Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Piec Górnego Spalania Uks-N A Sterownik Pid Z Czujnikiem Spalin - Za I Przeciw


Jaroslaw2020

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

No to nie wolno zmarnować tej pracy, ja chętnie obejrzę, wrzucaj..

Opublikowano

Witek a nie obawiasz się dmuchawy i uchylonej klapki w drzwiczkach załadunkowych,pamiętam początki mojej przygody z paleniem od góry, założyciel forum ekon.spal .węgla, Last Rico którego serdecznie pozdrawiam ,kategorycznie przestrzegał przed takim paleniem ,pisał na czerwono i wielkimi literami .

Opublikowano

Ja palę na sterowniku PID i podaję powietrze dopalające w dwóch miejscach - przez ruszt pionowy i poprzez drzwi zasypowe. Podczas pracującej dmuchawy i przyłożeniu zapalonej zapałki ogień jest przez te otwory intensywnie wciągany. Kwestia dobrego ciągu i dobrze dobranych parametrów nadmuchu.

Last Rico pisał wiele rzeczy, ale bez przesady - nie jest jakimś nieomylnym guru.

Opublikowano

Też myślałem o takim paleniu z otwartymi drzwiczkami zasypowymi oraz z dmuchawą. Jako że wiem co może się stać (przed czym przestrzegał LastRicO) nabyłem drogą kupna czujnik tlenku węgla i postawiłem go na piecu.

Nawet gdyby czad rzeczywiście wydostawał się na kotłownię to czujnik mnie o tym poinformuje  ;)

Opublikowano

Jak pisze Wojtek, takie otwarcie klapki przy dobrym ciągu oraz małej mocy jest uważam dopuszczalne i bezpieczne, kwestia wprawy. Ale nikomu tego nie radzę, każdy się bawi na własne ryzyko. Gdy byłem bliski odejścia z forum, pomyślałem na szybko o wykasowaniu informacji w profilu i zablokowaniu komunikatora. I tak zostało. Jeszcze się waham co z tym zrobić. Musicie się uzbroić w cierpliwość, filmik będzie po południu. Przez niewiedzę nagrałem go w wysokiej rozdzielczości i zapisuje się wieki. W sumie to będą dwa filmy bo mi się na początku wyłączyło nagrywanie i musiałem resztę dograc oddzielnie. Mam nikłą wiedzę o tych sprawach, musicie zrozumieć dyletanta.

Opublikowano

Wojtekkowal przytoczę wojskowe przysłowie 'raz na rok w wojsku i kij strzela' także pogoda lub inne czynniki zależne i niezależne od nas ,dobry ciąg kominowy mogą zmienić , w tym przypadku popieram nevo i jego czujnik tlenku węgla ,a ciebie proszę przemyśl co piszesz bo forum czytają ròwnież niedoświadczeni i nieświadomi konsekwencji takiego palenia palacze.

Opublikowano

Piszę jak o u mnie wygląda i nie popadaj w skrajności, bo na naturalnym ciągu przy pewnych warunkach również może wystąpić niebezpieczeństwo, szczególnie u teoretyków przymykania czopucha, których jest od groma. Najciekawsze jest to, że najwięcej do powiedzenia i pouczania w kwestii palenia w górniakach z nadmuchem mają ci, którzy akurat tak nie palą. 

Powiedz Mikesz62, czy ja zabieram głos w kwestiach technicznych w tematach o dolnym spalaniu, przeróbkach na dolne spalanie, o palnikach itp? No nie zabieram, bo nie mam w tej kwestii doświadczenia i niczego konstruktywnego do powiedzenia. Na górniakach zjadłem zęby. Zanim Last Rico opublikował swoje teksty mnóstwo ludzi paliło już od góry nie mając internetu. Ja bez Last Rico wiedziałem o przesuwaniu żaru i paleniu z widocznym płomieniem, więc daj spokój z tym ciągłym powoływaniu się na niego. To tak jak z tymi Twomi radami typu zmień węgiel, zmień kocioł itd. Już Ci ostatnio użytkownik napisał w temacie o Hefie, że skoro ma już ten spiekający się węgiel, to takie rady możesz sobie wsadzić w buty.

Opublikowano

Nie będę się z tobą spierał,bo nie po to jest to forum, paliłem od góry w kotle gs parę dobrych lat ,więc skromne doświadczenie mam i swoje zdanie na ten temat mogę wyrazić, tym bardziej że skutki takiego palenia mogą być tragiczne , obecnie palę w ds i mam swoją wiedzę o której ty nie masz pojęcia i chwała ci ,że nie zabierasz w tym temacie głosu.pozdrawiam

Opublikowano

Równie tragiczne mogą okazać się harcerskie przeróbki kotłów dolnego spalania, dobudowywanie dziwnych paliników, taczek szamotu, często bezmyślne zaburzanie przepływu spalin szamotowymi cegłami, beztroskie przebudowy górniaków na dolniaki i temu podobne zabawy. Jakoś Cię to nie przeraża? Nie słyszalem w przypadku górniaków, nawet z dmuchawą o tonach dymu wyrzucanych na kotłownię po otwarciu zasypu. W moim przypadku mogę spokojnie otworzyć drzwi zasypowe przy pracującej dmuchawie i wszystko jest wciągane w komin. 

 

mam swoją wiedzę o której ty nie masz pojęcia i chwała ci ,że nie zabierasz w tym temacie głosu.pozdrawiam

Szkoda, że Ty nie stosujesz się do tej zasady.

