Witek-z-Ulicy

Przystanąłem chwile, przy Twoim temacie i nie mogę pojąć sposobu w jaki organizujesz dystrybucje ciepłej wody użytkowej dla trzy osobowej rodziny.

Cofnijmy się o kilka dni. Autor tematu kolega @Fozgas zamieścił na forum cover utworu „Nim wstanie dzień” w wykonaniu zespołu Strachy na Lachy. Wykonanie i interpretacja „klasyka” dosyć ciekawa (nuta młodzieżówa), przy czym duch utworu moim zdaniem został zachowany, jednak oryginał w wykonaniu Edmunda Fettinga jest nie do „podrobienia”. Przy okazji przyznam się, że obejrzałem w całości film „Prawo i pięść”, zrealizowany w 1964 roku przez Jerzego Hoffmana i Edwarda Skórzewskiego. Jedynym muzycznym motywem filmu, jest śpiewana przez Edmunda Fettinga piosenka „Nim wstanie dzień” ze słowami Agnieszki Osieckiej i muzyką Krzysztofa Komedy. Moja osobista refleksja po obejrzeniu filmu. 1 – w porównaniu do czasów obecnych, to nie jest film, a raczej „Przedstawienie Teatralne”, gdzie główną rolę odgrywa aktor oraz słowo i dźwięk. 2 – odkryłem (z pewnym niedowierzaniem), że Gustaw Holoubek kiedyś także był młodzieńcem. Postanowiłem zrobić mój osobisty rating coverów utworu „Nim wstanie dzień” w wykonaniu znanych muzyków oraz wokalistów. Ostatnie miejsce zespół Raz, Dwa, Trzy. Wykonanie bardzo płytkie i monotonne. Trzecie miejsce Stanisław Soyka z pomocą Tomasza Stańko. Zbyt "kolorowe", nie oddaje ducha oryginału. Drugie miejsce zespół Strachy na Lachy. Zmysłowa grafika promująca cover. Jest szarość dnia codziennego, ale też radość, no i te tory kolejowe. Pierwsze miejsce Andrzej Jagodziński – fortepian i Agnieszka Wilczyńska - wokal. Oryginał w wykonaniu Edmunda Fettinga. Poza konkursem. Platynowe miejsce. Leszek Możdżer swoją interpretacją muzyki Krzysztofa Komedy "Rozbił Bank".

Pozwolisz, że powielę jeszcze raz kompozycje Andrzeja Kurylewicza. Tym razem duet, Henryk Miśkiewicz saksofon oraz Andrzej Jagodziński fortepian.

To jest tylko moje skromne zdanie na sentencje, którą powyżej przedstawiłeś. Dieta, to profilaktyka. Medycyna, to leczenie, terapia, kuracja. To zagadnienie, raczej nie będzie miało aprobaty na forum o tym profilu. No może dieta, jako szeroko rozumiana profilaktyka miała by sens bytu, jako oddzielny temat. To tyle na temat tego zagadnienia. W związku z aktualnie panującym zagrożeniem epidemiologicznym, obecnie sprawujący władzę ustawodawczą i wykonawczą mają nie lada problem z „Węzłem Gordyjskim”. Proponuje więc naukę w zaciszu domowym, by sprostać takim pasztetom z węzłami. No to mamy cały miesiąc maj zajęty, na celebrowanie pełni wiosny oraz naukę wiązania supełków. źródło: https://www.charter.edu.pl/index.php?str=7&kategoria=1 https://www.animatedknots.com/

Nadszedł weekend, więc nastał czas by uzupełnić propozycje na Forumowej Liście Przebojów. Dziś postanowiłem oddać głos dosyć niekonwencjonalnie. Poniżej koleżanki i koledzy odnajdą link do audycji w „Jedynce” Polskiego Radia. Dlaczego ta audycja. Ponieważ w niej ukazane jest dosyć dokładne, DNA dwojga skromnych artystów (taka retrospektywa). Zapraszam do obejrzenia i wysłuchania materiału archiwalnego „Jedynki”. źródło:

Sprzedam mało używany kamuflaż leśny.

Zacznę od końca. To co znalazłeś i podlinkowałeś, dla każdego z forumowiczów tego forum w czasie teraźniejszym, będzie jawiło się jako abstrakcja. Nikt nie przymknie oczu i wstrzyma oddechu, by wyobrazić sobie chociaż przez chwilę, życia pokazanego w tym reportażu. Agafja Łykowa urodziła się na odludziu, w tajdze syberyjskiej. Świat zewnętrzy, z którym się komunikowała, to tylko matka, ojciec i troje starszego rodzeństwa a także surowe oblicze tajgi. Od rodziców otrzymała wykształcenie. Po śmierci matki, rodzeństwa oraz ojca, umiała przetrwać i nawiązać kontakt z "światem zewnętrznym". Na pewno wiara w "Boga" umożliwiła tej rodzinie przetrwać dogmat komunistyczny, oraz surowy klimat Syberii. ps. Te wszystkie filmy z Agafją Łykowa, nie oddają surowości i trudów życia w tajdze, do momentu gdy w 1978 roku dotarli do nich geolodzy.

