Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.Przemek dobrze myślisz z tym wyciągiem ja bym każdy kocioł tak budował że zawsze póżniej można go zamontować.Moim zdaniem warto to montować bo wtedy brak klapki krótkiego obiegu,co prędzej czy póżniej jest nieszczelne,rozpalanie to dziecinnie prosta rzecz,a jeśli dobry ciąg to po nagrzaniu do 70 st. można dalej na naturalnym ciągu ewentualnie przy dokładaniu na chwilę włączyć co skutkuje czystą kotłownią zwłaszcza u kolegów palących wunglem.Pozdrawiam.

Opublikowano

Może to nie o piecu, ale ma silny związek.

Mój 6 metrowy komin, to właściwie był wcześniej kominem wentylacyjnym, o przekroju 15 x 15 cm. Są takie dwa kanały obok siebie, które mój poprzednik na dole rozkuł i połączył razem , tworząc tzw. portki. Oczywiście od środka kanały nie są wygładzone zaprawą, tylko takie chropowate, co nie jest chyba dobre. Murarz dobudował mi z metr komina i jak kładł cegły, to od środka ładnie wygładzał zaprawą, ale tam niżej to "kicha".

Komin jest wybudowany w ścianie nośnej i nie za bardzo można go wywalić, bo za ścianą sąsiad.

Może wstawić tam w te kanały jakieś blaszane wkłady, a najlepiej chyba byłoby rozwalić tą środkową przegrodę i zostawić taki prostokątny kanał. Już sam nie wiem, dlatego pytam bardziej doświadczonych kolegów, co można zrobić w moim przypadku.

Nad kominem mam ponad 10 m ścianę sosen i przy niskich ciśnieniach i plusowych temperaturach , to za cholerę nie ma ciągu.

Opublikowano

tadwoj 15x15 to nie tak wcale mało. Sam mam 14x18 i jakoś kocioł daje radę (tylko, że komin ma z 8m wysokości). Nie wiem jak duży masz kocioł ale jak ja chciałem robić tzw. portki to brat majacy z tym doświadczenie stanowczo mi to odradził a intenety potwierdziły to co on mówił. Jak się da to dla testów zablokuj jeden kanał i zobacz czy się nie poprawi. 

Ps. nie zaśmiecajmy tego wątku.

Opublikowano

Przerwa na kawkę to może podpowiem.

Tadeuszu skoro i tak już masz u mnie kolejke to poleciłbym zamiast zabaw z kominem zamontować wentyl wyciągowy wyjdzie ci taniej i rozwiąże wiele problemów na przyszłość takich jak dymienie na kotłownie , słaby ciąg wiosną i latem,

 

Co do tych portków to tak jak radzą koledzy zamuruj albowiem po wygrzaniu i tak w jednym kanale jest większy ciąg a wówczas zamiast ciągnąć przez kocioł to jednym wlotem zaciąga powietrze z zewnątrz a drugim wylatuje  :) (trochę to uprościłem ale mniej więcej tak to się zachowuje )

Ja sam mam kocioł 10kW wpięty w komin 14x14 7,5m wysoki i jest bardzo OK grunt to dobrze wygrzać komin dalej to już samo ciągnie, niemniej jednak zastanawiam się nad wyciągiem albowiem kotłownia w środku chałupy i czasem wiosną mam niezły Sajgon zanim komin zaciągnie, zwłaszcza gdy obowiązki palacza przejęła małżonka

 

Pozdrawiam

Opublikowano

I tu masz Przemek rację,często ciągnie tylko jednym kanałem,później się zamienia, a rzadko idzie dwoma.

Nie wiem czy zamurowanie od góry wystarczy , bo od dołu to będzie problem.

Jeszcze wszyscy mówią że komin w środku musi być gładki jak tyłek niemowlaka, ale tego nie przeskoczę.

A na ten wyciąg w kotle , to już się piszę.

