasz się godnie reprezentować na łamach tego forum. Widzę, że firma KLIMOSZ nie marnuje czasu. Można by rzec, że jesteście już częściowo przygotowani na nowe, bardzo obostrzone przepisami, wymagania dla kotłów stałopalnych w zakresie oznakowania energetycznego Ecodesign . Prawo, moje gratulacje. Pozwolisz, że zacytuję fragment z Waszej strony internetowej. KLIMOSZ COMBI B Kocioł żeliwny dwupaleniskowy z palnikiem retortowym na eko-groszek oraz pelety, dodatkowo drewno, węgiel. Kocioł dostarczany jako zestaw do samodzielnego montażu. ,,,, Tomku, gdyby konkurencja z branży, oprotestowała taką formę sprzedaży, to ja podsuwam pomysł sprzedaży kotła jako Zestawu Naprawczego. Tylko pamiętaj, że to jest mój pomysł i jakieś gratyfikacje mi się za to należą. ps. Tomku, za bardzo nie przejmuj się uszczypliwościami ze strony forumowiczów, tacy już jesteśmy. Życzę Tobie, a także Nam forumowiczom, abyś jak najdłużej tutaj, na tym forum zagościł.
  8. To co opisałem i pokazałem, jest to efekt użytkowania paliwa Varmo w moim podajniku i palniku. Mogą być na przykład, częściowo zużyte podzespoły, po pięciu latach pracy. Zakończy się sezon grzewczy, to będę zapewne wiedział więcej. Obecnie, by nie korciło mnie dociekanie w wyjaśnieniu tego zjawiska, zasypałem zasobnik do pełna, tym czym paliłem do tej pory i problem sam się odłożył w czasie. O to akurat producenta nie pytałem. Natomiast dostałem odpowiedź na zadane wcześniej pytanie. Mogę to upublicznić. W odpowiedzi na Pana pytania: 1. gęstość właściwa Varmo Home 1180 kg/m3 2. gęstość usypowa Varmo Home 635 kg/m3 Pozdrawiamy Zespół techniczny Varmo Także u mego znajomego na kotle z podajnikiem tłokowym, spaliliśmy 25 kg paliwa Varmo. Efekty bardzo pozytywne, kolega był oczarowany tym, że wreszcie mógł dotknąć dłonią swój czopuch. Powiem nieskromnie, że z upływem czasu, on ten czopuch nie tylko dotykał dłonią, ale także przytulał się policzkiem i delikatnie muskał ustami. Tylko nie wiem do dziś, czy to była zasługa paliwa Varmo, czy też paliwa płynnego. Jest jeszcze parę pozytywnych spraw związanych bezpośrednio i pośrednio z paliwem Varmo, ale o tym kiedy indziej.
  9. Wykonałem prowizoryczne sita, by przesiać paliwo kompozytowe Varmo na poszczególne frakcje. Przesiałem to co przeszło przez mój ślimak podajnika oraz kolano palnika retortowego, ale także przesiałem podobną ilość opału pobranego z górnej warstwy worka. Pierwsze sito, to plastykowa siatka ogrodnicza o oczkach około 12mm na 13mm. Po przesianiu pozostało: 505 g – paliwo pobrane z podajnika 844 g – paliwo pobrane z worka Drugie sito, to metalowa blacha z kwadratowymi otworami 9,5mm na 9,5 mm Po przesianiu pozostałości po pierwszym przesianiu pozostało: 131 g – paliwo pobrane z podajnika 129 g – paliwo pobrane z worka Zdjęcie poniżej. Lewa strona podajnik, prawa strona worek Trzecie sito, to siatka z włókna szklanego stosowana do ociepleń, otwory 4,5mm na 4,5mm. Po przesianiu pozostałości pozostało: 104 g – paliwo pobrane z podajnika 29 g – paliwo pobrane z worka Zdjęcie poniżej. Czwarte sito, to sitko kuchenne, największe otwory 1,5mm na 1,6mm. Po przesianiu pozostałości pozostało: 58 g – paliwo pobrane z podajnika 1 g – paliwo pobrane z worka (tego nie można było na mojej wadze kuchennej zważyć) Zdjęcie poniżej. Końcowy rezultat przesiewu to tylko pył. 202 g – paliwo pobrane z podajnika 13 g – paliwo pobrane z worka Zdjęcie poniżej. Poniżej zbliżenie na poszczególne frakcje. Uwagi. W czasie przesiewania (starałem się robić to delikatnie) część paliwa ulegała dalszemu nieznacznemu rozdrobnieniu. Przeliczyłem procentowo każdy wynik wagowy, tak aby suma poszczególnych frakcji wynosiła 1000g.
