Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Przerobiony Piec - Efekty


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam wszystkich,

 

Jakies czas temu mialem problemy z:

 

1. Za duzym piecem (aktualnie ogrzewam o polowe mniej niz planowalem),

2. Wyciekami z pieca,

3. Wyciekami z dolnej czesci komina, brunatna ciecz ciekla i skraplaczem i z jego okolic,

4. ,,Smrodem'' smoly w kotlowni,

5. Zbyt duzym dlawieniem pieca, stad owe wycieki

 

Powyzsze problemy doprowadzaly mnie do stanu takiego, ze nocami snila mi sie kotlownia :P

 

Przy pomocy wyrafinowanego palacza (przeobil kiedys podobny piec, z tym ze na dolne spalanie) udalo mi sie wyeliminowac wszystkie powyzsze problemy. Mianowicie:

 

1. Wylozylem cala komore szamotem (ze wzgledu na obawy, pozostalem przy gornym spalaniu),

2. Dodatkowo szamot umiescilem na tylach rusztu, tworzac lekki skos, aby opal sie nie zawieszal,

3. Zastosowalem szamot przy przejsciu do wymiennika, tworzac 3 kanaly (kliny wiszace nad wymienikiem zrobione z 4 plytek szamotowych),

4. Zrezygnowalem z dmuchawy na rzecz miarkownika ciagu

 

Dodam, ze wyeliminowalem wszystkie problemy od 1 do 5. Nawet smialo moge spalic niesezonowane drewno, ni obawiajac sie wyciekow i smrodu smoly - kotle sucho.

 

 

Przedmiotem przerobki byl Moderato Unica Sensor 25kW (masowka z Hajnowki):

unicasensorkanayprzekro.jpg

 

A oto, co zrobilem:

Z lewej storny miarkownik

 

dscn0001thumbc.jpg

 

komora wylozona szamotem:

 

dscn4284thumb.jpg

 

dscn4285thumb.jpg

 

dscn4286thumb.jpg

 

 

Ogolnie mowiac - pozbylem sie problemow, ale wydaje mi sie ze pojawily sie dwa kolejne

1. "Rozbujanie pieca'' od temperatury poczatkowej 25 stopni (dodam, ze do pompa chodzi non stop, dlatego po wygaszeniu pieca wychlodzona jest instalacja) do 60 stopni zajmuje okolo 30 do 45 minut. (pracuje nad tym by pompa wyl sie i wl przy 40)

2. Nie wiem czy czasem nie powinienem zabrac dwoch warstw szamotu ze scianek bocznych (wydaje mie sie, ze wowczas wiecej ciepla przeniknie z komory do scianek w ktorych jest woda)?. Oczywiscie, najlepiej jest jezeli cieplo przekazywane jest w wymieniku, ale czy u mnie nie ma tam za malej powierzni z woda? Wydaje mi sie ze sporo ciepla ucieka w komin.

Dla przykladu podam zuzycie paliwa poczawszy od rozpalenia pieca jak w pkt1. - dwa male buczki na spodzie, wyzej pol weglarki grubego wegla, kartony i szczapki, odpalamy od gory - starcza na okolo 3,5h. Kolejny zaladunek na maks 5h. Dodam, ze jak temperatura spadnie do 55 stopni, to we wnatrz nadal jest zar, ale woda wychladza piec szybciej i piec nie nadaza sie ogrzac.

 

Pytanie:

Czy dobrym pomyslem jest usuniecie dwoch szczyowych rzedow szamotu z obu scianek? Prosze o pomoc, gdyz nie chcialbym powroci do pkt wyjscia, czyli smola, duszenie sie kotla itp. Moze dzieki zastosowanemu miarkownikowi do tego nie dojdzie (dodam, ze miarkownik zaczalem uzywac dopiero po przeobce, takze nie wiem jak to jest bez szamotu).

 

Dziekuje za opinie

 

Ps: Mam nadzieje, ze temat pomoze przyszlym i aktualnym palaczom majacym podobne problemy, szukajacym pomyslow na to jak palic czysciej i efektywniej.

Opublikowano

Bawiłem się również w takie przeróbki. Kocioł fabryczny jest trudny do modernizacji.

