Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Kotły Leszka 17kW Agregaat - parametry


jajdel

Rekomendowane odpowiedzi

Dla żywotności kotła ważna jest temperatura wody która wraca do kotła i praktycznie w każdej instrukcji jest o tym mowa w zazwyczaj temacie "ochrona kotła" ew. coś podobnego.

Przyjmuje się że temperatura powrotu powinna być powyżej 50 stopni, u mnie jest 65 są koledzy na forum że utrzymują i więcej. Moja instalacja działa z dużym buforem, ale u Ciebie bez zaworu 3D, lub 4D może być już troszkę problematyczne.

Aczkolwiek u sąsiada kocioł hula tak jak u ciebie tylko z termostatami na grzejnikach z temperaturą zadaną 64 stopnie, jednak powrót jak się głowice przymkną robił się 30 stopni, powiedziałem aby otworzył na stałe zawór bojlera, i powrót 50- 55stopni jest. Efektem "ubocznym" jest woda ciepła o temp 60 stopni i lepiej , ale powrót już ciepły :)

Zauważyłem też inny problem, mianowicie palisz bez deflektora, i cały płomień trafia na zimną rurę. Nie przewidzieli fabrycznie deflektora? Jeśli nie to powinieneś coś podwiesić pod rusztem co by może rozbijało ten płomień na boki...

YARO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deflektora nie było w komplecie. Mogę zapytać producenta o to. Jutro zakupie wapno. Tak wygląda palenisko po całej dobie:

 

IMG_20181118_185919.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Kolegę.

Widzę poprawę , nie ma już takich wielkich spieków. Napisz jak ogólnie teraz pracuje kocioł, zrób zdjęcie (jak możesz) szczegółowe popiołu i pozostałości po spaleniu.

I oczywiście jakie ustawienia masz obecnie...

Pozdrawiam. YARO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Hej!

Zdjęcia popiołu z 3 dób.

Ustawienia:

czas pracy: 5s

czas przerwy 50s

nadmuch: 25%

i klapka wentylatora lekko otwarta.

Zasypałem cały zasobnik ok 160 kg. Jutro wieczorem minie 7 doba opał jeszcze jest - może wystarczy na 1-2 dni - zobaczymy.

1a.jpg

2a.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Rożnica jest i to spora, niestety ten węgiel mocno się spieka(skleja) ale i tak wygląda nieźle. Musisz na przyszłość pomyśleć o czymś lepszym.

Napisz jak z temperaturą, czy w miarę szybko osiąga zadaną? Te pojedyncze większe niedopały można wybrać i powtórnie wrzucić do kosza.

Pozdrawiam.YARO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Początkiem tygodnia pracował ok 10 min żeby osiągnąc zadaną temp. utrzymywał ją ok 20 - 30 min. Teraz pracuje ok 15 min, a utrzymuje temperaturę ok 16-18 min. W domu 22-23 stopnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temperatury niższe na zewnątrz to i piec chodzi na sensowniejszej mocy. Ja bym szukał węgla o mniejszej kaloryczności, te się z reguły nie spiekają. Mniejsza kaloryczność to też lepsze spalanie przy przewymiarowanym kotle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jajdel napisał:

Początkiem tygodnia pracował ok 10 min żeby osiągnąc zadaną temp. utrzymywał ją ok 20 - 30 min. Teraz pracuje ok 15 min, a utrzymuje temperaturę ok 16-18 min. W domu 22-23 stopnie.

Witam.

Czy dodawałeś wapna do groszku? Wczoraj znajomemu pokazałem , bo nakupił w Castoramie jakiegoś badziewia pewnie koło tony i siedział i płakał. Kazałem wywalić z kosza ze 150kg groszku i wiaderkiem wymieszał z 50kg wsypał wypiliśmy kawę iiii.... po problemie. Dzisiaj rano dzwonił uradowany to podjechałem, obniżyłem parametry bo za gorąco i długo w przestojach był bo za szybko dochodził do temperatury. Oczywiście nie każdy węgiel i palnik tak zareaguje na wapno ale ....dlaczego nie warto spróbować...

Oj absolutnie nie chodzi o moc węgla tylko o możliwość szybszego spalania bez glutów...

YARO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, YaroXylen napisał:

Oj absolutnie nie chodzi o moc węgla tylko o możliwość szybszego spalania bez glutów...

