Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Klimosz Ling M I Początkujący Palacz


zibi11

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich lingowców,multikomfortowców i obsługę kotłów podwodnych też.

 

Na zewnątrz minusy i to spore[ do -17]i kocioł przechodzi "prawdziwą szkołę życia".

I w zasadzie zdaje egzamin[odpukać].Szybko osiaga temp. np. z 66 na 70[-15 na polu]

w 10 min[3 podania tłoka].Ilość spalonego miału to 35- 38 kg/doba.Nie wiem czy to dużo

czy mało?Popiołu na pewno o wiele za dużo.Ale tak się dzieje, gdy chcemy ogrzać dom

jak najtaniej[różnica w cenie eko i mial to ponad 300 pln].

Ciekawie jak tam u Was z temp. spalin? Ja mam termometr zamontowany na "przylgę"

do rury od spalin.Jego odczyty są w granicach 60-80C.Górna temp. to wtedy gdy dłużej

pracuje np.przechodzi z temp.nocnej na komfort.Piszę o tym bo to ważne dla komina.

Mój jest bez wkładu tylko zwykła palona cegła.

Pozdrawiam

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zewnetrzny termometr niewiele pokaze, najlepiej kupic miernik cyfrowy za 50-70zł z pomiarem temperatury i wprowadzic sonde do środka rury. Soda wytrzyma nawet podnad 1000C wiec nic jaj sie nie stanie, za to odczyty beda szybkie i pewne na ich podstawie tez mozna korygowac ustawienia podawania i nadmuch.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do Stefanbatory, mogłbys napisac co sie twojemy lingowi przytrafiło ze sie stał podwodny? Zawiodł piec czy cos innego? o ile to nie problem oczywiscie.

Szanowny forumowiczu pisałem już we wcześniejszych postach dokładnie 11 listopada że mi zalało piwnicę stąd ''podwodny''. na przyszły rok czeka mnie drenaż domu i zaś koszty. Mieszkam w starym domu podwyższonym w latach 70 tych a piwnice sięgają lat 20 tych ubiegłego wieku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich lingowców,multikomfortowców i obsługę kotłów podwodnych też.

........

Ciekawie jak tam u Was z temp. spalin? Ja mam termometr zamontowany na "przylgę"

do rury od spalin.Jego odczyty są w granicach 60-80C.Górna temp. to wtedy gdy dłużej

pracuje np.przechodzi z temp.nocnej na komfort.Piszę o tym bo to ważne dla komina.

Mój jest bez wkładu tylko zwykła palona cegła.

Pozdrawiam

 

 

 

Witam,

 

Termometr spalin z czujką zamontowaną w czopuchu (kupiłem na Allegro - ~50 zł).

Temperatura podczas pracy kotła 110 - 160 st C.

Komin też bez wkładu ze zwykłej czerwonej cegły.

Mnóstwo sadzy w kociołku - czyszczenie co 3 dni.

Ciekawe jak będzie wyglądał komin po sezonie?

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu udało się rozpalić w Lingu M.Po wielu telefonach do dystrybutora,serwisu [wadę zakupionego kotła zgłoszono 22.09] przyjechali serwisanci i wymienili wadliwą część.Następnie wykonali pierwszy rozruch kotła.Zrobili to błyskawicznie,zażądali zaplaty za rozruch i dojazd

i tłumacząc że muszą jechać do następnego klienta [ciągle telefony] szybko'' zmyli się.''

I tak w zasadzie niewiele by pomogli bo nie znali orientacyjnych nastaw czasowych , wejść

w tryb serwisowy [sam Pan do tego dojdzie].

 

No i powoli dochodzę do tych ustawień.Teraz trochę danych :

-kocioł to Klimosz Ling M 28 kW sterownik A3000T pełna wersja pogodowa,silownik na zaworze

-dom,lata 80-pow.170 m,nieocieplony,okna wymienione. instalacja c.o stara z grubymi rurami i stalowymi grzejnikami bez zaworów , c.w.u 120 l

- opal to miał kupiony we wrzesniu w okresie bezdeszczowym a więc suchy o kalorycznosci jak

zapewnial sprzedawca 23 MJ/kg.popiół 10% .Ale czy to prawda?

Po kilkudniowych próbach ,kończących się spiekami albo nie spalonym mialem '' doszłem'' do

takich ustawień U2-2min U3-45min ,dmuchwa 50%odsłonęta,w podtrzymaniu dmuchawa włącza się 20s przed podaniem paliwa a wylacza 30s po podaniu.Nie są to idealne parametry dla tego

konkretnego miału.Są jeszcze niedopalone kawałki,speki ale nie w takich ilościach jak wcześniej

Co do ilości spalonego miału? Za krótki okres na podanie jakiś konkretnych liczb.

