Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kiedys na forum kol.Heso wspomniał o próbach mieszania powietrza w palenisku przy pomocy turbinki-miało to podnosić sprawnosć spalania o 30-40 procent. Może wiecie coś na ten temat/sposoby zastosowań,jakieś schematy itp/

Mam kocioł dolnego spalania z powietrzem wtórnym za paleniskiem/rura fi 50 / i mam wrażenie obserwując spalanie,że nie cały gaz z paliwa jest dopalany z powodu dużej szerokości kanału za paleniskiem i niemożliwości równomiernego wymieszania z powietrzem.

Opublikowano

Witam ! Mnie także to mieszanie nurtuje, oprócz zapewnienia odpowiednio wysokiej

temperatury w samym palenisku. Turbinka mieszająca to pewnie fajna sprawa, ale

wolałbym nie stosować urządzeń ruchomych i na prąd. Obydwie te sprawy lubią być

zawodne.

 

Z gazem jako paliwem problemu nie ma, bo można go mieszać dyszami pod zwiększonym

ciśnieniem dowolnie i skutecznie. Paliwo stale, jak wiesz, to zupełnie inna sprawa.

Z drewna np. najpierw wydzielają się palne gazy, i to w sporej ilości, Potem zostaje węgiel

(drzewny) który wymaga trochę innego spalania. W "normalnych "piecach osiąga się jakiś

kompromis, wypadkową z większymi lub mniejszymi stratami na niedopalenie gazów.

 

Co jakiś czas rysuję sobie różne pomysły z tym mieszaniem. Wydaje mi się, że warto

skupić się na sposobach z przewężaniem przelotów, czyli zmuszeniem do zwiększania

szybkości przepływu gazów i jednoczesnym mieszaniem. Korzystne mogą być także

wszelkie zawirowania. Warto przy okazji zapewnić sobie możliwie stały wypływ palnych

gazów z paliwa. Uważam za poważny problem tę nierównomierność, bo o ile

powietrze (pierwotne i wtórne) da się łatwo regulować, to regulacja tempa procesu w palenisku

jest trudna. Może warto tworzyć coś w rodzaju generatora gazu, tak jak się to robiło kiedyś

w zastosowaniu drewna do zasilania ciężarówek na holzgaz ? Piec też jest rodzajem

takiego generatora, tylko zbyt prymitywnym i nieprzewidywalnym, przy okazji

dającym straty. A zgazować można każde paliwo stałe i perspektywa uzyskania

strumienia gazu kusi.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Witam. ;) Dzięki kol. Heso za odpowiedż.W moim kotle to tylko mogę zrobić przewężenie kanału,tak by gazy z paleniska przechodziły przez środek kanału-łapiąc powietrze wtórne z rury fi 50 wspawanej z tyłu kotła.Zwiekszyłoby to predkość przepływu i mieszanie napewno byłoby lepsze,ale obawiam się czy zastosowanie takiej śluzy nie ograniczy wydajności przepływu do tego stopnia,że kocioł zacznie"kichać"