Typ węgla i moc jest związana ze spiekalnością. Prościej spalić w palniku retortowym węgiel typu 31 czy 32 o mniejszej kaloryczności od węgla typu 33, który będzie się spiekał. Im wyższa zawartość trudnopalnych węglowodorów tym trudniej go spalić w domowym kotle. W zależności od ilości tych substancji zmienia się także kaloryczność węgla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście kolega ma 100% rację(nie chcę wdawać się w dyskusję)....tym bardziej że są węgle o najwyższych kalorycznościach o zerowych spiekalnościach.

Napisałem jedynie sprostowanie, że wapno w żaden sposób nie podnosi kaloryczności opału... jednak może przyczynić się do odzyskania większej ilości ciepła poprawiając warunki spalania, porównując wydajność palenia z glutem (spiekiem) a bez gluta :)

Serdecznie pozdrawiam. YARO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę wapno dodawane jest do węgla aby zmniejszyć ilość siarki w spalinach. Jest to tzw. sucha metod odsiarczania, a zmniejszenie spiekalności jest tylko efektem ubocznym. Oblepione wapnem ziarno węgla ma mniejszą powierzchnię jednoczesnego spalania co spowalnia cały proces. Z tego powodu trudniej spiec np. węgiel sortymentu orzech od groszku wykorzystywanego w podajnikowcach. Mieszanie wapna z groszkiem to prosta adaptacja metod przemysłowych gdzie takie wapno podaje się najczęściej nie w strumień paliwa,a w wytworzone spaliny.

Zgodzę się z tym , że są węgle o wyższych kalorycznościach i zerowej spiekalności, problemem jest jednakich cena. W składzie raczej nie spotkamy jakiegoś fajnego antracytu w cenie 1000zł/tonę. W literaturze można znaleźć taki ładny wykres pokazujący zależność liczby rogi od zawartości części lotnych. Im jest ich mniej tym więcej węgla w węglu. Taki węgiel też jest problematyczny w spalaniu (wysoka temperatura).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogromny szacun dla Ciebie.......jak to młodzi mówią :))

Pozdrawiam YARO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak dodawałem wapna. Średnie spalanie wyszło ok 20 kg na dobę. Czy zmieniając parametry mogę uzyskać lepszy wynik ? Jeśli tak to jaki parametr zmieniać ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam kolegę. Może i coś by zmniejszył, jednak zrobiło się chłodniej i kociołek musi troszkę przemielić tego złota.

Napisz jakie teraz masz nastawy , jak dochodzi do temperatury, I napisz jaki efekt u ciebie dało wapno, czy te spieki lepiej się wypalają czy rozsypują się....

Coś się może poprawi, ale nie licz na cuda gdyż twój opał nie należy do przednich.

Pozdrawiam.YARO

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Ustawienia bez zmian. Spalanie cały czas na tym samym poziomie ~20kg/dobę.  Po dodaniu wapna spieki faktycznie rozsypuje się lepiej niż wcześniej. Zauważyłem, że raz jest tak że spieków jest sporo (mimo wapna), a raz mniej. Może winy należy szukac w opale, który jest może mieszanką kilku groszków ? Mam wrażenie, że lepiej wypala się gdy temperatura na zewnątrz jest wyższa (wtedy spieków jest mniej - a może to tylko zbieg okoliczności).

Co do przyszłego zakupu opału na pozostałą częśc zimy. Polecony został ekogroszek diablo czerwony. Pytanie jak się ma zużycie groszu o wartości opałowej 24 mj do droższego 26 mj ? Czy lepiej palic tym słabszym ? Pytam ponieważ każdy opowiada różne bajki na ten temat i już sam nie wiem komu w co wierzyc.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jajdel napisał:

Co do przyszłego zakupu opału na pozostałą częśc zimy. Polecony został ekogroszek diablo czerwony. Pytanie jak się ma zużycie groszu o wartości opałowej 24 mj do droższego 26 mj ? Czy lepiej palic tym słabszym ? Pytam ponieważ każdy opowiada różne bajki na ten temat i już sam nie wiem komu w co wierzyc.

Witam.

Nie wiem ile będziesz brał ale np. po palecie weź czerwonego 24, niebieskiego 26 i czarnego 28 (ten to ma kopa u sąsiada idzie od wigilii a popiołu też nic),  zacznij od czerwonego, i dalej próbuj,  tylko zakupy na przyszły sezon rób maj-czerwiec. Mając w domu zapas pewnego grochu, możesz okazyjnie trafić coś mocniejszego np. ze składu i w razie problemów spalisz mieszając z pewniakiem :)))

Jak się ma w cena do wartości opałowej? w przypadku tych trzech diabłów proporcjonalnie :)) lekkie węgle raczej na lekkie zimy, mocne na chłodniejsze. Jeśli masz przewymiarowany kocioł, to raczej węgle lekkie będą lepszą opcją, patrz również na popiół, przy czerwonym to z całej palety będą ze 3 takie 10litrowe wiaderka proszku , nie więcej :))

Najważniejsze abyś miał tego pewniaka, aby znów w kotłowni korzeni nie zapuścić....

