Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Jak Pozbyć Się Kretów Na Działce?


palacz66

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Po co taką chemię stosować i zatruwać własny ogród. Może kiedyś przyjdzie Ci do głowy by tam zasadzić maliny dla dziecka. Jest jesień, grabisz liście, przy okazji wyrównujesz kretowiny i po wszystkim.

Opublikowano

Zupełnie pozbawione sensu, co to ma wspólnego z paleniem gumiakami.

Truj się swoimi preparatami na krety do woli.

Opublikowano

A powiedz mi dlaczego miałbym palić w piecu gumiakami skoro nie nie lubię trucia kretów?

Opublikowano
W dniu 18.03.2017 o 14:34, heso napisał:

Że tak głupio zapytam- co wam te krety szkodzą? Wiecie że są pod ochroną I tak naprawdę mają pełne prawo żyć, gdzie chcą?

Brawo. Nareszcie cos madrego  przeczytałam. 

Opublikowano
W dniu 18.03.2017 o 18:30, heso napisał:

Krety nie wynoszą się ze swojego terytorium. Jak im utrudniacie spokojne wyłapywanie tego, co im wpadnie w ziemne tunele, to będą kopać następne, co

oznacza, że będziecie mieli następne kretowiska.

 

Róbcie jak ja, będziecie mieli spokój i wdzięczność tych stworzonek i przy okazji mniej pędraków na działce- ziemię z kretowisk zbieram do taczki, przydaje się

do wyrównywania terenu. I spoko, wszyscy są zadowoleni.

Nie utrudniajcie życia sobie i innym, krety nie leją wam wody,nie wrzucają wam trucizny i dymu do domu.

A że trochę ziemi wywalą? No to posprzątajcie, one nie mają tego w programie.

Super napisales. Ja dodam, ze jak po psach sprzatamy tak pro kretach takze mozna. W koncu sa nasze skoro u nas mieszkaja  :)

Opublikowano
W dniu 19.03.2017 o 10:45, Szczypiorr napisał:

No czy kret ryje płytko polemizowal bym. Proponuję najpierw się zorientować jak głęboko mogą być korytarze

Proponuje w kosmos poleciec. Tam kretow nie ma :)

Opublikowano

Ostatnio czytałem, że znane nam dzikie zwierzaki  szybko znikają z otoczenia, i całkiem realne jest, że za 10 lat spotkanie takiego np. jeża będzie wielkim wydarzeniem, o ile w ogóle nastąpi.Ja akurat wychowałem się w obfitości żab, zajęcy, ryb małych i dużych w byle potokach, raków, zaskrońców.... A  dziś ?

Wróbli pozostało jakieś 10 procent. 

Opublikowano
7 minut temu, heso napisał:

Ostatnio czytałem, że znane nam dzikie zwierzaki  szybko znikają z otoczenia, i całkiem realne jest, że za 10 lat spotkanie takiego np. jeża będzie wielkim wydarzeniem, o ile w ogóle nastąpi.Ja akurat wychowałem się w obfitości żab, zajęcy, ryb małych i dużych w byle potokach, raków, zaskrońców.... A  dziś ?

Wróbli pozostało jakieś 10 procent. 

Kto ma szacunek dla siebie potrafi kochac blizniego i zwierzeta

Opublikowano

Krety mam na działce i jakoś mi nie przeszkadzają.Zrobią kopiec to rozgrabię .Te małe zwierzątka też chcą żyć.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

U mnie obfitość dzikich zwierząt, budzę się a na tarasie 5 saren, dziki zryły mi ogród straty pewnie koło 10 tysięcy jakby policzyć z cennika firmy ogrodniczej, poniszczone i pokaleczone drzewka a wiecie jaki jest trawnik po ataku dzika, jakby glebogryzarkę puścić. Konieczna jest regulacja populacji dzików na tym terenie bo nawet chodzą całymi rodzinami normalnie po ulicach jak kiedyś jakieś dziecko ze szkoły pójdzie to będzie nie ciekawie. A chyba nikt z miastowych nie widział nigdy szarży dzika polecam, wrażenia niezapomniane i daje dużo do myślenia zwłaszcza z bliska jak się widzi.

Kretów też mam sporo, najlepszy sposób to zaorać ogród wtedy się wyniosą ale nie na długo u mnie wróciły chyba po kilku latach od ostatniego orania. Normalnie traktor, pług i potem ładnie wyrównać i ubić ziemię posiać trawę i gotowe. W tym roku też tak muszę zrobić bo atak kretów zrobił mi z trawnika pole minowe a dziki dokończyły dzieła i to wszystko przed domem.