Pochodzący z Śląska Jan Naturski aktor młodego pokolenia, a także reżyser i scenograf, ma swoiste poczucie humoru. Lubię taką zabawę skojarzeń (słówek).

A może by tak drobulinka humoru, w czasie "Covid-19" dziennikzachodni.pl

Redaktor Witold Gadowski miał widocznie ostatnio sporo wolnego czasu. Przygotował i opublikował na wczorajszy wieczór reminiscencje dotyczącą dylematów, które w ostatnich dniach nurtują niektórych forumowiczów tego forum. Jest sporo informacji o wirusie "covit-19", kryzysie gospodarczym, przejęciach firm a także o polityce i obyczajności społecznej. Ciekawe, czy jakaś celebrytka obruszy się na ekspresyjną wypowiedź redaktora i pozwie go za jego surowe słowa. źródło:

Za dwa dni, czyli od 16 kwietnia, będzie nas wszystkich obowiązywać powinność zasłaniania ust i nosa. Obowiązek dotyczy wszystkich, którzy znajdują się na ulicach, w urzędach, sklepach czy miejscach świadczenia usług oraz zakładach pracy. źródło: https://www.gov.pl/web/koronawirus/zasady-na-dluzej Myślę, że dla preppersów nie będzie to żadne utrudnienie. Z reguły zawsze mamy pod ręką chustę kufiya (kefija), bardziej znaną u nas jako „arafatka”. Dla przypomnienia wszystkim zainteresowanym, w jaki sposób można użyć tej chusty w różnych okolicznościach, polecam kanał na YouTube niemieckiego blogera Kai Sackmann. Myślę, że najbardziej wygodna i najmniej uciążliwa w użytkowaniu będzie propozycja numer 5. Chustę swobodnie zawieszoną na szyi, zawsze przed przesunięciem na usta i nos, można dodatkowo wspomóc kilkoma chusteczkami higienicznymi, w celu wchłonięcia przez nie wilgoci i aerozoli z wydychanego powietrza. Przy okazji obowiązku zasłaniania ust i nosa, warto by nauczyć się prawidłowego sposobu oddychania, lub wytrenować system wdech – nos, wydech - usta. Jak już jesteśmy na blogu „Sacki”, to wspomnę iż dwa lata temu autor bloga zachorował i specjaliści od medycyny nie mogli poprawnie zdiagnozować schorzenia. W sukurs medykom przybył dietetyk i od roku Kai Sackmann wraz z żoną prowadzą bloga o diecie wegańskiej. źródło: https://www.youtube.com/channel/UCYRH8V9KxuZoTUe48xxrNoQ/featured

Wielkanoc A.D. 2020 Zdrowiŏ, kere przizwŏlŏ przetrwać nojgorsze. Miyłowaniŏ, kerŏ je wŏżniyjszŏ ôd wszelich dobr, Szczyńściŏ, kere niejednokrotnie ocala nōm życie Roboty, kerŏ pōmŏgŏ nōm godnie żyć. Zdrowia, które pozwala przetrwać najgorsze. Miłości, która jest ważniejsza od wszelkich dóbr, Szczęścia, które niejednokrotnie ocala nam życie Pracy, która pomaga nam godnie żyć. Do Ciebie pieśnią wołam Panie, do Ciebie dzisiaj krzyczę w głos. Ty jesteś wszędzie, wszystkim jesteś dziś, lecz kamieniem nie bądź mi.

Ajnfachowŏ i tōniŏ.

Synek , rób tak dalej.

Witom Wszystkich. Naszła mnie dygresja taka Że, za wiarę w węgiel, Was podziwiam Najpierw bierzesz mnie całego Potem zmieniasz tak jak klocki Lego Lew, Pantera, Skarbek Ekstra Nazwy zmieniają, a Wy wierzycie w etykiety Po co brałeś mnie takiego Skoro chciałeś mieć, mieć innego? A ja z myślą tą właśnie tu zaglądam No to znowu mam dylemat co kupić Trudno szukać tu BIG miłości Ciągle zmieniasz moje plany Trochę mi przykopcił Ale chyba za mało dmuchałem Mówisz do mnie że zdradzałem Wybacz ale z ręką już nie chciałem Rzucę Ciebie, rzucę nas Nie chcę tańczyć tak jak grasz Rzucę Ciebie, rzucę nas Nie chcę tańczyć tak jak grasz