Zastrzegam to tylko moja opinia, a zrobisz jak zadecydujesz.

Yaro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

to mój pierwszy post na forum, jako że od niedawna jestem posiadaczem czegoś takiego jak dom z kotłownią (dlatego niektóre z pytań mogą się wydawać głupie). Poprzedni właściciel domu nie za  bardzo jest techniczny, dlatego chcę się poradzić tutaj ludzi którzy się na temacie znają. Z góry przepraszam za długie wypracowanie, chciałbym jak najlepiej nakreślić temat. Parametry mojej instalacji to:

- kocioł Agregaat 17KW

- sterownik TECH 707 ZPID

- zasobnik na CWU 150l z dodatkową grzałką elektryczną

- podłogówka w trzech pomieszczeniach, na razie podłączona (przez poprzedniego właściciela) bardzo prymitywne - ręczne uruchamianie pompy, ręczne otwieranie zaworu - to w moich pytaniach na razie pomijam, układ jest odłączony, podobnie jak i cała CWU dopóki nie ogarnę pieca. Potem sobie podłączę to pod sterownik, bo ma obsługę tych funkcji.

- dom: 150m parter z poddaszem użytkowym (powierzchnia użytkowa jest powierzchnią grzaną, do tego dochodzi kotłownia 16m która nie ma grzejnika, jest grzana przez sam piec), ściany z jakiegoś cholernie twardego pustaka 30cm + 15cm styropianu, dach ocieplony wełną 30 cm (15cm lambda 0,037 + 15cm lambda 0,033)

No i teraz problem: duże zużycie ekogroszku - około 34-38 kg na dobę. Przy temperaturach oscylujących wokół 0.

Pierwsza tona to był węgiel SAHARA z OBI, największym problemem były straszne spieki. Jeszcze trochę mi go zostało. Na drugi rzut kupiłem na próbę ekogroszek SZTYGAR - i tu już duża poprawa, zero spieków, ale zużycie się w zasadzie nie zmieniło. Zasobnik 150kg starcza na 4 dni.

Już zrobiłem to co było opisywane w tym wątku, czyli uszczelniłem silikonem koronę retorty. Okazało się że nie było tam w ogóle żadnego uszczelnienia. Płomień wyraźnie się zmienił - poprzednio wyglądał jak dysza silnika F16 z załączonym dopalaczem, teraz bardziej przypomina ognisko. Zużycie spadło z 38 kg do około 34. 

Testuję różne ustawienia. Ostatnie (przed uszczelnieniem retorty) było: 6s podawania, 60s przerwy, nadmuch 30%. Zużycie 38 kg. Teraz po uszczelnieniu retorty uruchomiłem PID, zużycie lekko spadło do 34 kg.

Trochę niepokoi mnie temperatura spalin: podczas pracy raczej nie przekracza 110 stopni. Przy czym nie ma żadnych innych niepokojących objawów, typu jakaś maź w kominie czy wnętrzu kotła albo przesadnie dużo syfu. Ot zwykły popiół który czyszczę tymi szczotami drucianymi. Ale chyba czujnik temp. spalin nie jest do końca dobrze zamontowany, bo co prawda jest w czopuchu, ale z boku przy samej ściance, a nie na torze spalin. Jutro go przeniosę na sam środek rury.

Poza brakiem uszczelnienia retorty, dziś dokonałem kolejnego odkrycia: przy temperaturze zasilania 55 stopni, temp powrotu to 32.

A konkretne pytanie, które chciałbym teraz zadać, to: jak powinien być podłączony zawór 3d. Moja instalacja wygląda dokładnie tak jak w instrukcji od Leszka. Zawór trójdrożny to ESBE VRG 130. Ten zawór można ustawić na wiele sposobów. Jak można wywnioskować z Leszkowej instrukcji, ja mam zamontowany przez instalatora na sposób 2b, czyli przed pompą. Ale montaż to jedno a ustawienie drugie. Otóż ustawiony jest dokładnie tak jak w schemacie 4b - czyli ten pionowy króciec wyrzuca wodę, nie zasysa jak w 2b. Czyli zamontowany jest tak żeby zasysać wodę powracającą z grzejników z powrotem do grzejników zanim trafi do kotła, ale skonfigurowany tak żeby podawać gorącą wodę częściowo bezpośrednio na powrót do pieca.

