Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Dom 170M2


januszj26

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Moim skromnym zdaniem to każdy producent powinien dawac 10 lat gwarancji na szczelnośc kotła.Kiedyś kociołek wyspawany w garażu u miejscowego speca służył ok 20 lat. A teraz znane firmy z tak zaawansowaną technologią produkcji i badań boją się dac gwarancję na te 10 lat.A to że firma daję 2 lata gwarancji na szczelnośc kotła to jakiś absurd i świadczy to o jakości pieca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz, bo teraz nie patrzy się na jakość, tylko na to, żeby dizajnersko wyglądało, miało kupe świecidełek,sterowników, i nikomu nie potrzebnych gadżetów. Czy z samochodami nie jest tak samo?. Po części jest to wina nabywców, bo rynek dopasowywuje się do oczekiwań kupujących, jeśli klient chce coś co ładnie wygląda ale w środku jest szajsem to prosze bardzo.

Pozdrawiam

Rafał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po części tak jest ale nie zapominajmy też o tym że 20lat temu prym wiodły jeszcze instalacje grawitacyjne o wyższych parametrach. Dziś budynki są coraz bardziej energooszczędne i instalacje na niższych parametrach a te nasze kociołki nie wytrzymują trudów takiej pracy. A powiedz komuś że na 200m2 wystarczy 10-12kW kocioł DS to Cię wyśmieją.

Ja z uporem maniaka będę twierdził że na żywotność kotła największy wpływ ma temp. spalania i temp spalin wylotowych a aby zachować te parametry na wysokim poziomie trzeba dobierać kotły odwrotnie do starej mody czyli nie dawać się złapać na "kilka kW na zapas"

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta to jest prawda że kiedys był dobry węgiel była dobra stal i pomoc fizyki czyli grawitacja a na dzień dzisiejszy wungiel jaki jest wiekszośc wie ,lanie wody nie wiadomo po co do wungla tez jest popularne do tego sterowniki i pompy ktore mają mozlliowć włączenia pompy od 30st to zabujstwo dla kotła i to wszytko sprawia że kotły poniekąd kondensacyjne kosztem niby wiekszej sprawnosci mają zywotnosc ok 4-8lat i lepiej nie bedzie i naprawde lepiej isc w gaz i miec czysto w domu i spokój

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, rynek kotłów to element pewnego zaklętego kręgu, który póki co jest trudny do przełamania.

To nie jest tak, że krajowi producenci są kompletnymi idiotami i nie umieją wyprodukować kotła dolnego spalania. Potrafią i takie kotły są dostępne na rynku. Problem leży gdzie indziej. Rynek nie potrzebuje takich kotłów. To właśnie rynek wymusza produkcję kotłów górnego spalania, a ten rynek to nieuświadomieni użytkownicy, którym nie przeszkadza zasmolony piec, zapchany komin, nieodróżniający kompletnie gatunków i typów węgla, to zacofani i niedouczeni instalatorzy, którzy doradzają przewymiarowane, nieekonomiczne kotły itd. Skupiając się tylko na kotłach zasypowych, nie można ich brać z perspektywy tego forum, gdzie wszyscy wiemy, że dobrze dobrany kocioł dolnego spalania będzie dla przeciętnego użytkownika bardziej przyjazny w obsłudze i eksploatacji i mniej uciążliwy dla otoczenia. Forum nie jest żadnym wykładnikiem prawdziwej sytuacji na rynku. 90% posiadaczy kotłów zasypowych to palacze tzw. nieświadomi. Palą byle co i byle jak w byle jakich kotłach nie chcąc niczego zmieniać. Trudno wymagać, żeby firma wychodziła przed szereg i robiła na siłę rewolucję, skoro rynek tego nie potrzebuje. Z mojego otoczenia nikt nawet nie zaczął palić od góry, mimo tego, że dawałem poważne argumenty. Kiwali głową - tak tak, masz rację, trzeba będzie spróbować i tyle ich widzieli. Dalej kopcą...

