domin75

Oczywiście nie mam nic przeciw nowym technologiom, ale sformułowanie „nie opłaca się” drogi dodanie jest chyba trochę nie trafione :) . Ja ogrzałem niecałe 300m2 za 5000 PLN (eko groszkiem), znajomy lepiej ocieplony dom olejem opałowym za około 7000PLN, a inni znajomi opalając gazem również niecałe 300m2 dobrze ocieplone za ponad 8500PLN. Jestem pewien, że paląc zwykłym węglem w tzw. piecu na wszystko było by to około 4000 PLN. Nowe technologie tak, ale gaz, olej opałowy i oczywiście prąd NIE. Przynajmniej przy większych powierzchniach. P.S. Syn znajomych o pompie ciepła wypowiada się w samych superlatywach. Eksploatacja podobno bardzo tania, ale zaporowa jest cena instalacji.

Kociołek przeszedł dopiero pierwszy sezon, ale jak już pisałem całkowicie bezawaryjnie (kocioł, podajnik, sterownik – wszystko śmiga od pierwszego włączenia). To jest kocioł KWM-SGR 38kW od Biadały (na naszym terenie dość popularny), podajnik ARDEO, sterownik Tango Negro Plus. Trochę eksperymentowałem z opałem, więc czyszczony był nieregularnie 1-2 razy w miesiącu. Zanim go kupiłem odwiedziłem miejsca gdzie pracują takie kotły od 7 do 3 lat (bez większych problemów). Temp. ustawiam od 60 do 65`C (powrót ma 3-4`C mniej). Po próbach zostaję przy Pieklorzu – drogo, ale u mnie święty spokój.

Kupiłem kocioł z Pleszewa i jestem zadowolony. Żadnych, nawet najdrobniejszych usterek dotąd nie miałem – a czytając forum wiem, że inni z bardziej utytułowanymi konstrukcjami mają problemy od początku. Myślę że producent producentowi nie równy, a za niską temp. pracy i mokrym opałem można wykończyć każdy piec. :)

Mniej roboty niż przy drewnie.

Najlepsze życzenia świąteczne dla wszystkich dbających o ciepło domowego ogniska! Pozdrawiam, Dominik.

No to dziś eksperymencik. Rano o 8.00 wygasiłem piec – tak dziwnie w kotłowni... W tej chwili za oknem 13,5`C spróbuję dziś na noc i jutro nie rozpalać. A co mi tam najwyżej będzie rozwód... :)

A może by tak OJCIEC DYREKTOR napisał jak mu mija zima i czy cieszy się z nadejścia wiosny :) ? P.S. Mam nadzieję, że mnie nie wyautuje za to określenie... :)

Mam małe 80l na prąd tak na razie, i jakoś tak nie mogę się przekonać do małego dymku z komina przy ponad +20`C. Może to i dziwne, ale każdy jakieś dziwactwa ma. Może jak ten dymek idzie kilkaset kilometrów od mojego domu z wielkiego komina to jest jakoś inaczej. Ale tak poważnie myślę o solarach – lecz póki co zostało jeszcze to i owo do wykończenia.

Ja panowie tak jak tqlis pierwszy sezon i taki łomot temperaturowy. Tyle lat siedziałem z innymi blokersami i zimy były dużo łagodniejsze na naszym terenie. Jak na razie spaliłem eko groszku 6,5 tony (270m2) i parę metrów drzewa jesienią. Właśnie stoję przed dylematem czy mojego ślimakowego potworka wygaszać rano i rozpalać wieczorem, czy jeszcze jechać non stop przez jakiś czas. Nie grzeję nim ciepłej wody. Za oknem +14 w cieniu, z przyjemnością umyłem sobie autko, jak pięknie... :P

Mariolka napisz z ciekawości jaką różnicę Ci wyliczą na eko groszku, oleju opałowym i może z ciekawości na gazie ziemnym.