Według mnie zrezygnuj z miarkownika, pal naturalnym ciągiem uchylając na wyczucie dolną klapkę, tak by płomień miał barwę jasnożółtą, a dym z komina był jasnoszary. W moim kotle klapkę uchylam w zależności od potrzeb 2-4 mm. Rozpalaj od góry. koniecznie przesteruj sterownik lub kup nowy do pompy ( około 100 zł), tak by pompa ruszała przy temperaturze ok 50-60 stopni (bardzo ważne)!.

Jeżeli w pracy ciągłej kotła, z pompą, temperatura w instalacji nie przekroczy 70 stopni to znaczy,że ilość wody w zładzie jest wystarczająca. Paląc w ten sposób np. 3-5 godz nagrzejesz budynek na full, a potem kocioł sam zgaśnie jak mu paliwa zabraknie i tak cyklicznie. W moim przypadku przepalam dwa razy dziennie po 3 godz. Dążenie do wydłużania stałopalności jest błędem. Większy kocioł szybko łapie temperaturę co jest zaletą.

W przypadku większych mrozów kocioł mój 25 Kw okazuje się bardzo pomocny, gdyż uzyskuje wtedy przy pełnym załadunku stałopalność 24 godz.

Podaj powierzchnię do ogrzania i moc kotła.

Uwaga! Ciągłe podawanie powietrza i niezadymianie paleniska jest podstawą sukcesu.

Miarkownik tylko do węgla i temperatura minimalna na kotle 50 stopni.

Pozdrawiam

Opublikowano

Kiedyś byłem zwolennikiem obkładania ścianek kotła szamotem, teraz mam wątpliwości.

To zupelnie nie o to chodzi. Komora zasypowa jest niestety także wymiennikiem. Jeżeli już przerabiać, to tak, by utworzyć na pewnej wysokości komory załadunkowej rodzaj sklepienia, z otworem na wylot płomieni. Idea jest taka, by pod sklepieniem wytwarzaly się palne gazy dopalające się w górnej przestrzeni. Można oczywscie (a nawet trzeba) pomysleć o doprowadzeniu w rejon wylotu plomieni doprowadzenia dodatkowego powietrza do tego "palnika". Ja mam urządzone podobnie, tylko otwór palnika skierowany "poziomo".

 

Nasuwa się pytanie o sposób załadunku paliwa po takiej modyfikacji. Dwa sposoby: albo przez ten otwór (górnymi drzwiczkami) albo dolnymi wprost na ruszt. Na pewno da się stosować obydwie metody zamiennie. Pozdrawiam.

Opublikowano
Podaj powierzchnię do ogrzania i moc kotła.

Uwaga! Ciągłe podawanie powietrza i niezadymianie paleniska jest podstawą sukcesu.

Miarkownik tylko do węgla i temperatura minimalna na kotle 50 stopni.

Pozdrawiam

 

Do ogrzania aktualnie mam 90m2. Moc kotla to 25kW. W przyszlosci planuje ogrzewac jeszcze raz tyle,

 

 

Co myslicie o wyjeciu dwoch warstw szamotu?

 

Heso - czy masz na mysli o dorobienie otworow (powietrze wtorne) na klapie zaladunowej?

Opublikowano
Jeżeli w pracy ciągłej kotła, z pompą, temperatura w instalacji nie przekroczy 70 stopni to znaczy,że ilość wody w zładzie jest wystarczająca.

Pozdrawiam

 

Czasem temp dojdzie do 75 stopni (grzejniki tylko troszeczke odkrecone - doslownie minimalnie, glownie 40m2 podlogowki ogrzewa dom)

Opublikowano
Do ogrzania aktualnie mam 90m2. Moc kotla to 25kW. W przyszlosci planuje ogrzewac jeszcze raz tyle,

 

 

Co myslicie o wyjeciu dwoch warstw szamotu?

 

Heso - czy masz na mysli o dorobienie otworow (powietrze wtorne) na klapie zaladunowej?

nie szamot nie przewymiarowanie a palacz ma defekty..

pompa koniecznie musi byc załaczana przy 40-50st ,temp kotła tez w tych granicach ,głowice przykrecone i nic nie bedzie sie skraplac ,a poprzez obłozenie wymiennika szamotem tylko zmniejszasz jego sprawnosc i wiecej pojdzie w komin

Opublikowano
(...)

 

 

Co myslicie o wyjeciu dwoch warstw szamotu?

 

Heso - czy masz na mysli o dorobienie otworow (powietrze wtorne) na klapie zaladunowej?

