Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Ling Combi 23 Kw


adammonika

Rekomendowane odpowiedzi

Może źle opisałem może źle rozumuje ale u mnie to działa. Weźmy np coś takiego - ze sprężarki wpuszczać określoną ilość powietrza przez jakiś przewód gumowy. I jak przytkniemy lekko przewód palcem zwiększy się ciśnienie wylotowe a jeko ilość będzie taka sama. No i powietrze bedzie szło z odpowiednio większą prędkością itd. itd.

 

 

A może to chodzi o większe zawirowania powietrza?

 

A zresztą sprawdź sam jak masz taką przesłonę otwórz na maxa i zmniejsz przesłonę na wemtylatorze. U mnie to działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale mam jeden problem z którym nie potrafięsobie poradzić . Zrywa mi zawleczki na czasami raz dziennie czasami 3 razy dziennie a czasami raz w tygodniu. Nie wydaje mi sieże to wina wypoziomowania. I nie wina ekogroszku. Sąsiad ma praktycznie ten sam kocioł(jedynie bez obrotowerj retorty) i ma ten sam opał. Nie zerwało mu jeszcze ani razu zawleczki. A ja dzisiaj siębudze a w domu 18st. C. Może zna ktoś jakieś czary

:) A może coś nie tak z moimi zawleczkami. Używam zwykłych śrób 5 mm kupionych w sklepie.

 

Witam,

 

Nie wiem jak wygląda u Ciebie ta zawleczka, ale jeśli jest taka sama jak w Ling Duo to totalny badziew. Zmień na śrubę przynajmniej klasy 8.8 lub drut z elektrody spawalniczej "5". Na początku miałem takie same problemy i po zmianie jak ręką odjął! :o

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

adammonika ---> A mógłbyś wrzucić fotkę tej tajemniczej wajchy? Strasznie mnie to zaintrygowało, choć ja mam Ling Duo 25KW.

Ciekawy jestem, czy mamy podobne dmuchawy.

(BTW - tyle, że ja tej swojej dmuchawy praktycznie nie widzę... Podajnik mam z prawej strony i dmuchawa zasysa powietrze od strony rury podajnika - musiałbym ją zdjąć by obejrzeć wlot powietrza).

 

Cześć Matchaus,

 

U nas jest inna dmuchawa - klapka w środku dmuchawy też występuje ale jej zablokowanie jest możliwe prawdopodobnie tylko od wewnątrz albo demontaż (zawieszona jest na cienkim bolcu). Ja zwiększyłem nadmuch na 45% i jest lepszy popiół i jakby mniej sadzy (przy moim retopalu).

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Greg!

 

Właśnie się baaardzo mocno zastanawiam, czy nie zwiększyć (na weekend) dmuchawy do (właśnie) 45%.

Choć takie obserwacje nie będą do końca miarodajne - chyba już wszyscy widzieli prognozę na najbliższe dni...

 

Obecnie mam 31%, całkowicie zdjętą klapkę i spalanie wygląda dużo lepiej niż na początku.

Tu rzecz ciekawa - przerwę podajnika (w trakcie pracy) mam non-stop (od dwóch miesięcy) ustawioną na 30 sekund.

Wszystko pięknie pracuje, choć do idealnego popiołu trochę mi jeszcze brakuje.

Niemniej, przy ostatnim spalaniu (średnim, miesięcznym) 30 kg/dzień, wiaderko popiołu (który w końcu wygląda jak popiół) wybieram po 3 dniach.

 

 

P.S. A teraz mała dykteryjka "ku przestrodze" :o

 

Tydzień temu wpadłem na pomysł by przeczyścić kolano retory, które jest zamknięte na dwie śruby "13-ki". Wiecie - ten obszar przez który przechodzi powietrze pod retortą, a które to miejsce Klimosz zaleca od czasu do czasu skontrolować i wyczyścić.

Jak zwykle zatrzymałem piec opcją "rozpalanie pieca" ---> "stop".

Śruby trochę się opierały, ale puściły. W środku (po prawie dwóch miesiącach palenia) nie było za dużo śmieci - raptem trochę kamyczków, popiołku i jakiś innych dupereli.

