Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Płyta Wiórowa Jako Opał?


MistrzMasarski

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio wziąłem przyczepkę płyty wiórowej. Odpad z robienia stelaży. Jest to plyta czysta. Czyli nie lakierowana. O nieregularnych kształtach. Naczytałem się,jak to wiele dymu robi. Więc spróbowałem. Połamałem ją na kawałki,które wrzuciłem do kotła i podpaliłem od góry. I powiem wam tak. Z komina praktycznie zero dymu. Temperature idzie uzyskać bardzo dużo. Jednak nie można tłumić płomienia. I trzeba podawać dużo powietrza i pierwotnego i wtórnego. Co myślicie o takich płytach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio wziąłem przyczepkę płyty wiórowej. Odpad z robienia stelaży. Jest to plyta czysta. Czyli nie lakierowana. ,,,,

,,,, wrzuciłem do kotła i podpaliłem od góry. I powiem wam tak. Z komina praktycznie zero dymu. ,,,,

 

No bo się dziwiłem opiniom czytanym w intetnetach jak to śmierdzi i dymi. U mnie zero smorodu i dymu.. Na takie temperatury jakie są teraz,taka płyta wydaje mi się okej.

 

@Mistrz_u od siedmiu boleści, marnujesz ciepło wydalając je przez komin.

Skieruj spaliny na izby.

 

 

ps.

Prośba do Marcina i Ryszarda, by usunęli ten temat z forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój szacun dla eko myślących, co to na wczasy samolotami latają które w jedną

stronę 80 tys. litrów spalą, po świeże bułeczki śmierdzącymi dislami jeżdżą,

a jak ktoś napisze że przyczepkę wióra spali, to go zwymyśla

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może koledzy przed zamknięciem tematu napiszą jaki to składnik kleju surowych płyt wiórowych jest tak toksyczny w porównaniu do lignin i celulozy zawartej w drewnie, o składnikach węgla już nie wspominając.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzeju, wiesz co najbardziej doprowadza do szału do szału wieczorem w mojej okolicy? Wcale nie rozpalane od dołu górniaki paru niereformowalnych sąsiadów, które pokopcą pół godziny i jest spokój, wcale nie przyczepka rozpalonych od góry płyt czy palet.  Rozpieprza mnie snujący się całymi godzinami mdły zapach kiszonego w dziesiatkach kominków drewna, wydobywający się z kominów nowobogackich, pseudoekologicznych elyt, które wybudowały niedawno w okolicy swoje domy i którym to najbardzej przeszkadza te pół godziny kopcenia węglem z nierefomowalnego komina, a sami czynią okolicę niezdatną do użytku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem pracę dyplomową o materiałach drewnopochodnych, co wy myślicie że nie laminowana płyta jest czysta, poczytajcie o formaldehydzie i moczniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem pracę dyplomową o materiałach drewnopochodnych, co wy myślicie że nie laminowana płyta jest czysta, poczytajcie o formaldehydzie i moczniku.

 

Chętnie poczytałbym o różnicach w składzie spalin nie laminowanych płyt spalanych kompletnie- czysto i tych spalanych byle jak.

Zresztą dotyczy to też węgla. Jakoś wolno nim palić, dymiąc niemiłosiernie, czym zaskoczeni byli strażnicy miejscy w czasie kontroli, bo

spodziewali się spalania "odpadów", a tu zonk- węgiel i nici z mandatu.

Jeżeli czepiać się, to tylko dennej jakości kotłów, w których można smrodzić, zamiast spalać możliwie czysto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzeju, wiesz co najbardziej doprowadza do szału do szału wieczorem w mojej okolicy? Wcale nie rozpalane od dołu górniaki paru niereformowalnych sąsiadów, które pokopcą pół godziny i jest spokój, wcale nie przyczepka rozpalonych od góry płyt czy palet. Rozpieprza mnie snujący się całymi godzinami mdły zapach kiszonego w dziesiatkach kominków drewna, wydobywający się z kominów nowobogackich, pseudoekologicznych elyt, które wybudowały niedawno w okolicy swoje domy i którym to najbardzej przeszkadza te pół godziny kopcenia węglem z nierefomowalnego komina, a sami czynią okolicę niezdatną do użytku.

Bingo. Kupa smrodu (sosny najbardziej) jest z drewna spalonego w śmieciuchach z wentylatorem.

Przez jakiś okres swego życia pracowałem u stolarza a stolarz ma suszarnię opalaną drzewem(nobo za free) no i super ekologiczny piec (żółty ze Starachowic) boże jak to *** kopciło to był przysłowiowy batory.

 

No ale to jest eko. .... Wolę być nie eko(logiczny) paląc flot, węgle typu 33 czy ruskie węgle niż tak ekologicznie wędzić okolicę.

 

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeszukując zasoby globalnej wioski na temat przetwarzania odpadów drzewnych w kontekście obowiązujących obecnie przepisów, natknąłem się na zapytanie posła obecnej kadencji sejmu Roberta Warwasa.

 

Pan poseł w formie Interpelacji o numerze 9713, przesłał do ministra środowiska zapytanie w sprawie spornych problemów przemysłu meblarskiego.

źródło: http://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=5B00B33A

 

 

ps.

Po godzinie 22:30 zapodam link z odpowiedzią Ministerstwa Środowiska wraz z dzisiejszą mapką stanu powietrza.