 

Myślimy, że ten szamot wywal w całości.

 

Powietrze przez klapę, ale to nie wszystko: dalej musi trafić dokładnie tam, gdzie potrzebne, a nie najkrótsza drogą do komina wychładzając kocioł.

To trudna sztuka, zajęło mi to parę lat prób. Miałem łatwiej, bo nie przerabiałem kotla, tylko budowałem od podstaw.

Wskazany byłby tunel doprowadzający powietrze do wylotu palnika. Zacznij od wymurowania poziomego sklepienia (może ukośnego ?) do podzielenia komory załadunkowej na dwie części, z otworem do wylotu płomieni w górę, potem kombinuj dalej.

Opublikowano

Obnizenie sprawnosci kotla bylo moim celem, tyle ze zmniejszylem ta sprawnosc chyba za bardzo.

 

 

 

Jezeli chodzi o wywalenie szamotu w calosci, to raczej tego nie zrobie, bo znow wroce do pkt poczatkowego.

 

Jezeli bede wyrzucal, to tylko dwie gorne warstwy, co mam nadzieje zwiekszy troche sprawnosc.

 

 

 

 

 

Mysle, ze najpierw kupie termotstat do zalaczania pompy, chyba ze uda mi sie serownik do tego wykorzystac, bo nie ekonomiczne jest wychladzanie instalacji. Dzis jak rozpalalem kociol od temp poczatkowej 40st, to trwalo to okolo 20min, nim osiagnal 65. Takze nie jest zle.

 

Wydaje mi sie, ze za bardzo wychladzalem instalacje - stad dluzsze rozpalanie i wieksze zuzycie drewna. Potestuje jeszcze kociol i zadecyduje, co z szamotem.

 

 

 

Heso - widze, ze chcesz przekierowac moje przerobki bardziej ku dolnemu spalaniu :) Mysle, ze jeszcze popracuje jednak nad gornym.

Opublikowano

To, co proponuję, stanowi rodzaj wytwornicy gazów palnych, dopalanych następnie zgodnie ze sztuką (a przynajmniej dążeniem do tego).

 

Dolne ? No, nie - wylot spalin do góry. Nie wiem, jak to nazwać.

Jasne, że wiem dokładnie jak to zrobić, wystarczy zastosować podobnie

jak zrobiłem u siebie. Ze zrozumiałych względów nie mogę podać

dokładnych rysunków. Najważniejszy jest ten palnik ze ściśle określonym

miejscem i ilością powietrza.

W każdym razie życzę powodzenia. Opisz następne kroki, wszystko jest pouczające.

Opublikowano

ja bym nieco zmienił ale to moje zdanie i nie sugeruj się tym :)

- zmniejszenie komory jak najbardziej tak ale temat subtelny i trzeba dobrać doświadczalnie

- obłożenie boków komory zasypowej maksymalnie do 10-15cm, większa ilość szamotu powoduje zbyt szybkie rozpalanie w początkowej fazie i rozpalenie całego wsadu

- wysokość szamotu powinna być równa wysokości żaru - i nic więcej

- pozostawiane 2 czy 4 mm uchylonych w klapce popielnika(jak ktoś wspomniał), jest błędem!!!! - powoduje to smolenie kotła

- po dojściu do temperatury zadanej kocioł po zamknięciu klapki przez sterownik lub wyłączeniu dmuchawy niejakoby "powinien zgasnąć" - musi być diabelnie szczelny

- w tym momencie spalanie ma przejąć powietrze wtórne a nie pierwotne(główne)

- powietrze pierwotne (symboliczna ilość)podane bezpośrednio w gardziel(palnik) - pomyśl na tym :)

- kocioł się wyłącza i w tym momencie ma następować spalanie gazu a nie wsadu i nic więcej

- pionowe kliny z szamotu wywaliłbym na korzyść turbulatorów

- pełni szczęścia dodało by powietrze dopalające - podane w końcową fazę płomienia(górna część wymiennika)

- miarkownik zostaw - jest jak najbardziej ok

- pomyśl na sterownikiem do pompy - szkoda takiego wychładzania

 

pozdro serdeczne

Opublikowano
- obłożenie boków komory zasypowej maksymalnie do 10-15cm, większa ilość szamotu powoduje zbyt szybkie rozpalanie w początkowej fazie i rozpalenie całego wsadu

- wysokość szamotu powinna być równa wysokości żaru - i nic więcej

 

Dokladnie o tym mysle. W pierwszej kolejnosci pozbede sie dwoch rzedow od gory. Mysle ze i tak nad zarem bedzie za duzo o jedna warstwe. Wole jednaj stopniowo redukowac. Wlozylem w to co widac pare ladnych godzin i nie chcialbym ponownie domurowywac. - Co sadza o tym kroku panowie sceptycy:) ?