  10. Jeszcze chwila cierpliwości. Za godzinę lub dwie podam wyniki wagowe i zdjęcia tego co przeszło przez mój ślimak podajnika i kolanko retorty.
  11. Należy podkreślić, że powstają także nowe projekty, miedzy innymi dzięki "naciskom" ekologicznym i ekonomicznym. Poniżej artykuł związany z tym tematem. http://ekorynek.com/prze/1073-z-odpadow-kopalnie-beda-robic-paliwa
  12. Do autora tematu mam pytanie, domniemywam, że czasem dogląda tutaj na forum. Co się stało z projektem i demonstracyjną instalacją paliwa bezdymnego "Ecocoal" o wydajności 10 t na godzinę, opracowaną w IChPW w Zabrzu. Nawet prestiżowa nagroda była za to bezdymne paliwo "Ecocoal" w postaci złotego medalu, jaki IChPW w Zabrzu otrzymał w 1992 r na Światowej Wystawie Wynalazków w Brukseli.
  13. 2010 rok styczeń, okolice Częstochowy i Kłobucka. Rekordziści w oddalonych domostwach nie mieli dostaw prądu przez 6 tygodni.
  14. Vlad24 ja mogę być omylny, ale proponuje innym pobawienie się w "małego laboranta" i pokazanie swoich doświadczeń z tym nowym paliwem kompozytowym. W międzyczasie znalazłem coś takiego : http://www.itgs.radom.pl/dg/prezentacja_stat.2012.pdf warto przeczytać i przyjrzeć się wykresom.
  15. Dodam jeszcze, że mam 1007 gram takiego paliwa, które przeszło przez mój ślimak i kolano podajnika. Spróbuje to przesiać na różne frakcje, tylko muszę dorobić jakieś sita. Wyniki i wizualizacje w postaci zdjęć, oczywiście zamieszczę na forum.
  16. Tutaj zapewne rozchodzi się o pracę dwustanową kotła. Paliwo to po szybkim odgazowaniu nie wydziela już prawie żadnych par i gazów smołowych (jeżeli tak można to ująć). Ponadto potrafi długo przechowywać w swoim wnętrzu "zalążki ognia".
  17. Pytasz o osiągi, to odpowiem tak. Gdyby to paliwo kompozytowe dało się spalić na palniku retortowym, to z pewnością bym jakiegoś VER-a na szybko pomierzył. Nie da się spalić dlatego, ponieważ nie można wtłoczyć powietrza w warstwę paliwa. Duże zwiększenie wydajności dmuchawy, skutkuje ogromnym zwiększeniem drobnego pyłu wydostającego się wraz z spalinami do wymiennika i kanału dymowego. W czasie formowania (tłoczenia) tego peletu, jego zewnętrzne ścianki są bardziej poddane ściskaniu i tworzą taki rodzaj ochronnego pancerza. Dlatego w czasie transportu, jest mało prawdopodobne jego kruszenie. Wnętrze nie jest tak mocno sprasowane. Taki kawałek peletu można bez problemu rozgnieść dwoma palcami męskiej dłoni. Napisałem wcześniej zapytanie techniczne na witrynie internetowej paliwa kompozytowego VARMO i do tej pory cisza.
  18. Na zdjęciu poniżej palnik retortowy z zdemontowanym talerzem i koronką, jest to widok na górną powierzchnię kolana palnika retortowego. Lewa strona zdjęcia to strona podajnika, prawa strona to ścianka kolana na której paliwo kompozytowe jest kruszone i rozdrabniane do postaci bardzo drobnego miału (grubego pyłu). Ten suchy i sypki pył węglowy z niezwykłą starannością zatyka większość kanałów przestrzennych pomiędzy ocalałymi bryłami peletów węglowych. ps. Obiekt oświetlony zwykłą latarką LED, więc zdjęcie miejscowo przepalone.