Spróbujcie ich też przekonać do kotła dolnego spalania 16-20 kW zamiast dotychczasowego górniaka 25-30 kW. Oni tego nie chcą, to jest rewolucja, złamanie kilkudziesięcioletnich przyzwyczajeń. Gdzie spalą śmieci?

Zaczynam powoli dojrzewać do tego, że kolega Vlad24 ma rację z przeprowadzoną w sposób cywilizowany delegalizacją takich konstrukcji. Innego wyjścia nie widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz 100% rację u mnie w okolicy kocioł DS to kocioł z Pleszewa odpalony od dołu :D jak powiedziałem kilku osobom jak mają palić to powiedzieli że jestem czubek tylko jeden młody człowiek posłuchał bo miał problemy z paleniem miału, po rozpaleniu od góry jest wniebowzięty i zaczyna głosić moje "herezje" :) . Gdy pokazałem kilku osobom kocioł DS to oglądali jakby zobaczyli prom kosmiczny :) :)

 

Może pomału coś się będzie zmieniało na rynku ale na dziś dzień jest tak jak piszesz.

Co do kotłów GS to problem nie polega na tym że one są ale na tym że klienci nie stosują się do zasad spalania oraz instrukcji (choć z tym drugim bywa różnie) niemniej jednak jak producent GS napisał że dopuszcza spalanie od dołu drewna czy węgla sortymentu kostka, kęsy to nie znaczy że można to samo zrobić z groszkiem itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Przemku, co jest najgorsze? To, że kupiłem nowy kocioł, solidnego Zębca, który wcale nie był specjalnie tani, a dwa miesiące później wiedziałem, że popełniłem bardzo duży błąd. Brak rzetelnej i konkretnej informacji o różnicach konstrukcyjnych i specyfice spalania w obydwu typach kotłów popchnął mnie w kierunku czegoś, co znam, co sprawdzone, gdzie nie ma żadnego ryzyka.

Nie mogę powiedzieć, że spalanie od góry jest dla mnie jakoś specjalnie uciążliwe. Spalam też bardzo czysto, ale w przypadku mojego dużego i nieocieplonego domu kocioł DS do palenia ciągłego, bez wygaszania byłby idealnym rozwiązaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wag kotłów, to proszę sprawdzić wagi a deklarowane grubości blach. Zastanawiające , że np Kamen deklaruje blachę 6mm i Defro. A kamen waży 40% więcej od defro niby wykonanego z tej samej grubości blach. Nonsens. Nawet gdyby żeliwo było inne lub więcej szamotu - nie zniweluje to różnicy.

Z tego co widziałem np u Sasa, ramka drzwiczek ma 6 mm , wspawywana do korpusu kotła 4 mm blachy.Ale klient widząc ramkę, sprawdzając ją i wierząc marketingowi producenta wierzy ,że kupuje kocioł wykonany w całości z 6 mm blachy. A naprawdę to wymiennik z elementami blachy 6 mm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie badaczu kotłów, różnice w wadze mogą wynikać nie z grubości blach, a z różnic konstrukcyjnych.

O tym nie pomyślałeś? Ilość półek, rodzaj drzwiczek (blacha,żeliwo) itp.

Wysiliłem się i sprawdziłem masy dwóch podobnych kotłów firm Defro oraz Kamen i okazuje się, że piszesz bzdury, które wyssałeś sobie z palca:

Kamen serii W i WG 22 kW - 290 kg, seria N i NG 22 kW - 305 kg

Defro Optima o mniejszej mocy 20 kW - 329 kg, Optima Plus 20 kW - 339 kg, Optima Komfort 20 kW - 321 kG. I co Ty na to?