Opublikowano

Ja sam mam kocioł 10kW wpięty w komin 14x14 7,5m wysoki i jest bardzo OK grunt to dobrze wygrzać komin dalej to już samo ciągnie, niemniej jednak zastanawiam się nad wyciągiem albowiem kotłownia w środku chałupy i czasem wiosną mam niezły Sajgon zanim komin zaciągnie, zwłaszcza gdy obowiązki palacza przejęła małżonka

 

Jestem od kilku miesięcy nieszczęśliwym posiadaczem kotła Przema i szlag mnie trafia jak słyszę jego wypowiedzi jak powyżej. Cały problem z kotłem jaki mam to że Przemek proponował mi do kotła 12kW  zrobić komin 16 (około 8mb wysoki - około 0,5 m ponad kalenicę) - co w praktyce jest za mało - strasznie dymi, szczególnie jak palenisko się wygasza a klapka od miarkownika się podnosi.... Boję się pomyśleć co  będzie wiosną lub latem .....

 

Żałuję, że nie posłuchałem innych fachowców co radzili mi przewymiarować komin. Gdyby ciąg był za duży to zawsze prościej zamontować RCK przy czopuchu niż teraz myśleć o wentylatorze wyciągowym... 

 

 

Opublikowano

    To nie wina komina. Nie piszesz czym palisz i jaki konkretnie kocioł ale uwierz, że komin o średnicy 13 cm kwasówka i takiej wysokosci jak u ciebie spokojnie obskoczy i 20 KW przynajmniej na drewnie, na węglu powinien radzić sobie tym bardziej. Przyczyn Twoich problemów może być wiele ale nie mnie pierwszemu zabierać tu głos. Głowa do góry, zobaczysz że da się z tym coś zrobić.

Opublikowano

A sprawdzałeś jaki masz ciąg kominowy ? Ja mam z 1m poniżej kalenicy i jakoś nie zauważyłem większych problemów

Opublikowano

Kocioł 12 KDS Max (na stronie Przemka DTR)

pale mieszając zrębkę z węglem granulacja do 80mm (orzech I) mniej więcej pół na pół - wydaje mi się że  zrębka jest za mokra. Dlaczego twierdzę, że zrębka za mokra, bo gdy próbowałem palić samą zrębką to się zawieszała...

 

Do tego bufor 1000l wiec staram się jarać ile fabryka dała, nie ma  mowy o wędzeniu opału do tego chałupa w tym roku wybudowana więc jeszcze mokra więc odbiór ciepła przy tej pogodzie też spory. W zasadzie jak bufor nagrzeję do 80 stopni to przy obecnych temperaturach to trzyma tylko dobę przy 30 stopniach na podłogówce - 2 doby przy 25C.

 

Jak sprawdzić ciąg?

Opublikowano

Ja tu nie chcę się wybielać  itp. albowiem faktycznie to ja zaproponowałem zmianę średnicy komina z 200 na 160mm  Tak jak mówiłem Damianie w rozmowie tel. winny może być ten nietypowy czopuch gdzie na odcinku 30cm są dwa załamania 90* . Chciałem dostosować się do twoich wymogów a teraz obrywam po łbie ;) Tak to już bywa.

Ponadto raz mówisz że ciąg jest że aż huczy a zaraz po tym że niema  to w końcu jak jest z tym ciągiem.

Kotły Ds. to specyficzne konstrukcje i jak podasz zbyt dużo PP pod ruszt to palnik nie przerobi powstałych gazów i będzie "fukał" poza tym wymagają one częstszego nadzoru jak raz na dzień.

 

Starałem się pomóc i nadal chcę i  nie odwróciłem się plecami ale do tego potrzeba współpracy obu stron.

 

Mowa konkretnie o tym kotle:

 

post-13940-0-68882300-1389097326_thumb.jpg

Opublikowano

Najlepiej zaprosić jakiegoś kominiarza

Opublikowano

Ja tu nie chcę się wybielać  itp. albowiem faktycznie to ja zaproponowałem zmianę średnicy komina z 200 na 160mm  Tak jak mówiłem Damianie w rozmowie tel. winny może być ten nietypowy czopuch gdzie na odcinku 30cm są dwa załamania 90* . Chciałem dostosować się do twoich wymogów a teraz obrywam po łbie ;) Tak to już bywa.

Ponadto raz mówisz że ciąg jest że aż huczy a zaraz po tym że niema  to w końcu jak jest z tym ciągiem.