 

- w tym momencie spalanie ma przejąć powietrze wtórne a nie pierwotne(główne)

 

Czy wykonanie otworow regulowanych w mojej klapie zasypowej spelni to zadanie? Czy moze nie zawracac sobie glowy i pozostawic tak jak jest, bo podawanie wtornego powietrza przez owa klape w taki sposob nic nie zmieni?

 

Bede wdzieczny za rade

 

 

- pionowe kliny z szamotu wywaliłbym na korzyść turbulatorów

 

Musze poczytac o tym, bo nie mam pojecia co to jest

 

- pomyśl na sterownikiem do pompy - szkoda takiego wychładzania

 

Sprawdzam, czy da sie to wykonac bez kupna sterownika pompy; moze aktualny sterownik da sie ustawic tak aby w pracy auto wlaczal tylko pompe, a nie dmuchawe. Problem w tym ze jak ustawie temp wl/wyl pompy 40st i oszukam aby nie wlaczal dmuchawy (ustawiam temp zadana 20 st), to on i tak chce sprawdzac czy kociol sie nie wygasil i robi to jezeli temp spadnie o 10 stopni. Wiec moze zdazyc sie ze uzna piec za wygaszony przy 60 stopniach po wczesniejszym rozbujaniu do 70.

Opublikowano
.... Najważniejszy jest ten palnik ze ściśle określonym

miejscem i ilością powietrza.

W każdym razie życzę powodzenia. Opisz następne kroki, wszystko jest pouczające.

 

 

Bardzo cenne uwagi, wydje mi sie, mam wizje rowniez, ale na taka przerobke sie nie zdobede, poniewaz wiem, ze najlepszy efekt bylby po 50 przerobce. Zona posadzilaby mni o zdrade :)

Opublikowano

Nie będziesz w tym osamotniony... maniacy tak mają...

 

Wracając do szamotu: wskazany jest TYLKO w kanale dopalania płomieni.

Osłanianie nim ścianek kotła to większa strata kominowa.

Zboczę trochę z tematu: ja nawet miarkownika nie mam, bo uważam go za wprowadzający za duże zamieszanie (bałagan) w ustaleniu ilości powietrza.

Jak czytam o problemach niektórych z montażem miarkownika, to się dziwię, dlaczego nie można po prostu uchylić ręcznie klapki powietrza i tak zostawić. Niech się pali jednakowym rytmem, bez szkodliwego tłumienia powietrza.

 

tglis, wszelkie paliwo stałe ma to do siebie, że prędzej czy póżniej po odgazowaniu zostaje koks (węgiel drzewny to też koks... drzewny). I tak ma być - ten żar jest (przynajmniej dla mnie) cenny. Podtrzymuje i wydłuża proces spalania. Pozwala na rozpoczęcie odgazowania nowej porcji opału wrzuconego bez pośpiechu.

Rozpisałem się, ale szczególnie w ostatnich dniach wydaje mi się, że nareszcie zrozumiałem, o co w tej zabawie z kotłem chodzi.

Opublikowano
ja nawet miarkownika nie mam, bo uważam go za wprowadzający za duże zamieszanie (bałagan) w ustaleniu ilości powietrza.

Jak czytam o problemach niektórych z montażem miarkownika, to się dziwię, dlaczego nie można po prostu uchylić ręcznie klapki powietrza i tak zostawić. Niech się pali jednakowym rytmem, bez szkodliwego tłumienia powietrza.

 

Proste jak drut :)

Pozdrawiam

Opublikowano
Jak czytam o problemach niektórych z montażem miarkownika, to się dziwię, dlaczego nie można po prostu uchylić ręcznie klapki powietrza i tak zostawić. Niech się pali jednakowym rytmem, bez szkodliwego tłumienia powietrza.