Opublikowano

Się porobiło...ktoś tu nieźle pojechał z tymi plusami i minusami.Żeby załagodzić, bodajże Mac 65 podawał sposób na dobór odpowiedniej mocy nadmuchu przy uchylonej klapce PW. Otóż w otwór klapki wkładamy kawałek folii lub papieru i zwiększamy moc nadmuchu stopniowo, do momentu gdy wytworzy się w kotle nadciśnienie i folia zostanie zdmuchnieta. Moc wentylatora w momencie odpadniecia folii można uznać za graniczną, której nie powinno się przekraczać. Do tego momentu jesteśmy bezpieczni. U mnie ta wartość wynosi 35 % a palę z mocą 30 %.

Opublikowano

Nie jarzę linku ;). Gorąca dyskusja tyczy nadmuchu a nie kominów. Ja palę z uchyloną klapką PW i nie widzę by to czemuś szkodziło, wręcz przeciwnie, gdy na wiosnę popalałem drewnem  na końcówce sezonu, przy stałym uchyle PP przydymiało z klapki PW. Stąd te moje okopcone drzwiczki górne.

Opublikowano

Jak jest huk to nie musi być dym.

U mnie w Dolniaku podapalę nałożę,drewna,pójdę po zrembkę(w tym czasie zrobi się żar),dołożę cienkie drewno nasypię 15litry zręmbki i uchyla dolne drzwiczki lub otwieram na full(zależy jak szybko ciepło potrzebne) i jest rakieta huk i dymu nie ma.

U mnie kocioł na węglu dochodzi do temperatury roboczej w 1-1.5 godziny gdy dolne drzwiczki są uchylone,żar świeci na biało i jest rakieta.

Opublikowano

Używamy diametralnie innych kotłów, z innymi uwarunkowaniami odnośnie rozpalania a i palenia też. :P Mój dochodzi dwie godziny i gitara, mnie to dogadza bo wody jest full. Rozpalając kocioł z pomocą nadmuchu ustawionego byle jak albo i w ogóle, tylko na ustawieniach fabrycznych , ma miejsce zadyma. Filmiki może nie najwyższych lotów ale pokazują potencjalnym nabywcom czy najnormalniej zainteresowanym, na czym polega istotna wygoda w paleniu,  jeśli się posiada taki sprzęt. No i chciałem pokazać wątpiącym jak wygląda praca wentylatora na tym 1 % i czy ma tutaj sens przysłanianie wlotu powietrza wentylatora. A wnioski każdy wyciąga sam.

Opublikowano

Seans skończony, film dobry, tylko kroniki nie było ;) , no i trafiła się okazja do skonfrontowania danych z Twoich filmów ze swoim kotłem :).

Zbliża kilka podobieństw, duże złady (mój ok.400l), nie ocieplone budynki, spalanie słabego węgla, z założenia dłuższy czas rozpalania,ok.1,5-2h,

jak pamiętam, podobne poziomy spalanego opału, ja w zależności od sezonu 4.5 - 6,5t, średnie temp. wew. i coś tam pewno jeszcze.

Różnią, kotły, sposób sterowania, Twój dłuższy o ok. 30% czas spalania jednego zasypu przy zadanej ok.55C, ja najniższą 60C, początkowe temp. spalin,

ja preferuje niższe i coś tam pewno jeszcze.

Ale co by nie snuć to wniosek nasuwa się jeden, czy dmuchawa czy miarkownik te 5-6 ton trzeba spalić. :(

PS

Dane do porównań z pamięci, jeżeli cos pomyliłem to sorry.

Opublikowano

Bardzo fajne filmy Witku. Palisz tam Ziemowitem?

Chciałbym to zrobić bardziej profesjonalnie, jak Ty je robiłeś ale niestety w tej dziedzinie dopiero raczkuję. Mój jedyny zamysł i cel to pokazać i obalić mity jakie to obrzydliwe są te sterowniki. Palę Ziemowitem i w sumie jest OK , jest popiół i płytki wapienne ale reszta spoko. Póki co, stalopalnosc nie najgorsza . Myślałem o paleniu kroczacym ale przy obecnej aurze jeśli zasypię 30 kg jednorazowo to pali dobę bez grzebania. Może gdy zrobi się zimno to poeksperymentuję.

Duck, masz zupełną rację, ile dom potrzebuje to tyle potrzeba mu dać. Plomiennego idzie więcej ale cenowo wychodzi prawie tak samo. Mity rozwiane a palić i tak musimy. Nara, czas do pracy.

Opublikowano

Czytam ten wątek z ciekawości bo nigdy nie byłem fanem dmuchawy, najpierw paliłem w kotle GS od góry na naturalnym ciągu mam nowy ceramiczny komin dużej średnicy, ciąg można powiedzieć jest zawsze wystarczający.

 

Ale niedawno zacząłem się bawić w przeróbki na DSa i teraz dopiero wiem jak kapryśna jest natura i ciąg kominowy, który wydawał się być stały podczas palenia w GS. 

Codziennie są inne warunki wpływające na ciąg kominowy i mogą się zmieniać dynamicznie widać to dopiero użytkując kocioł DS.

Dopiero teraz po tych doświadczeniach mogę sobie wyobrazić czym może grozić dmuchawa przy otwartych górnych drzwiach, jak czytam o uchylaniu drzwi zasypowych przy dmuchawie to mam uczucie jakbym patrzył w dół  z czubka wysokiego komina. Ale jak już ktoś wspomniał wcześniej grzebiąc na własną rękę zawsze kalkulujemy ryzyko i na każdym forum technicznym tak jest :)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.