Nastawiłem też inną ''czulość'' pracy siłownika na zaworze.Jest na 6.Eksperymentuje teraz z ''szybrem na czopuchu'' zeby za dużo nie leciało w komin ale też zeby kocioł za szybko się nie

brudził bo ten typ [tłokowiec] podobno tak ma.

I to są moje pierwsze spostrzeżenia na temat użytkowania Linga M.Wiem że miał jest''trudnym'' paliwem do opanowania w kotle z podajnikim więc myślę o mieszaniu go z groszkim.A może ktoś z bardziej doświadczonych użytkowników tego kotła podzieli się swoimi

uwagami np.nastawy,jak i kiedy czyścić.

Z góry dziękuje i pozdrawiam

 

Ps.Stwierdziłem też dwie dalsze usterki nie mające wpływu na bezpośrednią pracę kotła.Jakość tego kotła jest FATALNA.Zgłaszam to pisemnie[rada adwokata].

 

Jestem użytkownikiem pieca ling combi od trzech lat. Pierwszy sezon kocioł w miarę się spisywał. W następnym zaczęły się problemy. Większość problemów ma swoje źródło w wadliwym projekcie. Przy takich urządzeniach o jakości przesądzają drobne (wcale nie takie kosztowne) szczegóły. Producent by zagwarantować sobie popyt na części zamienne i niezły dochód z utrzymywania serwisu celowo wprowadził kilka błędów (CELOWO - bo każdy, kto zna choć troszkę zasady fizyki i pozna sposób funkcjonowania tego pieca jest w stanie te błędy znaleźć, a co dopiero inżynier, który projektuje takie urządzenie - chyba, że ten piec projektował piekarz). By nie być gołosłownym podaję kilka szczegółów:

1. nieprawidłowo wykonane połączenie podajnika z palnikiem retortowym. Otwory na śruby mocujące rurę podajnika są zbyt blisko osi. Główka nakrętki nachodzi na spaw łączący rurę z kołnierzem co powoduje, że nie da się tego skręcić z odpowiednią siłą już nie mówiąc o problemach z samym nałożeniem odpowiedniego klucza. Ponadto, powoduje to, że nie ma możliwości zastosowania w tym miejscu jakiejkolwiek podkładki, a powinna być podkładka sprężynująca.

2. brak uszczelek - połączenie rury podajnika z dalszą częścią (palnikiem retortowym) powinno być idealnie szczelne. W tym miejscu powinna być zastosowana uszczelka odporna na wysoką temperaturę (minimum 100 stopni). Problemy z odpowiednim skręceniem połączenia i brak uszczelki powoduje, że z czasem w tym miejscu pojawia się minimalna nieszczelność, która może być groźna dla bezpieczeństwa użytkowania kotła, nie mówiąc już o zużywaniu się jego elmentów. Trudno jest taką uszczelkę we własnym zakresie "dorobić" bo jak wcześniej pisałem otwory są zbyt blisko osi - pozostaje uszczelnianie odpowiednim wysokotemperaturowym silikonem, co umnie zdaje egzamin.

3. pracujący ślimak przenosi siłę wzdłużną na przekładnię - Przekładnia ślimakowa powinna być obciążąna tylko siłą związaną z ruchem obrotowym ślimaka. By tak było, pomiędzy kołnierz rurę podajnika a przekładnię ślimakową powinien być zastosowany element, który przejąłby siłę wzdłużną naporu ślimaka. Każdy ślimak jest właśnie w tym celu zakończony kołnierzem. Brak tego elementu zdecydowanie skraca żywotność przekładni ślimakowej, oraz pojawaią się ryzyko, że w przypadku powstania większej siły wzdłużnej np. na wskutek zablokowania ślimaka przez kamyk lub kawałek stali, który w węglu może się znaleźć, dojdzie do pęknięcia aluminiowej (więc i kruchej) obudowy przekładni. W tym miejscu oczywiście też powinna być zastosowana uszczelka i oczywiście jej nie ma.