Kotły Ds. to specyficzne konstrukcje i jak podasz zbyt dużo PP pod ruszt to palnik nie przerobi powstałych gazów i będzie "fukał" poza tym wymagają one częstszego nadzoru jak raz na dzień.

 

Starałem się pomóc i nadal chcę i  nie odwróciłem się plecami ale do tego potrzeba współpracy obu stron.

 

Mowa konkretnie o tym kotle:

Na tej zetce nie ma przewężenia kanału , zdjęcie nie oddaje wymiarów

Opublikowano

Ja tu nie chcę się wybielać  itp. albowiem faktycznie to ja zaproponowałem zmianę średnicy komina z 200 na 160mm  Tak jak mówiłem Damianie w rozmowie tel. winny może być ten nietypowy czopuch gdzie na odcinku 30cm są dwa załamania 90* . Chciałem dostosować się do twoich wymogów a teraz obrywam po łbie ;) Tak to już bywa.

 

Fakt, była mowa przed zawarciem transakcji czy w trakcie realizacji zamówienia, że czopuch ma być stosunkowo krótki bo była walka o miejsce w kotłowni na bufor - ale też faktem jest że o dwóch załamaniach 90* powiedziałeś mi już jak miałem pierwsze problemy z kotłem a inaczej by wyglądała sprawa jakbyś o tym wspomniał w odpowiednim momencie + wątpliwość czy komin to pociągnie.

 

Generalnie problemem jest dymienie z kotła, które objawia się najczęściej - no dobra zawsze, pod koniec palenia tj. kiedy paliwo się dopala, temp. spada i miarkownik otwiera klapkę. Wydaję mi się przy większym ciągu nawet przy zapopielonym palniku komin powinien ten dym wyciągnąć.

 

Druga kwestia, załączona fotka kociołka pięknie wygląda, a ja w miarę wolnego czasu zrobię fotkę osmolonego wsypu. Z rozmowy tel. od Przemka dowiedziałem się że  tej smoły poza skrobaniem pozbyć się nie można. I dzisiaj pisze mi jeszcze że kocioł trzeba doglądać częściej niż raz na dzień. To ja się pytam (aby innych nieświadomych potencjalnie kupujących osób uświadomić) - to jak często mam doglądąć kocioł co 1h czy może co 4h?

 

Dodatkowo nadmienię że po to między innymi dodatkowy wsyp + bufor zamawiałem aby właśnie nie biegać co chwilę do kotłowni...  Krótko mówiąc, jak słyszę taką gadkę jak powyżej to mnie wcale nie przekonywuje lub uspokaja a wręcz odwrotnie ....

 

Generalnie, za tą kasę miałbym kocioł na ekogroszek z najwyższej półki z sterowaniem przez internet, a niedługo pewnie skończy się tym że będę zmuszony na allegro za 1pln wystawić ten kocioł bo z takim dymem to mieszkać się nie da a nie piszę tego ze złośliwości tylko z powodu wyczerpania psychicznego (i kasy teź). 

 

Także jak może ktoś się zastanawia nad kupnem kotła od Przemka to niech się wstrzyma do końca sezonu - bo może będzie okazja - sprzedam po tyle ile ktoś wylicytuje - bo po moim doświadczeniu to nawet stałej ceny z uczciwości nie jestem w stanie podać...

 

Opublikowano

Ta zetka powinna być pod kątem 45st ale wtedy był by dłuższy cały kocioł.

Co do sadzy w komorze zasypowej to jest spowodowana paliwem - zrębka o której  kolega @dammdam pisze że jest mokra,

Jednocześnie to jest przykład że nawet dobry kocioł DS nie każdemu palaczowi podejdzie i nie każdy w DS potrafi palić.

 

PS

Nie jestem adwokatem Przemka , ale palić w kotle DS mokrym paliwem to już przesada, a co do tego zasobnika to w innych postach ( strona 67 tego tematu) miałem wątpliwości o sensowności jego stosowania.

Wg mnie taki zasobnik to tylko do węgla.