 

Największy problem czekał jednak na mnie, kiedy starałem się zamknąć tę rewizję...

No cóż... niby byłem niezły z fizyki, ale dopadła mnie jakaś pomroczność jasna i chciałem całą operację wykonać na dość rozgrzanej retorcie...

Powiem tylko tyle, że jedna ze śrub przestała pasować do otworu :)

Ale nie dość na tym - wkręciła się trochę, a później ani w jedną, ani w drugą... :)

Dodam, że wszelkie operacje z tymi cholernymi śrubami musiałem wykonywać w dość... podniesionej temperaturze :)

Po kilku minutach nierównej walki zostałem z ułamaną śrubą w ręku, niezamkniętą rewizją pod retortą i wizją zamarzającego powoli domu :)

 

Na szczęście pomógł znajomy z gwintownicą. Nawet nie trwało to długo - po około 2 godzinach z powrotem rozpalałem piec.

Mam mocne postanowienie, że tej zakichanej klapki już nie otworzę przed końcem sezonu grzewczego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam popiół bardziej do popiołu podobny odkąd palę groszkiem chwałowickim (740zł/tona pakowane w worki 50kg).

 

Poza tym nasz wentylator jest z innej bajki jednak, nie podejmuję się w nim gmerać :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]Poza tym nasz wentylator jest z innej bajki jednak, nie podejmuję się w nim gmerać :huh:

 

Dokładnie. Nie ma sensu ruszać tych naszych wentylatorów. Choć zagwozdka pozostaje... Wychodzi na to, że większa siła dmuchawy (vide posty adammoniki i Grega) może pomóc w lepszym spalaniu. Tak węgla jak i sadzy ;)

Oczywiście Ameryki nie odkrywam, choć ta zależność nie do końca jest to dla mnie oczywista...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Greg!

 

 

P.S. A teraz mała dykteryjka "ku przestrodze" :)

 

Tydzień temu wpadłem na pomysł by przeczyścić kolano retory, które jest zamknięte na dwie śruby "13-ki". Wiecie - ten obszar przez który przechodzi powietrze pod retortą, a które to miejsce Klimosz zaleca od czasu do czasu skontrolować i wyczyścić.

Jak zwykle zatrzymałem piec opcją "rozpalanie pieca" ---> "stop".

Śruby trochę się opierały, ale puściły. W środku (po prawie dwóch miesiącach palenia) nie było za dużo śmieci - raptem trochę kamyczków, popiołku i jakiś innych dupereli.

 

Siemka,

 

Ja czyszczę komorę mieszacza co miesiąc i zawsze zbiera się tam sporo syfu (kamienie i popiół) - ok. 1/3 pojemności. Kiedyś tak "zapuściłem" to miejsce, że był prawie cały popielnik i ledwo dmuchało :P . Myślę, że ilość tego syfu i szybkość zbierania się zależy od jakości i wielkości ekogroszku - im drobniejszy i więcej w nim miału tym częściej trzeba czyścić.

 

Co do ilości podawanego powietrza i wytwarzania się sadzy to w głównej mierze zależy to od jakości ekogroszku. W tamtym roku paliłem również retopalem i cały czas dmuchawa ustawiona była na 30%. Ustawienia te wystarczały do efektywnego spalania a sadzy było jakby mniej.

Pod koniec poprzedniego roku - kiedy "dobrałem" się do nowej partii eko - zauważyłem, że dach przy kominie już nie jest tak czysty... Myślę, że pomogłem mu też solidnym dawkowaniem sadpalu :huh:

Zwiększyłem temp. na kotle, podniosłem moc dmuchawy i przestałem dawkować sterydy :) Problem jakby zmalał - kocioł trochę bardziej czysty (solidnie czyszczę co dwa tygodnie) i mniej sadzy na dachu.

 

Moim obecnym celem jest osiągnięcie spalania bez widocznego dymu z komina ;) W moim poprzednim domu miałem kocioł na eko Zębca (jeden z pierwszych na rynku). Sprawność miał niewysoką (poniżej 70%) ale z sadzami problemu nie było żadnego! Dmuchawa była ustawiona na 70-80% (w skali do 100%) a dymu z komina nie było widać.