4. Deflektor - wszystkim wiadomo jest, że stal pod wpływem ciepła znacznie się rozszerza, a żeliwo prawie wcale. Wiedzą o tym dzieci w podstawówce a "Klimosz" nie i wymyślił, że deflektor (element z żeliwa) może być rozwiercany, gwintowany i w ten gwint wkręcił stalową śrubę. No na czymś trzeba było ten deflektor zawiesić. Całość umieszczono bezpośrednio nad palnikiem retortowym (tam gdzie temperatura jest najwyższa). Efekt - stalowa śrubka nagrzewa się, roszerza się, rozpycha się w otworze, żeliwo najpierw delkatnie pęka, potem coraz bardziej aż w końcu delfektor pęknie na pół. Była też druga wersja deflektora. Różniła się tym, że gwint był wykonany "luźno", żeby śrubka miała odpowiednio więcej miejsca. Efekt podobny, bo po stosunkowo krótkim czasie (najwyżej jeden sezon grzewczy) gwint na tyle się osłabia, że zostaje na śrubce, a reszta deflektora opada na palnik i z reguły też pęka na dwie części tyle, że tym razem od siły spowodowanej upadkiem. Mimo wszystko sukces bo nie od sił spowodowanych różnicą roszerzalności materiałów. Co ciekawe, serwis twierdzi że takie uszkodzenie jest uszkodzeniem mechanicznym i nie podlega gwarancji.

5. Zła współpraca z pokojowym regulatorem temperatury - szczegóły ewnetualnie dla zainteresowanych.

6. Zbyt szybkie żużywanie się elementów (absolutnie nie spowodowane np. wilgotnym węglem - oczywiście Klimosz będzie twierdził, że to od mokrego paliwa). Materiały, z których wykonany jest ślimak i rura podajnika są najgorszej jakości (aljako części zamienne kupowane w serwisie Klimosza kosztują tak jakby byly wykonane conajmniej ze stali nierdzewnej). Ślimak maksymalnie wytrzymuje dwa sezony grzewcze, a w trakcie trzeciego w rurze podajnika pojawi się maleńka dziurka (pierwszy objaw: pod rurą podajnika, tuż przy piecu pojawia się, niby nie wiadomo skąd, pył węglowy - początkowo bardzo niewielkie ilości, a z czasem coraz więcej)

 

PODSUMOWANIE.

1. Jeśli zastanawiasz się co kupić - nie kupuj KLIMOSZA

2. Jeśli już kupiłeś - to módl się, żeby udały ci się pozbyć tego pieca w okresie gwaracji

3. Jeśli masz piec po gwarancji, a nie stać cię na wymianę na inny, pogódź się z myślą, że w trakcie sezonu grzewczego czeka cię kilka awarii możliwych do przewidzenia oraz kilka przykrych niespodzianek. Od razu rozglądnij się, gdzie oprócz serwisu Klimosza można zopatrzyć się w częsci zamienne - te od innych producentów jakością się nie różnią a są o połowę tańsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Kolega an65 wyraził swoją opinię o kotle Klimosz Ling Kombi z palnikiem retortowym i podajnikiem

ślimakowym.Konkretną , rzeczową, popartą 3-letnim użytkowaniem.Ale nie dotyczy ona w zasadzie

tego wątku.Piszemy tu o kotle Ling M i Lazar Multikomfort z palnikiem tłokowo-szufladowym.

Kotły które debiutują na rynku.Tak więc z obiektywną oceną tego kotła , wydaje mi się że należy

poczekac do końca sezonu grzewczego.Oczywiście jeżeli będzie pracował bezawaryjnie.

 

CZEGO SOBIE I INNYM UŻYTKOWNIKOM ŻYCZĘ W TE BOŻE NARODZENIE I NOWY ROK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam stefanbatory

 

Pompa c.o : 50/55/60 W.Pracuje z mocą 55w.

Czas otwarcia/zamknięcia siłownika mam ustawiony na 140s.W/g instrukcji producenta wynosi on 135 s.

Nastawa fabryczna w sterowniku była chyba 90 s.

GŁOWY DO GÓRY -IDZIE OCIEPLENIE !

Pozdrawiam

 

Dzięki za konkrety.U mnie 1 to 55kW, 2- 83kW a 3 - 100kW. Idę zmniejszyć do 1. Może coś pomoże. Mój siłownik według producenta ma 60 s. Może to wystarczy.

ZDROWYCH WESOŁYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA DLA FORUMOWICZÓW LING M I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam stefanbatory

 

Pompa c.o- u mnie drugi bieg.Wydaje mi się że grzejniki na piętrze są cieplejsze[fakt że sprawdzane

''ręką''].Grzejniki na parterze trochę przydławiłem.Fachowo to się chyba nazywa-kryzowanie instalacji

c.o.Moja pompa ma mniejszą moc i wydajnosc od twojej.