Opublikowano

Co do sadzy w komorze zasypowej to jest spowodowana paliwem - zrębka o której  kolega @dammdam pisze że jest mokra,

 

Żeby była jasność, w dotyku zrębka nie jest mokra lub wilgotna ale się zawiesza w kotle stąd był mój wniosek że nie wystarczająco sucha... ale może być że problem leży raczej po stronie np. granulacji + twardości paliwa co się przykłada na to że się zawiesza.

 

@sambor, to może napisz ile wytrawny palacz DS powinien spędzać dziennie czasu na "prawidłową" obsługę kotła DS mając do pomocy bufor + sporą komorę załadowczą 65-70l...

 

 

Opublikowano

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem ale paląc węglem trzeba rusztować co jakiś czas popielnik z tego co  wyczytałem nie robisz tego lub rusztujesz dość rzadko , może tu leży przyczyna dymienia popiół zatyka kanał i dym ucieka poprzez klapkę miarkownika . 

Tylko zgaduje ,ale nie za bardzo mi się chce wierzyć aby był problem po stronie kotła lub komina

Opublikowano

Jaki jest wymiar tej zrębki - nie bardzo wierzę że zrębka 8cm , jak pisałeś , zawiesza się w tym zasobniku.

Czy próbowałeś palić samym węglem.

Co do czasu spędzonego przy ładowaniu bufora 800l - taki mam - to praktycznie potrzeba : 10min na rozpałkę i następnie wizyty co 1 h po 5min w celu dokładania paliwa, cały cykl palenia to u mnie max 6h.

 

W twoim przypadku zasyp komory powinien aż nadto wystarczyć na zagrzanie bufora do temp 70-80C, a czas poświęcony ma rozpalenie i wizyty też będzie podobny, gdyż niestety to co pisze kolega @amber36 jest nieuniknione - czyli trzeba czasem rusztować a przy okazji można sprawdzić czy paliwo się nie zawiesza. - kocioł DS nie jest kotłem bezobsługowym

Opublikowano

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem ale paląc węglem trzeba rusztować co jakiś czas popielnik z tego co  wyczytałem nie robisz tego lub rusztujesz dość rzadko , może tu leży przyczyna dymienia popiół zatyka kanał i dym ucieka poprzez klapkę miarkownika . 

Tylko zgaduje ,ale nie za bardzo mi się chce wierzyć aby był problem po stronie kotła lub komina

jeśli chodzi o rusztowanie to dobrze zrozumiałeś ale dym wychodzi przez pokrywę wsypu lub drzwiczki frontowe (rzadziej) - po prostu do góry.  

 

 

Opublikowano

     Ten czopuch nie jest może idealny ale przy paleniu na pełnej mocy musi dać sobie radę bez problemu. Wklej fotki palnika, jeśli możesz połóż obok coś co może dać wyobrażenie o wymiarach np. pudełko od zapałek. Nie chcę się powtarzać bo robi się to już nudne ale w tego typu kotłach PP pod ruszt to błąd (najdelikatniej mówiąc jak już tylko się da) tym bardziej, że palisz na bufor i jakieś tam nawet chwilowe podniesienie mocy nie jest dla niego groźne. Czy tak ciężko chociaż raz rozpalić na ruszcie drobnym drewnem i gdy się już porządnie zacznie jarać (z hukiem samolotu) załadować do pełna, zamknąć szczelnie lub prawie szczelnie dopływ PP pod ruszt i zostawić lekko niedociśniętą pokrywę załadowczą. Jeśli reszta jest na swoim miejscu -musi działać.

Opublikowano

To czy dym idzie przez klapę załadowczą czy przez drzwiczki jest sprawą drugoplanową , proponuję poświęcić trochę czasu i podjeść do kotła  co jakiś czas i przerusztować jeżeli to będzie pomagało to zastanów się nad jakimś silnikiem z krańcówkami i sterowaniem czasowym który np. co godzinę będzie rusztował palenisko . Może być też taka sutuacja że węgiel którym obecnie palisz ma tak dużo popiołu że zapycha wylot palnika i tutaj trzeba zastanowić się nad zmianą węgla.

Wilgotność zrębki nie ma nic wspólnego z zawieszaniem się .