Temat jest taki, że coraz mniej miejsca ma ta dziczyzna w aglomeracjach. W mojej okolicy było dużo pól i małych lasków ale ostatnio wybudowali drogi, magazyny itd. ekolodzy byli tylko po to żeby kasę zainkasować i zgody na budowę poszły, ekolodzy to teraz kasa,  polityka i dokuczanie ludziom zamiast środowiskiem się zajmować...

Miastowe oczywiście uważają, że się lepiej znają na rolnictwie, leśnictwie i ogólnie wsi, każdy jeden w końcu ma chłopskie pochodzenie przecież jeszcze 50 lat temu każdy z nich wyglądał w oknie a w drugim krowa łbem kreciła hyh.

Opublikowano

na kreta najlepsze są fekalia z szamba. pompujemy je do nory i sam się wyprowadzi. 

Opublikowano

Problem z dzikami przyroda rozwiązuje sama. Jeszcze w ubiegłym roku było u nas tak samo. W biały dzień stada po kilkanaście sztuk ryły gdzie chciały, na oczach ludzi. Ani petardy ani ogrodzenia elektryczne już nie były w stanie powstrzymać. Teraz dzika nie uświadczysz. W lesie może coś jeszcze zostało ale ASF tak przetrzebił, że problemu nie widać. Za to wilki zaczynają podchodzić pod domy. Niedawno na oczach sąsiada jeden zapędził sarnę na ogrodzenie. Uciekała do ludzi i zabiła się na płocie... Jakby nie patrzeć Polska to dziki kraj...

Opublikowano

ASF u nas jeszcze nie ma a sarny są już tak odważne, że biegniesz w ich kierunku a one nie uciekają dopiero jak jesteś na prawdę blisko to raczą trochę uciec krzyki po nich spływają. Leśniczy ani miejscowe koło łowieckie nie dba o paśniki więc zwierzęta podchodzą pod domostwa i pola uprawne. Na jesień późnym wieczorem słychać jak dziki ucztują na polu kukurydzy trudno się dziwić, że rolnicy wkurzeni.

 

Opublikowano

   Kolejna nadzwyczajna kasta... Odszkodowań praktycznie nie płacą. Za odstrzał dzików państwo musi jeszcze im dopłacać... Dokarmianie zwierząt chyba tylko pod kamery tv... Zmiana prawa konieczna na na wczoraj...  Polować powinien mieć prawo każdy, byle przestrzegał okresów ochronnych. I innych prawem przewidzianych obostrzeń. Bo teraz to patologia... 

Opublikowano

Miałem to napisać właśnie wcześniej ale zaraz jakiś miastowy zbawiciel krzyczał by, że zwierzątka, morderca itd. Kiedyś ludzie wiedzieli jak radzić sobie z dzikimi zwierzętami dzisiaj trzeba komisje, petycje, ustawy, okresy a na koniec płacisz ty za szkody za odstrzał za wszystko. Jedyne rozwiązanie miastowych to hasło klucz ubezpiecz się heheh...

Opublikowano

Na naszym osiedlu jest pełno kretów. Wlewanie wody, puszki, chemia nic nie da. Ale jest sposób pewny na 100%. Odstraszacz dźwiękowy dostępny na allegro za 15-30zł zasięg działania 500-1000m2. 

W pierwszej dobie kret nie wie co ze sobą zrobić ucieka tam gdzie dźwięk jest coraz słabszy w linii prostej

Potem już go nie spotykamy

Ciekawostka: odstraszacz nie jest wodoszczelny, po deszczu nie słychać go, głośnik jest zalany, po osuszeniu znów ok. Ale nawet gdy go nie słychać krety nie wracają (a gdy go wyciągnąłem, aby osuszyć za 2-3 dni wróciły)

Opublikowano

Daj link o jaki chodzi. Jeśli o ten solarny ultradźwiękowy to lipa straszna. Miałem wrażenie , że wręcz przyciągał   krety :-)

Opublikowano

Ja kupiłem ten model: https://allegro.pl/oferta/odstraszacz-solarny-kretow-na-krety-kreta-gryzoni-7544335172 chyba jest tylko 1 model z Chin dostępny (najlepiej wziąć najtańszy). Jeszcze jest na baterie o 1/2 tańszy i można zakopać. 

W pierwszej dobie krety głupieją i kopców jest bardzo dużo, potem znikają

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.