Będzie ciekawiej, co prawda temperatura podobna do wczorajszej ale wilgotność powietrza będzie sprzyjała zdecydowanie gorszym wynikom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bo się dziwiłem opiniom czytanym w intetnetach jak to śmierdzi i dymi. U mnie zero smorodu i dymu.. Na takie temperatury jakie są teraz,taka płyta wydaje mi się okej.

 

Nie znam się, więc się wypowiem ;) Jeżeli pytasz się o opinie to masz świadomość, że oprócz "eko-czystej" masy palnej jest tam spoiwo, które ekoobojętne prawdopodobnie nie jest. Że nie śmierdzi i nie dymi.... Styropian też można palić bez smrodu i dymu :) Nie powiem jednak jak to zrobić, bo to był jednokrotny eksperyment w celu udowodnienia, że się da. Moralitet: pal tym czym chciałbyś, żeby Ci w okno palili inni. Spalając ekoniepewne rzeczy fundujesz swoim sąsiadom, znajomym, a także swojej rodzinie choroby i rozłożoną w czasie śmierć. Cieszą się tylko hospicja i firmy pogrzebowe.

 

Moralitetu ciąg dalszy: kolega z Norwegii opowiadał, że tam aby palić w piecu potrzebny jest co jakiś czas papier od kominiarza. A kominiarz pierwsze co robi po przyjściu to rozkłada przenośne laboratorium i bierze wymaz z komina. I pisze papier zezwalający na używanie pieca w sezonie albo pisze papier o ukaranie taką grzywną, że byłby za to opał na parę sezonów opałowych, a piec plombuje i nie ma wytłumaczenia, że zimno. A zima w Norwegii do łagodnych i krótkich nie należy.

 

Przypadek niedawny z kraju - kolega elektryk został poproszony o dociągnięcie siły, u klienta wymiana kuchni i wymiana płyty z 230V na mocniejszą. Linia leciała przez kotłownię, a tam obok kosza nówki pieca, oczywiście 5-ta klasa z dotacją PONE, stała rozdrabniarka do gałęzi. Właściciel chwali się, że instalator doradził, że tak będzie taniej. Po wyjściu gospodarza kolega z ciekawości zajrzał do kosza jak to wygląda, bo może warto u siebie. A tam cały kosz zawalony pociętymi butelkami PET, jakimiś opakowaniami po serkach wiejskich, itp. itd, trochę ekogroszku gdzieniegdzie. Najważniejsze, że ustawa antysmogowa zaliczona, a gmina wykazała się i przyznała dotację. Z ciekawości ile taka rozdrabniarka kosztuje zerknąłem na alledrogo i widzę, że całkiem sporo tych rozdrabniarek do gałęzi idzie. Ludzie walczą z kornikiem drukarzem widać, taka tradycja narodowa...

 

A ja powtarzam i praktykuję: pal tym czym chciałbyś, żeby Ci w okno palili inni. Inaczej w tym kraju nigdy nie będzie dobrze.

 

Sorry, za offtop w większości treści, ale chciałem tutaj się tymi paroma myślami z Wami podzielić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymaz z komina, powiadasz? Ciekawe, co taki "wymaz" pokazałby po paleniu węglem w większości naszych kominów. Prawie wszyscy dostaliby plomby i grzywny?

 

Nie tędy droga. Butelki PET i większość tworzyw sztucznych jest akurat bardziej czystym 'paliwem" niż węgiel, ale to temat na inną okazję.

Np. dioksyny powstają ze ZŁEGO spalania drewna, czego nie ma w przypadku plastików, ale wszelkie tzw. organa władzy nie przyjmują tego do wiadomości.

 

Cyt. form

"A ja powtarzam i praktykuję: pal tym czym chciałbyś, żeby Ci w okno palili inni."

 

Wypadałoby dodać: pal zgodnie ze sztuką spalania. Mam sąsiada palącego wyłącznie drewnem i nikomu nie życzę takiego codziennego, kwaśnego

duszącego zaduchu. Mały przykład: olejem opałowym można nasmrodzić, nakopcić sadzą, a można też spalić w postaci płomienia typu gazowego.

Tego się trzymajmy i nawet węgiel nie będzie straszny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,,,ps.

Po godzinie 22:30 zapodam link z odpowiedzią Ministerstwa Środowiska ,,,,

 

Małe spóźnienie z mojej strony.

 

Oto odpowiedź Ministerstwa Środowiska

źródło: http://orka2.sejm.gov.pl/INT8.nsf/klucz/658C47EE/%24FILE/i09713-o1.pdf

 

Dodam jeszcze link do aktualnego Rozporządzenia Ministra Środowiska w sprawie standardów emisyjnych dla niektórych rodzajów instalacji, źródeł spalania paliw oraz urządzeń spalania lub współspalania odpadów.

źródło: http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20140001546+2014%2411%2421&min=1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę się eksperci pogubili...

 

"Ekspertyza została opracowana przez zespół specjalistów zatrudnionych w Instytucie Technologii Drewna w Poznaniu zajmujących się problematyką wykorzystania różnego rodzaju odpadów drzewnych do wytwarzania energii. Wnioski wynikające z tej analizy w aspekcie oceny wpływu procesu spalania odpadów płyt drewnopochodnych na środowisko- zwłaszcza w zakresie emisji da powietrza- nie są jednoznaczne. Wykonawcom opracowania nie udało się przedstawić porównań emisji gazowych produktów spalania z różnych materiałów. (...)"
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.