Poeksperymentuję i spostrzeżeniem podzielę się

Opublikowano

Witam

W szczególności ( Hesia i Jerryka ). Wyrazy szacunku dla waszej wiedzy i pasji. Podziwiam i każde spostrzeżenie notuje aby w swoim domu palić ekonomicznie, efektywnie, czysto, komfortowo. Popieram w zupełności Wasze spostrzeżenia. Sam pracuje nad kilkoma projektami w swojej kotłowni. Pierwszy z nich to przedpalenisko a drugi to przeróbka kotła który posiadam na tą chwilę. Zastosowałem taki patent o którym pisze kolega Hesio. W przegrody wymiennika powstawiałem takie „blokady” mające na celu zawężenie części wymmienikowej kotła ( KDU 20/26). Np. W moim kociołku mamy doczynienia z trzema prostokątnymi rurami. 15 x 15. Wiadomą sprawą że w takiej grodzi kontakt spaliny z płaszczem wymiennika jest stanowczo za mały. Dlatego wstawiłem w środek trzy rury – 4 ścienne zaślepione o wymiarach 10 x 10. Dzięki temu uzyskałem większą sprawność kotła. Szkoda że te „wkłady” są puste i stanowią o „dociskaniu” spalin do płaszcza wymiennika. Jeśli wkładka stanowiła by wymiennik co nie stanowiło by problemu aby to wspawać pojawił by się problem z czyszczeniem kotła. Pozostaje nam przecież tylko po 2,5 cm w koło wkładu. Poprzez to że spaliny mają ciężej przedostawać się przez wymiennik musiałem zwiększyć ciąg kominowy aby zapewnić odpowiednie spalanie. Wkładki są wykonane ze stali i umieszczone w taki sposób że gorące powietrze opiewa z każdej ze stron. To że nie odbieram ciepła wnętrza tej wkładki stanowi o komfortowym czyszczeniu kotła, wyjmuje ja na czas czyszczenia – jest swobodnie. Mam na myśli przewężenie jeszcze głównej grodzi. Ale tutaj trzeba by wykonać coś w postaci dodatkowej ściany wymiennika która chyba była by raczej nie ruchoma. ( za duży ciężar i słaby dostęp). To co pisze to dokonania. A to nad czym myślę to raczej do konsultacji z Wami. Chciałbym zmniejszyć smołowanie kotła. To typowo dolniak. Ciągnie dołem a powietrze podaje w 80 % od góry. Pomysł jest taki aby wewnątrz kotła na ruszcie wymurować z szamotu komorę. Spalać w izolowanym kociołku a efekt spalania odbierać w części wymiennikowej za grodzią. Wiele czytałem na ten temat jak również widziałem kilka pomysłów z szamotem. Tylko nie wiem czy takie rozwiązaniem ma sens na dziś czy może lepiej sprzedać kociołek ( jest na gwarancji) a wybudować coś od zera wedle tych informacji które udało mi się zebrać. Puki co więcej pytań niż zapału do działania. Nurtuje mnie myśl co z temperaturą spalin jeśli uzyskamy bardzo dobry odzysk ciepłą ( przecież można zbudować wymiennik o dużej długości = sprawności) do wymiennika. Czy ciąg nie będzie za mały przy zbyt niskich temperaturach spalin. Czy oddzielić komorę spalania od komory wymiennika ( taki mam zamiar - wyizolowanie). Problemem nadal pozostaje podawanie powietrza. Na pewno nie pod rusz bo z tym mam przykre doświadczenia. Szkic podeśle na forum w ten sposób może uda mi się uzyskać jakieś spostrzeżenia i sugestie od innych forumowiczów.( Was w szczególności). I jeszcze jedno zapytanie czy wymurowany wkład z szamotu ma efekt spalania wypuszczać dołem czy górą.?

 

Pozdrawiam i czekam na wszelkie spostrzeżenia również te negujące moje pomysły.

Opublikowano

Dorzucę parę uwag ogólnych do problem udziału powietrza w procesie spalania i wyborze najlepszych w tym względzie rozwiązań. Sądzę, że optymalizacja dozowania powietrza ma swoje granice. Przeglądając różne oferty kotłów doszedłem do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem jest dobranie kotła do konkretnego paliwa. Mieszanie paliw powoduje trudności z dozowaniem powietrza. Optymalne dozowanie powietrza w celu całkowitego dopalenia gazów, tak jak np. w kotłach na holz gaz stawia przed użytkownikiem dodatkowe wymagania tj. stosowanie suchego paliwa, utrzymywania wysokiej temperatury pieca, zastosowanie bufora. W przypadku stosowania różnych paliw proponuję zastosowanie kotła z górnym spalaniem. Chciałbym poruszyć jeszcze sprawę sposobu ogrzewania naszych domów. Widzę, że większość forumowiczów kombinuje jak by tu palić non stop, nawet w okresach przejściowych i w tym celu murują paleniska i stosują różne wynalazki, w tym zawory, mieszacze, bajbasy i t p. Muszę się przyznać, że również podobnie kombinowałem, ale mam już to za sobą. Ustawiłem stały dopływ powietrza, wrzucam paliwo i "samo " się pali. Ciągłe palenie węglem utrzymuję tylko przy temperaturach minusowych, natomiast w okresach przejściowych przepalam drewnem w zależności o temperatury pomieszczeń -dzień 20, noc 19 stopni. Elektroniki nie używam z wyjątkiem czujnika temp. spalin i okresowo pompy obiegowej. Powracając jeszcze do prawidłowego spalania i ogrzewania budynków należy rozważyć powrót do pieców kaflowych w przypadku mniejszych budynków- oszczędności paliwa gwarantowane i zdrowy mikroklimat w pomieszczeniach w wyniku ujemnej jonizacji powietrza.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie, szczególnie Jerryka, Heso i T Krakersa i życzę spokoju w Wielkim Tygodniu.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Witam !