Zasada jest taka, aby kopczyk palącego się eko groszku był wyraźny, ale podawanie nie powodowało spadania niedopalonych kawałków do popielnika a w drugą stronę, aby kopczyk nie zmniejszał się do wewnątrz retory. Palę Pieklorzem prawie całą zimę. Na początku próbowałem trochę z czeskim eko – spalanie zwiększone o 30-40%, problem z dojściem do temp. zadanej, dużo posklejanego popiołu. Retopalu miałem 250 kg – jak dla mnie był za drobny i nie dawał tyle ciepła co Pieklorz (potwierdza się to w kaloryczności) a przy tym tylko trochę tańszy od Pieklorza. Moje obecne ustawienia: PrA – 10 Pau – 50 CdP - 30 PPo – 1 Coc - 10 Ofs – 5 bPo – 6 Histereza 1`C Temp. zadana 60`C (temp. powrotu waha się od 55,5 – 57,5`C) W instalacji mam zawór 3-d. Ogrzewam 270m2 bez ciepłej wody i spalanie przy -20`C wynosiło około 60kg/dobę, przy około 0`C 40-45kg, wiosną będzie to pewnie około 30-35kg/dobę. Gdy temp. zewnętrzna była poniżej 0`C zmienione miałem tylko dwa parametry: Pra 12 i Pau 48. Napisz jeszcze jaką faktycznie powierzchnię ogrzewasz i ile znika tego eko groszku na dobę przy jakich temperaturach zewnętrznych?

Jeżeli taka jest sytuacja, to zastanowiłbym się jednak nad tym olejem opałowym – sprawa praktycznie bezobsługowa. W twoim rejonie za eko groszek, który nie będzie powodował problemów w trakcie spalania będziesz musiała płacić 700-800PLN/t. Domek jest nie duży. Rocznie (bez sauny w domu) zapłacisz pewnie z 25% więcej niż ogrzewając eko groszkiem, który niesie za sobą trochę pracy fizycznej. Znajomy w Wałbrzychu spala średnio w zimie około 3000 litrów oleju opałowego w domu prawie 300m2 (temp. wew. 19-20`C). A jest opcja podłączenia gazu ziemnego?

Mariolka - kilka pytań na początek: 1.Jaka powierzchnia domu i czy ocieplony? 2.Czy chcesz dokładać do pieca co 3-4 dni czy 1-2 razy dziennie? 3.W jakiej części Polski mieszkasz? 4.Czy masz budżet ograniczony do jakiejś kwoty? Olej opałowy nie jest tanim sposobem ogrzewania domu.

Czy to tłokowiec, czy z podajnikiem ślimakowym? Mam taki sterownik na swoim kotle ze ślimakiem.

Tak jest tylko gdy drzwi mają poniżej 10cm wysokości :P . Ale raczej chyba mają więcej...

Stopy cyny ołowiowej (np. LC60) topią się w temperaturze około 180`C. Stopy cyny bezołowiowej topią się w 210-230`C – zależy od dokładnego składu. Nie ma opcji by tak zagotować stosunkowo małą ilość wody, jaka jest w obiegu, przed jej wyparowaniem, aby spowodować podgrzanie rury miedzianej choćby do tych 180`C.

Bardzo wierzyłem w eko groszek Pieklorz z Bobrek Centrum oryginalnie workowany. Aż do ostatnio zakupionej tony. Kaloryczność super, granulacja na pierwszy rzut oka też ok. natomiast kalafiory robią się straszne. Utwierdziło mnie to w podejrzeniach, że na każdym etapie opał może być spaprany. Również w kopalni. Po prostu nigdy nie ma 100% pewności :P .

Sądzę, że większość zakładanej przez Ciebie kwoty pochłonie kocioł (14kW to na pewno za mało), więc na instalację powinieneś przygotować chyba trochę więcej funduszy (jak zapewne się orientowałeś pex to nie wszystko), a o grzejnikach już nie wspomnę. 200m2 to nie mały dom.