Siłownik na zaworze - we wcześniejszych postach pisałem o ''pykaniu w rurach c.o'' przy przejściu

z temp. nocnej na komfort.Ciekawe czy gdyby siłownik szybciej się otwierał [ tzn.szybciej by następowała

wymiana zimnej i ciepłej wody] to wtedy efekt ''pykania'' występował by w krótszym czasie?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

Witam wszystkich użytkowników kotła Klimosz ling M.

Temat jest wprawdzie z przed klilku lat ale chciałbym dowiedzieć się jak oceniają po kilku latach eksplatacji w różnych warunkach pogodowych ten kocioł.

Również jestem posiadaczem tego kotła i mam z nim mały kłopot, dozuje mi za małą ilość paliwa (węgiel zawiesza się nad tłokiem) trzeba często dziubać w zasobniku.No i największa wada tego kotła to produkcja strasznych ilości sadzy z którą nie potrafię się uporać

Dziwnym jest fakt wycofania z oferty Klimosz tego kotła -Daje to do myślenia ! Pozdrawiam Wszyskich Liczę na odzew.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Kol Vlad słusznie zauważył, że problemem małej dawki jest łożysko. Należy otworzyć tylną wyczystkę podajnika i sam zobaczysz łożysko na wałku.

Co do sadzy również zgadzam się z kol. Vlad, ale jest też inna możliwość tzn jaki masz deflaktor ? Jak owalny to najlepiej usuń go i dorób płaski. Ten owalny jest za wysoki i nie jest w stanie się wystarczająco rozgrzać i nie spełnia swojego przeznaczenia. Płaski (oryginalny) również nie jest bez wad, jest wykonane z jednego kawałka a powinien być z dwóch.

 

Jak poprawisz fabrykę to pisz. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

dziękuję koledze Vlad24 za podpowiedz sprawdzę to łozysko jutro i napiszę o co stwierdzilem.

(Jak byś mógł go prowadzić w trybie ciągłym, nie miałbyś sadzy) Tu się zgadzam tylko jest to nie do wykonania.

kolego CooleR- nie rozumię o czym piszesz (jaki masz deflaktor ? Jak owalny to najlepiej usuń go i dorób płaski. Ten owalny jest za wysoki i nie jest w stanie się wystarczająco rozgrzać i nie spełnia swojego przeznaczenia. Płaski (oryginalny) również nie jest bez wad, jest wykonane z jednego kawałka a powinien być z dwóch.)

deflaktor-co to jest , znam ten wyraz tylko z ekononi.

Dziękuje i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na sadzę w tłoku potrzebna jest jedna prosta opcja w sterowniku

wydłużenie pracy wentylatora po osiągnięciu zadanej

ale tego nie mamy i nie zapowiada się na zmiany

Rzecz nie była by trudna do zrobienia, gdyby nie sterowanie obrotami przez sterownik. Można by wykorzystać jakiś układ czasowy i poprzez dobrany kondensator wysterować dmuchawę przez jakieś 2-4 min po wejściu w podtrzymanie. By nie uszkodzić triaka w sterowniku, trzeba dodatkowo zamontować jakiś przekaźnik przełączający sterownik/czasówka, no i jakiś sprytny sposób wysterowania przekaźnika z zasilania dmuchawy.

Może latem pokombinuje coś w tym temacie, ale najpierw pompa do CWU ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim kotle jest sterownik Recalart i w ustawieniach serwisowych w ostatniej pozycji jest "dmuchawa w podtrzymaniu" z możliwością sterowania co 10%, a dmuchawa rusza od 20 do 100%, funkcja ta jest przydatna przy spalaniu antracytu, przy węglu kamiennym i jego pochodne to zbyt duża strata na paliwie, u mnie od 5 do nawet 10 kg doba. Przy węglu kamiennym robię wszystko aby nie osiągnął temp zadanej.

 

A co deflaktora to jest to ceramika (owalna lub płaska) płyta nad palnikiem. Z tego co kojarzą to owalna jest z dyszami do powietrza wtórnego, a płaska bez.

Jak leń mnie opuści czyli czas pomiędzy palaczem a ogrodnikiem zamierzam zmienić całą ceramikę przy palniku na "home made", czyli znowu poprawa fabryki.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Sprawdziłem łożysko przy okazji wyczściłem komorę tłoka,faktycznie łożysko jest pęknięte ale nie wysypane co raczej nie ma wpływu na długość posuwu.Musi wytrzymać do przyszłego tygodnia ma być cieplej to się zajmę jego wymianą Przyczyną małej ilości było czopowanie nad tłokiem nieco wilgotnym miałem.Po zmianie paliwa problem ustąpił.Z sadzą w tłokach widzę że jeszcze nikt tak do konca się nie uporał.Pozdrawiam omek9

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.