 

Czy bedac w mojej sytuacji, majac za duzy piec co do ogrzewanej powierzchnii, dalbys rade tak ustawic dolot powietrza pierwotnego, aby palilo sie jednostajnie? (mam na mysli, ze palisz na piecu bez przerobek)

 

Smiem twierdzic, ze byloby to nie mozliwe, nie zmieniajac sposobu palenia (czyli zaladunek starcza na 5h). Zostawiajac uchlyona klapke, w moim przypadku, doprowadza to do rozbujania pieca do zbyt duzej temperatury (wnioseki nasuwaja sie same: za duzy piec )

Owszem, daloby sie to ominac, kosztem czestszego dokladania duzo mniejszych porcji? Obawiam sie, ze to bys mi wlasnie odpowiedzial :)?

Tylko, ze ja nie chce wstawac w nocy co 2h w celu dokladania opalu.

 

 

Zadam pytanie odnosnie powietrza wtornego, pytanie skierowalem wczesniej do kaczy'ego, mysle ze odpowiedzi Wasze beda zblizone:

 

Czy wykonanie otworow regulowanych w mojej klapie zasypowej spelni to zadanie? Czy moze nie zawracac sobie glowy i pozostawic tak jak jest, bo podawanie wtornego powietrza przez owa klape w taki sposob nic nie zmieni (poza wychlodzeniem spalin)?

Czesto na foum padaly wypowiedzi, ze powietrze wtorne ''wypedzi'' z komory zaladunkowej dym. Jezeli to jest prawda, to czemu by nie zastosowac tego?

Opublikowano
Czy bedac w mojej sytuacji, majac za duzy piec co do ogrzewanej powierzchnii, dalbys rade tak ustawic dolot powietrza pierwotnego, aby palilo sie jednostajnie? (mam na mysli, ze palisz na piecu bez przerobek)

Smiem twierdzic, ze byloby to nie mozliwe, nie zmieniajac sposobu palenia (czyli zaladunek starcza na 5h). Zostawiajac uchlyona klapke, w moim przypadku, doprowadza to do rozbujania pieca do zbyt duzej temperatury (wnioseki nasuwaja sie same: za duzy piec )

 

Tego "za dużego" pieca nie bardzo rozumiem. Co jest za duże ? Komora

zaladunkowa ? Bo chyba nie powierzchnia wymiany ciepla, ktorej nigdy nie jest za dużo ? Więc komora... do której wrzuca sie dośc sporo paliwa. No tak - gdyby to bylo dolne spalanie, nie stanowiłoby problemu. Mojego pomysłu z "generatorem" nie chcesz... Górne spalanie w dużym kotle to naprawdę wyzwanie.

 

Czy wykonanie otworow regulowanych w mojej klapie zasypowej spelni to zadanie? Czy moze nie zawracac sobie glowy i pozostawic tak jak jest, bo podawanie wtornego powietrza przez owa klape w taki sposob nic nie zmieni (poza wychlodzeniem spalin)?

Czesto na foum padaly wypowiedzi, ze powietrze wtorne ''wypedzi'' z komory zaladunkowej dym. Jezeli to jest prawda, to czemu by nie zastosowac tego?

 

No...niby wypędzi ten dym, ale nie chodzi chyba o to, żeby wypędzać dym, bo przy okazji rzeczywiście wychładza się kocioł, tylko sensownie spalać. Skąd pewność, że powietrze trafi we właściwe miejsce ? Może lepiej tak zaprojektować komorę, żeby np. dym był bezpiecznie spalany tuż po wydobyciu się z paliwa ?

Ciągle niestety mam ochotę wskazywać w tym i dalszych przypadkach na zalety dolnego spalania, przed czym się tak bronisz.

Ja także stosuję tę metodę z lekkim uchylaniem klapy załadunkowej, dla zassania dymu do wylotu . Na ogół dym sie nie wydobywa, bo przeważnie po załadunku zasypuję całość dość szczelnie trocinami (tak, tak -nawet wilgotnymi) po samą górę. Jak w końcu potworzą się jakieś dymiące kratery, to dym jest natychmiast wciągany do wnętrza.

Pisząc to, zdaję sobie sprawę z trudności eksploatacji dużego kotła górnego spalania.

Naprawdę nie obkładaj ścianek kotła szamotem, to zła droga. To nudne powtarzać się, ale może jeszcze raz: wytwarzać palne gazy, mieszać z powietrzem, dopalać... Wszystko ściśle kontrolowane, żadnego "na żywioł". Ja już to opanowałem, piec chodzi, jak chcę, czego i Tobie życzę. Pozdr.