Ignacy Polska to ciekawy kraj, w którym dla jednych groszek znaczy coś zupełnie innego niż dla drugich i trzecich. Jaka jest różnica to raczej musi Ci wyjaśnić sprzedawca tego co nazywa groszkiem :P . Dowiedz się jaka jest jego granulacja, czy mieści się w zaleceniach Twojego producenta kotła. Jeżeli jest w normie, to proponuję wypróbować, wtedy będziesz sam wiedział najlepiej jaka jest różnica. Czy może to coś co dla innych jest po prostu eko groszkiem o innej kaloryczności (jeżeli tańszy to z pewnością niższej).

Niedawno rozmawiałem w tej sprawie z mieszkańcem domu 84m2 parter i poddasze grzane tylko okazjonalnie kominkiem i bardzo rzadko z instalacji. Gdy miałem przyjemność u niego gościć w domu było 20,5`C. Od grudnia do początku marca zużył prawie wszystko z butli, której napełnienie kosztowało go 5700PLN. Założył ogrzewanie na gaz, ponieważ budują mu przyłącze gazu ziemnego (niestety już drugi rok). Jest przerażony kosztami! Niestety nie wiem kto dostarcza mu paliwo, ale myślę że dużych różnic w firmach nie ma (a z pewnością zrobił rozeznanie i wybrał jedną z tańszych ofert). Stanowczo ten temat odradzam, gdyż wcześniej słyszałem podobne informacje o gazie płynnym.

720PLN to tona eko groszku, którym niektórzy na tym forum ogrzewają podobne metraże (bez gotowania). Ty masz wygodę i czystość która kosztuje trochę więcej niż palenie eko. Stąd uważam, że nie jest to dużo, tym bardziej, że komfort cieplny w domu utrzymujesz.

Prąd i gaz z butli odrzuciłbym zdecydowanie. Musisz sobie zadać pytanie, czy chcesz mieć ogrzewanie, które wymaga codziennej wizyty w kotłowni, czy trochę więcej automatyki i spacery do kotłowni raz na 3-4 dni (po powrocie z 2-3dniowego wyjazdu wracasz do ciepłego domu, bez konieczności angażowania sąsiadów lub członków rodziny). Nie bez znaczenia robi się fakt, w jakiej części kraju mieszkasz?

Moim zdaniem ogrzewanie prądem ma sens tylko w przypadku bardzo małego mieszkania (np. kawalerka) ponieważ jest najdroższe ze wszystkich źródeł energii, lecz w powyższym przypadku zakup pieca i wykonanie instalacji na inne źródła energii może się zrównoważyć z zapłaconymi rachunkami za energię elektryczną po upływie kilkunastu lat. W przypadku Twojego metrażu zgadzam się całkowicie z Mecenasem. P.S. No chyba, że w małym domku pasywnym, gdyby nie było możliwości podłączenia gazu...

monument pogadaj z żoną, może ona wcale nie chce zmieniać tej temperatury w sypialni :) . Możesz ją czasem bardzo rozczarować zwiększając grzejnik... ;)

Słyszałem kiedyś od kilku osób z branży, że dobiera się około 100W na 1 m2 pomieszczenia o standardowej wysokości 2,5m. U Ciebie jakoś tak wychodzi. Jednak oczywiste jest, że to takie uśrednienie, bo przecież materiały konstrukcyjne, ocieplenie i usytuowanie pomieszczenia względem innych pomieszczeń jest różne. Ja mam grzejniki 60x100 v22 w pomieszczeniach od 20m2 do 12m2 i w tych mniejszych ewidentnie mają duży zapas więc powyższy wzór u mnie się sprawdza. Obawiam się, że nikt na odległość nie będzie w stanie zagwarantować Ci, że akurat taki grzejnik spełni Twoje oczekiwania. Będziesz skazany na eksperyment, lub jeżeli chcesz mieć pewność przywal czymś na prawdę dużym – skręcić pokrętło zawsze można :) .