  19. Vlad24 tak było przy "doświadczeniu z puszką po brzoskwiniach". Rzeczywistość jest bardziej skomplikowana i czasem nas zaskakuje. Wieczorem się odezwę, szukajcie dalej przyczyn.
  20. Paliwo kompozytowe VARMO wylądowało w zasobniku. Po pewnym czasie z paleniska retortowego klasycznego o mocy 38 kW (nieco przerobione), do popielnika zaczęło spadać coś takiego. Pytanie, co zmienić by efekty wizualne popiołu z paliwa kompozytowego VARMO nie raziły oczu ?.
  21. Ciąg dalszy przygód małego chemika. Nie dawało mi spokoju to zainicjowanie tlenia w paliwie Varmo. Postanowiłem wykorzystać chwile nieobecności mojej małżonki w domu i wykonałem następujące doświadczenie. Na dnie zamykanego, przezroczystego pojemnika plastykowego ułożyłem równą warstwę rozdrobnionego paliwa kompozytowego Varmo (kawałek o długości około 30 mm). Zdjęcie ponizej. Pojemnik włożyłem do mikrofalówki, nastawiłem moc 100%, czas 3 minuty. Co 1 minute przerywałem grzanie i sprawdzałem organoleptycznie efekty oddziaływania mikrofal na rozdrobniony opał. Nic ciekawego się nie działo, temperatura spodu plastykowego pojemnika wyczuwalna, więc maksymalnie mogło to być 45*C – 50*C. Po tym doświadczeniu, zawiedziony brakiem jakiś efektów wizualnych, oprócz wzrostu temperatury, postanowiłem zmienić metodykę doswiadczenia. Na środku pojemnika, na warstwie rozdrobnionego paliwa, ułożyłem ściśle obok siebie trzy kawałki paliwa. Pojemnik włożyłem do mikrofalówki i po minucie moim oczom ukazał się taki oto widok (kawałki paliwa rozsunąłem sam). Ja mogę tylko wysnuć taki wniosek (mało konstruktywny). Razem można więcej. Dalsze relacje w przyszłym tygodniu, będzie to dociekanie co się dzieje z tym paliwem kompozytowym na palniku, czy też w palniku retortowym kotła. ps. Autora tematu przepraszam za posty odbiegające nieco od tematu, postaram się wyodrębnić posty o nowym paliwie kompozytowym Varmo i poproszę admina Marcina o przeniesienie postów do nowego tematu.
  22. Rozgrzany opał Varmo w półmisku po wystawieniu na zewnątrz domu, doznał delikatnych pieszczot ze strony wiatru i zaczął dymić jeszcze bardziej. Przeczuwając co może właśnie zachodzić we wnętrzu tych formowanych peletów węglowych, postanowiłem zrobić małe doświadczenie. Blaszana puszka odpowiedniej pojemności, w spodzie puszki zrobiłem do 40 otworów gwoździem o średnicy około 4mm. Całość rozgrzanego i dymiącego paliwa kompozytowego umieściłem w puszcze, puszka została ustawiona na dystansach nad metalową blachą. Tak to wyglądało po 1,5 godzinie od czasu zakończenia suszenia w mikrofalówce. Po czterech godzinach od zakończenia suszenia widok był taki. Po siedmiu godzinach żar jedynie był w środkowej części wnętrza peletów. Na drugi dzień zważyłem popiół. Waga popiołu wynosiła 57 g. Daje nam to około 11,4 % zawartości popiołu w węglu kompozytowym Varmo. Trochę więcej niż deklaruje producent, ale należy uwzględnić to, że paliwo nie spaliło się całkowicie, zdjęcia poniżej. Na ostatnim zdjęciu, na puszcze zaznaczyłem flamastrem (linia i strzałka) poziom popiołu po wypaleniu opału. Kreska czerwona poniżej, została dorysowana do zdjęcia, jest to poziom popiołu delikatnie ubitego. Na koniec pytanie do wszystkich. Jaka substancja mogła spowodować punktowe zainicjowanie tlenia w tym paliwie kompozytowym ?.