Opublikowano

Witaj heso. Pierwsze testy ze sklepieniem w górniaku (UKS z półkami) wypadły obiecująco. Trochę drewna, strumień gazów doprowadzony pod drzwiczki z powietrzem "wtórnym". Pomimo mokrego opału nic się nie zasmoliło. Prędkość i mieszanie zrobiły swoje. Sadza brunatna. Na razie prowizorka. Dzisiaj próba z węglem. Jak się uda to nawet rysunki zrobię :-)

 

Pozdrawiam.

Opublikowano

My tu gadu- gadu, a niektórzy widzę działają.

Tak, prędkości gazów bardzo ważne.

Pewnie, że wklej rysunki. Pozdrawiam

Opublikowano
post-3430-1259675715_thumb.jpgpost-3430-1259675731_thumb.jpgMam podobny piec, zamiast płomieniówek mam przegrodę, też kombinowałem z szamotem , tak jak pisał Heso należałoby w takim wypadku zacząć od początku dlatego zrezygnowałem z szamotu , zostawiłem tylko zawirowywacze powietrza w drugim kanale. Zamiast przeróbek postanowiłem zwrócić uwagę na rodzaj opału i sposób palenia.I tak miał lub flot okazał się pomocny w utrzymywaniu wysokiej temperatury żaru ze względu na właściwości izolujące, węgiel duży orzech do wytworzenia żaru z dobrym przepływem powietrza między bryłami , trociny i drewno do szybkiego rozpalenia. Dlatego staram się nie wychładzać pieca, łopatka trocin z tyłu pieca i parę patyków szybko dają płomień, na to węgiel -najgrubszy z tyłu dla dobrego przepływu powietrza, reszta to flot lub miał usypany w górkę pod drzwiczki, pali się trochę jak w przewróconym górniaku, u mnie sprawdza się najlepiej . Do miału troszkę sadpalu, też poprawia spalanie . Do szamotu wrócę jak postanowię zbudować piec, pozdrawiam.
Opublikowano
Tego "za dużego" pieca nie bardzo rozumiem. Co jest za duże ? Komora

zaladunkowa ? Bo chyba nie powierzchnia wymiany ciepla, ktorej nigdy nie jest za dużo ? Więc komora... do której wrzuca sie dośc sporo paliwa. No tak - gdyby to bylo dolne spalanie, nie stanowiłoby problemu. Mojego pomysłu z "generatorem" nie chcesz... Górne spalanie w dużym kotle to naprawdę wyzwanie.

 

Dokladnie, chodzi o powierzchnie wymiany ciepla. Oczywiscie, dobre jest to, aby woda, ktora wchodzi do pieca, wychodzila jak najszybciej ogrzana. Ale jezeli woda w drodze przez ''piec'' ogrzeje sie juz ''w polowie drogi'', to w kolejnym odcinku dogrzeje sie jeszcze bardziej, czego efektem bedzie osiagniecie duzo wiekszej temp na wyjsciu niz zalozenie. Postanowilem wiec zmniejszyc powierzchnie wymiany ciepla i najlatwej osiagnalem to poprzez zmniejszenie komory (wiadomo ze w sciankach komry zaladunkowej tez jest woda).

Przyznam, ze w jakims stopniu to dziala, ale tak jak mowisz - gazy sie nie dopalaja, wsad rozpala sie w calosci a nie warstwami, ta jak powinno byc to przy gornym spalaniu.

Nie wierze, po prostu nie wierze, ze nie da sie spalic efektywnie w ''gorniaku''. Na dzien dzisiejszy wnioskuje (na podstawie wielu wypowiedzi w topicu zalozonym przez Last Rico w muratorze), ze sposobem na to (efektywne spalenie) jest doprowadzenie powietrza wtornego. Wydawac by sie to moglo proste, ale tak jak pisales, czy owe powietrze nie wydmucha tylko spalin??

Zakladajac, ze wydmucha, to moze jest sposob, aby je ''jakos skierowac do strefy palnika?

 

Moze ''zatkanie'' otworu nad plomnikami pomoze udoskonalic ten proces? A moze lepiej zatkac dwa?

 

plomiennik.jpg

 

 

Co o tym myslisz?

