O widzę że nie tylko ja mam problemy z wyceną i instalatorami.
Walczę z tematem od marca, pierwszy przyjechał, popatrzył i pojechał i kamień w wodę.
Drugi obiecywał super złotą robotę, po czym tel nie odbiera.
Z trzecim tylko rozmawiałem przez telefon, że podjedzie kolega kominiarz zobaczyć co i jak i cisza.
Czwarty dzwonił, umówił się i nie przyjechał, nawet tel nie odbiera.
Piąty podjechał , pogadaliśmy i zaj...... taką kwotę że do tej pory nie wierzę co tyle kosztuje.
Szósty, mówi że mu się nie chce 40km jechać.
Siódmy stwierdził że PC gruntową może mi założyć.
Ósmy twierdzi że wysyła mi od miesiąca ofertę, ale nadal jej nie dostałem.
Dziewiąty to stwierdził że po co mi kocioł stałopalny, gaz mi założy. Masakra.
Dziesiąty chciał mi wcisnąć 3 bufory po 1000 l i atmosa 32kW. Też masakra.
Jedenasty, to była renomowana firma która wszystkim się zajmuje. No w sumie fajnie, dotacja, papierologia, wszystko wyglądało elegancko. Ale.
Ofertę dostałem po tygodniu bez wyszczególnionego kosztorysu i napisaną na kolanie tak ogólnikowo że kwota będzie to tyle i tyle. Na zapytanie czy oferta zawiera elementy o których rozmawialiśmy kontakt się urwał.
Przypomnę tylko szanownym kolegom że walczę z tematem od marca, a mamy już koniec lipca. Czyli wynika z tego że żaden z instalatorów nie chce zarabiać, bo już mówiłem że place żywą gotówką, a dotację sam sobie ogarnę.
W tej chwili jestem po rozmowie z dwunastym instalatorem, mówił że początek września jest realny, nawet w miarę szybko dostałem ofertę na 4 różne opcje w kwocie od 37 do 48k.
Tylko trochę mnie dziwi fakt że nie chciał żadnej zaliczki ani spisania umowy na robotę.
Czy mam szukać kolejnego instalatora?
Powiem wam że już mnie to zmęczyło, a czasu zostało coraz mnie przed sezonem grzewczym.