 

Obecnie w Ling Duo mam wrażenie, że podnoszenie mocy dmuchawy powyżej 50% nie sprawia żadnej różnicy (70% dmucha tak samo jak przy 45%) lecz mogę się mylić.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam, przyszedł czas zakupu opału, gdyż skończył mi się ten co miałem.

Pomyślałem kupię sobie Pieklorza - wszyscy tak chwalą.

No poszukałem w okolicy na składach nikt nie ma więc w internecie znalazłem firmę - przywiozą do domu.

No i przywieźl. Kierowca jakiś lewy nie potrafił cofnąć, ale mniejsza o to kilka godzin pracy i wszystko wniesione do piwnicy. Zapaliłem to coś dymu od cholery . . . zresztą sami zobaczcie.

 

Spędziłem w kotłowni całą niedzielę. Myślełem, że do każdego opału da się ustawić parametry kotła - niestety myliłem się. Żadne czasy, ani ustawienia powietrza nie pomagają. Kocioł bardzo wolno się nagrzewa a opał się koksuje. Załamka!!!

Dodam jeszcze, że po dobie palenia tego niby popiołu jest tyle co wcześniej miałem z tygodnia.

To samo dotyczy sadzy, po dniu palenia kocioł jest cały zawalony sadzą, ciekawe kiedy zatka się komin.

post-5491-1265699165_thumb.jpg

post-5491-1265699203_thumb.jpg

post-5491-1265699253_thumb.jpg

post-5491-1265699311_thumb.jpg

post-5491-1265699323_thumb.jpg

post-5491-1265699333_thumb.jpg

post-5491-1265699343_thumb.jpg

post-5491-1265699351_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczę jak się firma zachowa. Przyjęła reklamację mająmi to wymienić. Podobno dostarczono im coś takiego. Ale za nerwy i wrzucenie teraz wywalenie tego z piwnicy nikt mi nie zwróci. Dodatkowo to co przywiozą na zamianę muszę sprawdzić. Szkoda gadać.

Ale tekiego tragicznego opału to ja jak żyję nie widziałem i jeszcze powiadająże to "pieklorz"

 

ps. a już myślałem że mam do końca zimy spokój z opałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, przyszedł czas zakupu opału, gdyż skończył mi się ten co miałem.

Pomyślałem kupię sobie Pieklorza - wszyscy tak chwalą.

No poszukałem w okolicy na składach nikt nie ma więc w internecie znalazłem firmę - przywiozą do domu.

No i przywieźl. Kierowca jakiś lewy nie potrafił cofnąć, ale mniejsza o to kilka godzin pracy i wszystko wniesione do piwnicy. Zapaliłem to coś dymu od cholery . . . zresztą sami zobaczcie.

 

Spędziłem w kotłowni całą niedzielę. Myślełem, że do każdego opału da się ustawić parametry kotła - niestety myliłem się. Żadne czasy, ani ustawienia powietrza nie pomagają. Kocioł bardzo wolno się nagrzewa a opał się koksuje. Załamka!!!

Dodam jeszcze, że po dobie palenia tego niby popiołu jest tyle co wcześniej miałem z tygodnia.

To samo dotyczy sadzy, po dniu palenia kocioł jest cały zawalony sadzą, ciekawe kiedy zatka się komin.

..aż nie chce się wierzyć, że to coś to Pieklorz adammonika. Wiesz..raczej Cię oszukano...to wygląda jak wymiaszany eko z...szkoda słów.

Raz trafiłem na taki opał (rosyjski), który niezależnie od ustawień w połowie nie palił się w ogóle. Ostatecznie wyciągnąłem to coś z popielnika, odpaliłem kuchenkę gazową, przyłożyłem to coś do ognia i czekałem i czekałem, mijały kolejne sekundy a ten niby ekogroszek nawet się nie zajarzył. Nie twierdzę, że rosyjski to dziadoctwo (z resztą Rosja to olbrzymi teren, więc zapewne jest mnóstwo gatunków), lecz rzecz w tym, że na składach mieszają eko bóg wie z czym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.