No i teraz: kiedy ustawiłem go tak żeby ciepła woda prosto z pieca kierowała się częściowo do powrotu (czyli na Leszkowej instrukcji - z poziomej czerwonej linii, idąc z lewej od pieca, dałem ciepłą wodę częściowo na dół), to faktycznie temp powrotu wzrosła ponad 45 stopni. Opornie, powoli, bo woda musiała iść wbrew pompie która ją ciągnęła, ale w końcu dobiła do samego termometru, który jest tuż przez wlotem powrotu do pieca. Ale wydaje mi się ze to jest bez sensu. Bo pompa ciągnie wodę i idea montażu 2b jest taka żeby powracająca woda była częściowo zasysana  powrotem do grzejników zamiast cała do kotła (co to ma dać? tego też nie rozumiem, ale tutaj ten sposób jest opisany jako jeden z możliwych: https://agaterm.pl/blog/ochrona-kotla-przed-zimnym-powrotem-b17.html) A ten zawór jakby pozbawia pompę części wody i na siłę kieruje ją gdzie indziej. Jeśli to jest ok to niech tak zostanie, martwię się tylko czy pompa to wytrzyma. Po od razu po przestawieniu zaworu zaczęła trochę hałasować, czego nigdy nie było. Chyba lepiej byłoby przerobić tę instalację tak aby wszystko było jak na schemacie 4b. Czyli przenieść zawór 3d na rurę powrotną przed sam piec i dołączyć tam zasilanie gorącą wodą. A może nie mam racji? Może tak zostać jak jest? Czy po prostu ustawić ten zawór jak na schemacie 2b, co spowoduje zmieszanie części powracającej wody z wodą wychodzącą prosto z kotła?

 

intalacja.jpg

2b.jpg

4b.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, nrb napisał:

Poza brakiem uszczelnienia retorty, dziś dokonałem kolejnego odkrycia: przy temperaturze zasilania 55 stopni, temp powrotu to 32. 

Witam. Taka mała sugestia z mojej strony. Zanim zacznie Pan zmieniać układ c.o. w kotłowni, pytanie gdzie tak mocno się powrót wychładza? Tu poszukałbym problemu. Przy takim zużyciu opału kocioł idzie 150%normy....

16 godzin temu, nrb napisał:

- dom: 150m parter z poddaszem użytkowym (powierzchnia użytkowa jest powierzchnią grzaną, do tego dochodzi kotłownia 16m która nie ma grzejnika, jest grzana przez sam piec), ściany z jakiegoś cholernie twardego pustaka 30cm + 15cm styropianu, dach ocieplony wełną 30 cm (15cm lambda 0,037 + 15cm lambda 0,033)

Przy takim metrażu i dociepleniu spalanie do 25 kg na dobę wydaje duże. Będę się upierał do mojej sugestii powyżej.

Może się mylę, ale proponowałbym wyłączać po kolei poszczególne grzejniki lub podłogówkę i poobserwować, tak na dwa dni poszczególne elementy składowe centralnego ogrzewania i sprawdzić, może będzie gdzieś słaby element

A co temp spalin? Zmieniła się po zmianie montażu czujnika?A jeśli tak w którą stronę?

Czy wydymia się z kotła po wyłączeniu podajnika? Temperatura spalin spada w bardzo szybkim tempie poniżej 70 stopni?

Paweł Nowak "kotlyleszka"

P.S.Co do schematów, oj oj oj :) sam robiłem, ponoć są prawidłowo, ale ...

Więcej postaram się pomóc telefonicznie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokaż zdjęcia popiołu. Temperatura spalin nie powinna przekraczać przy pracy zpid 150*. U mnie zwykle oscyluje w granicach 60-120*. Spróbuj wyczyścić czujnik temperatury spalin, tak na prawdę powinien być czyszczony co 2 miesiące bo zarasta dość szybko i przekłamuje, a pid niepotrzebnie zwiększa obroty dmuchawy, a to zwiększa ilość ciepła uciekająca przez komin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Z4ku napisał:

Pokaż zdjęcia popiołu. Temperatura spalin nie powinna przekraczać przy pracy zpid 150*. U mnie zwykle oscyluje w granicach 60-120*. Spróbuj wyczyścić czujnik temperatury spalin, tak na prawdę powinien być czyszczony co 2 miesiące bo zarasta dość szybko i przekłamuje, a pid niepotrzebnie zwiększa obroty dmuchawy, a to zwiększa ilość ciepła uciekająca przez komin.