Przeróbka, czy inaczej poprawianie fabryki to sprawa dośc trudna. Cieszę się, że ktoś

zastosował te wstawki w kanał grzewczy. Nie ma co ukrywać: producenci kotlow idą

na łatwiznę z tymi dużymi przekrojami kanałów, bo nie chcą straszyć ludzi wąskimi

szczelinami, które byłyby o wiele bardziej korzystne. Ale wiemy, o co chodzi także

ludziom - o latwe czyszczenie, albo czyszczenie b. rzadko, najlepiej ani razu przez

cały okres grzania, a to zapewniają wielkie przekroje. A że spali sie z tego powodu

2- 4 razy więcej paliwa ? To nie jest zmartwienie producenta.

 

Mam w swoim kotle 60 pionowych rurek śr. 25 mm i uważam, że są za duże przekroje.

Poprawiam to wstawianiem skręconych pasków z cienkiej blachy - turbulatorów.

Dla zachowania dobrego ciągu nie wypełniam wszystkich rurek i tak reguluję

temperaturę spalin, czyli ciąg. Oczywiście jestem zmuszony do prawie codziennego

czyszczenia, za cenę oszczedności paliwa, na szczęście nie jest to pracochłonne,

zajmuje 3 minuty.

 

Czytałem kiedyś, że szczeliny dla przepływu spalin powinny mieć nie więcej, niż

1 cm dystansu i do tego warto dążyć. Musi być ich tylko odpowiednia duża ilość, tak

żeby dopasować przekroje paleniska i komina- dla dobrego ciągu.

 

Co do smołowania, to warto zapewnić wysoką temperaturę w samym palenisku

i trochę dalej, tam gdzie rozwijają się i dopalają płomienie. No i to nieszczęsne

mieszanie- musi być intensywne. Oglądałem przekrój tego kotła KDU 20/26.

Można się zgodzić, że to kocioł dolnego spalania. Nie znam go w użytkowaniu

ale nie podoba mi się taka wielka komora zasypowa, która przy okazji wygląda

na palenisko. Ale może się mylę. Tak naprawdę kotły w żadnym razie nie powinny

smołować czy wydzielać sadze lub wymagać jakiegoś specjalnego rodzaju paliwa- to

żle świadczy o ich projektantach.

 

Kol. kazik, bez radykalnych zmian, bazując tylko na posiadanym kotle, nie da

się specjalnie wiele poprawić. Fabryczny kociol budowany jest jako konstrukcja zwarta,

(kompaktowa) a to niesie za sobą ograniczenia. Cóż, eksperyment wymaga czasami

tworzenia rzeczy trochę dziwnych, ale za to skutecznych. Pozdrawiam.

Opublikowano

Podobnie jak kol. Heso czyszczę wymiennik kotła prawie codziennie. Ponieważ mam bardzo dobry dostęp do wyczystek operacja ta przebiega bez większych trudności. Mój kocioł KWKS Zębiec ma dosyć prostą konstrukcję, lecz jest bardzo wygodny przy spalaniu drewna, gdyż ma duże drzwiczki zasypowe i dużą komorę spalania. W celu zmniejszenia strumienia wychodzących spalin zastosowano zawirowacze , które tłumią ogień i wyłapują części stałe znajdujące się w spalinach, nie powodując zanieczyszczenia komina. Nie można jednak zbytnio dusić kotła i nie zadymiać paleniska, by przy otwieraniu drzwiczek zasypowych nie dymiło. Przez pierwszy sezon kocioł pracował z wentylatorem, co powodowało, że przy spalaniu drewna występował nadmiar dostarczanego powietrza, a kocioł "produkował" ogromne ilości smoły która blokowała ruchomy ruszt. Obecnie drewno spalam bezproblemowo, kontrolując temperaturę spalin i czasami podglądam w wymienniku kolor ognia. Te dwa parametry informują mnie o prawidłowym procesie spalania. Na koniec przypominam, że w każdej kotłowni musi być czerpnia dopływu świeżego powietrza . Ja wyprowadziłem kanał nawiewny po sufitem przy wymienniku cw , by zimne powietrze przed dostaniem się do kotła uległo ogrzaniu.

Pozdrawiam

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.