Korpus wodny mojego Zębca SWK o mocy 28 kW jest wykonany z blachy 5 mm, drzwiczki są żeliwne, a kocioł z racji prostej konstrukcji waży "tylko" 260 kg. Co najśmieszniejsze, standartem jest, że mimo 5-cio mm płaszcza wodnego i stosunkowo niewielkiej wagi kotły tej serii bez problemów dożywają 20 lat użytkowania ( seria SWK bez większych zmian jest produkowana od ponad 40 lat).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę powodu dla którego miałbym nie doczekać. Pierwszy był z 1994 roku i wymieniłem go po 18-tu latach tylko na własne życzenie. Dokładne oględziny po demontażu z młotkiem i przecinakiem wskazywały na jeszcze ładnych parę lat bezawaryjnej pracy. Ale jeżeli ma Ci to poprawić humor, to osobiście wystarczy mi, jak przepracuje połowę z tych dwudziestu lat.

Potem to już wiadomo, że następny będzie od Przemka ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wag kotłów, to proszę sprawdzić wagi a deklarowane grubości blach. Zastanawiające , że np Kamen deklaruje blachę 6mm i Defro. A kamen waży 40% więcej od defro niby wykonanego z tej samej grubości blach. Nonsens. Nawet gdyby żeliwo było inne lub więcej szamotu - nie zniweluje to różnicy.

Z tego co widziałem np u Sasa, ramka drzwiczek ma 6 mm , wspawywana do korpusu kotła 4 mm blachy.Ale klient widząc ramkę, sprawdzając ją i wierząc marketingowi producenta wierzy ,że kupuje kocioł wykonany w całości z 6 mm blachy. A naprawdę to wymiennik z elementami blachy 6 mm.

 

Trafiłeś z tym przykładem SAS-a jak kulą w płot . Akurat NWG 17 KW to waga 290 kg . . Ciekawe skad się tyle wzięło chyba betonu wlali do środka :P Obys nie musiał tego wnosic do kotłowni i to jeszcze po schodach z zabiegiem bo czterech ludzi miało co robic . Jak dla mnie waga to żaden argument a kocioł mógłby być z puszek po piwie , przynajmniej by sie człowiek przepukliny nie nabawił jak by musiał to wymierniac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Do produkcji kotłów najlepsze są blachy o gr. 5 do 6 mm a to dlatego że idealnie układa się i wtapia spoina w materiał. Wiem to z doświadczenia.Im cieńsza jest blacha to i spoinka będzie skromniejsza. Kocioł swoją wagę musi miec bo to nie jest kosz na śmieci czy pudło tekturowe tylko metry kwadratowe pociętej i wyspawanej blachy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę się z tym zgodzić albowiem szóstkę już trzeba fazować albowiem jak wprowadzisz zbyt dużo ciepła w materiał to taki kocioł potrafi powykręcać jak śmigło od wiatraka.

Blacha na kocioł powinna być taka aby spełniała normy wytrzymałościowe.

To czy blacha ma 4 czy 6mm niema żadnego wpływu na korozje bo prawidłowo eksploatowany kocioł nie ma prawa korodować od wewnątrz!

Częściej ulega utlenieniu lub wytarciu oraz korozji chemicznej a to już zupełnie inna para kaloszy ;) . Do zabezpieczenia kotła od wewnątrz służą inhibitory korozji.

 

Waga kotła to żaden wyznacznik albowiem tak jak kiedyś pisałem gdyby wspawać kocioł z 4mm blachy a jedną grodz zrobić np z 15-20mm blachy to waga była by równie wysoka. Wypisując takie rzeczy sami sobie robimy krzywdę albowiem taki producent patrzy że ludzie patrzą na grubość blachy to sobie wykombinuje ze da ramki drzwiczek z grubej blachy a resztę z 4 a przecież nikt kotła nie waży, tym samym płacicie za 6mm blachę a dostajecie co dostajecie.

 

Nie mówię że wszyscy tak robią ale spotyka się takie "kwiatki" nawet wśród tych liderów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Januszj26, idąc twoim tokiem rozumowania, najlepiej wyspawać kocioł z dziesiątki.