Opublikowano

W kotle DS dym zawsze będzie chciał przez komorę załadowczą uciekać, to normalna reakcja i komora powinna być szczelna podczas pracy kotła.

Natomiast w twoim przypadku warto zostawić lekko uchylone drzwiczki dolne lub popielnik, miarkownik możesz odpuścić - przy takim zasobniku paliwa i buforze możesz bez problemu wyliczyć ile paliwa potrzeba na ogrzanie bufora do potrzebnej temperatury - czyli nic groźnego stać się nie może.

Spróbuj raz tak rozpalić - ostro, miarkownik ustaw na min temp np 40C - niech się zamknie a PP podawać przez drzwiczki dolne lub popielnik.

Lecz nawet takie palenie nie uchroni cię od przerusztowania 

W temacie Dakona kolega Guitar opisał automat do przerusztowania - poczytaj o tym 

Opublikowano

Sambor możesz podrzucić linka do tego dakona bardzo interesuje mnie ten temat

Opublikowano

Zrębka nie ma 8cm, jest od od 0,5cm  do 3cm

 

W kotle DS dym zawsze będzie chciał przez komorę załadowczą uciekać, to normalna reakcja i komora powinna być szczelna podczas pracy kotła.

Natomiast w twoim przypadku warto zostawić lekko uchylone drzwiczki dolne lub popielnik, miarkownik możesz odpuścić - przy takim zasobniku paliwa i buforze możesz bez problemu wyliczyć ile paliwa potrzeba na ogrzanie bufora do potrzebnej temperatury - czyli nic groźnego stać się nie może.

Spróbuj raz tak rozpalić - ostro, miarkownik ustaw na min temp np 40C - niech się zamknie a PP podawać przez drzwiczki dolne lub popielnik.

Lecz nawet takie palenie nie uchroni cię od przerusztowania 

W temacie Dakona kolega Guitar opisał automat do przerusztowania - poczytaj o tym 

w tym kierunku idą moje obecne próby bo 
- ustawienie miarkownika na 40*  nie ma sensu bo podczas rozpałki zdarza mi się tą temp. osiągnąć a po 20 minutach  to bez problemu
- zrobiłęm próbę taka że jechałem na zamkniętym miarkowniku i uchylonych drzwiczkach od popielnika i skończyło się na tym - że kocioł pojechał na 85*( bufor 75*) i musiałem zamknąć drzwiczki bo koicoł jechał dalej dopiero wyhamował na 90*
- kolejna moja próba będzie wyglądała na odpięciu wsypu, i mniej więcej pojechaniu na 3-4 wiaderkach węgla z zrębką bo tyle mniej więcej potrzeba do osiągnięcia przez bufor 70* i zobaczę co się stanie - mam przeczucie że jak jest mniej paliwa to w tej wolnej przestrzeni w zasobniku kotłuje się dym i w którymś momencie jest go za dużo i zaczyna napierać. 

Podsumowując nie po to wydawałem kasę rzędu najdroższego kotła na ekogroszek  aby mieć takie jazdy...  i spędzać przy tym tyle czasu. 

Wygląda na to że kocioł DS jest bardziej wybredny od kotła na ekogroszek pod względem paliwa, a miałem rozmowę z Przemkiem na ten temat i jego argument za kotłem DS był właśnie dostęp do paliwa.... i tutaj wydaje mi sie że lepiej bym zrobił jakbym kupił kocioł górnego spalania i uczył się od Last Rico ;)

P.S. Ten uśmiech nie oznacza żart bo w obsłudze kocioł DS jest bardziej upierdliwy od górniaka - no chyba że zamontuję te automatyczne ruszta ale temat muszę przemyśleć bo wg. mnie te ruszta które mam też wiele im brakuje do ideału a mianowicie są to pojedyncze takie pręty żeliwne i jak węgiełek wpadnie pomiędzy prętem żeliwnym a "palcem" co jest przymocowany do wajchy to się to klinuje i ten pojedynczy ruszt wychodzi z rusztu  i mam zablokowany cały ruszt a wtedy to już sajgon - czekanie aż się wszystko wypali a w zasadzie uwędzi - raz tak 3 dni czekałem i w końcu przerwałem to wędzenie "ręcznie" masakra.
 

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.