  23. Ciąg dalszy przygód małego chemika. O przebiegającym ku końcowi procesie suszenia nie powiadomił mnie sygnał dźwiękowy mikrofalówki lecz dziwny swąd dobiegający z kuchni. Gdy szybko przybyłem na miejsce, okazało się, że z mikrofalówki uchodzi nieduża ilości białego dymu, o woni przypominającej świeże pakuły konopne stosowane przez hydraulików. Do końca ustalonego przeze mnie czasu pozostało jeszcze niecałe dwie minuty. Po wyjęciu półmiska z mikrofalówki zmierzyłem pirometrem temperaturę powierzchniową paliwa kompozytowego i najwyższa temperatura jaką znalazłem wynosiła 142 *C. Po zważeniu półmiska z 500 gramami Varmo okazało się, że podczas suszenia ubyło 17 g masy paliwa Varmo. Zakładając, że rozpoczęty wewnętrzny proces utleniania materiału nie wpłynął znacząco na ubytek masy paliwa i zakładając, że cała wilgoć z paliwa uszła, to wynik jest następujący (w przybliżeniu). Paliwo kompozytowe Varmo, które doświadczalnie poddałem suszeniu miało około 3,4 % wilgotności. Z powodu tego, że półmisek z rozgrzanym paliwem nie przestawał dymić, wyniosłem go na zewnątrz domu i przystąpiłem do wietrzenia pokoi. ps. W międzyczasie wrócił syn z pracy i spytał mnie o pochodzenie tych ziółek. Odparłem dyplomatycznie, że go nie stać na takie przyjemności. CDN
  24. Przygody małego chemika. Zaintrygowała mnie informacja podana przez prelegenta na konferencji, o tym, że wilgotność w paliwie kompozytowym VARMO może wynieść przy idealnym suszeniu nawet 2% . Dla mnie ta wartość 2% wilgotności, była niewyobrażalna. Więc postanowiłem w amatorski sposób to sprawdzić. Badanie wilgotności przemijającej węgla w laboratorium przebiega miej więcej tak (przykład): Oznaczanie wilgoci powietrzno - suchej węgla. Metoda polega na suszeniu odważki węgla powietrzno suchego w atmosferze powietrza lub azotu w temperaturze 105 – 110oC i na wagowym oznaczeniu jego masy. Naczynka wagowe z doszlifowana pokrywka należny wygrzać w temperaturze 105 – 110oC. Badając próbkę analityczna o granulacji poniżej 3 mm należny sporządzić naważkę ok. 10 g, natomiast przy próbce analitycznej 0,2 odważyć 1 - 2 g do naczynka wagowego. Rozprowadzić próbkę równomiernie po dnie naczynka wagowego. Podczas suszenia pokrywka naczynka powinna być uchylona lub położona obok. Suszenie odważki węgla o granulacji poniżej 3 mm powinno trwać nie krócej niż 60 min, natomiast dla próbki analitycznej 0,2 nie krócej niż 30 min. Po upływie tego czasu naczynko przykryć pokrywka, 2 wyjąc z suszarki i włożyć do eksykatora aż do wystygnięcia. Zważyć naczynko uchylając na chwile pokrywkę. Przeprowadzić suszenie kontrolne aż do uzyskania stałej masy z dokładnością do ± 0,01 g. Czas suszenia kontrolnego trwa 30 min. Ważyć z dokładnością do 0,002 g. Oczywiście ja takich warunków pomiaru nie potrafię spełnić, więc postanowiłem wdrożyć metodę ekspresową i brutalną. Odważyłem w półmisku szklanym używając wagi kuchennej 500g badanego paliwa kompozytowego. Całość włożyłem do mikrofalówki i nastawiłem 25% mocy oraz czas 30 minut. W początkowym okresie 15 minut przerywałem suszenie co 5 minut , w celu zmierzenia pirometrem temperatury powierzchniowej suszonego paliwa. Temperatura oscylowała w granicach, po 5 minutach 60 *C, po 10 minutach 85 *C, po 15 minutach także około 85 *C. Z uwagi na nie wzrastającą temperaturę powierzchniową paliwa kompozytowego, zaprzestałem dalszej obserwacji procesu suszenia i udałem się do innego pomieszczenia. Co ciekawego wydarzyło się później, o tym jutro. CDN
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.