Będzie ważył pół tony i pracował pięćdziesiąt lat.

Wyżej napisałem, że kocioł z dobrej blachy kotłowej 5mm, wykonany zgodnie z reżimem technologicznym i prawidłowo obsługiwany pracował u mnie 18 lat i pracowałby bez problemów dłużej. Nie jestem żadnym wyjątkiem, takich kotłów są setki. To wszystko w temacie grubości blach i żywotności kotła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem te ataki i przekonywanie, że grubość blachy jest nieistotna.

Rozumiem lobby niektórych wytwórców kotłów, bo przecież cieńsza blacha to niższy koszt materiału. Jednak proszę mi wyjaśnić, dlaczego to uznani producenci kotłów na rynku, nadal wytwarzają kotły z blachą komory paleniskowej 6mm, a w przypadku niektórych kotłów 8mm. Przecież to podnosi koszt wykonawstwa. Przecież wszyscy producenci mogliby wykonywać kotły z blach o grubości np.4mm i tak klienci musieliby zakupić, z braku możliwości wyboru. Wynika to z tego, że mają świadomość, że potencjalny palacz, w większości przypadków nie stosuje się do prawidłowej obsługi kotła w zakresie, reżimu minimalnej temperatury oraz rodzaju opału. Ludzie palą czym popadnie.

Czyli krótsza żywotność kotła z tym związana, to antyreklama dla firmy i spadek sprzedaży.

A jak możemy zauważyć nawet na tym forum, to zazwyczaj przy wyborze kotłów, potencjalni klienci najczęściej zdają się na opinie innych użytkowników. I to jest logiczne, bo jeśli ktoś napisze, że użytkuje konkretny model np.20lat, a inny model 10 lat, to jest szczególna zachęta do zakupu tego bardziej wytrzymałego kotła.

W przypadku nowych modeli kotłów pojawiających się na rynku, na temat ich trwałości możemy podyskutować za 15-20 lat. Bo proszę mi nie wmawiać, że żywotność kotła jest bez znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak proszę mi wyjaśnić, dlaczego to uznani producenci kotłów na rynku, nadal wytwarzają kotły z blachą komory paleniskowej 6mm, a w przypadku niektórych kotłów 8mm. Przecież to podnosi koszt wykonawstwa.

Wytwarzają lub deklarują, że wytwarzają, to jednak zasadnicza różnica :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli firma robi piec , a robi go solidnie z dobrego towaru to nie ma czym się martwic, i ....

...i wtedy wystarczy, jak go zrobi z blachy piątki, maksymalnie szóstki.

Problemy z korozją wynikają z dwóch podstawowych rzeczy, które bardzo często nakładają się na siebie wzajemnie. Po pierwsze niska jakość użytej do produkcji stali - tania, chińska 6-8 mm może być tańsza od kotłowej 5 mm z Sędzimira czy Mittala. Po drugie błędy palacza.

Jeżeli, jak to wielokrotnie czytam ktoś spala opał, czasem wilgotny w temperaturach 45-50 stopni, bo inaczej ma w domu saunę, nie konserwuje kotła na okres letni itd, to nie pomoże nawet kocioł z blachy ósemki. Grubość blach nie jest żadnym panaceum i życie pokazuje, że jest to prawdą. Oczywiście, musi być zachowane pewne minimum, które regulują polskie normy i jest to właśnie 5 mm. Żywotność starych kotłów Zębca, Ogniwa, czy Tezamu, które były robione z blach piątek wynikała oczywiście z tego, że pracowały w większości w instalacjach grawitacyjnych, na stosunkowo wysokich temperaturach, natomiast teraz istnieje możliwość właściwego dobrania mocy kotła do zapotrzebowania cieplnego i użycia w celu jego ochrony techniki - zawory 3d, 4d, bufory i wcale nie potrzeba kupować, czy produkować na zapas półtonowych smoków, o ile nie jest to konieczne ze względów konstrukcyjnych kotła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.