Witam Ciebie.

Racja w 100%. Gdyby ciepło z takiej ilości spalonego węgla poszło w rury C.O. to w domu byłaby sauna a tak jak węgla nie ma i w domciu zimno to ciepełko idzie w komin... niektórzy mają problem ze zrozumieniem takiego banału.

23 godziny temu, nrb napisał:

No i teraz problem: duże zużycie ekogroszku - około 34-38 kg na dobę. Przy temperaturach oscylujących wokół 0.

Przy takiej ilości węgla to ze 350metrów by ogrzał ..... więc trzeba zmniejszyć moc dmuchawy :))

Yaro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Z4ku napisał:

Pokaż zdjęcia popiołu. Temperatura spalin nie powinna przekraczać przy pracy zpid 150*. U mnie zwykle oscyluje w granicach 60-120*. Spróbuj wyczyścić czujnik temperatury spalin, tak na prawdę powinien być czyszczony co 2 miesiące bo zarasta dość szybko i przekłamuje, a pid niepotrzebnie zwiększa obroty dmuchawy, a to zwiększa ilość ciepła uciekająca przez komin.

Witam. Z postu użytkownika wyczytałem, że wypala się sensownie.

Temperatura spalin w PID i nie tylko tak do 160 maks (choć "książkowo" może być wyższa"), czyszczenie czujnika jak najbardziej, dlatego też zadałem takie pytanko czy:

16 godzin temu, kotlyleszka napisał:

 A co temp spalin? Zmieniła się po zmianie montażu czujnika?A jeśli tak w którą stronę?

Czy wydymia się z kotła po wyłączeniu podajnika? Temperatura spalin spada w bardzo szybkim tempie poniżej 70 stopni? 

bo przy bardzo mocnym ciągu kominowym może wychładzać kociołek,

9 godzin temu, YaroXylen napisał:

Witam Ciebie.

Racja w 100%. Gdyby ciepło z takiej ilości spalonego węgla poszło w rury C.O. to w domu byłaby sauna a tak jak węgla nie ma i w domciu zimno to ciepełko idzie w komin... niektórzy mają problem ze zrozumieniem takiego banału.

Przy takiej ilości węgla to ze 350metrów by ogrzał ..... więc trzeba zmniejszyć moc dmuchawy :))

Yaro

No właśnie,w domu byłoby ze 40 stopni, ale kolega pisze, że woda z c.o. wraca mu o temp 32 stopnie, a wychodzi 55, a powinna być w niewielkim stopniu niższa, nie wiem z 5-8 stopni...więc gdzieś mu się w stopniu znacznym wychładza na instalacji

Moim zdaniem, jeśli palnik dobrze spala paliwo, wypala wszytko, paliwo ma "sensowne" kalorie, szukałbym problemu na instalacji, ale mogę się mylić.

PN KL

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, kotlyleszka napisał:

Moim zdaniem, jeśli palnik dobrze spala paliwo, wypala wszytko, paliwo ma "sensowne" kalorie, szukałbym problemu na instalacji,

Witam.

Właśnie.... to gdzie jest to ciepło?? Skoro instalacja nie ma co odebrać od kotła, bo w instalacji i w kotle go nie ma... poszło sobie gdzieś......

Yaro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, jak użytkownik pisze ma na kominie 110 stopni - nawet niech czujnik przekłamie 20%- maks wyjdzie 130, 140, jeszcze jest 

z zapasem. W komin nie idzie.

Ale jeśli temperatura wody z kotła wychodzi 55 a wraca 32 to ma co robić kociołek. Delta wychodzi 23 stopnie jak dla kotła 60 kW w mocy maksymalnej bez mała . Nie uważasz że za duży spadek?Za duża różnica?

PN KL

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, kotlyleszka napisał:

No właśnie, jak użytkownik pisze ma na kominie 110 stopni - nawet niech czujnik przekłamie 20%- maks wyjdzie 130, 140, jeszcze jest  

Witam Kolegę.

tylko nie każ mi udowadniać że woda jest mokra...

Zgadnij po obrazkach gdzie jest czujnik w tulejce w czopuchu a gdzie w otworze w tym samym czopuchu obok ??? jak bym poczekał to ze 2-3 stopnie jeszcze by spadła....

20190105_122315-1.thumb.jpg.23cf9048c75e8f7c0f8197fd74ba5005.jpg20190105_122522-1.thumb.jpg.d352cb448d9adfe158ac6d5bca452afb.jpg

Myślę że 20% to nie jest...  Ja już to kiedyś przerabiałem ...  :))

Yaro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.