 

ps Nawet jezeli ta przerobka pojdzie w kierunku dolnego spalania, to i tak dorobienie klapki na wtorne powietrze sie przyda.

Opublikowano
post-3430-1259675715_thumb.jpgpost-3430-1259675731_thumb.jpgMam podobny piec, zamiast płomieniówek mam przegrodę, też kombinowałem z szamotem , tak jak pisał Heso należałoby w takim wypadku zacząć od początku dlatego zrezygnowałem z szamotu , zostawiłem tylko zawirowywacze powietrza w drugim kanale. Zamiast przeróbek postanowiłem zwrócić uwagę na rodzaj opału i sposób palenia.I tak miał lub flot okazał się pomocny w utrzymywaniu wysokiej temperatury żaru ze względu na właściwości izolujące, węgiel duży orzech do wytworzenia żaru z dobrym przepływem powietrza między bryłami , trociny i drewno do szybkiego rozpalenia. Dlatego staram się nie wychładzać pieca, łopatka trocin z tyłu pieca i parę patyków szybko dają płomień, na to węgiel -najgrubszy z tyłu dla dobrego przepływu powietrza, reszta to flot lub miał usypany w górkę pod drzwiczki, pali się trochę jak w przewróconym górniaku, u mnie sprawdza się najlepiej . Do miału troszkę sadpalu, też poprawia spalanie . Do szamotu wrócę jak postanowię zbudować piec, pozdrawiam.

 

Czy mozna stwierdzic ze jest to gorno dolne spalanie?

 

 

Nie rozumiem, jaka role spelniaja zawirowywacze?

Co sie dzieje jak zar presunie sie w strone drzwiczek. Wnioskuje, ze calosc sie zapala - i tu znow kiszenie. Moze sie myle? Czy masz jakos doprowadzone powietrze worne?

Opublikowano

Można pewnie tak nazwać to spalanie, wiem że jak rozpalałem na całej powierzchni paleniska i wsypywałem opał to kopciło się nie tylko z komina ale nawet czasem przez drzwiczki paleniska, zawirowywacze ograniczają lekko ciąg który jest dosyć duży-wysoki komin, ciepłe powietrze nie przepływa tak swobodnie tylko zostaje zawirowywane celem lepszego oddania ciepła , cały wkład pali się pod sam koniec ale jest to niewielka ilość pod drzwiczkami , 2-3 godziny w końcowym etapie a staram się dokładać co 12h mniejsze porcję opału czyli np 15 kg. Główne powietrze jest pod ruszt , dodatkowo są otwory w komorze załadowczej mniej więcej tam gdzie początek niebieskich strzałek. Piec23kW.

Opublikowano
Nie wierze, po prostu nie wierze, ze nie da sie spalic efektywnie w ''gorniaku''.

Zakladajac, ze wydmucha, to moze jest sposob, aby je ''jakos skierowac do strefy palnika?

(...)

 

Da się spalać efektywnie w górniaku... Po zasypaniu dosc cienkiej warstwy paliwa, podając następnie powietrze pod ruszt. Najbardziej efektywnie spala się wtedy koks po nasypaniu tak grubej (cienkiej) warstwy, by na wierzchu tej palącej się warstwy zawsze był płomień - czy to płonących gazów z węglowodorów, czy z samego tlenku węgla z żaru... Po prostu: na górze takiej warstwy musi być najwyższa temperatura, bez jakiegokolwiek dymu czy braku płomienia (z tlenku węgla), inaczej nie ma mowy o efektywnym spalaniu.

 

"Skierować do strefy palnika..." Tylko trzeba najpierw ten palnik urządzić, nie bardzo wiem, o jakim palniku mówisz. Dla mnie palnik oznacza przewężenie w komorze, gdzie dostarcza się jednocześnie gazy palne + powietrze i tam spala w szamocie, najlepiej jeszcze dodatkowo całość gazów zamieszana dowolnym sposobem.

 

Mimo wszystko wydaje mi się, że najlepszym wyjsciem byłoby wstawienie pionowej przegrody, tak jak na rysunku. (sorry - to niestety sugestia dolnego spalania).

 

post-94-1259692179_thumb.jpg

Opublikowano
Główne powietrze jest pod ruszt , dodatkowo są otwory w komorze załadowczej mniej więcej tam gdzie początek niebieskich strzałek. Piec23kW.

 

Otwory sa w komorze, czy drzwiczkach zaladowczych?

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.